Pewnego dnia przyszedł do mnie...

Okładka książki Pewnego dnia przyszedł do mnie... Mariusz Wieteska
Okładka książki Pewnego dnia przyszedł do mnie...
Mariusz Wieteska Wydawnictwo: literatura piękna
137 str. 2 godz. 17 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Data wydania:
2011-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2011-01-01
Liczba stron:
137
Czas czytania
2 godz. 17 min.
Język:
polski
ISBN:
979-83-60422-24-3
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki SOFA 10/2015 (8) Adam Grabowski, Angelika Januszewska, Grzegorz Patroń, Tomasz Przyłucki, Anna Wasińska, Sabina Waszut, Mariusz Wieteska, Dariusz Zajączkowski
Ocena 8,0
SOFA 10/2015 (8) Adam Grabowski, Ang...
Okładka książki Isabelle Sabina Waszut, Mariusz Wieteska
Ocena 7,6
Isabelle Sabina Waszut, Mari...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
216
21

Na półkach:

Opowieść „Pewnego dnia przyszedł do mnie…” Mariusza Wieteski, autora dotąd mi nieznanego, to wizja sytuacji do siebie podobnych, lecz rozgrywanych na różnych scenach. Starożytna Judea oraz XX-wieczna Barcelona. W obydwu częściach poznajemy relacje między trojgiem osób, Marią, Christianem i Magdaleną oraz Maryją, Jezusem i Józefem. Opowiedziana z różnej perspektywy. Każdy bohater z pozoru tą samą sytuację odbiera inaczej. Niech nie zmyli nas wątek Jezusa, jest to wymyślona historia, która bardzo odbiega od tej przedstawionej w Biblii. Ukazana jest ona w innym, zaskakującym i nieznanym nam świetle.
Pierwsza część książki rozgrywa się w Barcelonie. Poznajemy Marie, matkę, która poświęciła się dla swojego chorego syna. Po jego śmierci wstydzi się za niego i jego czyny, mimo to bezgranicznie go kocha i próbuje się pogodzić z rzeczywistością.
W drugiej części przenosimy się do Judei: Z pozoru idealna relacja matki z synem, pokazująca wielką miłość. Jednak Jezus, człowiek będący autorytetem, grzeszy. Maryja próbuje się z tym pogodzić, mimo to po jego śmierci zaczyna wątpić w swoją wiarę.
Książka ukazuje jak wielki jest ból straty dziecka oraz jaka może być miłość rodzica do swojego dziecka. Choć czasy są bardzo od siebie oddalone to jednak podobieństwo okoliczności sprawia, że zaczynamy zastanawiać się nad skutkami przeszłości.
Książka krótka, w sam raz do czytania w podróży. Z pewnością przypadnie do gustu osobom, które chcą wyciągnąć z niej pewne wnioski i zastanowić się nad samym sobą oraz otaczającym ją światem.

Opowieść „Pewnego dnia przyszedł do mnie…” Mariusza Wieteski, autora dotąd mi nieznanego, to wizja sytuacji do siebie podobnych, lecz rozgrywanych na różnych scenach. Starożytna Judea oraz XX-wieczna Barcelona. W obydwu częściach poznajemy relacje między trojgiem osób, Marią, Christianem i Magdaleną oraz Maryją, Jezusem i Józefem. Opowiedziana z różnej perspektywy. Każdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
301
252

Na półkach:

Rozczarowanie miesiąca.
Przyzwyczaiłam się do stylu Mariusza Wieteski, a właściwie nawet obu jego stylów - tego pokrętnego, z pogranicza oniryzmu i tego, który krótkimi zdaniami trafia w sedno, skutecznie buduje klimat, szkicuje żywe postaci i daje do myślenia. "Pewnego dnia przyszedł do mnie..." reprezentuje styl drugi. Niewielka objętościowo książka kryje emocje, barwy, smaki i zapachy. Bez najmniejszego wysiłku czytelnik daje się przenieść do Barcelony i Judei. Pozwala sobie wejść, za Autorem, w głowy poszczególnych postaci. W takim razie, skąd to rozczarowanie?
Z Judei. Gdyby Wieteska poprzestał na Barcelonie, mielibyśmy ciekawą opowiastkę o miłości, okrucieństwie i cierpieniu, które wzajemnie się przeplatają. O wyobcowaniu, niezrozumieniu i wewnętrznej emigracji. O naturze ludzkiej, którą podnieca wszystko, co niepojęte. Mielibyśmy ponadto u polskiego pisarza echo tego, co napisali niegdyś Pérez Galdós czy Sánchez Ferlosio oraz czytelne aluzje do postaci biblijnych.
Niestety, na aluzjach Autor nie poprzestał. W drugiej części pokusił się o sportretowanie Świętej Rodziny oraz Marii Magdaleny jako zwykłych ludzi, z ich słabościami, żądzami i silnymi emocjami. No i co? I moim zdaniem nie sprostał zadaniu.
Jako osoba wierząca powinnam oburzyć się na Mariusza Wieteskę za bluźnierstwo, choćby za to, że poczęcie z Ducha Świętego zastąpił gwałtem. Nic z tego, w końcu nie każdy autor musi być chrześcijaninem, a i ja, znając mniej więcej treść książki, nie musiałam po nią sięgać. Oburzam się jednak za wybiórczość i niezdecydowanie. No bo albo cudów nie ma wcale i skupiamy się na ludzkiej psychice, podatnej na manipulację, albo jednak akceptujemy dwoistość natury Jezusa i podejmujemy wyzwanie przeanalizowania tej, wydawałoby się, wewnętrznej sprzeczności. Wciąż czekam, na przykład, na literackie przedstawienie czuwania w Ogrodzie Oliwnym.
Autor wcale nie musiał korzystać z Biblii jako Pisma Świętego, ale dlaczego spłaszczył postać Marii, pomijając tak istotne wątki jak Magnificat czy proroctwo Symeona?
Zmarnowana szansa. A szkoda, bo Mariusza Wieteskę stać na więcej.
Wreszcie, ten Prolog na zakończenie... Stawia "Pewnego dnia..." tuż obok "Kodu Leonarda da Vinci". Niestety.

Rozczarowanie miesiąca.
Przyzwyczaiłam się do stylu Mariusza Wieteski, a właściwie nawet obu jego stylów - tego pokrętnego, z pogranicza oniryzmu i tego, który krótkimi zdaniami trafia w sedno, skutecznie buduje klimat, szkicuje żywe postaci i daje do myślenia. "Pewnego dnia przyszedł do mnie..." reprezentuje styl drugi. Niewielka objętościowo książka kryje emocje, barwy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
1

Na półkach:

Postawienie na sensację poprzez obrażenie prawd biblijnych. Miejscami zwyczajnie nudne.

Postawienie na sensację poprzez obrażenie prawd biblijnych. Miejscami zwyczajnie nudne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pewnego dnia przyszedł do mnie...


Podobne książki

Przeczytaj także