rozwińzwiń

Boska Nefretete

Okładka książki Boska Nefretete Ewa Kassala
Okładka książki Boska Nefretete
Ewa Kassala Wydawnictwo: Sonia Draga powieść historyczna
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2021-07-14
Data 1. wyd. pol.:
2016-09-28
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382301588
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
126 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
282
106

Na półkach:

powieść bardziej przypomina kronikę. samych dialogów jest tutaj niewiele.
Autorka jest jak Pigmalion, którego rzeźba ożyła. Jej powieści ożywiają, tętnią życiem. Tętnią pierwotnym pierwiastkiem, a czytelnik odczuwa go bardzo namacalnie.
Za każdym razem gdy czytam książki tej autorki czuję śpiew pradawnej, źródlanej , prastarej, naturalnej kobiecości. Czuję z nią więź.
Jest tutaj też ogromna wiedza merytoryczna, ( może nie tyle wiedza ile ilość podanej informacji o tym okresie) która może trochę męczyć i nużyć dlatego napisałam iż powieść bardziej przypomina kronikę.
Zgrzytem dla mnie były niepotrzebne powtórzenia tej samej informacji w krótkich od siebie odstępach.

powieść bardziej przypomina kronikę. samych dialogów jest tutaj niewiele.
Autorka jest jak Pigmalion, którego rzeźba ożyła. Jej powieści ożywiają, tętnią życiem. Tętnią pierwotnym pierwiastkiem, a czytelnik odczuwa go bardzo namacalnie.
Za każdym razem gdy czytam książki tej autorki czuję śpiew pradawnej, źródlanej , prastarej, naturalnej kobiecości. Czuję z nią więź.
Jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
583
314

Na półkach: , , , ,

Przyznaję bez bicia, że zmęczyła mnie ta książka. Usiadłam do niej pełna nadziei na ciekawą przygodę a z każdą stroną czułam coraz większe zniechęcenie. Szanuję przygotowanie do tematu, ale wydaje mi się, że bardziej był to referat o przeczytanych lekturach niż powieść historyczna.

Żadna z postaci mnie nie zauroczyła, z żadną nie byłam w stanie się identyfikować czy choćby przeżywać jej uczucia i rozterki, bo takowych zdecydowanie zabrakło. Jeżeli ktoś bardzo lubi starożytność i czasy faraonów to oczywiście można sięgnąć po tę powieść, ale myślę, że śmiało można znaleźć coś ciekawszego.

Przyznaję bez bicia, że zmęczyła mnie ta książka. Usiadłam do niej pełna nadziei na ciekawą przygodę a z każdą stroną czułam coraz większe zniechęcenie. Szanuję przygotowanie do tematu, ale wydaje mi się, że bardziej był to referat o przeczytanych lekturach niż powieść historyczna.

Żadna z postaci mnie nie zauroczyła, z żadną nie byłam w stanie się identyfikować czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1017
282

Na półkach:

Od zawsze fascynowała mnie starożytność, dlatego ubolewałam trochę, że tak mało autorów decyduje się nam ją przybliżać w swoich powieściach. Na szczęście trafiłam na Panią Ewę Kassale. „Hatszepsut” mnie zachwyciła, przyszła wiec pora na sięgnięcie po kolejną książkę z cyklu opowiadającego o życiu wielkich władczyń ze starożytnego Egiptu. „Boska Nefretete” to przepiękna podróż w czasy odległe, ale jakże fascynujące po dziś dzień. To także historia o kobiecej sile, przyjaźni i umiejętności przetrwania w świecie zdominowanym przez mężczyzn i bogów.
Księżniczka Taduhepa z Mitanni zostaje wybrana do roli małżonki faraona. Jej przybycie do Egiptu ma być jednak pretekstem do ściągnięcia posągu bogini Isztar i kapłanki Dinany, słynącej z cudownej mocy uzdrawiania. Faraon jest bowiem śmiertelnie chory i jego Pierwsza Małżonka Teje chwyta się wszelkich sposobów, żeby tylko wyzdrowiał. Z wizytą do Mitanni zostaje wysłany syn faraona książę Amenthotep, który ujrzawszy piękną Taduhepę, z miejsca się w niej zakochuje i postanawia, że zostanie ona jego żoną, a nie jego ojca. Kiedy przybywają do Egiptu Dinana dokonuje cudu, leczy faraona, ale zapowiada, że i tak pozostało mu tylko kilka miesięcy życia i musi uporządkować sprawy w swoim królestwie. Teje i Faraon zgadzają się, by ich syn poślubił Taduhepę, nazywaną przez lud „Nefretete”, czyli piękną, która przybyła. Młodzi małżonkowie wkrótce zaczynają sami rządzić Egiptem. Lud ich uwielbia, na świat przychodzą córki. Faraon zaś coraz bardziej oddala się od małżonki i postanawia zostać Echnatonem. Narzuca ludziom odrzucenie wiary w kilku bogów, zamyka świątynie i zmusza wszystkich do wiary w Atona. Nefretete musi przejąć większość obowiązków męża i zmierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Czy podoła roli, którą zdecydowała się przyjąć? Czy będzie mogła poczuć się także kobietą i poznać smak prawdziwej miłości?
Nefretete fascynuje od wieków. Pani Ewa przepięknie nam przybliża tą ikonę starożytnej piękności i odkrywa przed nami historię, która wciąga i pochłania. Niesamowita kultura, obyczaje, wierzenia i przepiękna architektura stanowią barwne tło do tej opowieści o kobiecie, która musiała stać się mężczyzną, by sprostać woli bogów. Świat stworzony przez autorkę jest światem inteligentnych kobiet, których siła tkwi w miłości i wzajemnej więzi. Dajcie się porwać tej opowieści i poznajcie losy jednej z najsłynniejszych egipskich królowych.

Od zawsze fascynowała mnie starożytność, dlatego ubolewałam trochę, że tak mało autorów decyduje się nam ją przybliżać w swoich powieściach. Na szczęście trafiłam na Panią Ewę Kassale. „Hatszepsut” mnie zachwyciła, przyszła wiec pora na sięgnięcie po kolejną książkę z cyklu opowiadającego o życiu wielkich władczyń ze starożytnego Egiptu. „Boska Nefretete” to przepiękna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
875
875

Na półkach:

Nefretete to nie Kleopatra i dlatego życiorys tej pierwszej, jest dość nudnawy. Do tego Kleopatra żyła w czasach Cesarstwa Rzymskiego, gdzie postacie i wszystkie nazwy, są dla Europejczyków łatwiejsze w przyswajaniu.
Za dużo było opisów wszystkiego, za dużo nazw i osób oraz różnych bóstw i imaginacji wierzeniowych. No ale takie były czasy, że strachem przed siłami nadprzyrodzonymi, najłatwiej było można sterować ciemnym ludem.
Mnie najbardziej ubawiło "wyczekujące nasienie", kiedy Nefretete będąc we wczesnej ciąży, tłumaczyła mężowi (od dłuższego czasu niesprawnemu seksualnie) i pospólstwu, jak mogła zajść w ciąże.

Nefretete to nie Kleopatra i dlatego życiorys tej pierwszej, jest dość nudnawy. Do tego Kleopatra żyła w czasach Cesarstwa Rzymskiego, gdzie postacie i wszystkie nazwy, są dla Europejczyków łatwiejsze w przyswajaniu.
Za dużo było opisów wszystkiego, za dużo nazw i osób oraz różnych bóstw i imaginacji wierzeniowych. No ale takie były czasy, że strachem przed siłami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
121

Na półkach: , , ,

"Boska Nefretete" to takie trochę egipskie "Nad Niemnem". Więcej w tej książce opisów kamieni niż wydarzeń.
W praktyce wiem, że szczegółowe opisy miały wprowadzić klimat, jednak dla mnie były zwyczajnie męczące.

"Boska Nefretete" to takie trochę egipskie "Nad Niemnem". Więcej w tej książce opisów kamieni niż wydarzeń.
W praktyce wiem, że szczegółowe opisy miały wprowadzić klimat, jednak dla mnie były zwyczajnie męczące.

Pokaż mimo to

avatar
295
146

Na półkach:

Życie Nefretete. Kobiety pięknej ale i mądrej i silnej. Kobiety urodzonej i wychowanej do władzy.
My jako kobiety urodzone w tych czasach możemy się od niej sporo nauczyć.
🌹 Nauka i inwestowanie czasu w rozwój zawsze ma sens
🌹 Warto otaczać się mądrymi ludźmi i brać ich opinie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji
🌹 Kobieta rodzi się że "skrzydłami"
🌹 Post o wodzie sprzyja urodzie

Życie Nefretete. Kobiety pięknej ale i mądrej i silnej. Kobiety urodzonej i wychowanej do władzy.
My jako kobiety urodzone w tych czasach możemy się od niej sporo nauczyć.
🌹 Nauka i inwestowanie czasu w rozwój zawsze ma sens
🌹 Warto otaczać się mądrymi ludźmi i brać ich opinie pod uwagę przy podejmowaniu decyzji
🌹 Kobieta rodzi się że "skrzydłami"
🌹 Post o wodzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2837
796

Na półkach: ,

[...]
– Ptak siedzący na drzewie nie boi się, że gałąź się złamie. Nie dlatego, że ufa gałęzi, ale dlatego, że wierzy we własne skrzydła. Cokolwiek będzie się działo, zawsze miej wiarę w siebie! I wiedz, że gałęzie twojego drzewa są bardzo silne!
[...]
Bogowie pozwalają istnieć na świecie typowi ludzi, którzy bez względu na to, jak dużo im się ofiaruje, będą uważali, że to wciąż zbyt mało
[...]
Wybaczajmy naszym wrogom, ale nie zapominajmy ich imion

Nie będę się rozpisywała, po prostu bardzo mi się podobała.
Nie traktuję jej w kategoriach stricte powieści historycznej. Tak samo jak pierwszej części. Tylko jak swoisty mariaż powieści biograficznej z wątkami społeczno-obyczajowymi, romantycznymi oraz historycznymi w tle.
Do tego pięknie opowiedzianą. Kunszt Autorki w tej materii widoczny jest na każdej stronie.
POLECAM !

[...]
– Ptak siedzący na drzewie nie boi się, że gałąź się złamie. Nie dlatego, że ufa gałęzi, ale dlatego, że wierzy we własne skrzydła. Cokolwiek będzie się działo, zawsze miej wiarę w siebie! I wiedz, że gałęzie twojego drzewa są bardzo silne!

[...]
– Ptak siedzący na drzewie nie boi się, że gałąź się złamie. Nie dlatego, że ufa gałęzi, ale dlatego, że wierzy we własne skrzydła. Cokolwiek będzie się działo, zawsze miej wiarę w siebie! I wiedz, że gałęzie twojego drzewa są bardzo silne!
[...]
Bogowie pozwalają istnieć na świecie typowi ludzi, którzy bez względu na to, jak dużo im się ofiaruje, będą uważali, że to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2314
1185

Na półkach: , ,

Jakiś czas temu przeczytałam książkę Ewy Kassali o faraon Hatszepsut i jak możecie pamiętać, zachwyciła mnie. Z ogromną ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę tej autorki o egipskiej królowej, tym razem Nefretete, żonie Echnatona. Niestety, po raz kolejny zawiodłam się polską powieścią historyczną, chociaż nie jest to też całkowita porażka.

Nefretete w tej wersji jest mittanijską księżniczką, która ma poślubić Amenhotepa, przyszłego faraona Egiptu, dla korzyści politycznych. Nie jest temu przeciwna, ponieważ pragnie zostać królową, a w przyszłym mężu zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Jednak kiedy biorą ślub, Nefretete trafia do brutalnego świata dworskich intryg i chociaż jej pozycja umacnia się z każdym dniem, sam małżonek po jakimś czasie zamiast żonie, więcej czasu zaczyna poświęcać wprowadzeniu nowej religii.

Początkowe rozdziały naprawdę mi się podobały. Nefretete zapowiadała się na silną, charakterną postać kobiecą i naprawdę jej kibicowałam, byłam ciekawa, jak rozwinie się relacja z Amenhotepem/Echnatonem, wszystkie opisy Egiptu i Mittanii naprawdę przypadły mi do gustu. Ewa Kassala ma bardzo dobry styl, przez tekst wręcz się płynie, widać też, że interesuje się tym, co przedstawia i wplata do powieści sporo ciekawostek o dawnym Egipcie. Nie jestem specjalistką z tego okresu, moja wiedza jest bardzo umowna, ale z tego co słyszałam, Kassala trzyma się wiernie faktów historycznych i jej książki są pod tym względem poprawniejsze niż chociażby u Michelle Moran, za co też duży plus, bo niektórzy autorzy mają problem z tym, żeby ich fabuła była jednocześnie ciekawa i wierna historii.

Niestety, gorzej zrobiło się, gdy Nefretete wyszła za Amenhotepa, a on zaczął stawać się Echnatonem. Uważam, że autorce dobrze wyszło pokazanie, jak pierwsza romantyczna miłość zamienia się bardziej w poczucie obowiązku i przyzwyczajenie i chociaż denerwowało mnie, że Nefretete twierdzi, że kocha jednocześnie męża i kochanka, to potrafiłam zrozumieć jej uczucia wobec obu. Podobało mi się też to, że autorka podkreśliła ból bohaterki z powodu posiadania haremu przez jej męża, chociaż niestety, miałam wrażenie, że jak na powieść reklamowaną jako feministyczną, to było tu pokazane głównie wykorzystywanie tych kobiet przez Nefretete i robienie z nich jakichś seks-lalek, które nie mają własnych uczuć i myśli. Sama Nefretete w pewnym momencie stała się po prostu zbyt idealna i cudowna, najpiękniejsza, najmądrzejsza i pożądana przez wszystkich mężczyzn, którzy stanęli na jej drodze, włącznie z generałem Horemhebem (który historycznie poślubił jej siostrę). Autorka lekką ręką rozliczała się z jej przedmiotowym traktowaniem nałożnic męża czy pozbyciem się matki Tutenchamona. Podobna sprawa jest z jej teściową Teje, o której dowiadujemy się, że odebrała dziecko konkubinie swojego męża, po czym odizolowała ją od świata i wpędziła w chorobę psychiczną, cały czas twierdząc, że robi to dla jej dobra i że jest miłosierna, pozostawiając ją przy życiu – ta pani została ukazana jako wzorzec królowej i matki. Nie wiem, czy autorka chciała w ten sposób pokazać niejednoznaczność, bo opisami wyraźnie sugeruje, że zarówno Nefretete, jak i Teje, są wspaniałe i nieomylne. Uwznioślaniu podlegały również wszelkie inne aspekty życia bohaterów – okres nie był ,,krwawieniem miesięcznym” czy ,,kobiecą przypadłością”, a ,,czerwonym darem” (odważne stwierdzenie w czasach bez środków przeciwbólowych XD),a damskie narządy rodne to ,,grota rozkoszy”. Brakowało mi też poświęcenia uwagi samej reformie Echnatona, wzbudzenia jakiegoś mroku i obaw z tym związanych. Książka skupia się głównie na życiu uczuciowym Nefretete, chociaż relacje też zazwyczaj sprowadzają się do tego, że ,,byli sobie przeznaczeni, więc się zakochali”.

Naprawdę mi przykro, że ta książka mi się nie podobała, bo miałam wobec niej ogromne oczekiwania i liczyłam, że dorówna ,,Hatszepsut”. Tymczasem dostałam dość sztampowy romans z wyidealizowaną bohaterką i zdecydowanie nie taką wizją feminizmu, jaka powinna być lansowana. Nie jest to pozycja zła, nie ocenię jej zbyt nisko, ale naprawdę czuję się nią rozczarowana. Mam nadzieję, że kolejne książki Kassali są na lepszym poziomie.

,, Historia to najcenniejszy skarb każdego narodu. Należy strzec jej z mądrą troską.”

Jakiś czas temu przeczytałam książkę Ewy Kassali o faraon Hatszepsut i jak możecie pamiętać, zachwyciła mnie. Z ogromną ciekawością sięgnęłam po kolejną książkę tej autorki o egipskiej królowej, tym razem Nefretete, żonie Echnatona. Niestety, po raz kolejny zawiodłam się polską powieścią historyczną, chociaż nie jest to też całkowita porażka.

Nefretete w tej wersji jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
52

Na półkach:

Świetna.Dziekuję Pani Ewo,za to cudowną ,podróż po Egipcie:-)

Świetna.Dziekuję Pani Ewo,za to cudowną ,podróż po Egipcie:-)

Pokaż mimo to

avatar
72
71

Na półkach:

Książka słabsza od "Hatszepsut", ale lepsza od tej o Kleopatrze, choć to ostatnie nie było zbyt trudnym osiągnięciem...

Autorka - z właściwym sobie wdziękiem - myli pojęcia, legendy, osoby i fakty, a chwilami także zasady języka polskiego.

Amritta rzeczywiście była napojem nieśmiertelności, jednak w większości religii chodziło o poświęconą wodę lub słaby alkohol zbożowy. Jedynie "diamentowy wóz" - najbardziej kontrowersyjny, oderwany od oryginalnej religii (i rzeczywistości) odłam buddyzmu, pełen tantrycznego seksu i rozmaitych perwersji (m.in. usprawiedliwiający pedofilię) - pisze o pięciu obrzydliwych składnikach stanowiących "napuj boguff". Nie chodzi tu wyłącznie o krew menstruacyjną, ale też o: spermę, mocz, kał i szpik kostny (w domyśle: pobrany od nieboszczyka, bo w tamtych czasach nie znano sposobów pobierania szpiku przyżyciowo). Jak się mówi A, to trzeba powiedzieć B, pani autorko!

Bzdurą jest również twierdzenie, jakoby dziewica nie mogła złapać infekcji narządów płciowych - wiedzą o tym matki młodziutkich dziewczynek, dziewic, które przywiozły niemiłą "pamiątkę" z basenu w postaci grzybiczego czy bakteryjnego zapalenia pochwy. Zarazić się można również w saunie, morzu, rzece...

Znając pochodzenie obrzydliwego leku, jak bardzo zdesperowani bylibyśmy go wypić? Przedłużenie życia o parę miesięcy czy zachowanie człowieczeństwa i elementarnej godności? Ja wolałabym śmierć, tak jak skazaniec z pewnej legendy. "Kobieta wyrwała się z tłumu, prosząc kata, by oszczędził skazańca, gdyż ona chce go za męża. Skazaniec spojrzał na niedoszłą oblubienicę, po czym wsadził głowę w pętlę i rzekł: wieszaj, mistrzu, prędzej!" Według pani Kassali, faraon wybrał inaczej... A może nie miał pojęcia o obrzydliwym składniku, bo o wszystkim decydowała "dla jego dobra" jego małżonka Teje - hipokrytka i psychopatyczna morderczyni, tłumacząca swoje postępki "wyższym dobrem"?...

Pani Kassala na określenie obrzydliwego leku używa słowa "boginiczny", które nie istnieje w naszym języku. Polska język trudna język?

Ponadto pomieszane zostają tożsamości bohaterów. Badania mumii (w tym także ich śladowego materiału genetycznego) stoją w jawnej sprzeczności z rewelacjami autorki. Taduhepa i Nefretete były dwoma różnymi osobami, podobnie jak Kiya i "Młoda Dama", anonimowa matka Tutanchamona.
Kontrowersje dotyczą również tożsamości tajemniczego koregenta i jego żony (lub koregentki i jej męża).

Nefretete była biologiczną córką wysokiego urzędnika Eje, choć z innej matki niż "Młoda Dama", matka Tutanchamona.
Powiedzmy, że w tej dynastii zdarzały się takie kazirodcze związki jak w "Modzie na Sukces". Choć w rzeczywistości Nefretete nie musiała przynajmniej poślubiać własnej córki...

Co ja mówiłam o mówieniu A i B? Po przedwczesnej śmierci Tutanchamona, wdowa po swoim bracie (przez wspólnego ojca Echnatona) i kuzynie (przez wspólnego dziadka Eje, ich matki były siostrami),musiała poślubić następnego pretendenta do tronu - zgodnie z tradycją, najbliższego krewnego, żeby "wszystko zostało w rodzinie". A ponieważ młoda królowa nie miała już na podorędziu żadnych braci ani kuzynów, musiała poślubić... własnego dziadka Eje! Na szczęście z tego związku nie było dzieci, bo pan młody (?) wkrótce zmarł, a z uwagi na jego wiek, małżeństwo zapewne nie zostało skonsumowane... Zawarte zostało jedynie dla tronu, dziedziczonego po linii żeńskiej w przypadku braku męskiego następcy (aby zostać faraonem, nie będąc jego synem, musiałeś poślubić królową/księżniczkę będącą córką, siostrą i/lub wdową po faraonie). Ale o tym "odważna" autorka bała się napisać!

Oprócz kazirodztwa, cnotliwie ocenzurowanego w książce, denerwuje mnie hipokryzja i podwójny system wartości - rzecz spotykana także w innych książkach z tej serii...

Królowa Teje ukazana jest jako dobroduszna, macierzyńska i romantyczna osoba. Szkoda, że to tylko pozory, gdyż w rzeczywistości jest to osoba okrutna, małostkowa i mściwa, bezwzględnie likwidującą każdego, kto w jej mniemaniu stoi jej na drodze. Nie zapomina przedtem trochę go (lub ją) potorturować... A nawet jeśli oskarżony i "prewencyjnie" skazany na bolesną śmierć człowiek okaże się niewinny? No cóż, królowa nie będzie mieć żadnych wyrzutów sumienia...
Podobnie jak, sama będąc matką, nie ma oporów moralnych przed dręczeniem innej matki, którą groźbami i szantażem doprowadza do rozstroju nerwowego, po czym odbiera jej dziecko pod pozorem, że "przecież to wariatka" i rzekomo mogłaby je skrzywdzić. Powód? Zazdrość! Dziewczyna jest nałożnicą z haremu faraona, któremu ośmieliła się urodzić syna.

Władza to nie zabawka dla grzecznych dziewczynek, oto motto królowej. Tylko dlaczego jedne (Taduhepa) są nagradzane, a drugie (Giluhepa) karane za tę samą niegrzeczność?

Młoda królowa okazuje się pojętną uczennicą w dziedzinie hipokryzji. Kocha faraona, ale go zdradza. "To nic osobistego, tylko podrapanie swędzącego miejsca", usprawiedliwia się, mimo iż później okazuje się, że jednak jest w pełni zaangażowana emocjonalnie... A każdego, kto w jakiś sposób wpada na trop jej rozwiązłości lub krytykuje ją, trzeba uciszyć, a przynajmniej zdyskredytować, bo tylko postać negatywna może potępiać tak cudowną osobę jak bohaterka...

Autorka stosuje podwójne standardy dla obu płci... ale w odwrotny sposób niż ten, który istniał w tych czasach. Kiedy faraon ma wiele konkubin - to ZUOOO! Trzeba koniecznie to napiętnować jako zdradę, a potem ukarać rywalkę. Ale jeśli królowa bierze sobie gachów, jest to "całkowicie usprawiedliwione". Typowa logika feministek czwartej fali, której ja, stara feministka drugiej fali, mówię "nie".

Książka słabsza od "Hatszepsut", ale lepsza od tej o Kleopatrze, choć to ostatnie nie było zbyt trudnym osiągnięciem...

Autorka - z właściwym sobie wdziękiem - myli pojęcia, legendy, osoby i fakty, a chwilami także zasady języka polskiego.

Amritta rzeczywiście była napojem nieśmiertelności, jednak w większości religii chodziło o poświęconą wodę lub słaby alkohol zbożowy....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    216
  • Przeczytane
    156
  • Posiadam
    42
  • Legimi
    5
  • 2022
    5
  • Teraz czytam
    5
  • Ulubione
    4
  • 2018
    4
  • Powieść historyczna
    3
  • 2021
    3

Cytaty

Więcej
Ewa Kassala Boska Nefretete Zobacz więcej
Ewa Kassala Boska Nefretete Zobacz więcej
Ewa Kassala Boska Nefretete Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także