Trafikant
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Der Trafikant
- Wydawnictwo:
- Otwarte
- Data wydania:
- 2019-02-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-02-27
- Data 1. wydania:
- 2012-09-03
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375155044
- Tłumacz:
- Ewa Kochanowska
- Ekranizacje:
- Trafikant (2019)
- Tagi:
- literatura austriacka Ewa Kochanowska
Franz terminuje w trafice. Poznaje tam Zygmunta Freuda i liczy, że profesor pomoże mu zdobyć serce pięknej tancerki. Jednak wydarzenia w Austrii 1937 roku zmienią ich świat w sposób nieodwracalny.
W trafice Ottona Trsnjeka nie sprzedaje się tylko gazet i wyrobów tytoniowych. Dobry trafikant, jak mawia właściciel, sprzedaje przyjemność i pożądanie, a czasami grzeszne namiętności. Ta i inne lekcje są dla siedemnastoletniego Franza, prowincjusza, czymś zupełnie nowym. Zwłaszcza że dopiero zaczyna terminować u Trsnjeka.
Jednym ze stałych klientów trafiki jest Zygmunt Freud. Chłopak ma nadzieję, że profesor powie mu, jak żyć, i pomoże zdobyć serce tancerki Anezki. Jednak dla światowej sławy psychoanalityka kobiety są taką samą zagadką jak dla Franza.
Jest rok 1937. Do Austrii zbliża się nawałnica, która uderzy także w trafikę i zmieni świat Franza, Ottona i profesora Freuda w sposób nieodwracalny.
Miłość i psychoanaliza, naziści i terror, tchórzliwi obywatele i nieliczni odważni.
Robert Seethaler potrafi opowiadać o rzeczach najważniejszych z niezwykłą wrażliwością. Nie ma tu zbędnych zdań. To wielki talent autora.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Obyś żył w ciekawych czasach
Biorąc do ręki „Trafikanta” Roberta Seethalera, nie wiedziałem niczego o autorze, a jednak po książce spodziewałem się wiele. Być może było to w jakiejś mierze zasługą okładki, przykuwającej uwagę wyjątkową klasą i urodą, a może wynikało z nadziei na odkrycie kolejnego pisarza piszącego po niemiecku, którego utwory łączyłyby atrakcyjność fabularną z klasą artystyczną. Jak by nie było, miło mi poinformować, że „Trafikant” wszystkie moje oczekiwania spełnił nawet z nawiązką.
Zacznijmy od fabuły: główny bohater, siedemnastoletni Franz Huchel, przybywa do Wiednia w roku 1937, aby pracować w trafice znajomego matki. Mamy więc do czynienia z powieścią typu Bildungsroman, gdyż na naszych oczach Franz z chłopca staje się młodym mężczyzną, który zarabia na swoje utrzymanie, zakochuje się, poznaje Wiedeń i coraz więcej rozumie z bieżących wydarzeń. Te, niestety, nie napawają optymizmem. Stolica Austrii w przeddzień Anschlussu to miejsce coraz mniej sympatyczne. Narastają nastroje profaszystowskie i antysemickie. Zaczyna działać gestapo. Na okładkach gazet króluje wizerunek Führera.
Mogłoby się wydawać, że powieść Seethalera, osadzona w tak ponurej rzeczywistości „ciekawych czasów”, okaże się lekturą ciężką i przygnębiającą. Otóż jest wręcz przeciwnie. „Trafikanta” czyta się trochę jak baśń, gdyż styl autora jest bardzo oszczędny, lekki, a przy tym nieco odrealniony. Podczas lektury miałem skojarzenia z „Lektorem” Schlinka i „Pachnidłem“ Süskinda, czyli moimi ulubionymi powieściami pisarzy niemieckojęzycznych. Wspólnym mianownikiem jest tu sugestywność i wyobraźnia autorów, a także pewna powściągliwość, unikanie sentymentalizmu, błyskotliwość i ironia.
Wszystkie te cechy występują w komplecie, gdy na scenie pojawia się sam Zygmunt Freud. Pomimo przekroczonej osiemdziesiątki, twórca psychoanalizy, ożywiony przez Seethalera, imponuje lotnością umysłu, poczuciem humoru i dystansem do siebie samego. Pomysł zestawienia postaci sędziwego mędrca i naiwnego młokosa sprawdził się znakomicie. Dyskusje tych dwóch tak na pozór niedobranych przyjaciół przywodzą na myśl oświeceniowe powiastki filozoficzne Woltera i Diderota. Najlepsze są fragmenty, w których spragniony rady Franz, nieszczęśliwie zakochany w niejakiej Anezce, prosi o skuteczne porady, a w odpowiedzi słyszy jedynie bezradne konstatacje w rodzaju: „Na skałach kobiecości roztrzaskują się nawet najlepsi”.
Gdy recenzowane książki nie wzbudzają mego zachwytu, oddaję je mojej czytającej przyjaciółce, mającej jeszcze trochę miejsca na półkach domowej biblioteczki. Gdy jednak uda mi się otrzymać do recenzji powieść wybitną, do której na pewno jeszcze wrócę, wtedy książki nie oddaję, a jedynie pożyczam, po jakimś czasie domagając się zwrotu. Chyba nie muszę dodawać, że tak właśnie będzie w przypadku „Trafikanta”.
Bogusław Karpowicz
Oceny
Książka na półkach
- 286
- 226
- 55
- 26
- 5
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
Opinia
Książkę Roberta Seethaler'a czytało mi się przyjemnie i z zainteresowaniem, może część treści była zbędna, niemniej ogólnie oddawała klimat czasu i miejsca. Dowiedziałam się z niej kilku nowych rzeczy. Dlatego zdecydowanie nie był to czas stracony.
Zaczyna się ciekawie, bo kolorową okładką z błyszczącymi dachami, nostalgiczną i przywołującą pozytywne wspomnienia.
Najpierw autor zabiera nas do małej miejscowości Salzkammergut na północy Austrii, malowniczej, otulonej górami, otoczonej jeziorem, w której poznajemy głównego bohatera. Wychowywanego przez matkę Franza, dbała o jego dostatek dzięki swojemu kochankowi. Nie miał chłopak żadnych obowiązków, miał za to czas na szkołę i kontemplację przyrody. Ich los się odmienił kiedy pewnej niedzieli późnym latem nadciągnęła burza, której ofiarą stał się ów kochanek matki. Rozpaczała biedaczka nad swoim i syna losem, ale niedługo po tym zdarzeniu wyprawiła Franza do znajomego z dawnych lat mieszkającego w Wiedniu. Jakoś nieobytemu Franzowi udało się szczęśliwie dotrzeć do owego znajomego o imieniu Trsnjek. Ten zaś był właścicielem trafiki, sam zaś z tej racji trafikantem. Franz dostał małą komórkę na zapleczu trafiki a jego zadaniem miało być czytanie gazet i obserwowanie klientów.
Wiedeń okazał się przytłaczający a jednocześnie ciekawy dla Franza, z czasem zaczął poznawać jego różne rejony i oblicza. Zaczął poznawać także uroki życia trafikanta, chłonął wiedzę przekazywaną mu przez mistrza. Ten zaś powtarzał mu, iż bycie trafikantem to "powołanie", to sztuka której szczegółów należy się uczyć, podpatrywać, słuchać i poznawać klientelę. Franz okazał się pojętnym subiektem. Ku jego zaskoczeniu dzięki trafice poznał słynnego profesora Zygmunta Freud'a. Ta znajomość okaże się bardzo ciekawa i pouczająca.
W Wiedniu Franz zacznie dojrzewać, zacznie przyglądać się światu bardziej świadomie, zacznie dostrzegać rzeczy o których do tej pory nie miał pojęcia. W tym mieście przejdzie swoistą przemianę, z chłopca otulonego matczyną opieką w młodego poszukującego młodego mężczyznę, coraz bardziej dojrzałego i "odzianego" w wiadomości o życiu i jego odcieniach.
Poznaje miłość duchową i cielesną, poznaje ból, cierpienie, staje sie też odważny.
Przez cały okres pobytu we Wiedniu matka z synem wymieniają ze sobą kartki pocztowe zawierające krótkie informacje. Matka podpisuje swoje po prostu "mama", on zaś "Twój Franz". Pod koniec książki zachodzi w tym zwyczaju zmiana, pod wiadomością pojawia się podpis "matka", co dla Franza jest oznaką uznania przez matkę jego dojrzałości.
Franz jest naocznym świadkiem a następnie uczestnikiem zachodzących zmian w polityce jego kraju. Faszyzm nadciąga ze wzmożoną siłą. Ta fala uderzy także w trafikę i to na kilka sposobów, będzie ją niszczyć, w końcu pod naporem najcięższej "artylerii" zamieni w pył.
Być może nie sięgnęłabym po tą książkę, gdyby nie obowiązek DKK, ale nie żałuję. To opowieść o świecie minionym, o burzach wywołanych przez najsilniejszych, które jednak udziałem są najsłabszych. To historia panujących relacji międzyludzkich, ich codziennych zwyczajów, uprzejmości, rzetelności. To wspomnienia nostalgiczne, zapomniane, zaginione, dziś niemodne. Urocze były spotkania niewykształconego Franza i profesora Freud'a, wywołujące dyskusje o życiu i jego zawiłościach. To oczywiście dzieje dojrzewania i jego boleści, poszukiwania miłości i bliskości. Wreszcie o agresji w bliskich i dalszych relacjach i środowiskach. O wpływie ideologii na spokojne i ułożone, wydawałoby, się środowisko. To książka o przemijaniu, odchodzeniu spokoju i rodzeniu się nowego porządku.
Książkę Roberta Seethaler'a czytało mi się przyjemnie i z zainteresowaniem, może część treści była zbędna, niemniej ogólnie oddawała klimat czasu i miejsca. Dowiedziałam się z niej kilku nowych rzeczy. Dlatego zdecydowanie nie był to czas stracony.
więcej Pokaż mimo toZaczyna się ciekawie, bo kolorową okładką z błyszczącymi dachami, nostalgiczną i przywołującą pozytywne wspomnienia.
Najpierw...