"Osobliwie dawno, dawno temu, za osobliwymi górami, za osobliwymi lasami..."

Po przeczytaniu powieści z cyklu "Pani Peregrine", z wielką chęcią sięgnęłam po zbiór równie niepospolitych bajek. Trylogią Riggsa byłam zachwycona i na szczęście nie spotkało mnie rozczarowanie, a "Baśnie osobliwe" stały się miłą wakacyjną lekturą.

Ponownie zanurzamy się w świat osobliwców. Czytając kolejne baśnie poznajemy ich historię i przeszłość, a także charaktery i ukryte talenty. Wszystko jest opowiedziane bardzo przyjemną narracją Millarda Nullingsa. Niewidzialnego chłopca, a jednocześnie badacza spraw osobliwych, znamy z poprzednich tomów cyklu. Tym samym, od samego początku mamy do czynienia z "dawnym znajomym", co zgrabnie łączy "Baśnie osobliwe" z trylogią. Opowieści czyta się sympatycznie, trudno się od nich oderwać. Są naprawdę rewelacyjnym dodatkiem do głównym książek.

Mi osobiście najbardziej spodobała się baśń "O księżniczce, co miała wężowy język", jednak gorąco polecam cały zbiór osobliwych historii. Świetna książka, zarówno dla weteranów powieści o pani Peregrine, jak i dla nowicjuszy niepospolitego świata.

"Osobliwie dawno, dawno temu, za osobliwymi górami, za osobliwymi lasami..."

Po przeczytaniu powieści z cyklu "Pani Peregrine", z wielką chęcią sięgnęłam po zbiór równie niepospolitych bajek. Trylogią Riggsa byłam zachwycona i na szczęście nie spotkało mnie rozczarowanie, a "Baśnie osobliwe" stały się miłą wakacyjną lekturą.

Ponownie zanurzamy się w świat osobliwców....