rozwińzwiń

Eli, Eli

Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Slumsy Manili. Filipińskie piekło



714 92 557

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
1207 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
159
144

Na półkach: , ,

"Eli, Eli" - z hebrajskiego Boże mój, Boże mój... bardzo trafny tytuł. Reportaż o "najgorszym miejscu na świecie": Manili (wg Google'a),stolicy Filipin, gdzie ludzie żyją a raczej egzystują w slumsach, na cmentarzach w takiej biedzie i beznadziei, że aż boli. Także o burdelach i turystyce seksualnej "białasów".
A po drugiej stronie ulicy bogate Filipiny, centra finansowe, drapacze chmur, hotele...
Treść jest wyważona, nieprzegadana, każdy rozdział koncentruje się wokół jednego, przejmującego zdjęcia Grzegorza Wełnickiego.
Ważny reportaż, choć ja po nim nie polubiłam Filipin za głupotę władz i nic nierobienie z dysproporcją społeczeństwa, brakiem edukacji i mnóstwem problemów.

"Eli, Eli" - z hebrajskiego Boże mój, Boże mój... bardzo trafny tytuł. Reportaż o "najgorszym miejscu na świecie": Manili (wg Google'a),stolicy Filipin, gdzie ludzie żyją a raczej egzystują w slumsach, na cmentarzach w takiej biedzie i beznadziei, że aż boli. Także o burdelach i turystyce seksualnej "białasów".
A po drugiej stronie ulicy bogate Filipiny, centra finansowe,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
802
363

Na półkach:

Po prostu trzeba przeczytać, ale nie polecam ludziom o słabej konstrukcji psychicznej. Mocny, choć bardzo krótki reportaż o biedzie i przemocy na Filipinach, dodatkowo opisujący kulisy pracy reportera i fotografa. Wydanie bez fotografii. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, czy chciałabym je oglądać. W książce autor wymienia nazwisko południowoafrykańskiego fotografa Cartera, który dostał Pulitzera za zdjęcie dziewczynki i sępa. Od ponad 20 lat mam to zdjęcie w swoim kuferku z pamiątkami, w tym czasie wyjęłam je do obejrzenia może cztery, może pięć razy, na więcej nie mam odwagi. I w tym wypadku wystarcza treść, aby wstrząsnąć człowiekiem, obrazy nie są już potrzebne.

Po prostu trzeba przeczytać, ale nie polecam ludziom o słabej konstrukcji psychicznej. Mocny, choć bardzo krótki reportaż o biedzie i przemocy na Filipinach, dodatkowo opisujący kulisy pracy reportera i fotografa. Wydanie bez fotografii. Ale prawdę mówiąc, nie wiem, czy chciałabym je oglądać. W książce autor wymienia nazwisko południowoafrykańskiego fotografa Cartera,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
938
2

Na półkach:

Jako fanka Wojciehc Tochmana, musze dac 10. Nie da sie przejsc obojetnie wobec takiej ksiazki

Jako fanka Wojciehc Tochmana, musze dac 10. Nie da sie przejsc obojetnie wobec takiej ksiazki

Pokaż mimo to

avatar
96
27

Na półkach:

Nazwisko autora niech będzie jedyną recenzją tej książki.

Nazwisko autora niech będzie jedyną recenzją tej książki.

Pokaż mimo to

avatar
45
45

Na półkach:

Nawet nie wiem, od czego zacząć. Tochman wrzuca mnie w świat, który jest nieprawdopodobny a jednak realny. Bieda w Filipinach materializuje się na cmentarzach, gdzie żywi śpią na grobach zmarłych. Prawie nigdy nie wychodzą poza swoje getto, nie odwiedzają lekarzy, żyją dopóki nie zasłabną. Potem zrozpaczona rodzina (jeśli w ogóle jakaś jest) kołuje klepaki na białą trumnę z okienkiem, która stoi przed "domem" tydzień a bliscy czuwają i czasem spoglądają na zastygłą twarz. Nie ma tam marzeń, idei, zaangażowania, jest nieustanna próba przetrwania.

A co robi tam Tochman? Przyjechał z przyjacielem (?),znanym fotografem. Przygląda się jego pracy, rozmawia z bohaterami zdjęć i rozlicza bezlitośnie reporterskie rzemiosło, bezczelną ludzką ciekawość, która wpada na pomysły organizowania bieda-wycieczek po slumsach. Potem wszyscy zarabiają na niesamowitych zdjęciach, książkach. Uznani twórcy wspinają się na piedestał sławy po owrzodzonych plecach swoich bohaterów. Tych ostatnich raczej mało kto spamięta.

Tochman ewidentnie się zagotował w tym reportażu. Ilość wykrzykników, bluzgów i kolokwializmów jest znaczna. Przyznaję, że nieco mi to przeszkadza, ponieważ emocjonalność autora niejako narzuca mi sposób odczuwania tego reportażu, a ja wolę sama mielić myśli.

Mimo tego mankamentu, "Eli Eli" to stara, dobra szkoła reportażu: warsztat, wiedza, empatia. Tochman robi samobiczowanie, niczym Filipińczycy podczas Wielkanocy.

Przy każdej kolejnej podróży do krajów rozwijających się, zastanowię się po wielokroć, zanim odpalę aparat.

Nawet nie wiem, od czego zacząć. Tochman wrzuca mnie w świat, który jest nieprawdopodobny a jednak realny. Bieda w Filipinach materializuje się na cmentarzach, gdzie żywi śpią na grobach zmarłych. Prawie nigdy nie wychodzą poza swoje getto, nie odwiedzają lekarzy, żyją dopóki nie zasłabną. Potem zrozpaczona rodzina (jeśli w ogóle jakaś jest) kołuje klepaki na białą trumnę z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
199

Na półkach:

To jest w zasadzie traktat z 2013 roku, który pokazuje z bliska pracę reportera i jego dylematy etyczno-moralne. Z jednej strony dokumentuje a z drugiej nie może w żaden sposób pomóc czy ingerować. Autor pokazuje prawdziwe oblicze reportażu oraz dawkę info o Filipinach.

To jest w zasadzie traktat z 2013 roku, który pokazuje z bliska pracę reportera i jego dylematy etyczno-moralne. Z jednej strony dokumentuje a z drugiej nie może w żaden sposób pomóc czy ingerować. Autor pokazuje prawdziwe oblicze reportażu oraz dawkę info o Filipinach.

Pokaż mimo to

avatar
1187
276

Na półkach:

Ciekawa forma reportażu. Autor buduje swoje historie wokół zdjęć zrobionych przez towarzyszącego mu w podróży fotografa. A że jeden ma dobre oko do obserwacji, a drugi potrafi słuchać, to wychodzi z tego naprawdę fajne połączenie. Same opowieści bardzo ciekawe i poruszające, opowiedziane jak zwykle u Tochmana w niebanalnej formie. Takie książki uświadamiają człowiekowi z naszej części świata, jak mało tak naprawdę wie o biedzie, głodzie, bezdomności.

Ciekawa forma reportażu. Autor buduje swoje historie wokół zdjęć zrobionych przez towarzyszącego mu w podróży fotografa. A że jeden ma dobre oko do obserwacji, a drugi potrafi słuchać, to wychodzi z tego naprawdę fajne połączenie. Same opowieści bardzo ciekawe i poruszające, opowiedziane jak zwykle u Tochmana w niebanalnej formie. Takie książki uświadamiają człowiekowi z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
19
13

Na półkach:

Na spalonym słońcem piachu z resztkami uschniętej trawy, pośrodku niczego siedzi skulone dziecko. Wygląda jakby za moment miało się przewrócić. Dookoła pustkowie. Nikogo więcej na zdjęciu nie ma. Oprócz… wielkiego sępa. Ptaszysko patrzy na dziecko i czeka…
W 1994 roku to słynne zdjęcie Kevina Cartera nagrodzono Pulitzerem.
Wojciech Tochman przywołuje je na początku reportażu z 2013 roku, pt. „Eli, Eli” i pyta o granice obserwowania ubóstwa.
Tochman pojechał do slumsów Manilii i opisał biedę, samotność, wykluczenie. Spojrzal okiem zachodniego białasa, który jedzie i patrzy… . Nie pomaga, nie przywozi pomocy, nie rozwiązuje problemów. Po prostu – patrzy jak sęp na legendarnym zdjęciu Cartera.
„Eli, Eli” nie czyta się łatwo, a mimo to reportaż wciąga. Trudno nie lubić prozy Tochmana.

Na spalonym słońcem piachu z resztkami uschniętej trawy, pośrodku niczego siedzi skulone dziecko. Wygląda jakby za moment miało się przewrócić. Dookoła pustkowie. Nikogo więcej na zdjęciu nie ma. Oprócz… wielkiego sępa. Ptaszysko patrzy na dziecko i czeka…
W 1994 roku to słynne zdjęcie Kevina Cartera nagrodzono Pulitzerem.
Wojciech Tochman przywołuje je na początku ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
317
317

Na półkach:

Niezwykle przejmująca i zdecydowanie nie dla ludzi wrażliwych. Tochman w sposób dla siebie właściwy opisuje biedę w slumsach. Gdzie ludzie się rodzą, umierają, kochają, morduja. Gd,ie bezdomność, narkomania, alkoholizm, prostytucja. Gdzie życie warte tyle ile codzienne zakupy, tankowanie do pełna. Ksiazka mocna i na pewno warta przeczytania.

Niezwykle przejmująca i zdecydowanie nie dla ludzi wrażliwych. Tochman w sposób dla siebie właściwy opisuje biedę w slumsach. Gdzie ludzie się rodzą, umierają, kochają, morduja. Gd,ie bezdomność, narkomania, alkoholizm, prostytucja. Gdzie życie warte tyle ile codzienne zakupy, tankowanie do pełna. Ksiazka mocna i na pewno warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
869
721

Na półkach:

Gdy widzę "Tochman" biorę w ciemno. Całość mi się podobała, ale dopiero końcówka dopięła klamrę. Słodko-gorzką.

Gdy widzę "Tochman" biorę w ciemno. Całość mi się podobała, ale dopiero końcówka dopięła klamrę. Słodko-gorzką.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 602
  • Chcę przeczytać
    1 450
  • Posiadam
    283
  • Reportaż
    44
  • Ulubione
    37
  • 2014
    37
  • Teraz czytam
    31
  • Literatura faktu
    21
  • 2018
    16
  • 2013
    16

Cytaty

Więcej
Wojciech Tochman Eli, Eli Zobacz więcej
Wojciech Tochman Eli, Eli Zobacz więcej
Wojciech Tochman Eli, Eli Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także