rozwińzwiń

Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów

Okładka książki Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów J.S. Margot Patronat Logo
Patronat Logo
Okładka książki Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów
J.S. Margot Wydawnictwo: Czarne reportaż
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Mazzel tov: Mijn leven als werkstudente bij een orthodox-joodse familie
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2018-07-04
Data 1. wyd. pol.:
2018-07-04
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380497061
Tłumacz:
Małgorzata Woźniak-Diederen
Tagi:
Belgia literatura belgijska obyczajowość relacje rodzinne tradycja współczesność życie codzienne Żydzi
Inne
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Mazel tow!



555 264 42

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
1012 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
84
80

Na półkach:

Po nurzaniu się w bagnie polskiej polityki z "Chłopcami " Kąckiego potrzebowałam wręcz jakiegoś oczyszczenia, więc szukałam go wprost w religijnej ortodoksji.

Dostajemy tu wspomnienia belgijskiej pisarki z czasów , gdy była korepetytorką dzieci w rodzinie ortodoksyjnych Żydów z Antwerpii.

Ciekawe z wielu względów: wchodzimy do tradycyjnego, religijnego domu. Jesteśmy w Europie Zachodniej, co jest na naszym rynku wydawniczym raczej ewenementem, jeśli chodzi o żydowski świat ,czy wspomnienia.
Autorka jest bystrą , inteligentną, ciekawą obserwatorką, osobą potrafiącą dostrzec niuanse świata do którego wchodzi .

W tle majaczą uchodźcy z Bliskiego Wschodu, których zderzenie z realiami Zachodu, ich Ziemi Obiecanej, nie zawsze kończą się szczęśliwie.

Książkę wydało Wydawnictwo Czarne, więc jest gwarancja, że to nie jest plotkarska, szukająca sensacji pozycja ,a nowe, odświeżające spojrzenie, tym razem z zachodniej perspektywy.

Po nurzaniu się w bagnie polskiej polityki z "Chłopcami " Kąckiego potrzebowałam wręcz jakiegoś oczyszczenia, więc szukałam go wprost w religijnej ortodoksji.

Dostajemy tu wspomnienia belgijskiej pisarki z czasów , gdy była korepetytorką dzieci w rodzinie ortodoksyjnych Żydów z Antwerpii.

Ciekawe z wielu względów: wchodzimy do tradycyjnego, religijnego domu. Jesteśmy w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
239
207

Na półkach: ,

Podtytuł brzmi "Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów" i w sumie można w tym streścić fabułę - choć nie nazwałabym rodziny opisaną w książce jako mega ortodoksyjną, raczej sami nawet uważali się za dość nowoczesnych. Przeczytałam opinie i w sumie z wieloma rzeczami się zgadzam - jak na osobę, która żyła blisko z rodziną Żydów, pani Margot nie opisała jakoś specjalnie szczegółowo kultury żydowskiej. Większość z rzeczy, które przedstawia w książce, to obyczaje raczej znane ogólnie, choć może faktycznie w latach 80. były czymś niezwykłym dla przeciętnego goja. Autorka żywi do rodziny S. uczucia bardzo sprzeczne - z jednej strony przywiązuje się do nich i widać, że ich lubi, zwłaszcza dzieci i babcię, z drugiej jednak wciąż miałam wrażenie promieniującego od niej poczucia wyższości jako osoby bardziej wyemancypowanej, cywilizowanej, nie "stłamszonej" religią. Trochę niby chce ich zrozumieć, ale jednocześnie bardzo łatwo się "najeża", gdy coś jest dla niej niewystarczająco nowoczesne i postępowe. Potrafi np. powiedzieć dziewczynce, że zasady koszerności są dla niej "absurdalne", albo prowokować nastoletniego chłopca stwierdzeniem, że sypia ze swoim partnerem, by się "odpłacić za wymądrzanie". Jej metody "wychowawcze" również pozostawiają wiele do życzenia. W jednej ze scen pozostawia swoją podopieczną samą po dość przykrej sytuacji, bo "z doświadczenia wie, że należy pozwolić uciec rozzłoszczonym nastolatkom", a zaraz potem wpada w panikę, że dziewczynka nie da rady trafić z powrotem do domu.

Odniosłam wrażenie, że Margot cały czas jest przekonana o swojej wyższości i ma jakiś syndrom zbawiciela, który nakazuje jej ratować ludzi mających inny światopogląd i spojrzenie na świat. Bez wahania wkracza z dziećmi na tematy seksualne ucząc ich co to seks albo kto to gej i lesbijka, chociaż doskonale wie, że jest to niezgodne z zasadami ich rodziców - po prostu uważa, że jako "oświecona" ma prawo a nawet obowiązek ich uświadamiać. Nie rozumie, czemu ludzie się pobierają, mówi że ktoś jest "za młody i za piękny, żeby wychodzić za mąż" - czyżby za mąż mieli wychodzić wyłącznie ludzie brzydcy lub starzy? Rzucenie się na obcą kobietę w autobusie i porównanie religii do przymusowego tuczenia gęsi było już szczytem histeryczności, który mnie rozwalił na łopatki. Generalnie sporo jest w autorce sprzeczności. Ma pretensje do Żydów, że ubierają sie po swojemu i przez to się wyróżniają, a sama celowo zakłada najbardziej rockowe wdzianka gdy do nich przychodzi, żeby ich szokować. Z jednej strony broni islamu i stara się być adwokatką muzułmanów w rozmowach z Żydami, z drugiej niespecjalnie nawet ogarnia tradycje, o których opowiada jej irański chłopak. Tak samo ze Schneiderami, po wielu wielu latach wciąż nie ogarniała ich świąt, obyczajów. Czasami miałam wrażenie, że autorka traktuje Schneiderów jak ciekawy temat do napisania książki, jakieś zjawisko do oglądania pod szkiełkiem.

Z kolei sama rodzina Schneiderów też zdaje się mieć nieco podobne poczucie wyższości względem Margot. Niby są mili, ale czują się lepsi i też patrzą na nią z góry. Zastanowiło mnie, czemu Schneiderowie nie mogą wejść do kościoła, choć chrześcijanie nie mają problemu z wejściem do synagogi czy meczetu, czemu nie dzieci nie mogą się bawić z innymi dziećmi, czemu grupa dziewczynek zaatakowała kobietę z psem w parku. Generalnie dziwne były te ich wzajemne relacje.

Margot chce walczyć ze stereotypami, ale sama sporo z nich powiela. Najbardziej rozbroiło mnie, gdy autorka napisała, że nie wie nic o Filistynach i Sarze, bo "wychowała się w katolicyzmie" - przecież to część Starego Testamentu, regularnie znajdująca się w czytaniach podczas Mszy świętej. Dla Margot "katolickie wychowanie" to raczej po prostu bycie białą belgijką, nie mające nic wspólnego z wiarą w Boga. Zresztą, jak sama twierdzi, jest "katoliczką socjologiczną", w odróżnieniu od religijnej (cokolwiek to znaczy). Ma ona także pretensje do filmu "Tylko razem z córką", że jest oparty na stereotypach, podczas gdy to po prostu ekranizacja wspomnień Betty Mahmoody, a nie fikcja. No i nie wiem skąd pomysł, że noszenie fartucha w kuchni to "burżuazyjny zwyczaj". Nie wydaje mi się też, żeby w salonach fryzjerskich nie istniała w ogóle możliwość zakażenia wirusem HIV, zwłaszcza, że mówimy o latach 80. i braku sterylizacji takiej jak obecnie.

Na pewno książka jest na swój sposób interesująca, choć ani autorka, ani bohaterowie (poza Elzirą) nie wydali mi się specjalnie sympatyczni. Sytuacja Żydów w Belgii lat 80. raczej nie jest taka jak obecnie w Polsce. Na pewno nie ma u nas opisanego przez Margot konfliktu na tle żydowsko-muzułmańskim, i islamskich gangów szukających zaczepki widząc ludzi w jarmułkach, nie wspominając już o zamachach na synagogi. Sporo jest tam o historii Żydów w krajach Beneluksu, o samej Belgii, znanych Belgach, kuchni, tradycjach.

Podtytuł brzmi "Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów" i w sumie można w tym streścić fabułę - choć nie nazwałabym rodziny opisaną w książce jako mega ortodoksyjną, raczej sami nawet uważali się za dość nowoczesnych. Przeczytałam opinie i w sumie z wieloma rzeczami się zgadzam - jak na osobę, która żyła blisko z rodziną Żydów, pani Margot nie opisała jakoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
1

Na półkach:

Taka tam, bardziej powieść autobiograficzna chyba niż reportaż. Chwilami naiwność (czy może raczej ignorancja) autorki-narratorki drażni, ale w sumie nie tak bardzo. Język prosty, bezpośredni, niegrafomański, dzięki czemu można się wciągnąć i przeczytać jednym tchem. Raczej dla zainteresowanych; czy to współczesnymi Żydami w Europie, ortodoksyjnymi społecznościami żydowskimi albo Belgią/ Flandrią, albo opowieściami rodzinnymi. Innych znudzi. Refleksja jest niekoniecznie bardzo pogłębiona, ale przynajmniej niepretensjonalna.

Taka tam, bardziej powieść autobiograficzna chyba niż reportaż. Chwilami naiwność (czy może raczej ignorancja) autorki-narratorki drażni, ale w sumie nie tak bardzo. Język prosty, bezpośredni, niegrafomański, dzięki czemu można się wciągnąć i przeczytać jednym tchem. Raczej dla zainteresowanych; czy to współczesnymi Żydami w Europie, ortodoksyjnymi społecznościami...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
22

Na półkach:

Zwykle czytam kilka rozdziałów reportaży i kończę, bo zaczynają mnie nudzić. Jestem zaskoczona, że z taką przyjemnością czytałam ten tytuł.

Zwykle czytam kilka rozdziałów reportaży i kończę, bo zaczynają mnie nudzić. Jestem zaskoczona, że z taką przyjemnością czytałam ten tytuł.

Pokaż mimo to

avatar
379
120

Na półkach:

Liczyłem trochę na jakieś zderzenie kultur. Odkrycie czegoś więcej na temat kultury i religii ortodoksyjnych żydów. Niestety książka to zwykła opowiastka jakich wiele. Nie wciąga, jest mało interesująca i niewiele można z niej wynieść. Przeczytałem i pewnie za tydzień czy miesiąc zapomnę i raczej nie będę polecał.

Liczyłem trochę na jakieś zderzenie kultur. Odkrycie czegoś więcej na temat kultury i religii ortodoksyjnych żydów. Niestety książka to zwykła opowiastka jakich wiele. Nie wciąga, jest mało interesująca i niewiele można z niej wynieść. Przeczytałem i pewnie za tydzień czy miesiąc zapomnę i raczej nie będę polecał.

Pokaż mimo to

avatar
298
221

Na półkach:

Ciekawa historia. Autorka ma dar opisywania historii. To również opowieść o różnicach kulturowych.

Ciekawa historia. Autorka ma dar opisywania historii. To również opowieść o różnicach kulturowych.

Pokaż mimo to

avatar
2791
136

Na półkach:

To raczej powieść niż reportaż - książka jest historią i osobistą refleksją nad relacją autorki z rodziną, a co za tym idzie, częściowo obcą kulturowo, społecznością żydowską...
Bardzo podoba mi się relacyjność, dojrzewanie do bycia sobą i do spojrzenia na świat i ludzi.. z pewnością jest pisana subiektywnie, choć w w europejskiej chęci otwartości na "innych".. końcówka daje pole do refleksji i zadumy nad wieloma aspektami kulturowymi.

To raczej powieść niż reportaż - książka jest historią i osobistą refleksją nad relacją autorki z rodziną, a co za tym idzie, częściowo obcą kulturowo, społecznością żydowską...
Bardzo podoba mi się relacyjność, dojrzewanie do bycia sobą i do spojrzenia na świat i ludzi.. z pewnością jest pisana subiektywnie, choć w w europejskiej chęci otwartości na "innych".. końcówka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
33
3

Na półkach:

Lekka przyjemna lektura, cudownie przeprowadza nas przez powolną ewolucje zmian kulturowych towarzyszącą zmianie pokoleń. Przedstawia rodzinę, której członków z każdą stroną lubimy coraz bardziej. Książka pozostawiła we mnie sporo sentymentów i zadumy.

Lekka przyjemna lektura, cudownie przeprowadza nas przez powolną ewolucje zmian kulturowych towarzyszącą zmianie pokoleń. Przedstawia rodzinę, której członków z każdą stroną lubimy coraz bardziej. Książka pozostawiła we mnie sporo sentymentów i zadumy.

Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Bardzo mi się podoba, że pisze o własnych odczuciach, bez naukowego bełoktu. O stereotypach i różnych teoriach spiskowych można się naczytać wszędzie. Podoba mi się czytanie o zachodnich odczuciach.

Bardzo mi się podoba, że pisze o własnych odczuciach, bez naukowego bełoktu. O stereotypach i różnych teoriach spiskowych można się naczytać wszędzie. Podoba mi się czytanie o zachodnich odczuciach.

Pokaż mimo to

avatar
103
14

Na półkach:

Dużo więcej spodziewałam się po tej książce - więcej wiadomości, więcej głębi. Tym czasem mam wrażenie jazdy po stereotypie, ukrywanego lekceważenia pod płaszczykiem własnej wolności i lekkości w podejściu.

Dużo więcej spodziewałam się po tej książce - więcej wiadomości, więcej głębi. Tym czasem mam wrażenie jazdy po stereotypie, ukrywanego lekceważenia pod płaszczykiem własnej wolności i lekkości w podejściu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 237
  • Chcę przeczytać
    948
  • Posiadam
    155
  • 2019
    80
  • 2018
    64
  • 2021
    20
  • Teraz czytam
    17
  • Ebook
    16
  • 2020
    16
  • 2020
    15

Cytaty

Więcej
J.S. Margot Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów Zobacz więcej
J.S. Margot Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów Zobacz więcej
J.S. Margot Mazel tow. Jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów Zobacz więcej
Więcej

Video

Video

Podobne książki

Przeczytaj także