rozwińzwiń

Obserwator

Okładka książki Obserwator Mariusz Wieteska
Okładka książki Obserwator
Mariusz Wieteska Wydawnictwo: Novae Res kryminał, sensacja, thriller
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2020-11-24
Data 1. wyd. pol.:
2020-11-24
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382190786
Tagi:
kryminał tajemnica policjant novae res zaczytani Mariusz Wieteska obserwator
Średnia ocen

4,8 4,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki SOFA 10/2015 (8) Adam Grabowski, Angelika Januszewska, Grzegorz Patroń, Tomasz Przyłucki, Anna Wasińska, Sabina Waszut, Mariusz Wieteska, Dariusz Zajączkowski
Ocena 8,0
SOFA 10/2015 (8) Adam Grabowski, Ang...
Okładka książki Isabelle Sabina Waszut, Mariusz Wieteska
Ocena 7,6
Isabelle Sabina Waszut, Mari...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,8 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
123
99

Na półkach:

Do powieści „Obserwator”, wydanej przez Novae Res, podszedłem z nadzieją, że przeczytam kryminał z niekonwencjonalnymi wstawkami, napisany w oryginalnym stylu. Może niekoniecznie pasującym do tego gatunku, ale powszechnie niespotykanym.

Co nieco z tego dostałem, jednak w najgorszej możliwej konfiguracji. Wątek kryminalny, wprawdzie pojawia się na początku książki, ale chyba tylko po to, żeby za chwilę zginąć jak ciotka w Czechach. Po przebrnięciu przez kilkadziesiąt stron, można zapomnieć, kto zginął i, że w ogóle toczy się jakiekolwiek śledztwo, które przez całą książkę przewija się niczym didaskalia, żeby na końcu potwierdzić, że w zasadzie go nie było. Niewątpliwie bardzo oryginalny scenariusz na powieść kryminalną, szkoda tylko, że ten wątek można było zamknąć w notatce, opublikowanej w rubryce „kronika kryminalna”. To tyle, jeżeli chodzi o rzekomo dominujący wątek.

Więcej uwagi autor skupił na głównym bohaterze, niejakim tajemniczym Joe. Opisuje, w sposób oryginalny, jego losy od przybycia do niemieckiego miasta i objęcia dowództwa nad planowanym śledztwem, aż do momentu jego zakończenia. Pojawia się tu wątek miłosny i muzyczny, ale podobnie, jak w przypadku morderstwa, nie zachwyca. Pomiędzy partnerami nie ma napięcia, a zaserwowany tutaj jazz, wydaje się być gatunkiem na tyle niszowym, że mała garstka czytelników wie, o kim była mowa.

Przypuszczam, że najwięcej pracy wykonał Wieteska, nad dobieraniem stylu i kształtowaniem narracji. W „Części Pierwszej” szarpnął się na opisywanie wydarzeń w drugiej osobie. Narrator, niby duch głównego bohatera, latał nad nim, za nim, koło niego i wchodził w jego wnętrze. Nie wiem, czemu miało to służyć, jak dla mnie to tzw. „sztuka dla sztuki”. Dobór czasu narracji też budzi pewne kontrowersje. Część pisana jest w czasie teraźniejszym, część w przeszłym, sporadycznie w przyszłym. I w taki sposób z koktajlu powstają pomyję. Oczywiście to dosyć niestandardowe podejście do pisania. Jednakże, czas teraźniejszy można wpleść do narracji pisanej w standardowym czasie przeszłym, ale na krótko, żeby przyspieszyć akcję. Sprawdza się to np. przy scenach bójki czy gwałtu. W tym konkretnym wypadku, operowanie czasami i osobami, ma na celu chyba tylko zmęczenie czytelnika. A biorąc pod uwagę tytuł, może to narrator miał być głównym bohaterem?

Oprócz miszmaszu narracyjnego, mamy do czynienia także z gatunkowym. „Część Druga” pisana jest prozą zbliżoną do poetyckiej. Dla mnie, jako poety, był to najlepszy fragment książki. Mam jednak wątpliwości, jak odbiorą to zagorzali zwolennicy czystej prozy. Zastosowany został manewr opisywania jednej sceny z dwóch punktów widzenia, dwojga bohaterów. Taki chwyt się jak najbardziej sprawdza. (Być może autor wzorował się na S. Kingu). Niestety, jak wspomniałem wcześniej, brakowało tu popychania akcji kryminalnej do przodu.

Ogólnie sposób przekazywania czytelnikowi informacji zbliżony jest raczej do dramatu, niż prozy gatunkowej. Zauważyłem pewne podobieństwa np. do sztuki Doroty Masłowskiej. Jednak dramat rządzi się swoimi prawami. Między innymi jest o wiele krótszy. Czytelnik czy widz musi poświęcić mu więcej czasu, żeby się zastanowić, przetrawić przekazywane przesłania. Czytając powieść, nie wchodzi się głębiej. W kryminale skupiamy się na wyszukaniu tego jednego szczegółu, który pozwoli nam odgadnąć, kto jest mordercą. Tak samo proza poetycka nie może mieć rozmiarów powieści. (Nagrodzona „Polka” Roberta Króla ma zaledwie 44 strony).

Największym plusem książki jest język. Zdania zbudowane poprawnie, nie zauważyłem powtórzeń, tak często występujących u innych autorów. Poprawna polszczyzna na zdecydowany plus. Niestety i w tym obszarze zdarzały się pewne czarne dziury. Akcja dzieje się w Niemczech, bohaterowie rozmawiają po polsku, a tu sporadycznie pojawiają się wtrącone zdania w języku niemieckim. Po co?

Czytając tę książkę, miałem wrażenie, że bardziej poznaję jej autora, niż bohaterów. Wydaje mi się (choć niekoniecznie mam rację),że Wieteska w zamieszczonych opisach i rozważaniach, przemycił bardzo dużo siebie. Fascynacja jazzem, filozofią czy poezją nie wzięły się znikąd. Tak samo przypuszczam, że autor opisuje miejsca za granicą, które poznał osobiście (przynajmniej niektóre). Także inne przemyślenia, zawarte głównie we fragmentach pisanych prozą poetycką, wydają się być odzwierciedleniem samego Wieteski.

Podsumowując, „Obserwator” to bardzo ciężka książka. Absolutnie niewciągająca. Eksperyment, polegający na namieszaniu gatunków i stylów, nie wypalił. Sympatycy kryminałów na pewno nie będą zachwyceni. Trudno mi nawet znaleźć grupę docelową dla tej powieści. Może niektórzy zwolennicy poezji, psychologii czy też filozofii.

Do powieści „Obserwator”, wydanej przez Novae Res, podszedłem z nadzieją, że przeczytam kryminał z niekonwencjonalnymi wstawkami, napisany w oryginalnym stylu. Może niekoniecznie pasującym do tego gatunku, ale powszechnie niespotykanym.

Co nieco z tego dostałem, jednak w najgorszej możliwej konfiguracji. Wątek kryminalny, wprawdzie pojawia się na początku książki, ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
718
616

Na półkach:

Książka "Obserwator" od Wydawnictwa Novae Res , która swoją premierę miała 24 listopada, należy do gatunku DZIWNE. Zaczyna się niewinnie, jak zwykły kryminał, potem mamy nagłą zmianę wątku i końcówka, która już w ogóle robi z mózgu sieczkę. A po drodze jeszcze pseudo- poetycki język, wstawki muzyczne (muzyka klasyczna oraz jazz) oraz narracja w drugiej osobie liczby pojedynczej, czyli już dziwniej być nie może. A jednak może :P
.
Książka-puzzle, gdzie poszczególne elementy układanki trzeba dopasować sobie samemu, a kiedy już czekasz na wielki finał - okazuje się, że Autor się zabawił twoim kosztem, bo przecież nie może być za lekko, wiele rzeczy musisz poskładać sobie sam, wielu domyślić się sam i jeszcze umieć czytać między wierszami. Jeśli więc wiesz wcześniej, że tak trzeba - to może coś z tego będzie, ale jeśli nie wiesz, to okazuje się, że chyba musisz przeczytać książkę jeszcze raz. Ale po co czytać drugi raz, skoro autorzy szybciej piszą, niż ty czytasz :)
.
Podobał mi się mix gatunkowy- kryminał połączony z literackim językiem, czasami wręcz poetyckim. Podobał mi się oniryczny nastrój i surrealistyczny klimat (trochę takie miasteczko Twin Peaks). I gdybym jeszcze miała przekonanie, że coś z tego wszystkiego zrozumiałam- to pewnie bym poleciła. Ale że nie jestem tego pewna, a wręcz momentami zwątpiłam w swój czytelniczy instynkt i czuję jedną wielką czytelniczą DEZORIENTACJĘ, to już sama po prostu nie wiem...
.
Jeśli więc nie boisz się wyzwań, to proszę - przeczytaj :) - https://www.instagram.com/ananke144_czyta/

Książka "Obserwator" od Wydawnictwa Novae Res , która swoją premierę miała 24 listopada, należy do gatunku DZIWNE. Zaczyna się niewinnie, jak zwykły kryminał, potem mamy nagłą zmianę wątku i końcówka, która już w ogóle robi z mózgu sieczkę. A po drodze jeszcze pseudo- poetycki język, wstawki muzyczne (muzyka klasyczna oraz jazz) oraz narracja w drugiej osobie liczby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1088
382

Na półkach: , , , ,

Ta powieść zasługuje na miano najdziwniejszej książki, jaką przeczytałam w tym roku. Nie wiem nawet, czy umiem o niej dobrze opowiedzieć, aby niechcący kogoś nie zniechęcić. Byłoby szkoda. Denerwowała mnie, a jednocześnie zaciekawiała, nie dawała się odłożyć. Anonsowana jako kryminał, w sumie zapewnia tego rodzaju intrygę, mamy przecież morderstwo. Ale do tego dochodzą okoliczności i sposób opowiadania - coś na granicy realizmu magicznego, pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że pobrzmiewa tu trochę poetyckiej prozy. Dziwna rzecz. Intrygująca. Na plus można na pewno zapisać język autora. Czyta się ją z przyjemnością, zdania płyną gładko, nie są toporne i czuć, że Mariusz Wieteska lubi i umie pisać. I wie, co chce nam przekazać.
Jednak sama fabuła… myślę, że trzeba mieć jednak specjalny nastrój, aby dobrze przyjąć tę książkę. Ja spodziewałam się „zwykłego” kryminału, napisanego przez nowego, nieznanego mi wcześniej Autora- lubię takie niespodzianki -więc chwilę trwało, zanim doceniłam, że mam w ręku zupełnie nietuzinkową powieść.
To jest opowieść z gatunku tych, gdzie autor bardzo długo zwodzi czytelnika, myli tropy. Ma się wrażenie, że śmieje się zza węgła, patrząc na nasze pomieszanie i szukanie sensu w kolejnych scenach. Dużo jest też w tej książce muzyki i to mi się bardzo podobało, myślę, że autor pisał ją trochę jak utwór muzyczny. Wskazują na to nawet tytuły rozdziałów w drugiej części tej przedziwnej książki.
Niezbyt łatwo wchodzi się w tę historię ze względu na sposób narracji. Trzeba się przyzwyczaić, szczególnie gdy Autor pisze w drugiej osobie. Na początku trochę mnie to irytowało, potem to nawet doceniłam, choć nie polubiłam 😊. Czytelnikowi te przejścia w sposobie narracji nie ułatwiają lektury, mogą zniechęcać. Jak zawsze wszelkie trudności po stronie czytelnika łagodzi poczucie humoru autora. Przynajmniej dla mnie jest to cenna umiejętność, przemycenie szczypty humoru, nawet gdy porusza się niełatwe tematy. Od razu autor dostaje u mnie dodatkowe punkty.
Przeczytajcie tę książkę, gdy zmęczą Was zwyczajne, powtarzalne w treści kryminały.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Ta powieść zasługuje na miano najdziwniejszej książki, jaką przeczytałam w tym roku. Nie wiem nawet, czy umiem o niej dobrze opowiedzieć, aby niechcący kogoś nie zniechęcić. Byłoby szkoda. Denerwowała mnie, a jednocześnie zaciekawiała, nie dawała się odłożyć. Anonsowana jako kryminał, w sumie zapewnia tego rodzaju intrygę, mamy przecież morderstwo. Ale do tego dochodzą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
201
201

Na półkach:

Uważam, że ta powieść jest bardzo specyficzna i na pewno nie sprawdzi się dla każdego. Faktem jest, że wciąga, bardzo szybko się ją czyta i potrafi skutecznie pobudzić ciekawość nad tym jaki obrót przybiorą sprawy.
Oryginalna, inna niż wszystkie kryminały jakie czytałam i autor raz po raz dezorientuje czytelnika, wprowadzając nowe wątki pozornie bez związku z główną sprawą, ale z biegiem czasu nabierające znaczenia.
Rozumiem zamysł autora i myślę, że nie jest to zła książka, mimo wszystko muszę przyznać szczerze, że nie do końca mnie przekonała i trafiła w mój gust. Była według mnie zbyt dziwna i surrealistyczna, a kilka scen wywołało u mnie niesmak. Tak samo humor czasami wydawał mi się wrzucony na siłę i nie zawsze mnie bawił. Jeśli chodzi o bohaterów to niestety mi się nie podobali i sądzę, że nie byli zbyt dobrze wykreowani.
Podsumowując, jeśli macie ochotę na coś innego, nietuzinkowego to śmiało możecie sięgnąć po "Obserwatora", jednak jak już mówiłam nie jest to pozycja uniwersalna i mnie osobiście nie zachwyciła.

Uważam, że ta powieść jest bardzo specyficzna i na pewno nie sprawdzi się dla każdego. Faktem jest, że wciąga, bardzo szybko się ją czyta i potrafi skutecznie pobudzić ciekawość nad tym jaki obrót przybiorą sprawy.
Oryginalna, inna niż wszystkie kryminały jakie czytałam i autor raz po raz dezorientuje czytelnika, wprowadzając nowe wątki pozornie bez związku z główną sprawą,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1505
1200

Na półkach: , , ,

Ten rok obfituje u mnie w kryminały i thrillery, więc gdy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych powieść Mariusza Wieteski, której opis rozbudził moją ciekawość, a okładka zwróciła uwagę niepodobieństwem do jakiejkolwiek innej, jaką miałam okazję trzymać w ręku... Co tu dużo pisać? Musiałam na własne oczy przekonać się, co skrywa się wewnątrz. A skrywa się wiele...

Po przeczytaniu pierwszych stron Obserwatora poczułam się zaintrygowana. Koncepcja książki jest tak różna od tego, co miałam do tej pory okazję czytać i tak szalenie ciekawie poplątana, że nie mogłam przestać czytać, póki nie poznałam zakończenia. Mariusz Wieteska wodzi czytelnika za nos, przeprowadzając go przez historie, które wydają się nie mieć ze sobą absolutnie nic wspólnego, ba!, wydają się czasami zupełnie od czapy. Tymczasem, gdy koniec książki zbliża się nieubłaganie, historia zaczyna nabierać sensu, wszystko zaczyna układać się w mniej lub bardziej logiczną całość, ciąg przyczynowo-skutkowy nabiera jako takiego sensu, jakkolwiek to brzmi w kontekście Obserwatora (zrozumiecie, co mam na myśli, gdy przeczytacie) i, gdy myśli się, że zagadka została rozwiązana, pojawia się zakończenie. Równie integrujące, co cała fabuła.

Ciekawym zabiegiem jest stosowanie przez autora różnych narracji. Bo w Obserwatorze spotykamy się i z narracją pierwszoosobową i trzecioosobową oraz, co najciekawsze, drugoosobową. Jednak wszystkie te typy subtelnie się przenikają, przez co lektura jest płynna i oryginalna zarazem.

Nie można odmówić Mariuszowi Wietesce lekkiego pióra i uczynienia zawiłej i pokrętnej historii lekturą przyjemną, od której nie można się oderwać. Udało się autorowi stworzyć wokół Obserwatora aurę tajemniczości i wprowadzić pewien niepokój i napięcie, które odczuwa się w trakcie czytania książki. Wiecie, taki przyjemny rodzaj napięcia w połączeniu z odrobiną ekscytacji, gdy odkrywa się kolejne puzzle tej fabularnej układanki.
Odrobina humoru także jest wskazana i również ją tutaj znajdziecie.

Jeśli szukacie ciekawej i oryginalnej powieści kryminalnej, w której nic nie jest oczywiste, a jeszcze mniej oczywiste jest zakończenie, to Obserwator Mariusza Wieteski będzie dobrym wyborem.

Ten rok obfituje u mnie w kryminały i thrillery, więc gdy zobaczyłam w zapowiedziach wydawniczych powieść Mariusza Wieteski, której opis rozbudził moją ciekawość, a okładka zwróciła uwagę niepodobieństwem do jakiejkolwiek innej, jaką miałam okazję trzymać w ręku... Co tu dużo pisać? Musiałam na własne oczy przekonać się, co skrywa się wewnątrz. A skrywa się wiele...

Po...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    5
  • Przeczytane
    5
  • Kryminał
    1
  • Posiadam
    1
  • Papierowy
    1
  • 03 2020
    1
  • Thriller/sensacja/kryminał
    1
  • X2020
    1
  • Książki nieoczywiste
    1
  • Od Wydawcy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Obserwator


Podobne książki

Przeczytaj także