Piękna i wzruszająca powieść o prawdziwej i głębokiej miłości, o oddaniu i przyjaźni na tle dwóch malowniczych krajów-Włoch i Ameryki.
Historia młodziutkiej Evy,Ezry i Franklina wciąga i choć momentami wieje nudą ,to i tak czyta się z wielką przyjemnością.
Evelina młodziutka Włoszka po stracie swojego ukochanego Ezry emigruje do Ameryki,by tam rozpocząć nowy rozdział życia.Choć nie wierzy w to ,że może pokochać innego mężczyznę zakochuje się w swoim przyjacielu Franklinie i żyli by tak długo i szczęśliwie gdyby....I tu właśnie pojawia się ten ciekawszy wątek.
Powieść napisana jest lekkim piórem,typowym dla Pani Montefiore,pełna ciepła i miłości .Jest o cierpieniu ,stracie i odwadze ,pokazuje ,że można kochać na wiele sposobów.

Piękna i wzruszająca powieść o prawdziwej i głębokiej miłości, o oddaniu i przyjaźni na tle dwóch malowniczych krajów-Włoch i Ameryki.
Historia młodziutkiej Evy,Ezry i Franklina wciąga i choć momentami wieje nudą ,to i tak czyta się z wielką przyjemnością.
Evelina młodziutka Włoszka po stracie swojego ukochanego Ezry emigruje do Ameryki,by tam rozpocząć nowy rozdział...

Wszystkie poprzednie książki tej autorki były interesujące i praktycznie czytały się jednym tchem. "Włoszka z Brooklynu" trochę się dłużyła, nie do końca ciekawiła, chociaż historia niebanalna. Ona jedna i dwóch mężczyzn. Miłość i przyjaźń, ale kogo obdarować miłością, a kogo przyjaźnią? Czy istnieje dobre rozwiązanie tego dylematu? Zapraszam do przeczytania.

Wszystkie poprzednie książki tej autorki były interesujące i praktycznie czytały się jednym tchem. "Włoszka z Brooklynu" trochę się dłużyła, nie do końca ciekawiła, chociaż historia niebanalna. Ona jedna i dwóch mężczyzn. Miłość i przyjaźń, ale kogo obdarować miłością, a kogo przyjaźnią? Czy istnieje dobre rozwiązanie tego dylematu? Zapraszam do przeczytania.

Cóż, zgodnie z prawdziwą inspiracją autorki powinno to być zatytułowane "Polka z Londynu"... A tak, mamy piękną opowieść osadzoną w słonecznej, pachnącej pomidorami i rozmarynem Italii 🙂 Montefiore po raz kolejny kreśli opowieść o miłości splątanej w tragicznych wydarzeniach nie tylko osobistych ale i historycznych.

Cóż, zgodnie z prawdziwą inspiracją autorki powinno to być zatytułowane "Polka z Londynu"... A tak, mamy piękną opowieść osadzoną w słonecznej, pachnącej pomidorami i rozmarynem Italii 🙂 Montefiore po raz kolejny kreśli opowieść o miłości splątanej w tragicznych wydarzeniach nie tylko osobistych ale i historycznych.

Miłość chodzi różnymi drogami

Miłość chodzi różnymi drogami

Byliście kiedyś we Włoszech? A może w Nowym Yorku?

WŁOSZKA Z BROOKLYNU to druga książka autorki Santa Montefiore, którą miałam przyjemność przeczytać. Ta historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Jestem nią wprost oczarowana.

Akcja tej powieści rozgrywa się na przestrzeni kilku lat, a dokładniej między rokiem 1934 a 1982. Fabuła ma swój początek w malowniczej i spokojnej, włoskiej wiosce, gdzie poznajemy rodzinę głównej bohaterki. Dodatkowo to tu Evelina poznaje miłość swojego życia. Jednak widmo nieuchronnej wojny kładzie cień na dalsze losy bohaterów. Co się z nimi stanie?

8/10
Muszę przyznać, że autorka świetnie splata ze sobą wszystkie wątki. Przez co ta powieść jest nasycona wieloma emocjami i wyrazistymi postaciami.
Czytając wcześniejszy tytuł SPOTKAMY SIĘ POD DRZEWEM OMBU można dostrzec w obu subtelne podobieństwo. Bowiem styl Santy jest bardzo zbliżony do siebie.
Była to historia o rodzinie, utraconej miłości, poszukiwaniu szczęścia i wielkiej tęsknocie. Piękna, dojrzała i mądra.


https://www.instagram.com/rudy_lisek_czyta/

Byliście kiedyś we Włoszech? A może w Nowym Yorku?

WŁOSZKA Z BROOKLYNU to druga książka autorki Santa Montefiore, którą miałam przyjemność przeczytać. Ta historia wciągnęła mnie już od pierwszej strony. Jestem nią wprost oczarowana.

Akcja tej powieści rozgrywa się na przestrzeni kilku lat, a dokładniej między rokiem 1934 a 1982. Fabuła ma swój początek w malowniczej i...

71/2023 🎧 przyjemny umilacz podczas świątecznego gotowania.

71/2023 🎧 przyjemny umilacz podczas świątecznego gotowania.

Historia dzieje się w dwóch miejscach i dwóch czasach. Najpierw mamy północne Włochy w 1934 roku, spokojne życie w małej wiosce. Evelina wiedzie spokojne życie, pełne słońca i miłości, nie przejmując się początkowo tym, co przyniesie im los. Po wojnie spotykamy Evelinę w Nowym Jorku – czy na pewno jest do końca szczęśliwa? Jak potoczyła się jej historia?

„Czasami musimy pogodzić się z tym, że nie możemy mieć wszystkiego, czego pragniemy. Czasami musimy przedłożyć dobro innych nad własne egoistyczne pragnienia. Czasami po prostu musimy powiedzieć „nie, nie mogę”.

Autorka, inspirowana prawdziwą historią, stworzyła piękną opowieść o miłości, która otuliła mnie jak ciepły kocyk. Mimo tragicznych losów rodziny Ezry i innych żydowskich mieszkańców miasteczka, książka ta napawa ciepłem i nadzieją na przyszłość pełną miłości i czułości. Niestety okres wojenny i los Włochów i włoskich Żydów zostały nakreślone bardzo pobieżnie (jakby autorka uznała, że każdy powinien doskonale znać ten mroczny czas),co sprawiło, że książka stała się przyjemnym romansem. Trochę szkoda, bo można było to lepiej wykorzystać.

Romantyczna sceneria Włoch, to słońce, ciepło, jedzenie, zapachy… a potem szalony Nowy Jork, który jest tylko niewidzialnym tłem dla losów bohaterów, ale i tak ma tę magiczną siłę przyciągania.

Mnie książka się bardzo podobała.

Historia dzieje się w dwóch miejscach i dwóch czasach. Najpierw mamy północne Włochy w 1934 roku, spokojne życie w małej wiosce. Evelina wiedzie spokojne życie, pełne słońca i miłości, nie przejmując się początkowo tym, co przyniesie im los. Po wojnie spotykamy Evelinę w Nowym Jorku – czy na pewno jest do końca szczęśliwa? Jak potoczyła się jej historia?

„Czasami musimy...

"Byłem prze­ko­nany, że postę­puję słusz­nie, ale wojna na­uczy­ła mnie, że słusz­ne jest tylko to, co się czuje tutaj. – Ude­rzył się w pierś i jego twarz skrzy­wiła się w cier­pie­niu."
⠀
Rozum czy serce?
U mnie z tym równie bywa. Ale zawsze wybieram to, co dobre dla mnie.
⠀
To moje pierwsze spotkanie z Autorką - Santą Montefiore, i jeśli będę miała sposobność, to nie ostatnie.
Ona czaruje słowem i sprawia, że chce się więcej i więcej...
⠀
Poznajemy Evelinę. Mamy rok 1979 i znajdujemy się w Nowym Jorku. Wiemy, że jest Włoszką, że od trzydziestu lat mieszka w Ameryce i wiemy, że są sprawy, które nie są jeszcze przez Nią zamknięte. Ma pozór szczęśliwa, z Mężem i dziećmi wiedzie sielskie życie. Spotyka się ze znajomymi, ale w głębi duszy jest dziura, której nic nie jest w stanie scalić.
⠀
Z drugiej strony mamy też Północne Włochy i 1934 rok. Cofamy się do czasu, kiedy główna bohaterka miała sielskie życie a Jej starsza siostra wychodzi za mąż. Evelina już wtedy wie, że ona poślubi swojego męża z miłości, nie z obowiązku i ma już idealnego kandydata. Niestety widmo wojny, a potem sama wojna niweczy wszystkie plany i marzenia.
⠀
Co dalej? Na to pytanie znajdziemy odpowiedź w książce. Tu ważny jest czas. On nigdy nas nie zostawia, zawsze idzie z nami do przodu

"Byłem prze­ko­nany, że postę­puję słusz­nie, ale wojna na­uczy­ła mnie, że słusz­ne jest tylko to, co się czuje tutaj. – Ude­rzył się w pierś i jego twarz skrzy­wiła się w cier­pie­niu."
⠀
Rozum czy serce?
U mnie z tym równie bywa. Ale zawsze wybieram to, co dobre dla mnie.
⠀
To moje pierwsze spotkanie z Autorką - Santą Montefiore, i jeśli będę miała sposobność, to nie...

"Przyjmuj życie takim, jakie jest, i bądź wdzięczna za to co masz..."

Evelina ma sześćdziesiąt dwa lata, z pochodzenia jest Włoszką ale od trzydziestu lat mieszka w Ameryce. Uważa, że ma udane życie ale nosi w sercu cień straty.
Wiele lat wcześniej w 1934 roku żyjąc we Włoszech, wiedzie spokojne, rodzinne życie, poznaje ukochanego Ezrę ale nic nie trwa wiecznie. Nad Europę nadciąga wojna, która spowija ją jak duszna mgła. Strata jaką doświadcza Evelina, popycha ją na inny kontynent. Byle zapomnieć, odciąć się od przeszłości. Czy się to uda? Życie jednak to jedna wielka niewiadoma i czasem lubi z nas boleśnie zakpić..

Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z piórem autorki, więc książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Okazuje się, że inspirowała się ona historią mamy swojego znajomego, która była Polką. Mając jednak na uwadze to, że nie była nigdy w naszym kraju ani nie zna jego historii, główną bohaterką uczyniła Włoszkę. Powieść jest pięknie napisana i opowiada o utraconej oraz odzyskanej miłości. Sama okładka wraz z kobietą spoglądającą na most Brookliński jest urzekająca i symbolizuje tęsknotę za tym co było oraz wewnętrzne rozdarcie. W środku natomiast jest delikatnie, subtelnie i bardzo rodzinnie. Zakończenie jest ciekawe, porusza i ujmuje za serce. Jeśli więc lubicie książki z wojną w tle ale taką trochę w oddali, nie przytłaczającą, ta powieść może Wam się spodobać.

"Przyjmuj życie takim, jakie jest, i bądź wdzięczna za to co masz..."

Evelina ma sześćdziesiąt dwa lata, z pochodzenia jest Włoszką ale od trzydziestu lat mieszka w Ameryce. Uważa, że ma udane życie ale nosi w sercu cień straty.
Wiele lat wcześniej w 1934 roku żyjąc we Włoszech, wiedzie spokojne, rodzinne życie, poznaje ukochanego Ezrę ale nic nie trwa wiecznie. Nad Europę...

W historii literatury powstało już tyle książek o miłości, że ciężko czytelnika czymś zaskoczyć. Ale Sancie się udało. Opowiedziała nam piękną, niebanalną i poruszającą historię o miłości, która nigdy się nie kończy.
Evelina dorasta we Włoszech. Tutaj wiedzie spokojne życie, tutaj poznaje czym jest miłość i przyjaźń. Niestety, wojna przynosi nowe problemy i życiowe dramaty. Ezra, ukochany Eveliny jest Żydem, nie daje to nadziei na szczęśliwe zakończenie tej historii. Młodzi są pełni zapału, wierzą w siłę uczucia, ale czy jest ono w stanie wygrać z faszyzmem?
Evelina zmęczona wojną, wyrusza do Stanów Zjednoczonych. Dzięki ciotce, Nowy Jork staje się jej domem. Ale Evelina wciąż pamięta o pierwszej miłości i mimo pozornego szczęścia, nie może zapomnieć...
To bardzo pięknie napisana i bardzo subtelna opowieść o miłości, która próbuje pokonać wojnę i cały świat.
Mnie poruszyła i dała mnóstwo czytelniczej radości.

W historii literatury powstało już tyle książek o miłości, że ciężko czytelnika czymś zaskoczyć. Ale Sancie się udało. Opowiedziała nam piękną, niebanalną i poruszającą historię o miłości, która nigdy się nie kończy.
Evelina dorasta we Włoszech. Tutaj wiedzie spokojne życie, tutaj poznaje czym jest miłość i przyjaźń. Niestety, wojna przynosi nowe problemy i życiowe...