Anubis
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Otchłań
- Tytuł oryginału:
- Anubis
- Wydawnictwo:
- Red Horse
- Data wydania:
- 2009-07-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-07-29
- Liczba stron:
- 648
- Czas czytania
- 10 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788360504765
- Tłumacz:
- Marta Książkiewicz
- Tagi:
- anubis egipt
Mogens VanAndt nie spełnia się jako profesor w trzeciorzędnym college'u w małej miejscowości w stanie Massachusetts. Pewnego dnia odwiedza go dawny kolega ze studiów, z którym wiąże go mroczna tajemnica. To właśnie on, ten demon przeszłości, zniszczył jego karierę naukową.
Właściwie Mogens nie chce mieć już nic wspólnego z przyjacielem sprzed lat, ten jednak składa mu propozycję, której trudno się oprzeć. Chodzić miało o naprawdę wielkie odkrycie, może nawet najważniejsze w nowożytnej archeologii - podziemną świątynię w Kalifornii. Świątynię, która właściwie nie ma prawa tam istnieć.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 278
- 217
- 84
- 10
- 7
- 7
- 4
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Przecież naukowcy zawsze stanowili szczególną kategorię, skupiającą osobniki niezwykle drażliwe i próżne.
Opinia
Swojego czasu z wypiekami na polikach oglądałam serial „Stargate”. Do tej pory mam do niego ogromny sentyment. I właśnie nim się kierując, sięgnęłam po „Anubisa”. Byłam przekonana, że będzie to powieść w stylu wspomnianego serialu. Można powiedzieć, że występuje w tym utworze kilka podobieństw do „Gwiezdnych wrót”, ale jest to raczej echo niż nawiązanie wprost.
Generalnie lektura „Anubisa” była dla mnie niezwykle pouczająca. W życiu bym nie pomyślała, że czerpiąc z egipskich wierzeń można tak skopać książkę. A pan Hohlbein zrobił to po prostu koncertowo. W dodatku popełnił tak irytująco żałosnych i żałośnie irytujących bohaterów, że należą mu się owacje na stojąco za rozbudzanie w czytelnikach (no może nie we wszystkich, ale we mnie na pewno) morderczych żądz. Nie do pobicia w tej dziedzinie jest panna Preussler, gospodyni profesora Mogens’a VanAndt’a, która przyssała się do niego niczym pijawka i podąża za nim jak wierny pies, wprowadzając tak potrzebny dla spowolnienia akcji czynnik katastroficzny. Sam Mogens VanAndt…no nie jest to archeolog w stylu Indiana’y Jones’a. Taki z niego naukowiec jak z koziej dupy trąba i traumatyczna utrata ukochanej niczego w tej kwestii nie tłumaczy. A jego antagonista, doktor Jonathan Graves, jest tak tajemniczy, ale tak tajemniczy, że jestem przekonana, że nawet dla samego autora jest on zagadką.
Podobno w zamyśle „Anubis” miał być powieścią grozy. Ja mam dość bujną wyobraźnię i daję się łatwo nastraszyć, a jednak książka Hohlbeina nie przeraziła mnie w ogóle. Samo sugerowanie okropnych okropności i tajemniczych tajemnic nie zbudowało moim zdaniem nastroju grozy. Nawet początkowo dość gęsto ścielący się trup i tajemniczo znikające zwłoki oraz „straszliwe” ghule gęsiej skórki mi nie wywołały. Raczej byłam zniecierpliwiona tym uchylaniem rąbka tajemnicy i szybkim go opuszczaniem.
Moje wrażenie z lektury „Anubisa” jest takie, że autor miał pomysł, który wcale do końca nie wykrystalizował i wyszło z tego coś, co zaopatrując w chwytliwy tytuł i interesującą okładkę udało się wydać. No i właśnie okładka jest najbardziej wartościowym elementem tej książki.
Swojego czasu z wypiekami na polikach oglądałam serial „Stargate”. Do tej pory mam do niego ogromny sentyment. I właśnie nim się kierując, sięgnęłam po „Anubisa”. Byłam przekonana, że będzie to powieść w stylu wspomnianego serialu. Można powiedzieć, że występuje w tym utworze kilka podobieństw do „Gwiezdnych wrót”, ale jest to raczej echo niż nawiązanie wprost.
więcej Pokaż mimo toGeneralnie...