Sługa boży

Okładka książki Sługa boży Erskine Caldwell
Okładka książki Sługa boży
Erskine Caldwell Wydawnictwo: Czytelnik literatura piękna
189 str. 3 godz. 9 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Journeyman
Wydawnictwo:
Czytelnik
Data wydania:
1959-10-01
Data 1. wyd. pol.:
1959-10-01
Liczba stron:
189
Czas czytania
3 godz. 9 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Krzysztof Zarzecki
Tagi:
powieść amerykańska
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
179
142

Na półkach: ,

Za Caldwella zabrałem się szukając książek które dobrze oddały by ducha amerykańskiego południa. Jest to pierwsza książka tego autora z którą miałem do czynienia i ... trochę mnie rozczarowała. Niby jest to wszystko co potrzeba - amerykańska prowincja, demoniczny tytułowy "Sługa boży", który od razu skojarzył mi się z pastorem z "Nocy myśliwego". Więc, co nie gra ? Myślę, że dużo z klimatu zabiera tłumaczenie, wiem że bohaterowie nie porozumiewają się ze sobą szekspirowskim angielskim, ale przekład i kolokwializmy, powodują że można się poczuć jak na warszawskiej Pradze przed wojną a nie na południu Georgii. Może to tylko moje odczucie, myślę że jeszcze wrócę do tej książki i spróbuję się zmierzyć w tekstem w oryginale ...

Za Caldwella zabrałem się szukając książek które dobrze oddały by ducha amerykańskiego południa. Jest to pierwsza książka tego autora z którą miałem do czynienia i ... trochę mnie rozczarowała. Niby jest to wszystko co potrzeba - amerykańska prowincja, demoniczny tytułowy "Sługa boży", który od razu skojarzył mi się z pastorem z "Nocy myśliwego". Więc, co nie gra ? Myślę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3500
814

Na półkach: ,

Podziwiam ludzi, którzy jednym słowem czy gestem potrafią porwać za sobą tłumy. Czy to wynika z ich charyzmy, z umiejętności manipulowania? (W dobie zbliżających się wyborów prezydenckich, zdolność dość pożądana:) czyż nie?) A może z podatnego gruntu, czyli z niezbyt rozgarniętych gospodarzy?
W książce Erskina Caldwella mamy do czynienia z działaniami osoby podającej się za kaznodzieję (tytułowego sługę bożego),która w sposób niemalże perfekcyjny omamia swoim słowem, zachowaniem i bezpośrednim przekazem ludzi, których spotyka na swojej drodze właściwie bez większego wysiłku. Czerpie z głęboko ukrytych pokładów naszych mrocznych niespełnionych pragnień i po prostu w bardzo przebiegły sposób realizuje swój własny plan. Autor nie unika ciężkiego tematu społecznej nierówności rasowej, ukazuje pewnego rodzaju zapaść relacji międzyludzkich, brak zrozumienia, empatii, wyższych uczuć.
Książkę czyta się błyskawicznie, akcja wciąga, a fabuła mimo, że nie wymagająca daje dużo do myślenia. Dla mnie najbardziej wstrząsającym momentem była scena zbiorowej ekstazy(?) ekscytacji(?) hipnozy słowem(?)...
Gorąco polecam.

Podziwiam ludzi, którzy jednym słowem czy gestem potrafią porwać za sobą tłumy. Czy to wynika z ich charyzmy, z umiejętności manipulowania? (W dobie zbliżających się wyborów prezydenckich, zdolność dość pożądana:) czyż nie?) A może z podatnego gruntu, czyli z niezbyt rozgarniętych gospodarzy?
W książce Erskina Caldwella mamy do czynienia z działaniami osoby podającej się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
964
964

Na półkach: ,

"Ja zawsze mówię o grzechach. A bo to ludzie będą słuchać o czym innym, jak się trochę dłużej gada? Jak najwięcej grzechów, jak najgorszych grzechów, jak najbezwstydniejszych, w to im graj. Ludziom trzeba to gadać, czego lubią słuchać. No, to wybadałem, czego lubią słuchać, i o tym im opowiadam". Ludzkie grzechy w książce dominują i pisarz o nich mówi właśnie. W książce są one jednak udziałem głównie autora powyższych słów, czyli objazdowego kaznodziei, człowieka, który nazywa siebie sługą bożym.
Semon to bezlitosny wilk w owczej skórze. Przemierza Stany Zjednoczone i wygłasza płomienne kazania. Nawołuje w nich go nawrócenia, do pobożnego życia. Sam jednak ma diabła za skórą. Wykorzystuje naiwność i głupotę ludzką u prostych, biednych ludzi z prowincji. Mówi o moralności i jednocześnie cudzołoży, uprawia hazard, oszukuje i bezwzględnie wykorzystuje bliźnich. Caldwell rewelacyjne ukazał ludzką naiwność mieszkańców osady głębokiej prowincji Południa i mistrzowskie zagrania Semona kaznodziei na owej bezmyślnej tłuszczy. Zagrania człowieka, który z oszustwa pod płaszczykiem religijności uczynił źródło swych dochodów życiowych.
Nie bądźmy łatwowierni i strzeżmy się oszustów. To hasło, które może być przewodnim dla tejże ciekawej książki i jest bardzo aktualne także w dzisiejszych czasach. Polecam książkę, jest to książka wyjątkowa i bardzo udana oraz jednocześnie znakomicie napisana. Ocena: 8/10. Minimum 8/10.

"Ja zawsze mówię o grzechach. A bo to ludzie będą słuchać o czym innym, jak się trochę dłużej gada? Jak najwięcej grzechów, jak najgorszych grzechów, jak najbezwstydniejszych, w to im graj. Ludziom trzeba to gadać, czego lubią słuchać. No, to wybadałem, czego lubią słuchać, i o tym im opowiadam". Ludzkie grzechy w książce dominują i pisarz o nich mówi właśnie. W książce są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2
2

Na półkach: , ,

Nie jestem z czasów gdy ta książka była jedną z tych nielicznych. Znalazłem ją u pradziadka na szafie. Uwielbiam Caldwella od tamtego momentu. Podczas gdy mam dostęp do większości dzieł ludzkości, to właśnie Sługa Boży, tak mnie.. oczarował. To jest dobra książka, ba nawet bardzo. Lecz wiem że nie dla każdego w takim stopniu. Polecam chociaż po nią sięgnąć

Nie jestem z czasów gdy ta książka była jedną z tych nielicznych. Znalazłem ją u pradziadka na szafie. Uwielbiam Caldwella od tamtego momentu. Podczas gdy mam dostęp do większości dzieł ludzkości, to właśnie Sługa Boży, tak mnie.. oczarował. To jest dobra książka, ba nawet bardzo. Lecz wiem że nie dla każdego w takim stopniu. Polecam chociaż po nią sięgnąć

Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Trzy lata temu zrecenzowałem 5 książek Caldwella, a teraz sprawdziłem i widze niskie ich oceny na LC i mało plusów dla mnie, Oceny są od 6,49 do 6,82, ilość opinii od 7 do 14, ilość ocen od 69 do 141, a plusy dla mnie odod 47 do 52. O ile ilość plusów jest zależna od ilści znajomych, których 3 lata temu miałem mało, to oceny i poczytność jest wynikiem braku szerokiej informacji w tym zakresie, jak i niewielu wznowień.
Proszę Państwa! Moje pokolenie ubóstwiało świntucha Caldwella, chyba za „luz” i „tumiwisizm” jego bohaterów. Wierzę, że Państwu się podoba i w tym celu puszczam ponownie moje stare recenzje wzbogacone tym wstępem. Kolejność publikacji na LC i blogu wynika z moich sympatii’

„Sługa boży” 6,54 (95 ocen i 7 opinii). Dla mojej recenzji 49 plusów
Mit Caldwella (1903 -87) stworzyliśmy my, Polacy tworząc pojęcie Wielkiej Czwórki Amerykańskich Pisarzy, o której żaden Amerykanin nie słyszał. Zrobiliśmy to, że pierwsze amerykańskie książki jakie nam udostępniono w ramach post-stalinowskiej odwilży, to były utwory agenta sowieckiego Hemingwaya, Steinbecka, bo "Grona gniewu" mówiły o nędzy kapitalizmu, a "Fleet Street" i "Ulica Nadbrzeżna" o amerykańskiej degrengoladzie, Faulknera, ukazującego zacofane Południe, a szczególnie drastyczny świat w "Azylu", no i na siłę doczepionego zgrywusa Caldwella, którego książki miały stanowić wiedzę o amerykańskiej demoralizacji, o wszechobecnych domach publicznych, a przede wszystkim o beznadziei i marazmie. Ideologicznie najprzydatniejsze było "Poletko Pana Boga" i "Ziemia Tragiczna", ale "Sługa Boży" (1959) filozoficznie najbardziej do mnie trafiał.

Piszę po 50 latach "z głowy", naumyślnie nie szukam omawianych książek Caldwella, bo moja pamięć najlepiej świadczy o sile rażenia tej literatury w szarym PRL-u.
Treść jest prosta: do zapadłej dziury przyjeżdża fałszywy kaznodzieja, który ma świetny "bajer" i w trakcie kazania doprowadza wiernych do seksualnej orgii i ekstazy. W trakcie kazania toczy się psychologiczna walka między kaznodzieją, a miejscową pięknością, która zorientowała się w oszustwie. Ale najważniejsza scena, która nobilituje tą książkę, ma miejsce przed przyjazdem kaznodziei, gdy farmer ogląda świat przez wywierconą dziurę w ścianie stodoły. Przychodzi sąsiad i go usilnie prosi, by dał i jemu chwilę popatrzeć. To jest clou. Gdy patrzy na świat sprzed stodoły to ogarnia go marazm i nuda, a przez dziurę świat jest tajemniczy, ciekawy i piękny.
Gorąco polecam wszystkie utwory Caldwella gwarantując pyszną zabawę.

Trzy lata temu zrecenzowałem 5 książek Caldwella, a teraz sprawdziłem i widze niskie ich oceny na LC i mało plusów dla mnie, Oceny są od 6,49 do 6,82, ilość opinii od 7 do 14, ilość ocen od 69 do 141, a plusy dla mnie odod 47 do 52. O ile ilość plusów jest zależna od ilści znajomych, których 3 lata temu miałem ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1750
1138

Na półkach: ,

Czytałam już dwie książki Erskine'a Caldwella i wolę go raczej w jego bardziej obyczajowej odsłonie.
Ta książka w bardzo prześmiewczy sposób przedstawia głupotę, zacofanie i umysłowe ograniczenie farmerów z Południa.
Książka jest w pewien sposób ciekawa jako spojrzenie na społeczeństwo na głębokiej prowincji, ale głupota i naiwność tych ludzi poraża.
Otóż na podupadającą farmę w Georgii przyjeżdża wędrowny, samozwańczy kaznodzieja, oszust pełną gębą. Bezczelnie rządzi się jak u siebie, irytuje od samego początku, popełnia większość możliwych grzechów na oczach mieszkańców farmy, a jednak status kaznodziei zapewnia mu mimo wszystko bezkarność. Sprytnie manipuluje wszystkimi do bólu, aż chciałoby się nimi potrząsnąć, żeby się opamiętali i przepędzili go jak najdalej.
Konsekwencje ich zaślepienia są tragiczne.
Ciężko się to czyta, szczególnie że w ostatecznym rozrachunku krzywdy nijak nie zostają wynagrodzone, a zło umyka bezkarnie.

Czytałam już dwie książki Erskine'a Caldwella i wolę go raczej w jego bardziej obyczajowej odsłonie.
Ta książka w bardzo prześmiewczy sposób przedstawia głupotę, zacofanie i umysłowe ograniczenie farmerów z Południa.
Książka jest w pewien sposób ciekawa jako spojrzenie na społeczeństwo na głębokiej prowincji, ale głupota i naiwność tych ludzi poraża.
Otóż na podupadającą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
355

Na półkach: , ,

To jest zupełnie niezwykłe, ujęcie wręcz wołające o scenę, od pierwszych stron. Niezwykle wizualnie przedstawiona i odmalowana prowincja. Caldwell jest chyba wieszczem południowych "rednecków" i ich obyczajowości. Oczywiście najlepszą częścia jest fragment o dziurze w ścianie. Dla wszystkich dramaturgów rzecz jest bezcenna.

To jest zupełnie niezwykłe, ujęcie wręcz wołające o scenę, od pierwszych stron. Niezwykle wizualnie przedstawiona i odmalowana prowincja. Caldwell jest chyba wieszczem południowych "rednecków" i ich obyczajowości. Oczywiście najlepszą częścia jest fragment o dziurze w ścianie. Dla wszystkich dramaturgów rzecz jest bezcenna.

Pokaż mimo to

avatar
1886
185

Na półkach: , , , ,

Do pewnej zapadłej dziury w Georgii przyjeżdża wędrowny pastor i wszystkich oszukuje. Ludzie chcą być oszukiwani i bardzo potrzebują autorytetu. Jakiegokolwiek, nawet takiego, który ich krzywdzi, oszukuje, okrada.
Caldwell, jak zazwyczaj, obnaża ludzką małość i słabości. Dobro nie zostaje nagrodzone, a zło - ukarane. Tym razem autor nie daje jednak żadnej przeciwwagi i jest to zaskakująco ciężkie. Bardzo źle czytało mi się tę książkę, mimo że nie można jej nic zarzucić. Nagromadzenie zła, głupoty, podłości ludzkiej jest aż groteskowe, a przecież prawdziwe, więc zostawia czytelnika z ciężkim uczuciem beznadziei.

Do pewnej zapadłej dziury w Georgii przyjeżdża wędrowny pastor i wszystkich oszukuje. Ludzie chcą być oszukiwani i bardzo potrzebują autorytetu. Jakiegokolwiek, nawet takiego, który ich krzywdzi, oszukuje, okrada.
Caldwell, jak zazwyczaj, obnaża ludzką małość i słabości. Dobro nie zostaje nagrodzone, a zło - ukarane. Tym razem autor nie daje jednak żadnej przeciwwagi i jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
989
513

Na półkach: , ,

Książka ciekawa z punktu widzenia obyczajowości prowincjonalnej ludności Południowych Stanów Zjednoczonych z początku XX wieku. Historia zaczyna się pewnego dnia, gdy w Rocky Comfort zjawia się Semon Dye - wędrowny, samozwańczy kaznodzieja. Irytująca od samego początku postać, bezczelnie wchodzi z butami w spokojne życie mieszkańców, w szczególności Clay'a Horey'a. Ciekawe jest to, w jaki sposób mieszkańcy reagują na jego przybycie. Semon Dye jest tak charyzmatyczny, sprytny i tak przekonywujący, że wszytko mu uchodzi płazem. Mimo tego, że jego zachowanie jest dalekie od zachowania uczciwego kaznodziei, ludzie ze wsi, często nieobyci w świecie, po prostu ślepo mu ufają. I nie są w stanie przewidzieć tragicznych konsekwencji swojego zaślepienia. Najbardziej pozytywną postacią w książce, moim zdaniem, była Lorene - była żona Claya i jednocześnie największa grzesznica, która jako jedyna nie dała się do końca zmanipulować Semonowi. Warte zwrócenia uwagi w książce były także relacje pomiędzy "białymi panami" a "czarnymi podwładnymi", nie zawsze do końca zgodne z przyjętą obyczajowością.

Książka ciekawa z punktu widzenia obyczajowości prowincjonalnej ludności Południowych Stanów Zjednoczonych z początku XX wieku. Historia zaczyna się pewnego dnia, gdy w Rocky Comfort zjawia się Semon Dye - wędrowny, samozwańczy kaznodzieja. Irytująca od samego początku postać, bezczelnie wchodzi z butami w spokojne życie mieszkańców, w szczególności Clay'a Horey'a. Ciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
50
565

Na półkach:

Książka (audiobook) ogromnie zyskuje na interpretacji Macieja Rayzachera. Jednak, gdyby nie świetne pisarstwo Caldwella, nowela nie zyskiwałaby aż tak dużo. Biedna prowincja amerykańska (Georgia) i jej mieszkańcy pokazani z prostotą, aż do naiwności, żeby nie powiedzieć głupoty. Tytułowy kaznodzieja świecki może im wmówić, co tylko chce, jednocześnie ogołacając z niewielkich zasobów materialnych, jak i udaje mu się wygrać piątą "żonę" farmera, u którego się zatrzymał. Smutna lektura warta zainteresowania.

Książka (audiobook) ogromnie zyskuje na interpretacji Macieja Rayzachera. Jednak, gdyby nie świetne pisarstwo Caldwella, nowela nie zyskiwałaby aż tak dużo. Biedna prowincja amerykańska (Georgia) i jej mieszkańcy pokazani z prostotą, aż do naiwności, żeby nie powiedzieć głupoty. Tytułowy kaznodzieja świecki może im wmówić, co tylko chce, jednocześnie ogołacając z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    177
  • Chcę przeczytać
    118
  • Posiadam
    74
  • Literatura amerykańska
    5
  • Klasyka
    3
  • Ulubione
    3
  • Erskine Caldwell
    2
  • Wymienię/Sprzedam
    2
  • Teraz czytam
    2
  • Amerykańska
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sługa boży


Podobne książki

Przeczytaj także