Książka przyciągnęła mnie obietnicą horroru z motywem mitologii egipskiej. Niestety i jednego i drugiego jest tu dość niewiele. Pomysł jakiś był, ale trochę nie wypalił. Postaciom brakuje tego czegoś, choć mają czasem dobre momenty. Niektóre rzeczy wydają się tutaj niedokończone. Opisów jest mnóstwo, autor często się powtarza i ogólnie ta książka mogła być znacznie chudsza. Zakończenie też trochę bez wyrazu. Zdecydowanie czegoś mi w nim brakowało. Jako czytadło może być, ale chyba lepiej przeczytać w tym czasie coś innego.

Książka przyciągnęła mnie obietnicą horroru z motywem mitologii egipskiej. Niestety i jednego i drugiego jest tu dość niewiele. Pomysł jakiś był, ale trochę nie wypalił. Postaciom brakuje tego czegoś, choć mają czasem dobre momenty. Niektóre rzeczy wydają się tutaj niedokończone. Opisów jest mnóstwo, autor często się powtarza i ogólnie ta książka mogła być znacznie chudsza....

Mogens VanAndt prowadzi nudne życie profesora na kiepskim uniwersytecie w małym miasteczku. Nagle w jego drzwiach zjawia się dawny znajomy, Jonathan Graves, który oferuje mu tajemniczą propozycję wzięcia udziału w niezwykłym odkryciu. Mogens jeszcze nie wie, że ta propozycja obudzi jego demony przeszłości, a może i coś jeszcze...

Jednym słowem - tragedia. Ani to emocjonujące fantasy, ani nie ma tu nutki fajnej archeologicznej ciekawostki, a tytuł "Anubis" jest chyba użyty tylko "dla żartu". Właściwie nie jestem pewna, co tak naprawdę przeczytałam. Bardzo żałuję czasu spędzonego z tą książką, do końca miałam nadzieję, że coś się zmieni na lepsze - ale po mocno opisowej 80% części książki, te ostatnie 20% "akcji" to dla mnie był jakiś nonsens... Te długie opisy, podczas których nic się nie dzieje tak mnie dobijały i nudziły, że przewracałam po kilka stron na raz, byle wreszcie dojść do finału. Który rozczarował na maksa.
2/10 daje tylko za to, że jednak dotarłam w tych męczarniach do końca i za postać panny Preussler.

Mogens VanAndt prowadzi nudne życie profesora na kiepskim uniwersytecie w małym miasteczku. Nagle w jego drzwiach zjawia się dawny znajomy, Jonathan Graves, który oferuje mu tajemniczą propozycję wzięcia udziału w niezwykłym odkryciu. Mogens jeszcze nie wie, że ta propozycja obudzi jego demony przeszłości, a może i coś jeszcze...

Jednym słowem - tragedia. Ani to...

Momentami fajny klimat, ale ani straszny, ani egipski.
Zdaje mi się, że książka by zyskała jakby więcej w niej było niedopowiedzeń na temat strachów oraz więcej ciekawie rozwijających się konfliktów w zespole naukowców. No ale wówczas przeważała by lektura obyczajowa ponad opisówkę horrorowatą.

Momentami fajny klimat, ale ani straszny, ani egipski.
Zdaje mi się, że książka by zyskała jakby więcej w niej było niedopowiedzeń na temat strachów oraz więcej ciekawie rozwijających się konfliktów w zespole naukowców. No ale wówczas przeważała by lektura obyczajowa ponad opisówkę horrorowatą.

Bez szału ale doczytalem do konca

Bez szału ale doczytalem do konca

Anubis zrobił na mnie duże wrażenie. Autor nawiązuje do twórczości Lovecrafta, jednocześnie tworząc książkę w pełni oryginalną. Opisy są po prostu przepiękne i język powieści mnie porwał i uwiódł. Lubię też bardzo kreację postaci w tej powieści jak i to, jak z czasem dowiadujemy się o nich i ich dążeniach więcej i więcej.

650 stron porządnej literatury, czytało mi się z prawdziwą przyjemnością.

Popełniłem także dłuższą recenzję na moim blogu książkowym, można się z nią zapoznać poniżej:

https://libridisimone.wordpress.com/2021/04/23/14-anubis-wolfgang-hohlbein-recenzja/

Anubis zrobił na mnie duże wrażenie. Autor nawiązuje do twórczości Lovecrafta, jednocześnie tworząc książkę w pełni oryginalną. Opisy są po prostu przepiękne i język powieści mnie porwał i uwiódł. Lubię też bardzo kreację postaci w tej powieści jak i to, jak z czasem dowiadujemy się o nich i ich dążeniach więcej i więcej.

650 stron porządnej literatury, czytało mi się z...

Za długa, rozwleczona, dziwaczna i śmiesznie naiwna.

Za długa, rozwleczona, dziwaczna i śmiesznie naiwna.

Gdybym miała podsumować swoje wrażenia z lektury "Anubisa" jednym zdaniem, to powiedziałabym, że narobiłam sobie wielkiego smaku, ale zaspokoiłam go tylko w niewielkiej części. Autor bowiem od samego początku wprowadza nastrój grozy i stopniowo go podsyca, budząc tym samym w czytelniku nadzieję wielkiej kulminacji, która jednak nie nadchodzi. Coś tu ewidentnie nie wyszło i szczerze mówiąc, czytelnik może się czuć oszukany. Ja w każdym razie czuję spory niedosyt, gdyż oczekiwałam czegoś bardziej wyrazistego: konkretnych scen grozy i zdecydowanych akcji. Tymczasem jedyne, czym autor nas raczy, z niezwykłą wręcz wytrwałością, to podsycana ciągle na nowo tajemnica (która koniec końców okazuje się nie tak mocno fascynująca, jak by się wydawało),powtarzające się opisy podziemnych skalnych korytarzy i swoista "psychoanaliza" głównych bohaterów, ze szczególnym uwzględnieniem profesora VanAndt'a.
O ile początek powieści mnie zafrapował i szybko wciągnął, to dalszą jej część zwyczajnie przemęczyłam, żeby dobrnąć do ostatniej strony. Do końca miałam nadzieję na wielkie bum, ale się przeliczyłam. W mojej ocenie powieść jest po prostu nijaka i zapewne szybko o niej zapomnę.

Gdybym miała podsumować swoje wrażenia z lektury "Anubisa" jednym zdaniem, to powiedziałabym, że narobiłam sobie wielkiego smaku, ale zaspokoiłam go tylko w niewielkiej części. Autor bowiem od samego początku wprowadza nastrój grozy i stopniowo go podsyca, budząc tym samym w czytelniku nadzieję wielkiej kulminacji, która jednak nie nadchodzi. Coś tu ewidentnie nie wyszło i...

Nie wciąga, a obszerne opisy jeszcze pogarszają sprawę...

Nie wciąga, a obszerne opisy jeszcze pogarszają sprawę...

Chętnie przeczytam pozostałe tytuły z serii, bo choć książka była pokaźnych rozmiarów, to czytało się ją szybko i przyjemnie :) Co prawda spodziewałam się innej historii (szczególnie że w bibliotece udało mi się osądzić książkę po okładce --> a jestem wielką fanką klimatów Starożytnego Egiptu oraz Bogów właściwie wszelakich),ale był w tym element zaskoczenia i kiedy już wtopiłam się w wersję przygód opisaną w książce bez problemów dobiłam do końca. Mogę więc śmiało polecić.

Chętnie przeczytam pozostałe tytuły z serii, bo choć książka była pokaźnych rozmiarów, to czytało się ją szybko i przyjemnie :) Co prawda spodziewałam się innej historii (szczególnie że w bibliotece udało mi się osądzić książkę po okładce --> a jestem wielką fanką klimatów Starożytnego Egiptu oraz Bogów właściwie wszelakich),ale był w tym element zaskoczenia i kiedy już...

Książka objętościowo jest obszerna, ale czyta się ją szybko. Zwłaszcza pod koniec. Niestety, pozostaje pewien niedosyt. Po pierwsze - wychodzi na to, że przez jakieś 500 stron bohaterowie poszukiwali niesamowitych zjawisk, po to żeby autor opisał je de fscto w kilkunastu słowach, a potem kazał bohaterom uciekać. Oczywiście rozumiem sytuację - gdybym znalazła się w podobnej sytuacji pewnie sama brałabym nogi za pas, ale jednak mogło być o tych <spojler> bogach nieco więcej.
Kolejnym minusem jest niestety nieco naciągana fabuła pod koniec. Trochę tam za dużo fantazji, co niestety mnie raziło - mimo że lubię fantastykę. Kilka elementów mógł sobie autor jednak podarować np <spojler!> te "robacze ręce" - nie bardzo rozumiem po co to

Książka objętościowo jest obszerna, ale czyta się ją szybko. Zwłaszcza pod koniec. Niestety, pozostaje pewien niedosyt. Po pierwsze - wychodzi na to, że przez jakieś 500 stron bohaterowie poszukiwali niesamowitych zjawisk, po to żeby autor opisał je de fscto w kilkunastu słowach, a potem kazał bohaterom uciekać. Oczywiście rozumiem sytuację - gdybym znalazła się w podobnej...