Książka ładnie napisana i niby szybko się czyta, ale niestety nie jestem w stanie jej dokończyć. Zmuszałam się do połowy. Brakuje mi tego elementu zaciekawienia. Po prostu nie trafiła w moje serce, dlatego nie daję oceny. Takie mam wrażenie jakby nic się nie działo szczególnie ważnego w niej. Ta sama historia się ciągnie aż do 206 strony. Jest to oczywiście moje subiektywne odczucie, bo sposób pisania podkreślę jest przyjemny do czytania. Ale wiem, że nie przeczytam jej do końca. Sięgam po inną książkę.

Książka ładnie napisana i niby szybko się czyta, ale niestety nie jestem w stanie jej dokończyć. Zmuszałam się do połowy. Brakuje mi tego elementu zaciekawienia. Po prostu nie trafiła w moje serce, dlatego nie daję oceny. Takie mam wrażenie jakby nic się nie działo szczególnie ważnego w niej. Ta sama historia się ciągnie aż do 206 strony. Jest to oczywiście moje subiektywne...

Polecam. Z dystansem podeszłam do tego tytułu, ale jakie było moje zaskoczenie gdy ta książka pochłonęła mnie bez reszty. Eloise Caussade to dziewczyna, która wierzy w ideały. Zapatrzona w swojego brata Andre, agenta CIA rusza do Paryża by rozwinąć skrzydła. Pewnego dnia dochodzi do wypadku a Eloise obwinia siebie za kalectwo brata. Nie spocznie póki nie dowie się kto prowadził samochód, i kto chciał zabić Andre. Intryga sięga dalej niż można by było przypuszczać. Zaczyna się bardzo niebezpieczna gra dla Eloise. Czy wyjdzie z tego bez szwanku?

Polecam. Z dystansem podeszłam do tego tytułu, ale jakie było moje zaskoczenie gdy ta książka pochłonęła mnie bez reszty. Eloise Caussade to dziewczyna, która wierzy w ideały. Zapatrzona w swojego brata Andre, agenta CIA rusza do Paryża by rozwinąć skrzydła. Pewnego dnia dochodzi do wypadku a Eloise obwinia siebie za kalectwo brata. Nie spocznie póki nie dowie się kto...

Do przeczytania książki "Strażnik kłamstw" Kate Furnivall skusił mnie zamieszczony na okładce komentarz: "Jeśli kochasz "Słowika" Kristin Hannah, przeczytaj "Strażnika kłamstw" oraz data premiery, która miała miejsce 12 kwietnia, czyli w dniu moich urodzin. Choć okładka, swoją drogą bardzo w moim guście, przywołuje na myśl liczne najnowsze powieści obyczajowe z historią w tle, tu niech nie zwiedzie Was wizualna strona - historia ukryta wewnątrz należy do kategorii kryminał, sensacja, thriller i całkowicie podpisze się pod innym komentarzem, który możecie dostrzec na okładce - "Ekscytująca fabuła. Szybkie tempo i dreszcz emocji."

Autorka przenosi nas w rok 1953, w południową część Francji. Lata powojenne, to jeszcze długo nie czas spokoju i odetchnięcia od wojennych zbrojeń, wręcz przeciwnie - to okres zimnej wojny, napięcia politycznego i ideologicznego. Starcia zbrojeń i wzrostu gospodarczego pomiędzy zwiększającym swój terytorialny zasięg komunizmem a zachodem na czele ze Stanami Zjednoczonymi.

Już od pierwszych stron zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, uwikłani w sieć kłamstw, do tego stopnia, że w końcu nie wiadomo, gdzie jest prawda i jak się wyplątać z tego labiryntu.
Bez względu na to czy oglądam film, czy czytam jak ktoś szpieguje, włamuje się do kogoś, tak bardzo mnie to stresuje, że zaraz ktoś wejdzie, zauważy niepożądaną osobę, że serce od razu mi szybciej bije, a w głowie biją dzwony na alarm i najchętniej zamknęłabym oczy 🫣 W tej książce bym musiała sporą część niepatrzeć 😅 Nie mniej jak tu nie czytać, skoro przecież jestem mega ciekawa, co wydarzyło się dalej.

(Mały spojler) Zachwycił mnie szyfr, za pomocą "Nędzników" Victora Hugo 🥰

Bardzo dobrze opisana została relacja łącząca członków rodziny Caussade, wpatrzenie w starszego brata przez Eloise. Subtelny wątek miłosny. Rozwój akcji według mnie naprawdę zaskakujący. Ogólnie ciężko oderwać się od fabuły, w której cały czas coś się dzieje.

Co znajdziemy w tej książce?
- trudna relacja rodzinna
- kłamstwa, tajemnice
- śledztwo, szpiegostwo
- poczucie winy
- zimna wojna będąca tłem powieści

Co prawda nie zachwyciła mnie ta książka jak "Słowik" Kristin Hannah, jednak uważam ją za bardzo ciekawą i naprawdę wartą uwagi.

Do przeczytania książki "Strażnik kłamstw" Kate Furnivall skusił mnie zamieszczony na okładce komentarz: "Jeśli kochasz "Słowika" Kristin Hannah, przeczytaj "Strażnika kłamstw" oraz data premiery, która miała miejsce 12 kwietnia, czyli w dniu moich urodzin. Choć okładka, swoją drogą bardzo w moim guście, przywołuje na myśl liczne najnowsze powieści obyczajowe z historią w...

Francja, rok 1953. Eloise pracuje w agencji detektywistycznej, natomiast jej brat współpracuje z CIA. Kiedy kobieta podąża śladami brata, którego pracą jest zafascynowana, w wyniku jej poczynań, Andre zostaje ranny. Eloise postanawia odnaleźć sprawcę. Jak odróżnić wroga od przyjaciela? Komu można zaufać?

Jeśli kochasz "Słowika" Kristin Hannah, przeczytaj "Strażnika kłamstw" - taki napis znajduje się na klimatycznej okładce tej książki. Czy słuszne jest to porównanie? Otóż uważam, że nie. Dla mnie te powieści mają ze sobą mało wspólnego. "Strażnik kłamstw" to obyczajówka z elementami szpiegowskimi, natomiast "Słowik" to typowa literatura obyczajowa. Ciekawa fabuła, wartkie tempo i stosunkowo krótkie rozdziały powodują, że czyta się ją płynnie. Nutka tajemnicy owiewa dodatkowo całą historię, czyniąc ją bardziej interesującą. Poznajemy klimat ówczesnego Paryża z czasów Zimniej wojny, w którym rozgrywa się walka o wpływy i kształtowanie nowej powojennej rzeczywistości.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i mam nadzieję, że nie ostatnie.

Francja, rok 1953. Eloise pracuje w agencji detektywistycznej, natomiast jej brat współpracuje z CIA. Kiedy kobieta podąża śladami brata, którego pracą jest zafascynowana, w wyniku jej poczynań, Andre zostaje ranny. Eloise postanawia odnaleźć sprawcę. Jak odróżnić wroga od przyjaciela? Komu można zaufać?

Jeśli kochasz "Słowika" Kristin Hannah, przeczytaj "Strażnika...

"Za­czerp­nę­łam głę­boko powie­trza, które o wcze­snym po­ran­ku miało za­pach sło­nego morza, i do­strze­głam pierw­szy pro­myk na­dziei."
⠀
Mój poranek pachnie kawą a Twój?
⠀
Lubię lektury, które mają miejsce we Francji. W tym roku czytałam już kilka i wszystkie mi się podobały, tak samo jak" "Strażnik kłamstw".
⠀
Tu Autorka zabiera nas w podróż na południe do 1953 roku.
Główną bohaterką jest Eloise Caussade, która wyjeżdża za bratem do Paryża. W wyniku nieszczęśliwego wypadku Andre zostaje ranny, a Eloise wini się za to. Wolność, której zaznała w Paryżu ma swoją cenę. Wraca do rodzinnego domu i tu stawia czoła wszelakim pojawiającym się przeciwnościom. A tych nie brakuje. Chce dotrwać osobę, która próbowała zabić jej brata. Komu może ufać? Czy może mieć wsparcie w rodzinie?
⠀
W tej lekturze nie brakuje akcji, które mają finały, o których nawet nie myślałam. To wielki plus.
Jeśli lubicie takie książki, to myślę, że i tu się nie zawiedziecie.

"Za­czerp­nę­łam głę­boko powie­trza, które o wcze­snym po­ran­ku miało za­pach sło­nego morza, i do­strze­głam pierw­szy pro­myk na­dziei."
⠀
Mój poranek pachnie kawą a Twój?
⠀
Lubię lektury, które mają miejsce we Francji. W tym roku czytałam już kilka i wszystkie mi się podobały, tak samo jak" "Strażnik kłamstw".
⠀
Tu Autorka zabiera nas w podróż na południe do 1953...

Nie wiem czym przyciągnęła mnie ta książka.
Na pewno spodobała mi się okładka. Aksamitna w dotyku, ciekawa, trochę tajemnicza - taka, jakie lubię.
Opis mnie zaintrygował. Czasy zimnej wojny, kryminał ,szpiegostwo, dwie ideologie dzielące małe społeczności, a nawet rodziny - zapowiadało się ciekawie.
Zaczęłam czytać i choć początkowo fabuła rozkręcała się powoli, to trudno było mi tę książkę odłożyć. Jest w niej coś, co sprawiało, że niecierpliwie chciałam czytać dalej. Pierwszą połowę czytałam z przerwami ale przy drugiej już nie byłam w stanie się oderwać mimo, że zegar pokazywał drugą w nocy.

Książka jest napisana takim językiem, że się przez nią niemal płynie. Bardzo zrównoważona ilość opisów. Były tak plastyczne, że wyobraźnia bez problemu przenosiła mnie do miasteczka Serriac lub Mas Caussade. Opisy przyrody też nie nudziły, tylko idealnie dopełniały scenerii oddając klimat miejsca i wydarzeń. Dodatkowo autorka podzieliła książkę na rozdziały i to jest coś, co bardzo lubię. Nie za długie, pozwalające odłożyć książkę kiedy trzeba zrobić coś innego nie wybijając się z biegu wydarzeń.

Nie będę przybliżała fabuły - wolę byście sami się z nią sami zapoznali, bo naprawdę warto. Napiszę, że jest dobrze przemyślana. Rozpoczyna się trochę powoli ale nabiera tempa całkiem szybko. Jedna tajemnica prowadzi do drugiej, pełno jest zwrotów akcji. W tej książce nic nie jest oczywiste, do samego końca nie wiadomo było kto po czyjej jest stronie. Głowna bohaterka- Eloise- momentami wydawała mi się zbyt ciekawa, zbyt naiwna. Czasami miałam wrażenie, że ma więcej szczęścia niż rozumu, ale każda jej decyzja i działanie prowadziły do zakasujących wydarzeń. To sprawia, ze książka trzyma w napięciu niemal cały czas. Dodatkowo delikatny, nienachalny i idealnie wpleciony wątek romantyczny świetnie wszystko uzupełniał. Polubiłam wszystkich bohaterów, każdy odegrał swoją rolę wpływając na przebieg wydarzeń, każdy był potrzebny.

Kiedy przekręciłam ostatnią stronę było mi żal, że to koniec.
Gorąco polecam. To świetna książka!

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Nie wiem czym przyciągnęła mnie ta książka.
Na pewno spodobała mi się okładka. Aksamitna w dotyku, ciekawa, trochę tajemnicza - taka, jakie lubię.
Opis mnie zaintrygował. Czasy zimnej wojny, kryminał ,szpiegostwo, dwie ideologie dzielące małe społeczności, a nawet rodziny - zapowiadało się ciekawie.
Zaczęłam czytać i choć początkowo fabuła rozkręcała się powoli, to trudno...

Lekko mnie rozczarowała.

Lekko mnie rozczarowała.

Koniec drugiej wojny światowej stał się początkiem światowej wojny o wpływy i o to które mocarstwo będzie rządzić światem. Nazwano to zimną wojną, bo choć nie prowadzano wojny w normalnym tego słowa znaczeniu, to poszczególne państwa toczyły walkę na innej płaszczyźnie.
„Strażnik kłamstw” to historia Eloise, młodej francuski, którą fascynuje praca jej brata Andre, dziewczyna chce koniecznie pracować w służbie wywiadu. Brak doświadczenia i brawura dziewczyny doprowadzają do wypadku w którym jej brat zostaje ciężko ranny. Dziewczyna żyje w poczuciu winy, a kontakt z bratem urywa się na długie tygodnie. Kiedy zostaje pilnie wezwana do rodzinnego domu zaczyna podejrzewać, że ktoś grozi jej rodzinie, bo jawnie opowiada się po stronie amerykanów.
Kobieta szuka na własną rękę powiązań z siatką sowieckich agentów. W swoich poszukiwaniach jest niezwykle precyzyjna i dociekliwa. Jej upór doprowadza ją do odkrycia niewygodnej prawdy, ale zanim prawda wyjdzie na jaw zginie wiele osób.
Autorka w niezwykle dynamicznej akcji opowiedziała historię niejednej rodziny, która została podzielona przez poglądy polityczne, przynależność partyjną, czy światopogląd. To opowieść o rozczarowaniu, o zawiedzionym zaufaniu i o tym jak szybko ideał może sięgnąć bruku. Czytelnik wprowadzony w klimat czasów zimnej wojny poznaje niełatwe relacje społeczne w czasach, kiedy każdy mógł działać na rzecz wroga, w czasach kiedy przyjaciel stawał się wrogiem. Całośc na ogromny plus, jedynie zwodnicze jest porównanie książki Kate Furnivall do „Słowika” Hanner. Jedyne podobieństwo w mojej opinii to miejsce akcji obu książek.
Niemniej uważam „Strażnika kłamstw” za lekturę godną polecenia.

Koniec drugiej wojny światowej stał się początkiem światowej wojny o wpływy i o to które mocarstwo będzie rządzić światem. Nazwano to zimną wojną, bo choć nie prowadzano wojny w normalnym tego słowa znaczeniu, to poszczególne państwa toczyły walkę na innej płaszczyźnie.
„Strażnik kłamstw” to historia Eloise, młodej francuski, którą fascynuje praca jej brata Andre,...

Bardzo dobrze skonstruowana fabuła i zaskakujące zakończenie.

Bardzo dobrze skonstruowana fabuła i zaskakujące zakończenie.

Nie moja bajka,przekombinowane,dopiero końcówka była interesująca

Nie moja bajka,przekombinowane,dopiero końcówka była interesująca