rozwiń zwiń
Jacek

Profil użytkownika: Jacek

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Bibliotekarz
Aktywność 6 tygodni temu
377
Przeczytanych
książek
723
Książek
w biblioteczce
314
Opinii
20 912
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
1. Wszystkie zdjęcia na profilu są mojego autorstwa i bez retuszu lub fotomontażu. 2. Oceniam wg skali LC, czyli 1 to beznadziejna, 5 - przeciętna, 7 - bardzo dobra, 10 - arcydzieło. Dlatego oceny 6-7 to już wysoka ranga danej pozycji, a na 9-10 zasługują tylko nieliczne. 3. Plusy przyznaję bo chce, nie na zasadzie wzajemności - "ty mi dałeś jednego, to ja ci też jednego". 4. Nie przyznaję plusów za opinię książek tych autorów lub cyklów, których nie lubię. Dlatego tylko przypadkiem pojawiają się plusy za Kinga, Chmielewską, Rowling...

Opinie


Na półkach: , ,

Kiedy wydawano to opracowanie (1973 r.) już można było chwalić polskich lotników, walczących pod niebem Anglii podczas Ii wojny światowej. Można było w ogóle pokazać polski czyn zbrojny inny niż wraz z Armią Czerwoną i w partyzantce komunistycznej. Ale nadal nie można było dobrze oceniać polityków i naczelne dowództwo na Zachodzie. I taka jest ta książka.
Autor zajął się przede wszystkim pokazaniem udziału polskich lotników w Bitwie o Anglię. Postarał się jednak o nakreślenie pełnego obrazu. I choć jest on skrótowy, co wynika z serii wydawniczej Książki i Wiedzy, to jednak dość szeroko pokazujący zagadnienie. Może najbardziej mylący jest tytuł, bo praca odnosi się głównie do polskiego udziału w Bitwie o Wielką Brytanię. Na szczęście w książce mamy też przestawioną sytuację militarną i polityczną w 1940 r., jest o przygotowaniach niemieckich do inwazji na Wyspy, jest o przygotowaniach politycznych, militarnych, gospodarczych i technologicznych Brytyjczyków do obrony. Autor przedstawia też losy polskich lotników od walk we wrześniu 1939 r. aż do udziału w bitwie. Oczywiście samej Bitwie o Anglię poświęca najwięcej miejsca, co wydaje się zrozumiałe.
Opowieść jest barwna, opatrzona licznymi cytatami, nie tylko zresztą Polaków. Pojawiają się wypowiedzi Brytyjczyków, Niemców, Francuzów. Tu warto odnotować, że Eugeniusz Banaszczyk nie odwołuje się zbyt często (właściwie wyłącznie tylko w sytuacjach koniecznych) do roli ZSRR i do przygotowań niemieckiego ataku na Związek Radziecki. To także znak czasów, w których książka powstała. Ale żeby nie było tak pięknie, mam też sporo zastrzeżeń. Bo raz jeszcze – czyta się dobrze, ogromna zasługa autora, że wykorzystał liczne źródła, że cytuje wielu autorów, że nie preferuje wypowiedzi Arcta czy Króla – autorów wtedy często wydawanych i nie zawsze obiektywnych. Jednakże ciągłe wychwalanie Polaków, choć na to faktycznie zasłużyli, zakrawa na leczenie kompleksów. Naprawdę wystarczyło podać suche liczby lub wypowiedź dowódców brytyjskich bez ciągłego komentowania i podkreślania ogromnego wkładu (a także umiejętności, dodatnich cech charakteru itp. składowych polskiego udziału w Bitwie o Anglię).
Praca ma charakter popularny, nie ma elementów naukowych (np. przypisów), lecz odwołuje się do faktów. Od jej powstania zweryfikowano niektóre informacje, co oznacza, że niekiedy mamy do czynienia z nieaktualnymi już danymi. To akurat nie jest problem, możemy przecież skonfrontować informacje i je uściślić. Gorzej przedstawia się obraz całości. A tu autor często stawiał wyżej opisy walk powietrznych, wrażeń pilotów przed i po walce, ale również spostrzeżeń dotyczących wojny i życia na Wyspach, niż ścisłe przestawianie faktów. Dlatego mamy informacje o sukcesach i stratach, ale z licznymi lukami. Mamy wyposażenie dywizjonów, ale brak danych taktyczno-technicznych. Mamy kolejne fazy walk, ale ze słabym podsumowaniem. I nie mamy choćby skrótowego przedstawienia ciągu dalszego, czyli kolejnych losów pilotów podczas II wojny światowej. Gdyby nie drobne wtręty, np. wizyta Sikorskiego, nie wiedzielibyśmy o rządzie londyńskim i jego roli podczas wojny (tego akurat w ogóle nie uwzględniono). Cóż, takie czasy, taka książka. I tak lepsza niż wiele w tym samym okresie wydawanych dzieł propagandowych.
Jako dodatki – słaba mapa, nieco ciekawych zdjęć (duży niedosyt w przypadku dywizjonu 303 i zdjęć pilotów walczących w II wojnie światowej – bo jest ich za mało). Sporo niesprawdzonych informacji. W 1939 r. Luftwaffe miała ponad 4000 maszyn bojowych (s. 16) – teza autora dyskusyjna. Royal Air Force to wg Banaszczyka Królewskie Siły Zbrojne (s. 17) – nie trzeba znać angielskiego, żeby przetłumaczyć jako „Powietrzne”. Na s. 19 autor przedstawia różne liczby użytych przez III Rzeszę samolotów w Bitwie o Anglię, nie starając się ocenić rzeczywistej ich siły. Podobnie zresztą sytuację militarną na Wyspach potraktował autor dość zdawkowo i niejednoznacznie (s. 31 i nn.). Dane samolotów niemieckich i brytyjskich – zbyt skromne i nieprecyzyjne (ss. 36-37). Data rozpoczęcia bitwy (s. 70 i 179) i zakończenia do dziś są dyskusyjne. Interpretacja przybycia do Wielkiej Brytanii Rudolfa Hessa (s. 180) mocno naciągana. I tak dalej, i tak dalej.
Podsumowując – jako praca zachęcająca do zajęcia się tą tematyką – całkiem przyzwoita. Jako opracowanie historyczne – przeciętna. Ze względu na liczne źródła cytowane – przydatna. Dla wprowadzenia w temat – można przeczytać. Znającym tematykę Bitwy o Anglię – nie polecam.

Kiedy wydawano to opracowanie (1973 r.) już można było chwalić polskich lotników, walczących pod niebem Anglii podczas Ii wojny światowej. Można było w ogóle pokazać polski czyn zbrojny inny niż wraz z Armią Czerwoną i w partyzantce komunistycznej. Ale nadal nie można było dobrze oceniać polityków i naczelne dowództwo na Zachodzie. I taka jest ta książka.
Autor zajął się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bawiąc uczyć. Tak w skrócie mogę podsumować to dzieło Szekspira. Chociaż bardziej to określenie pasuje do czasów życia i twórczości wielkiego dramaturga, niż dzisiejszych realiów.
Bo i tej zabawy za wiele nie ma. Ot, kilka postaci - Łokieć, Pianka, Pompej, może jeszcze Lucjo, ich rozmowy, gra słów, nieco przaśnego dowcipu dla gawiedzi, nieco intelektualnych rozważań dla wykształconych - i tyle tu zabawy.
Nauka - to także kwestia względna. Typowe, stereotypowe nawet zaprezentowanie postaci, sprecyzowana rola kobiet (matka, żona, ladacznica, zakonnica), duża swoboda mężczyzn - nic wyjątkowego.
O czym jest dramat? Nie potrafię jednoznacznie określić jego wymowy. Może o ludzkiej uczciwości, może o dotrzymywaniu słowa, a może o zapłacie dobrem za dobro i dobrem za zło? Trudno zdefiniować główne przesłanie autora.
Dzieło opowiada o księciu wiedeńskim (jak to często u Szekspira - wiedza polityczno-geograficzna nie ma znaczenia), który przekazuje czasowo władzę swemu zaufanemu słudze, by go jednak sprawdzać jako zarządcę państwa. A może jako człowieka? Angelo (jakże znaczące imię!) stara się realizować prawa, dbając przede wszystkim o sprawiedliwe, ale i surowe wyroki. Dziwnym trafem jednak zajmuje się wyłącznie przewinami z dziedziny moralności - tępi bowiem stosunki pozamałżeńskie (dzisiaj problem wręcz niezrozumiały, a i wtedy chyba trącący purytanizmem, nie po raz pierwszy u Szekspira). Brak w nim przy tym zrozumienia ludzkich słabości, co staje się powodem zawiązania intrygi.
Dalszy opis możemy sobie darować, nie jest istotny dla oceny dramatu. Zatem zajmijmy się podsumowaniem dzieła. Na początek ustalmy gatunek. A raczej możemy powiedzieć, że nie jest to możliwe. Niby kończy się dobrze, więc komedia. Ale zbyt wiele wesołości tu nie było, więc nie komedia. Nie, nie da się tej sztuki jednoznacznie sklasyfikować.
Postacie. Książę - mało wyrazisty, pełen sprzeczności, do końca nie wiemy, o co mu chodziło z tym całym opuszczeniem tronu. Angelo - choć o nim sporo, rysuje się mało wyraziście. Mariana - mdła, bezwarunkowo zakochana w człowieku, który na to nie zasłużył.
Na pewno Szekspirowi udało się stworzyć trzy dobrze umotywowane psychologicznie postacie. Jest to Izabela, pełna zasad, lecz i miłości siostrzanej, gotowa do poświęceń ponad swoje możliwości. Takim udanym charakterem jest też Lucjo, nazwany w wykazie osób dziwakiem, choć bardziej pasuje do niego określenie (przepraszam) menda.
A moim numerem jeden tej sztuki jest stróż więzienia. Nie dlatego, że to porządny człowiek, choć to także. Przede wszystkim jest to osoba z zasadami, których przestrzega, a jednocześnie z ludzkimi odczuciami, które wprowadza w czyn nawet za cenę utraty własnych korzyści. Rzadko, nie tylko u Szekspira, postaci drugoplanowe, postaci z dołów społecznych, zostały przedstawione w tak pozytywnym świetle.
Całość jest dość spójna, ale nie w pełni satysfakcjonująca. Być może na scenie utwór wypada lepiej, niż podczas czytania. Na pewno nie można dzieła zaliczyć do najbardziej udanych, jednak nie jest to też dramat słaby (oczywiście miarą jest geniusz Szekspira). Zachęcam do samodzielnego ocenienia utworu.
Na marginesie - ilustracje podnoszą jakość książki, podobnie jak jej dwujęzyczność. Na s.128 przed pytaniem Księcia: Gdzie jest Barnardyn? zabrakło informacji (jest w wersji angielskiej): Wraca Stróż z Barnardynem, zakapturzonym Klaudiem i Julią.

Bawiąc uczyć. Tak w skrócie mogę podsumować to dzieło Szekspira. Chociaż bardziej to określenie pasuje do czasów życia i twórczości wielkiego dramaturga, niż dzisiejszych realiów.
Bo i tej zabawy za wiele nie ma. Ot, kilka postaci - Łokieć, Pianka, Pompej, może jeszcze Lucjo, ich rozmowy, gra słów, nieco przaśnego dowcipu dla gawiedzi, nieco intelektualnych rozważań dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Chociaż zawiera pięć aktów, komedia jest dość krótka. I prawie antyczna, bo mamy tu jedność czasu (niecała doba), miejsca (Efez) i w gruncie rzeczy akcji (wydarzenia toczą się wokół bliźniaków o tym samym imieniu Antyfolus). I na tym można skończyć, bowiem fabuła została zawarta w tytule. Utwór miał zabawić widzów, zapewne nie wymagających zbyt kunsztownej intrygi, za to przewidywalnej, kończącej się dobrze akcji.
Bo cóż powiedzieć o komedii? Może tylko tyle, że dla uzyskania większego chaosu i zamętu w wydarzeniach, dziejących się wśród murów egzotycznego Efezu, zamiast perypetii dwóch bliźniaków, mamy ich dwie pary - panów i sługi. To nawarstwienie absurdalnych sytuacji stanowi główną kanwę dzieła. Zresztą - niezbyt oryginalnego, bo pomysł został zapożyczony z Plauta.
Komedia powstała dość wcześnie, bo między 1592 a 1594 r. Brak, w przeciwieństwie do późniejszych utworów, budowania charakterystyki postaci. Raczej mamy do czynienia z klasycznymi bohaterami. Można oczywiście zauważyć pewne lekceważenie dla płci pięknej (choć osoba Ksieni cieszy się szacunkiem), stereotypowym traktowaniem roli władzy i małżeństwa. Można biadać nad złym traktowaniem sług. Ale to wszystko chyba nie było istotne wobec chęci zabawienia publiczności. I tu chyba największa zaleta utworu - świetnie skrojone dialogi, cięte riposty, trafne uwagi bohaterów utworu. I jeśli trzeba ocenić tę komedię, to właśnie dialogi stanowią jej największy atut. Znalazłem informację, że humor utworu jest niewybredny. Może rzeczywiście momentami mamy wrażenie dość prostego, żeby nie powiedzieć prostackiego, dowcipu. Lecz w tłumaczeniu Ulricha nie daje się to nadmiernie odczuć. Natomiast ma się poczucie lekkości, dowcipu i umowności - bawimy się, śmiejemy, otrzymujemy chwilę przyjemności, nawet jeśli już niedługo niewiele z komedii będziemy pamiętać. Trudno. Warto było przeczytać, a i warto byłoby zobaczyć na scenie.

Chociaż zawiera pięć aktów, komedia jest dość krótka. I prawie antyczna, bo mamy tu jedność czasu (niecała doba), miejsca (Efez) i w gruncie rzeczy akcji (wydarzenia toczą się wokół bliźniaków o tym samym imieniu Antyfolus). I na tym można skończyć, bowiem fabuła została zawarta w tytule. Utwór miał zabawić widzów, zapewne nie wymagających zbyt kunsztownej intrygi, za to...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Jacek

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-02 20:53:09
Jacek Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-02 20:53:09
Jacek Zagłosował w plebiscycie "Książka Roku 2023"

ulubieni autorzy [30]

William Shakespeare
Ocena książek:
7,8 / 10
157 książek
9 cykli
1951 fanów
Stanisław Lem
Ocena książek:
7,3 / 10
138 książek
9 cykli
3276 fanów
Anna Świderkówna
Ocena książek:
7,2 / 10
33 książki
0 cykli
Pisze książki z:
51 fanów

Ulubione

Remigiusz Mróz Behawiorysta Zobacz więcej
Olga Rudnicka Były sobie świnki trzy Zobacz więcej
Mia Sheridan Bez winy Zobacz więcej
Teodor Parnicki Srebrne orły Zobacz więcej
Nino Haratischwili Ósme życie (dla Brilki). Tom 1 Zobacz więcej
Virginie Despentes Vernon Subutex. Tom 1 Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Gottland Zobacz więcej
Olga Rudnicka Były sobie świnki trzy Zobacz więcej
Mark Twain - Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Dan Elloway Przewodnik ksenofoba. Norwegowie Zobacz więcej
Ales Palan Przewodnik ksenofoba. Czesi Zobacz więcej
Helen Dyrbye Przewodnik ksenofoba. Duńczycy Zobacz więcej
Dan Elloway Przewodnik ksenofoba. Norwegowie Zobacz więcej
Peter Berlin Przewodnik ksenofoba. Szwedzi Zobacz więcej
Katarzyna Kwiatkowska Zgubna trucizna Zobacz więcej
Matthew Hancock Przewodnik ksenofoba. Portugalczycy Zobacz więcej
Alan Andoni Przewodnik ksenofoba. Albańczycy Zobacz więcej
Tarja Moles Przewodnik ksenofoba. Finowie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
377
książek
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
20 912
razy
W sumie
wystawione
377
ocen ze średnią 6,0

Spędzone
na czytaniu
1 625
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
421
cytatów
W sumie
dodane
21
książek [+ Dodaj]