Zniknięcie młodego lorda

Okładka książki Zniknięcie młodego lorda Arthur Conan Doyle
Okładka książki Zniknięcie młodego lorda
Arthur Conan Doyle Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie kryminał, sensacja, thriller
171 str. 2 godz. 51 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Poznańskie
Data wydania:
1987-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1987-01-01
Liczba stron:
171
Czas czytania
2 godz. 51 min.
Język:
polski
ISBN:
83-210-0443-1
Tłumacz:
Jan Meysztowicz, Jan Stanisław Zaus, Jerzy Regawski, Witold Engel, Irena Szeligowa
Tagi:
kryminał dr Watson Scotland Yard opowiadania
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Moriarty: The Remains. Tom 1 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 0,0
Moriarty: The ... Arthur Conan Doyle,...
Okładka książki Moriarty: Tom 19 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 7,7
Moriarty: Tom 19 Arthur Conan Doyle,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
441 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
306
133

Na półkach:

Oczekiwania:
Przeczytam w końcu ciekawą książkę detektywistyczną o osławionym Sherlocku; wciągnie mnie tak, że przeczytam z zapartym tchem; opowiadania będą skomplikowane, pełne zwrotów akcji i zagadek psychologicznych.

A tu nic z tych rzeczy niestety. Opowiadania aż zaskakują prostotą, przewidywalnością. Książka nie trzyma czytelnika w napięciu, nie zachęca do dedukcji i pisania w głowie swojego pomysłu na bieg wydarzeń, ponieważ wszystko jest aż nadto oczywiste. Słowem- naprawdę nic nadzwyczajnego.

Dodam jedynie, że ostatnie opowiadanie moim zdaniem najlepsze. I gdyby pozostałe były napisane na tym poziomie, to pewnie byłoby 7/10.

Oczekiwania:
Przeczytam w końcu ciekawą książkę detektywistyczną o osławionym Sherlocku; wciągnie mnie tak, że przeczytam z zapartym tchem; opowiadania będą skomplikowane, pełne zwrotów akcji i zagadek psychologicznych.

A tu nic z tych rzeczy niestety. Opowiadania aż zaskakują prostotą, przewidywalnością. Książka nie trzyma czytelnika w napięciu, nie zachęca do dedukcji i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
611
568

Na półkach: ,

„Gloria Scott” To nie tylko pierwsza sprawa Holmesa, lecz i jego pierwsza sprawa, którą poznałam w postaci książkowej („Sherlock Holmes niepokonany”).
Widać podobieństwo do „Tragedii w Boscombe Valley”, choć rozwiązane inaczej.
Ponieważ już to opisywałam, przypomnę tylko, że zadaniem Sherlocka było zrozumienie prawdziwego znaczenia pozornie zabawnego listu (z pozoru zabawne wrażenie sprawiają też „Tańczące sylwetki”, lecz są znacznie trudniejsze do odczytania). Jednak by rozwiązać zagadkę „Glorii Scott” musiał przeczytać wspomnienia sędziego, dość zajmujące. Co prawda pozostają znaki zapytania, szubrawiec-marynarz donosząc na sędziego i jego przyjaciela sam przyznawałby się do obecności na statku „Gloria Scott”, a jego odpowiedzialność nie była przecież mniejsza od nich, może nawet większa, skoro pozostał na pokładzie. I komu by uwierzono, powszechnie szanowanemu sędziemu czy jakiemuś łachmycie?

„Pacjent doktora Trevelyana” (jakby dobre, choć końcówka mogła by być trochę lepsza),„Tańczące sylwetki” (bardzo dobre),„Zniknięcie młodego lorda” (dobry początek, zakończenie stawia Holmesa w dziwnym świetle),„Harpun Czarnego Piotra” (bardzo dobre) opisałam w „Sherlock Holmes niepokonany”.

„Psy się nie mylą” Bardzo dobre. Podobne do „Srebrnej Gwiazdy”, tam w przeddzień wyścigów zniknął koń, tu zaś koń jest na miejscu, lecz ...
Przezabawny początek, treser konia wyścigowego wpada na Baker Street:
- Panie Holmes, sir Robert zwariował!
- No to do psychiatry było trzeba iść, cóż mogę zrobić w takiej sprawie?
Opowieść tresera skłania detektywa do przeprowadzenia śledztwa pod pozorem wędkowania.
Jak wskazują poszlaki, ów sir Robert, znany hulaka, uśmiercił swoją siostrę (właścicielkę tego konia) i wynajął kogoś do jej udawania. Psa siostry oddał karczmarzowi, bowiem pies rozpoznałby obcą osobę, a psy się nie mylą. Zwłoki zostały spalone. Tylko czyje?
Przyznaję, zakończenie trochę mnie zaskoczyło.
Jak zauważył Sherlock w innej opowieści, poszlaki mogą być mylące („Dolina Boscombe”).

„Sześć popiersi Napoleona” Dobre. Trochę podobne do „Błękitnego Karbunkułu”. W Londynie grasuje przestępca rozbijający kolejne popiersia Napoleona. Rozwiązania domyśliłam się jeszcze przed zakończeniem, bowiem skojarzyłam to z „Dwunastoma krzesłami”, które chyba powstały pod wpływem tego opowiadania.

„Przygoda w Copper Beeches” czyli „Przedsiębiorcza Guwernantka”
Początek przypomina „Samotną Cyklistkę”, a treść „Sprawę tożsamości” (choć lepiej zakończone) i „Nakrapianą przepaskę” (lecz mniej brutalne).
Holmes od rana przynudza (niby to Watson usiłuje każdemu sprawozdaniu dodać barw i życia, zamiast poprzestać na zaprotokołowaniu ścisłego dedukowania ze skutków o przyczynach) zanim w końcu powie, co zaszło. Zastanawia się, czy jego zawód tak podupadł, że ma udzielać panienkom porad w sprawie podjęcia pracy. Violetta Hunter przybywa prosić o poradę, czy ma zostać guwernantką w dziwnym domu, gdzie wprawdzie płacą więcej niż gdzie indziej, jednak każą jej skrócić włosy i chodzić w błękitnej sukni. Detektyw uznaje to za dziwne, lecz początkowo ma za mało danych.
Po dwóch tygodniach dostają od Violetty pilne wezwanie. Gdy przybywają, słyszą od niej opowieść, z której Holmes wnioskuje, iż w domu tym jest uprawiana przestępcza działalność. Wyruszają na odsiecz ...
Dobre, tylko kończy się trochę za szybko, wnioski były słuszne, jednak sprawa zostaje rozwiązana samoistnie, właściwie bez pomocy Holmesa, podobnie jak w „Urzędniku maklera”. Film z 1965 (Sherlock - Douglas Wilmer, Watson - Nigel Stock) ma rozbudowane zakończenie, którego tu mym zdaniem brakowało. To dziwne, lecz ekranizacja czasem bywa lepsza od książki.

„Gloria Scott” To nie tylko pierwsza sprawa Holmesa, lecz i jego pierwsza sprawa, którą poznałam w postaci książkowej („Sherlock Holmes niepokonany”).
Widać podobieństwo do „Tragedii w Boscombe Valley”, choć rozwiązane inaczej.
Ponieważ już to opisywałam, przypomnę tylko, że zadaniem Sherlocka było zrozumienie prawdziwego znaczenia pozornie zabawnego listu (z pozoru...

więcej Pokaż mimo to

avatar
100
77

Na półkach:

Zbiór 8 opowiadań o przygodach Sherlocka Holmesa. Opowiadania zazwyczaj słabiej wypadają przy pojedynczej powieści, lecz w tym wypadku czytało mi się je przyjemniej, niż takie "Studium w szkarłacie". Trzymają dosyć równy poziom, z czego kilka jest lepszych. Po tej lekturze bardziej polubiłem przemądrzałego Holmesa. 7/10

Zbiór 8 opowiadań o przygodach Sherlocka Holmesa. Opowiadania zazwyczaj słabiej wypadają przy pojedynczej powieści, lecz w tym wypadku czytało mi się je przyjemniej, niż takie "Studium w szkarłacie". Trzymają dosyć równy poziom, z czego kilka jest lepszych. Po tej lekturze bardziej polubiłem przemądrzałego Holmesa. 7/10

Pokaż mimo to

avatar
662
153

Na półkach:

Holmes jest w sumie parodią inteligencji, a nie jej uosobieniem - no chyba, że ktoś nie potrafi rozróżnić dedukcji od wróżbiarstwa (jesteś amatorem biegania, ponieważ twoje zadrapanie na policzku jest skutkiem muśnięcia listkiem spadającym z drzewa podczas treningu na swojej ulubionej ścieżce jakieś dwadzieścia trzy lata temu, cztery miesiące, piętnaście dni i osiem godzin temu).

Holmes jest w sumie parodią inteligencji, a nie jej uosobieniem - no chyba, że ktoś nie potrafi rozróżnić dedukcji od wróżbiarstwa (jesteś amatorem biegania, ponieważ twoje zadrapanie na policzku jest skutkiem muśnięcia listkiem spadającym z drzewa podczas treningu na swojej ulubionej ścieżce jakieś dwadzieścia trzy lata temu, cztery miesiące, piętnaście dni i osiem godzin...

więcej Pokaż mimo to

avatar
354
31

Na półkach: , ,

Jest to moje pierwsze, w sumie dosyć przypadkowe literackie zetknięcie z Sherlockiem Holmesem. Zauważyłam tę książkę na półce w domu mojej cioci, a w związku z tym, że mam hopla na punkcie starych, zniszczonych, pachnących starocią książek z pożółkłymi stronicami, postanowiłam ją pożyczyć. I bardzo dobrze zrobiłam. Książka jest zbiorem kilku krótkich opowiadań kryminalnych/detektywistycznych - ciekawych, mimo że trochę już archaicznych zarówno pod względem języka jak i metody śledztwa prowadzonego przez Sherlocka Holmesa. Chyba najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie "Przygoda w Corper Beeches" i tytułowe "Zniknięcie młodego lorda", może dlatego że lubię wątki rodzinne w zagadkach kryminalnych. Niemniej wszystkie są świetne, a postać Sherlocka Holmesa zainteresowała mnie na tyle, że na pewno sięgnę jeszcze kiedyś po jakąś książkę Doyla. Lubię jego żelazną logikę, zaskakującą (na początku) umiejętność uchwycenia szczegółów, wobec których każda inna osoba przechodzi obojętnie oraz małe dziwactwa, które czynią jego postać jeszcze bardziej intrygującą.

Jest to moje pierwsze, w sumie dosyć przypadkowe literackie zetknięcie z Sherlockiem Holmesem. Zauważyłam tę książkę na półce w domu mojej cioci, a w związku z tym, że mam hopla na punkcie starych, zniszczonych, pachnących starocią książek z pożółkłymi stronicami, postanowiłam ją pożyczyć. I bardzo dobrze zrobiłam. Książka jest zbiorem kilku krótkich opowiadań...

więcej Pokaż mimo to

avatar
671
87

Na półkach: ,

Bardzo przyjemna lektura, nie tyle ze względu na same zagadki, co na przyjemny i obrazowy styl. Polecam :)

Bardzo przyjemna lektura, nie tyle ze względu na same zagadki, co na przyjemny i obrazowy styl. Polecam :)

Pokaż mimo to

avatar
1697
461

Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemna książeczka z opowiadaniami o przygodach Sherlocka Holmesa. Krótkie i przyjemne opowiadanka, czyta się je szybko, łatwo i przyjemnie. A przy tym można ciut pogłówkować nad zagadkami które rozwiązuje Sherlock z czasem przyjemnym rezultatem bo niejednokrotnie można rozwiązać zagadkę.

Bardzo przyjemna książeczka z opowiadaniami o przygodach Sherlocka Holmesa. Krótkie i przyjemne opowiadanka, czyta się je szybko, łatwo i przyjemnie. A przy tym można ciut pogłówkować nad zagadkami które rozwiązuje Sherlock z czasem przyjemnym rezultatem bo niejednokrotnie można rozwiązać zagadkę.

Pokaż mimo to

avatar
377
314

Na półkach: ,

Klasyka kryminału i jedyny w swoim rodzaju Holmes. Dziś to trochę antyk, bo i język stary, i metody głównego bohatera dość schematyczne, a niekiedy już nie aktualne, i konstrukcja opowiadań jakaś słaba. Ale pamiętając, że to Doyle wprowadził jako pierwszy (bo w kolejnych opowiadaniach i powieściach) bohatera - detektywa o dziwnych obyczajach i genialnym umyśle - należy się mu szacunek. Pomijając więc niedoskonałości warsztatu warto przeczytać. Niestety, w schyłkowym PRL-u książka jest wydana koszmarnie - słaby druk, niedoróbki redakcyjne, fatalne wydanie, nawet niezbyt przemyślany dobór opowiadań to na pewno wady. Dlatego ocena jest podwójna - za tekst Arthura Conana Doyle'a 7 gwiazdek, za wydanie najwyżej 3, średnia dość słaba. Ale ciągle warto czytać.

Klasyka kryminału i jedyny w swoim rodzaju Holmes. Dziś to trochę antyk, bo i język stary, i metody głównego bohatera dość schematyczne, a niekiedy już nie aktualne, i konstrukcja opowiadań jakaś słaba. Ale pamiętając, że to Doyle wprowadził jako pierwszy (bo w kolejnych opowiadaniach i powieściach) bohatera - detektywa o dziwnych obyczajach i genialnym umyśle - należy się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
45
39

Na półkach: ,

Bardzo długo czytałam owe opowiadania. Jak wiadomo jedne lepsze drugie gorsze. Mimo to wciąż uwielbiam Sherlocka i Doyla, a szczególnie ostatnie opowiadanie przypadło mi do gustu.

Bardzo długo czytałam owe opowiadania. Jak wiadomo jedne lepsze drugie gorsze. Mimo to wciąż uwielbiam Sherlocka i Doyla, a szczególnie ostatnie opowiadanie przypadło mi do gustu.

Pokaż mimo to

avatar
107
104

Na półkach:

Bardzo dobre opowiadania, które bez problemu mogą konkurować z twórczością Agathhy Christie.

Bardzo dobre opowiadania, które bez problemu mogą konkurować z twórczością Agathhy Christie.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    654
  • Chcę przeczytać
    190
  • Posiadam
    152
  • Ulubione
    26
  • Kryminały
    12
  • Teraz czytam
    11
  • Kryminał
    10
  • 2014
    6
  • 2012
    6
  • Klasyka
    6

Cytaty

Więcej
Arthur Conan Doyle Zniknięcie młodego lorda Zobacz więcej
Arthur Conan Doyle Zniknięcie młodego lorda Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także