Akty miłości Elia Kazan 6,7
ocenił(a) na 82 lata temu Ethel - kobieta fatalna, czy kobieta zagubiona i nieszczęśliwa, która na swej drodze spotyka mężczyzn, którzy zbyt wiele od niej oczekują, którzy świadomie lub nie, wywierają na niej presję, formułują oczekiwania. A może właśnie ucieczka przed nimi i szukanie wsparcia czy zrozumienia z dala od nich, pcha ją w ramiona innych mężczyzn, w których próbuje widzieć ratunek, w konsekwencji prowadząc do tragedii, dramatu?
Ethel Laffey, piękna dwudziestolatka, jest adoptowanym dzieckiem, nic niewiedzącym o swoich biologicznych rodzicach, a i o fakcie adopcji dowiedziała się dopiero niedawno. Zawsze była oczkiem w głowie przybranego ojca, ale teraz postanowiła się usamodzielnić i wyjść za mąż za Greka, przyszłego oficera Marynarki Wojennej USA Teddy'ego Avaliotisa. Costa - ojciec pana młodego jest zachwycony przyszłą synową, traktuje ją niemal jak bóstwo, ale oczekuje, że Ethel podporządkuje się odwiecznym greckim tradycjom, a przede wszystkim, że szybko da mu wnuka, następcę rodu. I właśnie te oczekiwania, ta presja stają się początkiem całej tragedii, przyszłego dramatu. Bo Ethel chce być dobrą synową, dobrą żoną, ale nie wszystko od niej zależy. Okazuje się bowiem, że Teddy jest bezpłodny, a nie może dowiedzieć się o tym Costa, bo przecież jego syn jest doskonały, najlepszy. Ethel próbuje wywikłać się z tej pułapki, odejść, zmienić otoczenie, pracę, ale wie, że złamie tym serce Costy, że go zawiedzie i rozczaruje, a przecież kocha go, to jest teraz jej prawdziwa rodzina... Kiedy zachodzi w ciążę ze swoim dawnym kochankiem, przyznaje się do tego mężowi, z którym i tak już dawno jej się nie układa i oboje postanawiają, że nie zdradzą tego faktu nikomu, że Costa wreszcie otrzyma swojego ukochanego wnuka, że wreszcie spełni się jego największe marzenie i oczekiwanie.
Ale Ethel jest kobietą, piękną kobietą, której nie zmieniła ciąża i wciąż wzbudza pożądanie, kobietą, która mimo tego, że chce zmienić swoje życie i w pewnym sensie uciec od mężczyzn, wciąż w którymś momencie im ustępuje, bo nie chce ich ranić, bo chce być dla nich wsparciem, chce ich uszczęśliwić. Wciąż zapomina o sobie, o swoich uczuciach, swoich potrzebach. Czy rzeczywiście to Ethel jako jedyna ponosi winę za bieg wydarzeń, czy nie przyczyniły się do tego oczekiwania innych, oczekiwania, które, opuszczona w niemowlęctwie dziewczyna, chciała spełniać, aby być kochaną, akceptowaną, aby znowu nie zostać porzuconą, aby dzięki niej inni byli szczęśliwi?
Książka w mojej ocenie zasługuje na wysoką ocenę, czytałam ją z ogromnym zainteresowaniem, próbując zrozumieć bohaterów - ich system wartości, zachowania, sposób myślenia. Autor wykreował bardzo realistyczne postacie, ludzi z krwi i kości, z ich wadami, słabościami, uczuciami - tymi wartościowymi i tymi wręcz psychopatycznymi, ludzi marzących i potrzebujących miłości, ludzi zagubionych i pełnych wątpliwości. A postać Costy to istny majstersztyk.
To naprawdę wspaniała książka, którą szczerze polecam.