rozwińzwiń

Liberty. Jak zostałam szpiegiem

Okładka książki Liberty. Jak zostałam szpiegiem Andrea Portes
Okładka książki Liberty. Jak zostałam szpiegiem
Andrea Portes Wydawnictwo: HarperCollins Polska literatura młodzieżowa
318 str. 5 godz. 18 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
HarperCollins Polska
Data wydania:
2017-08-16
Data 1. wyd. pol.:
2017-08-16
Liczba stron:
318
Czas czytania
5 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788327631329
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
49 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
318
110

Na półkach:

Mogę ci zaufać? Mam pewną tajemnicę, którą chciałabym ci powierzyć. To ściśle tajne i nie masz prawa nikomu o tym wspominać pod groźbą śmierci. Jestem pewna, że temat szpiegów jest ci chociaż trochę znany. Chodzi o to, że możesz stać się jednym z nich. Zapowiada się fantastycznie, prawda? Sprawy wagi światowej właśnie w twoich rękach. Możesz stać się kimś wielkim i uratować setki ludzi, ale także... być główną przyczyną ich upadku. Wybór należy do Ciebie. Ale uważaj, od tego nie ma odwrotu. Nie możesz się wycofać. Zaryzykujesz?

Szczerze powiedziawszy, to nie nastawiałam się na wiele, zabierając się do czytania tej książki. Zainteresował mnie opis i liczyłam na coś lekkiego, przy czym będę mogła się chociaż przez chwilę odprężyć. I rzeczywiście tak było: czytało mi się bardzo szybko, ale momentami się nudziłam. Kilka wątków zostało albo pominiętych, albo zdecydowanie za mało rozwiniętych. Było zbyt chaotycznie i zdarzyło mi się kilka razy pogubić w treści.

Rzeczywistość została ukazana oczami Paige, nastoletniej agentki, która zwerbowanej do tajnych służb. Dziewczyna miała bardzo specyficzne poczucie humoru, ale jakoś nie potrafiłam jej polubić. Była odważna, bezpośrednia i starała się sprawiać wrażenie ponad przeciętnie inteligentnej, co niestety czasami przynosiło odwrotny skutek. Trochę szkoda, że autorka skupiła się przede wszystkim na niej, a pominęła inne postacie i nie miałam okazji ich zbytnio poznać ze względu na ich niewielki udział w akcji.

Wątek romantyczny raczej niezbyt przypadł mi do gustu. Paige należała do osób, których nie obchodzą stałe związki, wręcz przeciwnie: szukała tylko chwilowej rozrywki. I co gorsza, miała ogromne powodzenie u płci przeciwnej. A gdy nawet doszło do czegoś poważnego, to sytuacja rozwijała się zdecydowanie za szybko. Mnóstwo szczegółów zostało pominiętych. Nie wiem, czy mogę nazwać to miłością, czy zaledwie przelotnym romansem. Zabrakło mi chemii pomiędzy bohaterami, bo było jakoś tak... bez emocji. Zbyt pośpiesznie, zbyt nijak.

Podsumowując, "Liberty. Jak zostałam szpiegiem" to lekka młodzieżówka z ciekawym pomysłem, ale niewykorzystanym potencjałem. Książka została napisana w chaotyczny sposób, momentami można było się nawet pogubić. Niestety dużo wątków zostało pominiętych. A szkoda, bo po opisie zapowiadało się całkiem dobrze. Może i czytało się bardzo szybko, ale to nie zmienia faktu, że książka nie należy do najwybitniejszych. Czy polecam? Niekoniecznie. Mnie historia Paige niezbyt przypadła do gustu, ale jeśli ktoś lubi typowe odmóżdżacze do przeczytania i zapomnienia, to może bardziej się spodoba... Ale moim zdaniem jest wiele lepszych powieści z podobnymi motywami.

Mogę ci zaufać? Mam pewną tajemnicę, którą chciałabym ci powierzyć. To ściśle tajne i nie masz prawa nikomu o tym wspominać pod groźbą śmierci. Jestem pewna, że temat szpiegów jest ci chociaż trochę znany. Chodzi o to, że możesz stać się jednym z nich. Zapowiada się fantastycznie, prawda? Sprawy wagi światowej właśnie w twoich rękach. Możesz stać się kimś wielkim i uratować...

więcej Pokaż mimo to

avatar
417
233

Na półkach: ,

Po kilku mrocznych kryminałach miałam ochotę na coś lżejszego i tym sposobem mój wybór padł na "Liberty. Jak zostałam szpiegiem". Wymagałam od tej książki po prostu rozrywki i niczego więcej.
Jak skończyła się moja przygoda z tą powieścią? Zapraszam dalej.

Rodzice Paige Nolan zaginęli w tajemniczych okolicznościach na granicy turecko-syryjskiej. Nie wiadomo czy nadal żyją, jednak dziewczyna całym sercem stara się wierzyć, że tak. Pewnego dnia w restauracji pełnej matek z dziećmi Paige rozbraja dwóch niebezpiecznych mężczyzn. Po jakimś czasie zgłasza się do niej tajna agencja wywiadowcza z pewną propozycją: jej współpraca z nimi w zamian za informację o rodzicach. Nie może być inaczej, Paige ( a teraz już Liberty) podejmuje wyzwanie.

Nie wiem od czego mam zacząć, żeby przekazać Wam prawdziwy obraz tego co sądzę o tej książce... Bo ta powieść jest tak zła, że aż dobra, jeśli rozumiecie, co mam na myśli.
Główna bohaterka to piękna, nadzwyczaj inteligentna, władająca pięcioma językami mistrzyni sztuk walki. Słabo to brzmi, prawda? Jednak polubiłam ją, bo ma świetne poczucie humoru i jest mistrzynią ciętej riposty.
Akcja książki toczy się bardzo szybko, ale pełna jest chaosu, przez co czytelnik ma wrażenie bałaganu.
Największą wadą tej powieści jest dla mnie język autorki. Krótkie, pojedyncze zdania bardzo przeszkadzały mi w odbiorze książki. Raziło mnie to i irytowało do tego stopnia, że kusiło mnie odłożyć " Liberty" na bok i już do niej nie wracać.
Pomimo tego lektura zajęła mi niewiele czasu i dobrze się przy niej bawiłam. Czasem śmiałam się z tego, co mówiła główna
bohaterka , a czasem nie dowierzałam, że nadal to czytam...
Nie będę Was oszukiwać. "Liberty" to słaba książka,
ale paradoksalnie czyta się ją szybko i potrafi rozbawić, Myślę,
że znajdą się osoby, którym naprawdę się spodoba. Dla mnie jest to jedna z najsłabszych książek, jakie czytałam w tym roku, ale i tak jej lekturę będę wspominać z uśmiechem na twarzy.

Po kilku mrocznych kryminałach miałam ochotę na coś lżejszego i tym sposobem mój wybór padł na "Liberty. Jak zostałam szpiegiem". Wymagałam od tej książki po prostu rozrywki i niczego więcej.
Jak skończyła się moja przygoda z tą powieścią? Zapraszam dalej.

Rodzice Paige Nolan zaginęli w tajemniczych okolicznościach na granicy turecko-syryjskiej. Nie wiadomo czy nadal...

więcej Pokaż mimo to

avatar
58
21

Na półkach:

Czy wam też w tym tytule brakuje spójnika: „czyli” ? To miała być opowieść o młodej, ambitnej dziewczynie, która wytrwale próbuje odnaleźć swoich zaginionych rodziców. Niestety, Paige Nolan zwana Liberty, woli szukać miłości w majtkach facetów. Ta książka jest napisana w specyficzny sposób, który nie każdemu odpowiada. Andrea Portes cały czas zwraca się bezpośrednio do czytelnika ustami Paige. Zadaje retoryczne pytania, które ewidentnie oczekują na odpowiedź, co na początku może się wydawać ciekawym zabiegiem, a finalnie strasznie drażni. A drażniących rzeczy jest tutaj sporo.

Paige Nolan spotkała w dzieciństwie tragedia. Na turecko-syryjskiej granicy jej rodzice zostali napadnięci i porwani. Tylko mała Paige ocalała, nie bardzo wiadomo w jaki sposób. Gdy po paru latach, główna bohaterka wdaje się w bójkę w przydrożnym barze, jej niesamowity popis sztuk walki zostaje nagrany i wrzucony do internetu. Dzięki temu odnajduje ją tajna organizacja i proponuje jej współpracę. Paige wykona dla nich robótkę w Rosji, a oni w zamian zrewanżują się informacjami o rodzicach Nolan, którzy najprawdopodobniej żyją. Główna bohaterka nie może przegapić takiej okazji. Po krótkim treningu rusza na swoją pierwszą misję jako agentka Liberty i od razu trafia na międzynarodową aferę z rosyjską wódką w tle. Czy to się ma prawo udać?

Mam wrażenie, że autorka wcisnęła w postać Paige maksymalną ilość swoich wyobrażeń o supertajnej kobiecie- agentce. Dzięki temu Nolan zna różne, wschodnie sztuki walki, biegle włada kilkoma językami w tym kolokwialnym chińskim i ma chłopaków na pęczki. Jest bystra, zabawna, wygadana i totalnie nieprawdziwa. Paige jest tak wyrazistą postacią, że aż została przerysowana. Wszystkich wspaniałych cech ma tak dużo, że stała się nierzeczywista. Ciężko czytać opowieść takiej bohaterki, bo i niemożliwym staje się próba utożsamiania z nią, a przecież o to chodzi w książkach przygodowych. Chcemy razem z głównym bohaterem rzucić się w wir wydarzeń, a nie życzyć mu pod nosem wolnej i bolesnej śmierci.

O innych bohaterach ciężko się wypowiadać, bo i informacji o nich jest mało. Paige zgarnęła całą pulę, dlatego o Maddenie jej mentorze nie bardzo jest co mówić. Jest przystojny, trzyma się z boku i stara nie reagować na głupie zaczepki Nolan. Ona i tak się zachowuje, jakby nie brała całej sytuacji na poważnie, a przecież chodzi o jej rodziców. W Rosji zaprzyjaźnia się z współlokatorką Kateriną z którą to głównie pije wódkę, przecież to Rosja jak by nie patrzeć. Oczywiście cała misja idzie gładko, bo i jak inaczej skoro mamy do czynienia z panią ideał?

Książkę czyta się szybko, rozdziały są tak krótkie, jakby autorka jak najszybciej chciała nam podać zakończenie. Pokazać jak w sprytny sposób zamieszała akcją i wydarzeniami prowadzącymi do wielkiego finału. A to jednak trochę nie o to chodzi. Myślę, że gdyby autorka przemyślała cały koncept jeszcze raz, może nawet odłożyła zarys książki na pół roku i dopiero ją na spokojnie dopracowała, byłoby znacznie lepiej i ciekawiej. Dostajemy lekką historię pędzącą na łeb na szyje, a ja jednak wolę wolniejsze przejażdżki.

Czy wam też w tym tytule brakuje spójnika: „czyli” ? To miała być opowieść o młodej, ambitnej dziewczynie, która wytrwale próbuje odnaleźć swoich zaginionych rodziców. Niestety, Paige Nolan zwana Liberty, woli szukać miłości w majtkach facetów. Ta książka jest napisana w specyficzny sposób, który nie każdemu odpowiada. Andrea Portes cały czas zwraca się bezpośrednio do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
194
56

Na półkach:

Pomysł na "Liberty" trochę mnie zaintrygował, ale nie oczekiwałam zbyt wiele. Mimo i tak niskich przewidywań książka zawiodła... na każdym polu. Już bardzo, bardzo dawno nie byłam tak zła na książkę jak teraz. A szkoda, bo myślałam, że będzie to po prostu przyjemne czytadełko na jeden wieczór...
Po pierwszych 5 rozdziałach byłam całkiem pozytywnie nastawiona do książki. Wiedziałam, że nie będzie to nic wybitnego, ale była znośna. Szybko się ją czytało, choć styl przeprowadzenia narracji troszkę męczył. Była zabawna i nawet potrafiła zaciekawić. I nagle boom! Totalna klapa.
Im dłużej czytałam - tym więcej błędów wyszukiwałam - tym było gorzej. Od języka, który jak na taką bohaterkę był stanowczo za wygórowany - bo jaka bohaterka literacka w tym wieku, wchodząc za każdym razem do jakiegokolwiek pokoju nazywa każdy materiał, mebel czy wzór - już bez przesady - do akcji, która niby była, ale bardzo nijaka. Fabuła ograniczała się do głównego wątku, o którym później, dziwnych, nie wiadomo skąd wynikających, sytuacji oraz okropnego opisywania związku bohaterki z trzema chłopakami - no, czterema. Zauważyłam, że kiedy autorka nie miała pomysłu na dalsze wydarzenia, wypełniała wszelkie luki fabularne sytuacjami, które nie miały sensu i strasznie irytowały. Było to bardzo męczące, a ja podczas czytanie nie marzyłam o niczym innym jak tylko skończeniu tej książki i zamknięciu jej.
Wracając do głównego wątku, jakim było poszukiwanie rodziców głównej bohaterki - co? Na przestrzeni całej książki, Paige wspomniała o tym kilka razy (za każdym razem żaliła się jak jej ciężko z faktem, że jej rodzice zaginęli),podjęła jedną decyzję, która w jakiś sposób miała ją doprowadzić do odnalezienia ich i... to by było na tyle. Sprawa ta nie została wcale wyjaśniona, pozostawiona sama sobie. W opisie zaznaczone jest, że powinno się sporo dziać w związku z zaangażowaniem wywiadów oraz mafii. Nie liczcie na to. Cztery, może pięć scen z udziałem rosyjskiej mafii - czyli 'groźne' zebrania 'groźnych' bandytów - trochę wspominania o wywiadach i znów to wszystko. Trochę więcej było ich w zakończeniu. O zgrozo! To zakończenie... gdzie absurd, gonił absurd. Podczas czytania nie wierzyłam, że to wszystko dzieje się naprawdę. Chyba muszę pogratulować sporej wyobraźni autorce, naprawdę. Co gorsza ostatni rozdział wskazuje na powstanie kolejnych części. Proszę nie!
Przejdźmy do postaci. Główna postać stała się jedną z najbardziej znienawidzonych bohaterek literackich w ogóle. Dziewczyna okazała się infantylna, dziecinna, a przy tym nad wyraz wulgarna i 'dorosła' (doświadczenia w piciu alkoholu, seksie itp., w wieku 17 lat, można by naprawdę 'pozazdrościć'...). Kreowana jest na wysportowaną, biegłą w kilku językach i bardzo inteligentną dziewczynę, a jest po prostu denerwująca, wybredna, cwana i niezbyt bystra, skoro nie wie, że nazwa 'koszykówka' odnosi się do - uwaga, cytat (!) - "...wrzucania pomarańczowej, nadmuchanej kuli do metalowej obręczy...". Serio? O reszcie postaci nie mam co wspominać, bo wcale nie jest lepiej. Mały plusik mogę postawić przy bohaterze, który okazuje się najbardziej trzeźwo myślący i nie zważający na głupie postępowanie Paige. Mowa o Maddenie - mimo, że brakowało mu sporo do ideału, to jednak był najlepszym punktem całej książki.
Wiele nawiązań do - kultowych już - dzieł popkultury nie podniosło poziomu "Liberty". Niestety książka zawiodła na całej linii. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak źle. Jestem strasznie, ale to strasznie zła na autorkę, bo mogła tak wiele wątków i postaci poprowadzić w inny sposób... Całość mogę podsumować jako podrasowane opowiadanie, które zanim zostało książką powinno być wiele razy zmodyfikowane. Trudno, już nic nie zmienię. Żyję dalej - z nadzieją, że szybko zapomnę o "Liberty".

Moja ocena: 1,5/6.

Pomysł na "Liberty" trochę mnie zaintrygował, ale nie oczekiwałam zbyt wiele. Mimo i tak niskich przewidywań książka zawiodła... na każdym polu. Już bardzo, bardzo dawno nie byłam tak zła na książkę jak teraz. A szkoda, bo myślałam, że będzie to po prostu przyjemne czytadełko na jeden wieczór...
Po pierwszych 5 rozdziałach byłam całkiem pozytywnie nastawiona do książki....

więcej Pokaż mimo to

avatar
477
254

Na półkach: ,

Gdy myślę o tej książce, pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy to... „kozacka”. Liberty. Jak zostałam szpiegiem to powieść niepodobna do żadnej, którą wcześniej czytałam. Narracja, bohaterka, zwroty akcji... po prostu... wow!

Świat nie zawsze jest pięknym miejscem. Rzeczywistość nie raz brutalnie pozbawia nas złudzeń oraz poczucia bezpieczeństwa. Są jednak również tacy, dla których wprowadzanie dobra to cel nadrzędny. Do takich ludzi należeli rodzice Pagie. Należeli, ponieważ na granicy turecko-polskiej zaginął po nich ślad. Kilka miesięcy później życie dziewczyny nabiera tempa. Tajne służby rekrutują ją na szpiega. Bo Pagie poza tym, że jest nieprzeciętnie inteligentna, włada pięcioma językami, powala w walce, to również... „rozbraja” ciętym językiem. Czy ta mieszanka wybuchowa wystarczy, by wykonać misję w Moskwie? Jedno jest pewne, Pagie zrobi wszystko, co pomoże jej odzyskać rodziców.

Przede wszystkim narracja, zakochałam się w niej już po kilka akapitach. Pierwszoplanowy monolog prowadzony przez główną bohaterkę nie raz doprowadził mnie do wybuchów śmiechu. Uwielbiam tę dziewczynę. Jest bystra, sarkastyczna i niesamowicie dowcipna. Nie często zdarza się, by główna bohaterka rozmawiała z czytelnikiem. A Pagie nie tylko ucina sobie pogawędkę, ona też potrafi ponabijać się ze swojego widza i nie raz wprowadzić go w maliny. A najlepsze jest w tym to, że robi to całkowicie jawnie i szczerze. Niektóre elementy historii specjalnie przemilcza i jeszcze wprost nas o tym informuje! Skandal? Zaskoczenie? To też, ale przede wszystkim świetny zabieg, który rozłożył mnie na czytelnicze łopatki.

Sama akcja to intrygujące połączenie powieści młodzieżowej i historii szpiegowskiej, z mocnym akcentem na to pierwsze. Bohaterka z równą gracją walczy ze złymi tego świata, co pokonuje życiowe rozterki. A wszystko to z pewnym przymrużeniem oka. Muszę Was ostrzec. Nie należy podchodzić to tej książki zbyt poważnie. Sama Pagie tego nie robi. W Liberty nie znajdziecie poradnika jak zostać szpiegiem ani jak odnaleźć miłość życia. Nie dowiecie się nic o tajnych ciosach karate czy zakładaniu podsłuchów. Ta historia bardziej przypomina amerykanki serial, w którym dużo się dzieje, kule lecą w każdą stronę, ale gdyby poddać to wszystko szczegółowej analizie okazuje się, że to po prostu... efekty specjalne. Ale za to jakie! Na mnie zrobiły ogromne wrażenie.

Fajne jest to, że główna bohaterka to dziewczyna „z jajami”. Na każdy temat ma swoje zdanie i nie brak jej werwy. Ma też kilka swoich słabości, jak ekologiczne podejście do życia czy amerykańska tożsamość narodowa. Pomimo tego, że większość tematów to dla niej pretekst do kąśliwych uwag, do tych podchodzi ze śmiertelną powagą. I to również daje komiczny wydźwięk. Bo przy całym swoim niesamowitym zaawansowaniu w tysiącu niecodziennych dyscyplin, wciąż pozostaje odrobinę nieporadną nastolatką.

Jak przystało na każdą poważną obyczajówkę, również i tutaj pojawia się... motyw miłosny. Całe szczęście i ten wątek poprowadzony został nie do końca poważnie, a dzięki temu również niestandardowo. Tym razem nie będzie o uczuciu na śmierć i życie, nie pojawią się również dylematy eksponencjonalne, ale jednak... ujawni się romantyczny klimat, który skieruje akcje w nieoczekiwaną stronę.

Liberty to powieść, którą przeczytałam błyskawicznie i miałam przy tym wiele frajdy. Nie była poważna, nie była naukowa, a jednak... zagwarantowała mi wiele godzin rozrywki. Tak dobrze dawno się nie bawiłam, a jeszcze dawniej nie czytałam książki niepodobnej do niczego innego. Jak dla mnie... bomba!

Gdy myślę o tej książce, pierwsze słowo, które przychodzi mi do głowy to... „kozacka”. Liberty. Jak zostałam szpiegiem to powieść niepodobna do żadnej, którą wcześniej czytałam. Narracja, bohaterka, zwroty akcji... po prostu... wow!

Świat nie zawsze jest pięknym miejscem. Rzeczywistość nie raz brutalnie pozbawia nas złudzeń oraz poczucia bezpieczeństwa. Są jednak również...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
80

Na półkach:

Nienawidzę broni. Odkąd moi rodzice zniknęli podczas strzelaniny na granicy turecko-syryjskiej, nie mogę na nią patrzeć. A teraz, by ich ocalić, muszę wykonać misję. Tajną misję, która oprócz moich rodziców ma ocalić również Amerykę. Zostanę przeszkolona. Do walki. Do działania. Ale jak to, tajny agent bez broni?

Każdego dnia całe rzesze ludzi nie dostrzegają mnóstwa rzeczy. 

Paige Nolan ostatni raz swoich rodziców widziała podczas strzelaniny. Nie ma o nich żadnych informacji, ale wciąż wierzy, że żyją. W niej samej żyją ideały wyznawane przez nich, dlatego gdy do restauracji wkraczają uzbrojeni mężczyźni, nawet się nie waha – bardzo szybko ich unieszkodliwia. Zapomina o całej sprawie i nie spodziewa się, że ktoś, kto obejrzał nagranie z monitoringu, szuka jej, by zlecić jej niebezpieczną misję. Dziewczyna nie chce się na to zgodzić, ale kartą przetargową są informacje o rodzicach. W ten sposób trafia do Moskwy, gdzie ma odnaleźć człowieka szukanego przez kilka wywiadów i mafię.

Paige jest bohaterką o dość specyficznym poczuciu humoru i ciętym języku. Cierpi na zaburzenia dysocjacyjne, które w stresującej sytuacji powodują, że "wychodzi z siebie" i patrzy na wszystko z boku, jakby patrzyła na film o swoim życiu. Dziewczyna pragnie odzyskać rodziców, więc zgadza się na misję w Rosji, gdzie trafia po ekspresowym szkoleniu. Jest jednocześnie bohaterem i narratorem powieści. Historię opisuje z perspektywy czasu. Zdradza ją czytelnikom w tajemnicy. Nawiązuje z nimi kontakt i prosi o zachowanie sekretu.

Trudno powiedzieć, czy zabieg ten mi się podobał. Z jednej strony dobrym pomysłem było zastosowanie go, bo autorka ustami bohaterki wyraziła, że czytelnicy są dla niej ważni. Jednak z drugiej strony postawiła czytelników w roli obserwatorów, odbierając im częściowo możliwość utożsamienia się z wybranymi bohaterami.

Sama Paige też jest dla mnie postacią trudną do zdefiniowania. Momentami zachowuje się jak bohaterka, którą szanuję i podziwiam za umiejętność podejmowania trudnych decyzji i stawanie w obronie innych. Czasem jednak – mimo zaprzeczeń – jej postępowanie przywodzi na myśl pustą, stereotypową nastolatkę. Jest ona niesamowicie gadatliwa. Mogę powiedzieć, że cała książka była jedną wielką dygresją. Często było to irytujące, bo nie zawsze uwagi opatrzone były przypisami. Niestety dla kogoś, kto nie czytał tych samych książek, co bohaterka lub nie oglądał tych samych filmów, mogły być niezrozumiałe. 

Jeśli chodzi o fabułę książki, jest ona dość oryginalna. Po tytule i okładce można spodziewać się czegoś innego. To duży plus, bo czytelnik zostaje zaskoczony jej wnętrzem. Mało tego – jest lekka i bardzo szybko się ją czyta, dlatego mogę ją polecić jako odskocznię od rzeczywistości lub "cięższych" lektur, nawet czytelnikom stroniącym zazwyczaj od tego typu literatury. Książka Andrei Portes daje możliwość przeżycia niesamowitej przygody w bardzo ciekawej aranżacji nie tylko miłośnikom powieści szpiegowskiej czy młodzieżowej, ale także tym, którzy szukają w książkach odpoczynku.

Jeśli stwierdzę, że to, co dzieje się na moich oczach, jest bardzo niesprawiedliwe, w końcu być może będę musiał lub musiała coś z tym zrobić.

Nienawidzę broni. Odkąd moi rodzice zniknęli podczas strzelaniny na granicy turecko-syryjskiej, nie mogę na nią patrzeć. A teraz, by ich ocalić, muszę wykonać misję. Tajną misję, która oprócz moich rodziców ma ocalić również Amerykę. Zostanę przeszkolona. Do walki. Do działania. Ale jak to, tajny agent bez broni?

Każdego dnia całe rzesze ludzi nie dostrzegają mnóstwa...

więcej Pokaż mimo to

avatar
456
179

Na półkach: ,

Paige Nolan ostatni raz widziała swoich rodziców podczas strzelaniny na granicy turecko-syryjskiej, potem zniknął po nich wszelki ślad. Dziewczyna, choć nie może mieć co do tego żadnej pewności, skrycie ma nadzieję, że jej rodzice wciąż żyją i ukrywają się gdzieś w świecie. Gdy pewnego dnia Paige rozbroiła w restauracji dwóch postawnych facetów, których zamiary bynajmniej nie były pokojowe, nie miała pojęcia, że nagranie z jej walki zostało zarejestrowane przez monitoring. Wkrótce zgłaszają się do niej służby specjalne, które proponują jej układ - misję w Moskwie w zamian za informację o rodzicach.

Czasami trafia mi się książka, o której ciężko cokolwiek powiedzieć. Nie wiem, jak to jest w Waszym przypadku, ale ja mogłabym pisać dzień i noc o książkach, które podbiły moje serce (odzwierciedla to zresztą długość moich ostatnich recenzji...),podobnie działa to w przypadku tych, które okazują się całkowitą pomyłką. Kiedy jednak przychodzi czas do napisania opinii o powieści, która plasuje się gdzieś pośrodku... ciężko jest mi wyskrobać choć kilka zdań - zwyczajnie trudno jest się rozwlekać na temat książek przeciętnych, używając bogatszego zasobu słów niż ,,miły" i ,,przyjemny". A jednak spróbuję...

Zacznijmy od tego, że głównym celem tej powieści jest sprawienie czytelnikowi chwili rozrywki. Na próżno szukać tu ambitnej historii, z której można wyciągnąć jakiekolwiek mądre wnioski - Liberty to typowa książka na jeden wieczór, taka, o której wszelkie wspomnienie ulatuje z głowy w momencie, w którym kończycie czytać ostatnią stronę. Nie jest to jednak kwestia, która automatycznie skreśla tą powieść - jest przecież wiele niezbyt ambitnych młodzieżówek, które jednak stają się ulubionymi historiami wielu osób. Co więc sprawia, że Liberty w tym starciu wypada gorzej?

Choćby to, że książce tej brakuje jakiejkolwiek głębi. Przez długi czas, czytając ją, miałam wrażenie, że nie ma ona żadnego sensu; że prowadzi donikąd. Nie byłam w stanie wymyślić konkretnego punktu, do którego zmierzałaby ta historia - nic, zero. Nawet teraz, kiedy jestem już po jej lekturze, nie potrafię wymienić głównego punktu tej książki ani powiedzieć, o czym faktycznie ona jest - oprócz tego, że opowiada ona o nastoletniej Paige, która pewnego dnia zostaje agentką. Kiedy jednak historia w końcu zaczyna nabierać tempa i ujawniony zostaje jej główny motyw, nagle książka się kończy.

Nastawiłam się na dobrą powieść szpiegowską, natomiast wątek Paige jako agentki specjalnej został potraktowany bardzo ogólnikowo . Szczerze mówiąc, typowych pełnych napięcia akcji szpiegowskich z pewnością tutaj nie znajdziemy. Podobnie wygląda sytuacja z wątkiem rodzinnym głównej bohaterki. Myślałam, że sprawa rodziców Paige będzie jednym z motywów przewodnich tej historii, jednak został on praktycznie zignorowany, ograniczony do kilku wspominek na początku książki. Było to dla mnie nieco rozczarowujące, poza tym sądzę, że mogłoby dodać tej trochę uczuciowości i sprawiłoby, że nie byłaby ona tak płaska i nijaka.

Aby ta recenzja nie była tak całkowicie negatywna, muszę wspomnieć o stylu autorki, który bardzo przypadł mi do gustu. Oczywiście nie może się on równać z autorami moich ukochanych serii książkowych, ale Andrea Portes swoim lekko ironicznym, zaczepnym stylem dobrze wpisała się w mój gust. Wyróżniał się on dużą dozą sarkazmu i takim ogromnym "luzem". Bardzo często pojawiały się też wplecenia fragmentów wypowiedzi w innych językach, co zawsze bardzo mi się podoba w powieściach. Portes często odnosiła się też do konkretnych zdarzeń lub osób z popkultury.

Nie ukrywam, że sięgając po tę książkę miałam nadzieję, że pozwoli mi ona choć trochę poznać Rosję z innej strony, nie z tej, jaką kreują media i jaką znamy na co dzień. Trudno uznać to za jakieś wielkie osiągnięcie, ale faktycznie autorka zawarła w swojej powieści kilka opisów najważniejszych moskiewskich zabytków oraz kultury rosyjskiej. Myślę, że były to informacje na tyle ogólnikowe, że nie stały się niczym odkrywczym, jednak miło było ujrzeć te elementy w Liberty.

Podsumowując - na plus: styl autorki oraz obraz Rosji wykreowany w książce; na minus: brak celu powieści, jednowymiarowość, uproszczenie wątku rodzinnego oraz szpiegowskiego. Sami widzicie, jak wyglądają wszystkie za i przeciw. Według mnie Liberty jest książką dobrą dla osób, które szukają czegoś NAPRAWDĘ lekkiego i niezobowiązującego, jednak dla mnie była ona zbyt płaska i prosta.

booksofsouls.blogspot.com

Paige Nolan ostatni raz widziała swoich rodziców podczas strzelaniny na granicy turecko-syryjskiej, potem zniknął po nich wszelki ślad. Dziewczyna, choć nie może mieć co do tego żadnej pewności, skrycie ma nadzieję, że jej rodzice wciąż żyją i ukrywają się gdzieś w świecie. Gdy pewnego dnia Paige rozbroiła w restauracji dwóch postawnych facetów, których zamiary bynajmniej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
22

Na półkach:

Dobra powieść na bieżąco z tym co się dzieje z teoriami, którymi żyje Ameryka niekoniecznie Polska. To trochę minus z mojej perspektywy, bo nie wszystkie wydarzenia, nazwiska ostrych wspomina główna bohaterka były mi znane i oczywiście nie bardzo byłam w stanie w trakcie czytania ich szukać czy oglądać rekomendowane filmy. Poza tym bardzo przyzwoita powieść.

Dobra powieść na bieżąco z tym co się dzieje z teoriami, którymi żyje Ameryka niekoniecznie Polska. To trochę minus z mojej perspektywy, bo nie wszystkie wydarzenia, nazwiska ostrych wspomina główna bohaterka były mi znane i oczywiście nie bardzo byłam w stanie w trakcie czytania ich szukać czy oglądać rekomendowane filmy. Poza tym bardzo przyzwoita powieść.

Pokaż mimo to

avatar
1552
1535

Na półkach:

Jak zostać szpiegiem?

Korespondent wojenny Waldemar Milewicz, który zginął w Iraku, gdy samochód polskiej ekipy dziennikarzy został ostrzelany z broni maszynowej, Beta Pawlak, która straciła życie w ataku terrorystycznym na Bali, Jarosław Zientara – prawdopodobnie porwany i zamordowany, Anna Politkowska, zastrzelona przed swoim domem – to zaledwie kilka nazwisk ludzi mediów, którzy za swoją pracę oddali życie. W dobie wolności słowa trudno jest uwierzyć, że część z nich zginęła za prawdę, inni zaś padli ofiarą walk toczących się pomiędzy zwaśnionymi narodami. Trudno jest uwierzyć w to, że odeszli, choć ich dorobek pozostanie na zawsze swego rodzaju pomnikiem.
Paige Nolan, siedemnastoletniej córce politycznych aktywistów i dziennikarzy, również trudno jest uwierzyć w ich śmierć. Tajemnicze zaginięcie na Bliskim Wschodzie, pomimo upływu lat wywołuje kontrowersje szczególnie, że nikt nie chce zgłębiać jego szczegółów, zaś kolejne służby odsyłają Paige, unikając odpowiedzialności za to, co się wydarzyło oraz za nieudaną akcję poszukiwawczą. Wszyscy jednak są przekonani, że owa akcja tak naprawdę nie miała sensu, że dziennikarze z pewnością nie żyją. Wszyscy, oprócz samej Paige, która jest przekonana, że rodzice wciąż żyją. Dziewczyna zrobi wszystko, by ich odnaleźć, choć szansa na to pojawia się dość niespodziewanie.
O tym, w jaki sposób zostaje się tajnym agentem, o działaniach służb specjalnych, o zakłamaniu i korupcji, a do tego o nastolatce, która nadaje się do pracy w służbach bardziej, niż niejeden dorosły, przeczytać możemy w książce, pt. „Liberty. Jak zostałam szpiegiem”. Powieść autorstwa Andrei Portes, opublikowana nakładem Wydawnictwa HarperCollins, to wciągająca opowieść nie tylko dla nastoletnich czytelników. Prowadzona w pierwszej osobie narracja, swego rodzaju flirt z czytelnikiem, z którym główna bohaterka wdaje się w dyskusję, wydaje polecenia, dodaje książce oryginalności, choć jednocześnie może zniechęcać starszych czytelników. Podobnie zresztą jak sama osoba Paige, która mimo młodego wieku biegle włada kilkoma językami i posługuje się sztukami walki z wielką wprawą – jej postać jest tak doskonała, że wręcz nierealna. Nie zmienia to faktu, iż czytelnicy gustujący w takich super-bohaterach z pewnością czerpać będą z lektury przyjemność, być może zainteresują się też problematyką zbrojnych konfliktów oraz walki o równość i sprawiedliwość.
Sama Paige nigdy by się nie spodziewała, że spontaniczne odwiedziny w jednej z restauracji w centrum handlowym, skutkować będą werbunkiem w szeregi agentów. Wykorzystując swoją znajomość eskrimy, filipińskiej sztuki walki, dziewczyna pokonuje dwóch ekstremistów, którzy wtargnęli do lokalu z bronią w ręku. Jej interwencja zostaje nagrana przez kamery ochrony, a zapis video już na zawsze zmieni jej życie.
W college'u sztuk wyzwolonych, do którego uczęszcza Paige, kilka tygodni po incydencie w Applebee's, odbywa się rekrutacja do korporacji LexCorp, będącej placówką wojskowo-przemysłową. Dziewczyna udaje się na rozmowę kwalifikacyjną, choć szybko okazuje się, że rekruter jest tak naprawdę członkiem rządowej organizacji szpiegowskiej RAITH. Nastolatka otrzymuje ofertę nie do odrzucenia – w zamian za współpracę, będzie miała szansę odnaleźć rodziców. Pierwszym zadaniem Paige jest przejąć Seana Reynesa, hackera, który jest w posiadaniu tajnych rządowych informacji. Tyle tylko, że polują na niego nie tylko Amerykanie, ale i rosyjskie służby, a także niejaki Dymitr Kola Usojan, swego rodzaju John Gotti Moskwy.
Czy w obliczu takiej konkurencji (i takiego zagrożenia),Paige uda się zrealizować misję? Dlaczego Raynes jest ochraniany przez FSB i czy dziewczyna potrafi zachować zimną krew w obecności swojego idola? Na te wszystkie pytania odpowiedź niesie książka „Liberty. Jak zostałam szpiegiem”, która nie tylko angażuje czytelnika, ale i wzywa go do zastanowienia się nad tym, co może zrobić dla swojego kraju, a co może zrobić dla świata. Autorka zastosowała na stronach książki ryzykowny zabieg - dialog z czytelnikiem, który z jednej strony skraca dystans pomiędzy autorem, a odbiorcą książek, z drugiej zaś strony może okazać się nieudany. W przypadku Andrei Portes możemy mówić raczej o tej drugiej sytuacji, choć sama fabuła jest na tyle wciągająca, że książki nie da się odłożyć na półkę, nie zapoznając się z nią w całości.


Recenzja została umieszczona na blogu www.qulturaslowa.pl

Jak zostać szpiegiem?

Korespondent wojenny Waldemar Milewicz, który zginął w Iraku, gdy samochód polskiej ekipy dziennikarzy został ostrzelany z broni maszynowej, Beta Pawlak, która straciła życie w ataku terrorystycznym na Bali, Jarosław Zientara – prawdopodobnie porwany i zamordowany, Anna Politkowska, zastrzelona przed swoim domem – to zaledwie kilka nazwisk ludzi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
9

Na półkach: ,

Główna bohaterka doprowadzała mnie do szału, ale ze względu na ciekawą fabułę i sentyment do autorki daję 7*.

Główna bohaterka doprowadzała mnie do szału, ale ze względu na ciekawą fabułę i sentyment do autorki daję 7*.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    56
  • Chcę przeczytać
    54
  • Posiadam
    4
  • Ulubione
    3
  • Legimi
    2
  • Literatura młodzieżowa
    2
  • Lit. młodzieżowa
    1
  • 2017
    1
  • 2020
    1
  • Ulubione- najwyższa półka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Liberty. Jak zostałam szpiegiem


Podobne książki

Przeczytaj także