[...]
Ani się obejrzeliśmy, jak ustawiono nas pod ścianą z rękami do góry. Na
szczęście wyszedł Jaroszewicz, pogadał z dowódcą grupy, jakimś lejtnantem chyba.
Czerwonoarmiści pognali nas w kierunku wioski, nie szczędzili kopniaków, doprowadzili do drogi
Bogatynia – Zgorzelec i kazali iść, doradzając, abyśmy zapomnieli o pałacu i wszystkim, co
widzieliśmy i słyszeliśmy” – tak mówił Tadeusz Steć, a jego słowa zanotował Henryk Piecuch.

Mroczne tajemnice są wokół nas. Chcąc odkryć jedną z nich warto sięgnąć po niniejszą publikację. Nadano jej charakter dokumentalnego reportażu o wydarzeniach, które rozegrały się w pałacu w Radomierzycach.
Teraz mogę wrócić do drugiej części cyklu "Komisarz Ciszewski" Przemysława SEMCZUKA, bo od tego się wszystko zaczęło. "Tak będzie prościej" po prostu 😉👍

[...]
Ani się obejrzeliśmy, jak ustawiono nas pod ścianą z rękami do góry. Na
szczęście wyszedł Jaroszewicz, pogadał z dowódcą grupy, jakimś lejtnantem chyba.
Czerwonoarmiści pognali nas w kierunku wioski, nie szczędzili kopniaków, doprowadzili do drogi
Bogatynia – Zgorzelec i kazali iść, doradzając, abyśmy zapomnieli o pałacu i wszystkim, co
widzieliśmy i słyszeliśmy” –...

Temat arcyciekawy. Ale trzy wywiady na krzyż, to trochę za mało. Przynajmniej dla mnie. To co jest najciekawsze, mogłoby się znaleźć w artykule prasowym. Nazywanie tego wydawnictwa książką, to zbyt wiele, nazwałbym to raczej broszurą. Początek to tekst krajoznawczy, powoli autor przechodzi do wątku głównego. Nowych rewelacji tu nie znajdziemy. Temat nadal czeka na rzetelny opis.

Temat arcyciekawy. Ale trzy wywiady na krzyż, to trochę za mało. Przynajmniej dla mnie. To co jest najciekawsze, mogłoby się znaleźć w artykule prasowym. Nazywanie tego wydawnictwa książką, to zbyt wiele, nazwałbym to raczej broszurą. Początek to tekst krajoznawczy, powoli autor przechodzi do wątku głównego. Nowych rewelacji tu nie znajdziemy. Temat nadal czeka na rzetelny...

Fatalny styl a do tego autor dał się nabrać. Cała ta historia jest oparta na fałszu - polski pisarz sensacyjny Henryk Piecuch przyznał się do jej zmyślenia a dowody jednoznacznie wskazują, że Jaroszewicz, Fonkowicz i Stec nie mogli się znaleźć jednocześnie w tamtych dniach w Radomierzycach.

Fatalny styl a do tego autor dał się nabrać. Cała ta historia jest oparta na fałszu - polski pisarz sensacyjny Henryk Piecuch przyznał się do jej zmyślenia a dowody jednoznacznie wskazują, że Jaroszewicz, Fonkowicz i Stec nie mogli się znaleźć jednocześnie w tamtych dniach w Radomierzycach.

Być może na moją ocenę wpłynął fakt, że przeczytałem w Necie większość informacji, które są dostępne na ten temat.

Być może na moją ocenę wpłynął fakt, że przeczytałem w Necie większość informacji, które są dostępne na ten temat.

Bardzo ciekawa książka o charakterze dokumentalnym. Polecam !

Bardzo ciekawa książka o charakterze dokumentalnym. Polecam !

Styl fatalny. Przywodzi na myśl słabe kryminały. Nie wiem kto to pisał, ale momentami żałośnie się robiło. Nie chodzi już nawet o rażącą potoczczyznę. Inna sprawa że informacje w niej zawarte były bardzo cenne. Dlatego przeczytałem

Styl fatalny. Przywodzi na myśl słabe kryminały. Nie wiem kto to pisał, ale momentami żałośnie się robiło. Nie chodzi już nawet o rażącą potoczczyznę. Inna sprawa że informacje w niej zawarte były bardzo cenne. Dlatego przeczytałem