To właśnie sprawia pycha. Zaślepia bardziej niż ciemność.
Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tim Lebbon
![Tim Lebbon](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
18
6,5/10
Tim Lebbon urodził się w 1969 roku w Londynie. To twórca horrorów oraz mrocznego fantasy, uważany za jednego z najwybitniejszych twórców tego gatunku. Laureat nagród British Fantasy Society Award i Bram Stoker Award. Zadebiutował w 1997 roku książką "Mesmer". Pierwszą powieścią przetłumaczoną na język polski jest "Zmrok", która w Wielkiej Brytanii w 2007 roku została uznana przez Fantasy Socjety za najlepszą powieść roku. Prywatnie jest mężem i ojcem dwójki dzieci.
6,5/10średnia ocena książek autora
1 476 przeczytało książki autora
1 913 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Alien vs. Predator: Armageddon
Tim Lebbon
Cykl: The Rage War (tom 3)
6,8 z 4 ocen
6 czytelników 1 opinia
2016
Alien: Out of the Shadows: An Audible Original Drama
Tim Lebbon
6,3 z 8 ocen
11 czytelników 1 opinia
2016
After the War: Two Tales of Noreela
Tim Lebbon
Cykl: Noreela (tom 2.5)
7,0 z 1 ocen
7 czytelników 0 opinii
2008
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Często, kiedy zapuszczała się w serce biblioteki, wiedziała, że podąża drogą, jakiej dotąd nie znała, przesmykiem między alejkami, brodząc p...
Często, kiedy zapuszczała się w serce biblioteki, wiedziała, że podąża drogą, jakiej dotąd nie znała, przesmykiem między alejkami, brodząc po kostki w papierowym kurzu i wśród zapachu dawnych marzeń.
3 osoby to lubią- Hm... znów to słowo: "może". Oznacza niepewność, ale także szanse. Może właśnie możliwości pomagają nam osiągnąć swój potencjał, jak myśli...
- Hm... znów to słowo: "może". Oznacza niepewność, ale także szanse. Może właśnie możliwości pomagają nam osiągnąć swój potencjał, jak myślisz, Lanoree? Równowaga jest łatwa. Ale utrata równowagi i ponowne jej odzyskanie wymaga nieprzeciętnych możliwości.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Obcy: Wyjście z cienia Tim Lebbon ![Obcy: Wyjście z cienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4986000/4986038/988202-352x500.jpg)
6,5
![Obcy: Wyjście z cienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4986000/4986038/988202-352x500.jpg)
Początek zapowiadał się dosyć ciekawie. Potem pojawia się Ripley i książka dziwnie staję się płaska, aby zaciekawić kilkanaście stron przed końcem.
Jedyna ciekawą postacią wydaje się oficer Sneddon.
Za mało klimatu, za mało napięcia.
Ash to nieporozumienie.
Zakończenie, meh.
Trudno znaleźć coś w tej książce, aby ją komukolwiek polecić.
Gwiazdka za wydanie, bardzo ładne.
Gwiazdka za sentyment do Ripley.
A dla autora - pała.
Obcy: Wyjście z cienia Tim Lebbon ![Obcy: Wyjście z cienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4986000/4986038/988202-352x500.jpg)
6,5
![Obcy: Wyjście z cienia](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/4986000/4986038/988202-352x500.jpg)
Nie tak dawno skończyłem tetralogię "Obcego" opartą na scenariuszach filmowych. W przypadku tego typu publikacji nie da się jednoznacznie rozdzielić powieści i filmów, bo niejako jedno wynika z drugiego. Słaba fabuła scenariusza, siłą rzeczy wpływa na książkę, bo i Autor książki, nawet jakby chciał iść w nieco inną stronę, to nie może, bo scenariusz. I koło się zamyka. Sięgając po nowy cykl rozgrywający się w uniwersum "Alien" byłem, może i nie pełen obaw, bo to za dużo powiedziane, ale... powiedzmy ostrożny. Ostrożny, tak jak podczas spotkania łosia w lesie, którego chcesz sfotografować i dziękujesz bogu za teleobiektyw, a jednocześnie korci cię podejść jak najbliżej, aby nacieszyć oczy wielkim i pięknym zwierzęciem. No, to było coś takiego, a także przyświecała mi stara maksyma życiowa Jacka Reachera: "Licz na najlepsze, szykuj się na najgorsze". A co mnie spotkało?
Hmmm... No, pozytywne zaskoczenie. Ot co. Może zacznę od tego, że "Obcy: Wyjście z cienia" należy wcisnąć między pierwszą a drugą część filmu (lub książek na podstawie scenariuszy). Mija 37 lat od wydarzeń na pokładzie Nostromo i w zupełnie innej części kosmosu, pod powierzchnią planety LV-178, górnicy niechcący budzą ksenomorfy. Niedopitki próbują wrócić na Stację Kosmiczną "Marion", ale dochodzi do katastrofy w wyniku której ginie wiele osób, dochodzi do poważnych uszkodzeń, a stacja zaczyna opadać ku przeklętej planecie. Po śmierci dowódcy, władzę na "Marion" obejmuje główny inżynier Hoop i nadając komunikat SOS, ściąga do siebie kapsułę ratunkową, na której pokładzie śpią sobie snem zahibernowanych Ripley i mruczący rudzielec Jones. Przy "Marion" jest zacumowany jeden z promów, na którego pokładzie żywe pozostają jedynie ksenomorfy, głodne i wkurzone. A doświadczenie pani bosman będzie przydatne w walce z wrogiem, który ma tylko jeden cel: zabić wszystkich.
Wydawać by się mogło, że "Obcy: Wyjście z cienia" to kolejny akcyjniak rozgrywający się w kosmosie, w którym jedyne co znajdziemy, to szybkie tempo i szybką śmierć kolejnych bohaterów. Nic bardziej mylnego. Napisana w 2014 roku powieść Tima Lebbona, autora m.in. trylogii "The Rage War" osadzonej również w uniwersum Obcego, to dreszczowiec science-fiction z elementami akcji, ale w przeciwieństwie do "Obcego: Decydujące starcie" czy "Obcego 4: Przebudzenie", ta akcja nie dominuje całej fabuły. Tim Lebbon daje nam za to ciekawą historię, w której nieco bardziej zgłębimy mitologię ksenomorfów, ale także tych, którzy być może stworzyli te bestie, a może byli tylko ich kolejnymi ofiarami? W każdym razie pojawia się zupełnie nowy gatunek obcych, owszem wymarły, ale jednak, a także resztki ich cywilizacji, na którą natrafia Ripley i jej nowi znajomi. To jest zresztą bardzo mocny wątek tej powieści. "Obcy: Wyjście z cienia" to już nie tylko ciągła ucieczka przed potworami z kosmosu, ale konkretna opowieść, która sprawia, że ciężko się od tej książki oderwać. Serio, ta nowa odsłona uniwersum to naprawdę miłe zaskoczenie i dowód na to, że jest coś jeszcze do opowiedzenia.
Ale "Obcy: Wyjście z cienia", to nie tylko bardzo dobra fabuła, ale i zupełnie inne podejście do bohaterów. Już A.C. Crispin próbowała coś z nimi zrobić w "Obcym 4", ale wiadomo - wiązał ją scenariusz. W mojej ocenie bardzie słaby scenariusz. Tim Lebbon tego problemu nie miał i napisał kilka bardzo ciekawych postaci w tym... Ellen Ripley. Tak, Ripley nabiera tu charakteru. Nie jest już zimną heroską samotnie stającą w szranki z bestią z kosmosu. Lebbon dał jej wiele cech, czyniąc z niej babkę z krwi i kości, która boi się, tęskni, ma wyrzuty sumienia, która jest gotowa do poświęceń, i której serduszko zaczyna bić nieco szybciej, gdy w pobliżu przemyka kapitan Hooper. Sam Hoop to też postać niepozbawiona głębi. Jest nawet trochę podobny do Ripley, oboje porzucili najbliższych, choć Ellen myślała, że na znacznie krócej. I żebyśmy się dobrze zrozumieli: nadal jest tu sporo akcji, wciąż bohaterowie umierając i robią przy tym sporo bałaganu z własną krwią, wnętrznościami i oderwanymi kończynami, ale w tej powieści widać tę twórczą swobodę, tę oryginalność, czego filmowej tetralogii, z wiadomych względów brakowało.
Takie zaskoczenia to ja lubię. Nawet bardzo, dlatego też z tym większą przyjemnością polecam Wam tę powieść. "Obcy: Wyjście z cienia" to może i nie wybitne dzieło, do tego mu daleko, ale i to uniwersum nigdy do wybitności nie aspirowało. To przede wszystkim rozrywka na przyzwoitym poziomie i w takich kategoriach należy tę serię książek oceniać. Toteż oceniam i daję mocne siedem gwiazdek.
mroczne-strony.blogspot.com