Bajki dla dorosłych
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Antologie
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2009-10-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-10-30
- Liczba stron:
- 696
- Czas czytania
- 11 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375741452
- Tagi:
- opowiadania legenda
Dwanaście opowiadań. Jedno autorstwa Tomasza „Packa” Pacyńskiego, którego nie ma już wśród nas. I jedenaście opowiadań napisanych z myślą o nim. Jako wspomnienie o nim. Epitafium w postaci własnej kreacji. Najpiękniejszy hołd, jaki pisarz złożyć może pisarzowi. I chyba jedyny, jaki może złożyć, nie popadając w całkiem zbędny patos.
— Andrzej Sapkowski
Każda legenda ma swój początek. Legenda o przyjacielu powstaje w chwili, gdy zaczynamy o kimś, kto jest częścią naszej codzienności, mówić w czasie przeszłym.
Spis rzeczy:
Tomasz Pacyński „Bajki dla dorosłych”
Anna Kańtoch „Za siedmioma stopniami”
Robert J. Szmidt „To będą inne święta”
Wojciech Świdziniewski „Bądź moim krukiem”
Magdalena Kozak „Polowanie na jednorożce”
EuGeniusz Dębski „Trupi tan”
Rafał Dębski „Gdy smok powie dobranoc”
Jacek Komuda „Partia porucznika Szymańskiego”
Jarosław Grzędowicz „Chwila przed deszczem”
Andrzej Pilipiuk „Dzwon Wolności”
Ewa Białołęcka „Skok na żywca”
Maja Lidia Kossakowska „Smak kurzu”
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 999
- 640
- 166
- 22
- 15
- 13
- 12
- 10
- 8
- 4
Opinia
Dobre: Anna Kańtoch i Andrzej Pilipiuk. Marne: Tomasz Pacyński, Ewa Białołęcka i Eugeniusz Dębski. A obszerniej poniżej:
Tomasz Pacyński - Bajki dla dorosłych
Jak patrona całej książki, to słabo. Co gorsza, to wg mnie najsłabsze opowiadanie z niniejszego zbiorku. Wiem, że o zmarłych nie mówi się źle, ale ja nie mówię o zmarłych, tylko o literaturze. Tak więc.
Mętne dialogi w stylu telenowelowym:
- Powiedziała ci wszystko (...). Nie zrozumiałeś, nie chciałeś zrozumieć. Nawet tego, że nie ucieka przed tobą, nie gardzi twoim uczuciem. [powiedziała Conchita, spoglądając na Don Pedro...]
- Może dlatego, że cię kocham? (...) Zawsze kochałam, odkąd mnie wybrałeś. I uświadomiłam to sobie za późno (...) A może dlatego, że wiem, jak musiałam cię ranić i krzywdzić, kiedyś, wcześniej. Bo rozumiem, że to, co się stało, było jedną wielką pomyłką? [mydlana opera jak w pysk dał...]
Serio, a to o kobietach się mówi, że piszą o emocjach i tym podobnych bzdetach. Cóż, to napisał facet.
A żeby nie było, że taki miętki, to wrzuca do gara kilka "kurew" i "pieprzonych". No, żeby było widać, że zna takie dorosłe słowa, a co!
Potem Się Dzieje. Pan Dziadek Mróz i jego dzielna, pojawiająca się ni z gruszki ni z pietruszki sidekick Matylda wkraczają do budynku wroga, rozwalając wszystko dookoła. Scena ta jest tak bezczelną kalką z filmu "Matrix", że aż ręce opadają. Nawet hol jest granitowo-marmurowy, "odłamki marmuru fruwają w powietrzu, wirują jak w zwolnionym filmie" [o, a jakiż to film? widziałam chyba kiedyś coś takiego... hmm... ;)], broń używana przez strzelców się zgadza (Morozow używa MP-5, tego samego co Neo;), pan główny bohater ma długi czarny płaszcz i tak dalej... ;)
Tu i tam autor błysnął riserczem, popisuje się wiedzą o nazwie koloru, jakiego używa US Army (olive drab), zna nazwy broni takie jak MP-5 czy MP-16. Niestety, mnóstwo tu kiczowatych tekstów w rodzaju: "Duży błąd", "dupku", "chłodne stalowe oczy"...
Całość nie trzyma się kupy, to okropny, niestrawny miks - facet zamieniony w świnię, "kształtne uda" młodej czarownicy, postsocjalistyczny ośrodek wczasowy, stara wiedźma (po co się pojawia? tylko po to, by była scena telenowelowa?), Dziadek Mróz jako kiepska podróba Neo z Matrixa, pstryczek w kierunku Neila Gaimana (ałtorze, tobie to buty czyścić Gaimanowi, a nie pstrykać), śmiertelność-nieśmiertelność, osochozi w ogóle??
Anna Kańtoch - Za siedmioma stopniami
Najlepsze opowiadanie ze zbiorku. Mistrzostwo, wyprzedza konkurencję o kilka długości. Nastrojowe, o niepokojącym klimacie, pięknie napisane i wyważone stylistycznie i emocjonalnie. Od początku konsekwentnie, powoli zbliżamy się do rozwiązania zagadki, narasta napięcie, przy czym finał nie jest ani przekłuciem nadmuchanego balonika, ani rozczarowaniem, ani happy-endem. Świetnie pasuje i podsumowuje opowiadanie. Absolutnie nie ma się tu do czego przyczepić.
Robert J. Szmidt - To będą inne święta
Sam pomysł na unowocześnienie świętego Mikołaja (palmtopy, sanie high tech, kompy itp.) jest nieświeży jak ryba leżąca dwa dni na parapecie. Tyle już było różnych Mikołajów... Ale mimo wszystko czyta się to w miarę dobrze. Tylko znowu redaktor zaspał. Są byki - akcja rozgrywa się w JuEsEj, mamy więc zdanie "jakiś idiota wycisnął z niego [...] niemal sto sześćdziesiąt mil na godzinę" (prawidłowo, amerykańskie jednostki prędkości), a w następnym akapicie - "cyfry zegara pokazywały osiemnastą piętnaście" (Amerykanie nie mają 24-godzinnej skali, jak my; u nich to by była 6.15 P.M.). Co do drugiego błędu nie jestem na 100% pewna, ale Wigilia to raczej nasz, typowo polski wynalazek - świętowanie przedednia święta;). Anglosasi z tego co wiem, Wigilii nie obchodzą.
Wojciech Świdziniewski - Bądź moim krukiem
W miarę dobre, pomysł na skonfrontowanie świata realnego i wymyślonego całkiem nośny. Tylko za dużo tu ględzenia o emocjach (wygląda na to, że w tej antologii rozdrapywanie uczuć i rozkładanie ich na czynniki pierwsze jest domeną męskich autorów:). Raziły mnie też wtręty ideolo widoczne w "przemyśleniach" głównego bohatera. Że niby kobiety takie interesowne, lecą tylko na nadzianych facetów, na kasę, a nie obchodzi ich osobowość i "ciekawe wnętrze". No tak, tylko że sam interesuje się piękną panienką, taki to on natchniony. Na brzydką kobietę nawet by nie spojrzał. Męska hipokryzja.
Magdalena Kozak - Polowanie na jednorożce
Dosyć oryginalne, sprawnie napisane, przyjemnie się czytało. Tomasz Pacyński był "mistrzem" M. Kozak? Dziwne, bo "uczennica" pisze o wiele lepiej od niego.
Eugeniusz Dębski - Trupi tan
Bełkotliwy język, dziwacznie dobrane słowa i wyrażenia. Niespecjalnie ciekawe, a tematyka obleśna i naciągana. Jakieś niezborne toto.
Rafał Dębski - Gdy smok powie dobranoc
Przeciętne opowiadanie, trochę nie nadaje się na taką krótką formę (za dużo potencjalnych szczegółów świata do przedstawienia), przez co wychodzi niezrozumiale, po łebkach. Może gdyby było dłuższe, czytałoby się lepiej...?
Jacek Komuda - Partia porucznika Szymańskiego
Tym razem pan Jacek zmienia epokę - z ulubionej Polski szlacheckiej na czasy Powstania Styczniowego. I wychodzi mu to równie dobrze. Jak zwykle u tego autora - historycznie (dbałość o detale i tło epoki widać nawet w tej krótkiej formie pisarskiej) z domieszką niesamowitości; a wszystko bez ogródek, krwawo, brutalnie, malowniczo. Jeśli ktoś nie lubi takiego stylu, to mu się nie spodoba. Mnie się bardzo podobało, ale nie jestem obiektywna, bo pan Komuda to jeden z moich ulubionych pisarzy.
Jarosław Grzędowicz - Chwila przed deszczem
Ciekawe, ponure, typowe dla Grzędowicza "pstryczki" w kierunku nowoczesności, ogólnie pojętej. Ale opowiadanie ciekawe. Opowieść i jej forma perfekcyjnie dobrane do krótkiej formy, jaką jest opowiadanie. Nie ma potrzeby niczego tu dopisywać ani wyrzucać. Oczywiście styl bez zarzutu. Idealnie.
Andrzej Pilipiuk - Dzwon Wolności
Ha, no coś takiego! Podoba mi się tekst Pilipiuka. W życiu bym się tego nie spodziewała. Denerwowała mnie buraczana przaśność "Wędrowycza", nudziła nachalność i ideolo w "Oku jelenia". A to opowiadanie to mały promyk nadziei - gdy autor porzuca lansowanie swoich moherowych poglądów i plebejski humor, okazuje się, iż całkiem nieźle pisze. Sprawnie napisane, ciekawe, bez bluzgów, wódy i golizny - no nie poznaję pana Andrzeja. Świetnie mi się czytało. Po tekście Anny Kańtoch to mój nr 2 tego zbiorku.
Ewa Białołęcka - Skok na żywca
Historyjka niezbyt ciekawa. Spośród pozostałych wyróżnia się humorystycznością. Tyle że ten humor jest bardzo wysilony, tak jakby autorka musiała napisać "coś śmiesznego", a nie bardzo umiała czy też miała chęć. Styl również mi się nie spodobał. W porównaniu z większością autorów z niniejszego zbiorku, piszących mniej lub bardziej klarownie, Białołęcka wzgardziła przejrzystością. Każde zdanie jest kwieciste i musi zawierać co najmniej jedno (nieśmieszne) porównanie i ze sześć przymiotników. Fatalnie się to czyta, brnąc od epitetu do epitetu; to jak spacer po rafie. Powiedziałabym, że to styl taki 'blogowy', 'fanfikowy'. Nie ma w tym nic złego, jeśli się jest amatorem. Jednak jak się wzięło kasę za tekst, to można spodziewać się czegoś na wyższym poziomie niż onetowe "opko". Nudny gniot.
Maja Lidia Kossakowska - Smak kurzu
Tym razem na tapecie mitologia celtycka. Nietuzinkowy główny bohater, przenikanie się i koegzystencja dwóch światów - naszego, ludzkiego i tego baśniowego - Fairies plus ładny, profesjonalny styl. Jako subtelny dodatek - odwrócenie stereotypu: tym razem Kot wykazuje się honorem, a Pies sprytem i przebiegłością. To mocny punkt tej antologii, który kończy całość i zmazuje niesmak po przedostatnim opowiadaniu. No ale nazwisko Mai Lidii Kossakowskiej gwarantuje dobry poziom, więc można się było tego spodziewać:)
Dobre: Anna Kańtoch i Andrzej Pilipiuk. Marne: Tomasz Pacyński, Ewa Białołęcka i Eugeniusz Dębski. A obszerniej poniżej:
więcej Pokaż mimo toTomasz Pacyński - Bajki dla dorosłych
Jak patrona całej książki, to słabo. Co gorsza, to wg mnie najsłabsze opowiadanie z niniejszego zbiorku. Wiem, że o zmarłych nie mówi się źle, ale ja nie mówię o zmarłych, tylko o literaturze. Tak więc.
Mętne dialogi...