Nieznane arcydzieło
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Chef-d'œuvre inconnu
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1951-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1951-01-01
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Tadeusz Boy-Żeleński
- Tagi:
- literatura francuska
W tomie Nieznane arcydzieło znalazły się dwa opowiadania z Komedii ludzkiej. Bohaterem pierwszego jest malarz Frenhofer (Nieznane arcydzieło),drugiego – kompozytor Gambara (Gambara). Obaj odwracają się od tętniącego życiem świata, by poświęcić się swojemu powołaniu. To, co tworzą, trzymają w ukryciu. Dopóki tylko o tym mówią, oczekuje się arcydzieła. Gdy wreszcie można je poznać, nie da się go zrozumieć. Wizja i rzeczywistość okazują się nieprzystawalne. Artysta jawi się jako niedościgniony geniusz lub żałosny szaleniec. Albo i jedno, i drugie. Opowiadając o obu twórcach, Balzac snuje głębokie rozważania o naturze sztuki i pokazuje, jak wysoką cenę płaci się za dążenie do ideału. Ale być może właśnie te poszukiwania nadają ludzkiemu życiu najgłębszy sens.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 175
- 174
- 69
- 6
- 4
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
Cytaty
Szkaradne teraz czasy, a my pogadamy sobie o malarstwie! Stać nas na to.
OPINIE i DYSKUSJE
Dyptyk opowieści o cienkiej granicy między szaleństwem, a geniuszem. Obie nowele napisane pięknie, perfekcyjnie - dzięki kunsztowi Balzaca w "Nieznanym arcydziele" każda scena to niemal osobne dzieło sztuki, malarskie, kreowane poprzez światło i cień, zaś w "Gambarze" anielską muzykę tytułowego bohatera zda się niemal dosłyszeć. Utwory sprowadzają się do wspólnego wątku, diametralnie różnymi drogami i z różnym wydźwiękiem, ale postawione obok siebie jasno wskazują na to jak trudno jest przekroczyć geniusz, aby być w stanie dzielić się jego owocami z innymi zamiast zostać przez niego zniszczonym, pożartym, wepchniętym w bezrozumny szał bo o to chyba po prostu łatwo. Wielkość na zbyt słabych ramionach może tylko zmiażdżyć i świadectwo tegoż właśnie stanowią obie nowele zamieszczone w zbiorze. Szczególną rolę, zaskakująco zbieżną, a zarazem na swój sposób odmienną, w obu nowelach odgrywają kobiety i daje to do myślenia w kontekście relacji artysta-muza. Te dwa teksty to moje pierwsze spotkanie z Balzakiem i niewątpliwie nieostatnie bo jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem jego literackiego kunsztu i idącego wraz z nim przesłania.
Dyptyk opowieści o cienkiej granicy między szaleństwem, a geniuszem. Obie nowele napisane pięknie, perfekcyjnie - dzięki kunsztowi Balzaca w "Nieznanym arcydziele" każda scena to niemal osobne dzieło sztuki, malarskie, kreowane poprzez światło i cień, zaś w "Gambarze" anielską muzykę tytułowego bohatera zda się niemal dosłyszeć. Utwory sprowadzają się do wspólnego wątku,...
więcej Pokaż mimo topowalająca plastyczność opisów i zachwycające teorie nt. sztuki, geniuszu i szaleństwa - balzac w najlepszej formie.
powalająca plastyczność opisów i zachwycające teorie nt. sztuki, geniuszu i szaleństwa - balzac w najlepszej formie.
Pokaż mimo toNas "Gambara" i "Nieznane arcydzieło" w ogóle nie szokuje. Przyzwyczajeni do sztuki współczesnej, w której stykamy się z czarnym płótnem z kolorową plamą albo z utworami pozbawionymi rytmu, przyjmujemy ze spokojem, czasem nawet obojętnością te nowele Balzaca. Niesamowite stają się, kiedy uświadomimy sobie, że autor ten żył w czasach kiedy klasyczna sztuka, polegająca na odwzorowywaniu rzeczywistości przeżywała kryzys. Wtedy dopiero na drogę sztuki wkraczała brzydota, ludowość, groza, to wtedy bój staczali ze sobą klasycy z romantykami, czyż to nie musiało być niesamowite? Teraz mamy wokół siebie wszystko, internet co jakiś czas wzburza się by powiadomić o jakimś kontrowersyjnym dziele. I oczywiście, publiczność też zawsze jakoś się dzieli, ale to na pewno nie jest to samo co wtedy, bo my widzieliśmy już jednak sporo, coraz ciężej zaskoczyć współczesnego odbiorcę, tym bardziej, że różnego rodzaju nowatorstwo często odbieramy jako szokowanie dla samego szokowania, a nie jako wymiar sztuki (niejednokrotnie się z tym zgadzam)
A wówczas, w XIX w.? Ah... to musiało być piękne!
Co do treści - artyści, bohaterowie tych opowiadań, niezrozumiani, niedocenieni, uznawani albo za geniuszy, albo za szaleńców. Dzieła sztuki wychodzące poza granice ówczesnych kanonów stykają się z problemem niezrozumienia. Pojawia się pytanie czy to problem odbiorcy czy twórcy, czy ich dorobek jest czymś wielkim czy może niepowodzeniem, a obrana przez nich droga życiową porażką. Na te pytania rzecz jasna odpowiedzi tam nie znajdziesz, ale być może natchną Cię one do refleksji.
Nas "Gambara" i "Nieznane arcydzieło" w ogóle nie szokuje. Przyzwyczajeni do sztuki współczesnej, w której stykamy się z czarnym płótnem z kolorową plamą albo z utworami pozbawionymi rytmu, przyjmujemy ze spokojem, czasem nawet obojętnością te nowele Balzaca. Niesamowite stają się, kiedy uświadomimy sobie, że autor ten żył w czasach kiedy klasyczna sztuka, polegająca na...
więcej Pokaż mimo toWydanie z serii ,,Nowy kanon" wbrew tytułowi zawiera dwa opowiadania, które łączy temat szalonego artysty o poglądach odbiegających od kanonów. Tytułowe opowiadanie podobało mi się mniej, gdyż wykreowane postacie wydają mi się sztucznie nierealne i zbyt dosłowne. Oczekiwałem też bardziej skomplikowanej relacji między mistrzem a uczniami - ci drudzy są mało wyraziści i nie tworzą żadnej kontry dla mistrza. Najbardziej wartościowe jest dla mnie skłonienie do refleksji na temat zmian w kanonach sztuki i jej rozumienia.
Ciekawsze jest opowiadanie drugie - jest bardziej rozbudowane, a niezrozumianego artystę poznajemy po nieco tragikomicznej intrydze mającą stworzyć okazję do przygody miłosnej. Galeria budzących śmiech i zażenowanie postaci jest bardziej barwna niż w poprzednim opowiadaniu. Poznajemy szalonego muzyka, który nie zdobył uznania. Fantastycznie charskteryzują go wygłoszone przez niego wirtuozerskie stylowo opisy planowanej opery. Talent Balzaka do opisywania kompozycji muzycznych zrobił na mnie wielkie wrażenie, chociaż wydaje mi się całkowicie niepasujący do współczesnej muzyki popularnej.
Wydanie z serii ,,Nowy kanon" wbrew tytułowi zawiera dwa opowiadania, które łączy temat szalonego artysty o poglądach odbiegających od kanonów. Tytułowe opowiadanie podobało mi się mniej, gdyż wykreowane postacie wydają mi się sztucznie nierealne i zbyt dosłowne. Oczekiwałem też bardziej skomplikowanej relacji między mistrzem a uczniami - ci drudzy są mało wyraziści i nie...
więcej Pokaż mimo toTo nie jest łatwa lektura, jednak warto przez nią przebrnąć ze względu na świetnie zarysowany temat konfrontacji geniuszu i szaleństwa. Balzac znakomicie operuje terminologią malarską i muzyczną, oszczędnie portretując swoich bohaterów, przez co pozostawia duże pole do interpretacji.
To nie jest łatwa lektura, jednak warto przez nią przebrnąć ze względu na świetnie zarysowany temat konfrontacji geniuszu i szaleństwa. Balzac znakomicie operuje terminologią malarską i muzyczną, oszczędnie portretując swoich bohaterów, przez co pozostawia duże pole do interpretacji.
Pokaż mimo toFrenhofer, malarz niebywałego kunsztu, uczeń legendarnego mistrza płótna niderlandzkiego Mabuse, przybywa w odwiedziny do swego przyjaciela po fachu Franza Porbusa. Wraz za nim do pracowni przybył nieznany gość Mikołaj Poussin, także artysta, tyle że z różnicą wieku.
Poprzez to jedno jedyne spotkanie, stykają się, a jednocześnie konfrontują się trzy odmienne osobowości. Mikołaj, dobrze rokujący amator żądny nowych doświadczeń z płótnem i farbami, za to druga strona medalu, czyli Franz, prezentuje się w pełnej szacie wiedzy, jak i obycia wśród sztuki. Ostatnie stadium malarskiej piramidy można przyznać, własnie tej najbardziej tajemniczej postaci z balzakowskiego opowiadania, czyli Frenhoferowi, posiadłemu niewyobrażalny pogląd na temat sztuki.
Po rozważaniu na temat obrazu Porbusa pt. Maria Egipcjanka i wypowiedzeniu rzetelnych uwag udzielonych mu przez mistrza, artyści udali się do tawerny spożyć posiłek i pogawędzić na temat wspólnych zainteresowań. Następnie po odbyciu rozmowy rozeszli się do swych domostw. Mikołaj przybył do mieszkania na de la Harpe i odbył niezręczną rozmowe na temat miłości wiążącej jego kochankę z nim.
W dalszej części utworu Mikołaj po ciężkiej i krępującej, aż ponad to rozmowie, uzyskuje zgodę swej kochanki Gillette, by pozowała dla mistrza Frenhofera. Ten po przyjściu Gillette do pracowni, czuje się oniemiały rozległa paletą jej wyglądu, co zachęca go do natychmiastowej pracy nad dokończeniem dzieła. Po dogłębnym nałożeniu walorów urody kobiety na płótno, obecni przy tym Poussin i Porbus, zwracają mu uwagę, że na obrazie nic nie ma, albo sami nie zasługują na ujrzenie tak wspaniałego dzieła.
Koniec opowiadania kończy się uświadomieniem sameg mistrza o jego mentalnej słabości i tym, że nie sposób już jest spłodzić kolejnego arcydzieła dorównującego poprzednim. Gillette tarci miłość do Mikołaja, który zresztą wykorzystał ją i wynajął jak towar Szwabowi. Najlepiej ujął to sam Honoriusz, więc go zacytuję: "Malarz wypchnął ich nerwowym pośpiechem za drzwi pracowni, powiadając: Żegnaj moja hołotko. Słowa te zmroziły obu malarzy. Nazajutrz Porbus niespokojny o Frenhofera, wstąpił do niego. Dowiedział się, że starzec umarł w nocy, spaliwszy uprzednio wszystkie obrazy".
Podsumowując opowiadanie to kończy się dla każdej niestety z postaci, utratą czegoś lu kogoś ważnego: Mikołaj stracił ukochaną, a ona miłość do niego, zastąpioną pogardą i obrzydzeniem. Franz utracił swego który skonał w agonii absurdu malarskiego, wraz ze swymi obrazami. Utwór ten zasłużył na miano malarskiej tragedii, tylko że napisanej prozą. Nic dodać, nic ująć, każdy człowiek przechodzi swe życie na każdym etapie ukazanym w tym opowiadaniu. Za jej uniwersalność przyznaje jej mocne siedem gwiazdek.
Frenhofer, malarz niebywałego kunsztu, uczeń legendarnego mistrza płótna niderlandzkiego Mabuse, przybywa w odwiedziny do swego przyjaciela po fachu Franza Porbusa. Wraz za nim do pracowni przybył nieznany gość Mikołaj Poussin, także artysta, tyle że z różnicą wieku.
więcej Pokaż mimo toPoprzez to jedno jedyne spotkanie, stykają się, a jednocześnie konfrontują się trzy odmienne osobowości....
Wypowiem się tylko o pierwszym opowiadaniu. Nieznane arcydzieło nie jest czytadełkiem. Najtrafniejszy jest sam opis książki. To wyjątkowe opowiadanie o sztuce i tajemnicy, stereptypowym niezrozumieniu artysty. Rzeczywiście nie jest to film akcji, ale trochę w tym o możliwościach poznania. Co się stanie gdy całkowicie poznamy dzieło, jeśli wgl. jest możliwe całkowite poznanie?
Wypowiem się tylko o pierwszym opowiadaniu. Nieznane arcydzieło nie jest czytadełkiem. Najtrafniejszy jest sam opis książki. To wyjątkowe opowiadanie o sztuce i tajemnicy, stereptypowym niezrozumieniu artysty. Rzeczywiście nie jest to film akcji, ale trochę w tym o możliwościach poznania. Co się stanie gdy całkowicie poznamy dzieło, jeśli wgl. jest możliwe całkowite poznanie?
Pokaż mimo toŁapczywa chciwość uznania
Niedoceniony artysta- motyw jakże częsty i szeroko opracowany w tekstach kultury. Odnaleźć go można także w tekście H.Balzac'a Nieznane arcydzieło. Czytelnik ma okazję wejść w świat dwóch artystów- malarza Frenhofera i kompozytora Gambary. Autor zaprasza nas do tego świata poprzez niebanalny język, dzięki któremu problem niezrozumienia artysty i jego dążenia do zapisania się na kartach sztuki, stają się ponadczasowe. Tekst ten utwierdził mnie w przekonaniu, że klasyka nigdy się nie zestarzeje a jej uniwersalność treści jest niezwykła.
Łapczywa chciwość uznania
więcej Pokaż mimo toNiedoceniony artysta- motyw jakże częsty i szeroko opracowany w tekstach kultury. Odnaleźć go można także w tekście H.Balzac'a Nieznane arcydzieło. Czytelnik ma okazję wejść w świat dwóch artystów- malarza Frenhofera i kompozytora Gambary. Autor zaprasza nas do tego świata poprzez niebanalny język, dzięki któremu problem niezrozumienia artysty i...
Ta niepozorna książeczka pióra Balzaca skrywa w sobie dwa opowiadania, które łączy wspólny temat – artysta tworzący swe dobrze zapowiadające się dzieło, które zostaje niezrozumiałe przez odbiorców. Przyznam szczerze, że dużo bardziej spodobało mi się krótsze (tytułowe) opowiadanie o starym malarzu, który przemawia niczym mędrzec do swoich aspirujących „kolegów po fachu”.
Drugie opowiadanie („Gambara”) o kompozytorze podobało mi się mniej, być może wynikało to z wielu odwołań do muzyki, która nie leży w kręgu moich zainteresowań. O ile „Gambarę” można sobie odpuścić, tak „Nieznane arcydzieło” warto przeczytać, choćby ze względu na małą objętość (niewiele ponad trzydzieści stron) i autora.
Ta niepozorna książeczka pióra Balzaca skrywa w sobie dwa opowiadania, które łączy wspólny temat – artysta tworzący swe dobrze zapowiadające się dzieło, które zostaje niezrozumiałe przez odbiorców. Przyznam szczerze, że dużo bardziej spodobało mi się krótsze (tytułowe) opowiadanie o starym malarzu, który przemawia niczym mędrzec do swoich aspirujących „kolegów po fachu”....
więcej Pokaż mimo to8/10
8/10
Pokaż mimo to