Na wszystkich bogów! Zostawcie Gosławę w spokoju!



Drugi tom porywającej serii "Kwiat Paproci" i moje drugie spojrzenie. Muszę zaznaczyć, że teraz było zupełnie inaczej niż w poprzedniej części - inaczej, znaczy lepiej! Nie spadły na mnie żadne fajerwerki, ale teraz mogę spokojnie przyznać, że ta książka jest magiczna i pełna uroku oraz że to normalne, iż porwała ludzi w całym kraju. Zdecydowanie wygrała niż "Szeptucha" i cieszę się, że znów mogłam przeżyć przygodę z szaloną Gosią, nieśmiertelnym Mieszkiem, Babą Jagą i z całą ferajną bogów.
Zbliża się Noc Kupały, a więc zbliża się i kwiat paproci, o którego biją się bogowie. Tak się składa, że tylko Gosia, jako widząca, może go odnaleźć i zrobić z nim co tylko sobie zechce. Gosława to bohaterka z ogromnym poczuciem humoru, do tego niezwykle podatna na różne zrządzenia losu. Ogromnie ją lubię, a jej komentarze wprost uwielbiam! Do tego dochodzi Mieszko, który zaburzył wszechświat nie przyjmując wiele lat temu chrztu. Skutek? Nieśmiertelność i wieczne cierpienie z tegoż powodu. Mieszka widzę dokładnie tak jak opisuje mi go Gosia. Postawny mężczyzna, od którego bije powaga i waleczność. Jednak uznaję go również za kogoś pozytywnego i razem z Gosławą tworzą niezłą mieszankę wybuchową.
Mam wrażenie, iż pani Miszczuk rozwinęła się w tej części. Zdecydowanie więcej mamy tutaj akcji i ciągłego napięcia przed ostatecznym finałem jakim jest wybór Gosi, co do kwiatu paproci. Z rozdziału na rozdział nasza zwariowana główna bohaterka wpadała w co raz to inne tarapaty i wychodziła z nich...z mnóstwem nowych ran, infekcji i zakażeń. Różne mityczne oraz paranormalne istoty dodały pikanterii powieści. Fajnie było poznać kulturę słowiańską i pogańską z takiego punktu widzenia.
Jeżeli chodzi o koniec okazał się oczywiście spektakularny! Co prawda spodziewałam się, że ostatecznie to Mieszko otrzyma szansę na kwiat paproci, jednak do głowy mi nie przyszło, że i Gosia będzie zmuszona z niego skorzystać. No cóż, zobaczymy jakie to przyniesie konsekwencje.
"Noc Kupały" to niezwykle baśniowa, ale i zabawna historia pewnej młodej szeptuchy, którą "uwielbiają" bogowie. I Mieszko ;). Historia pełna oryginalności i magii, z której chętnie jest skorzystać w szarej codzienności. Katarzyna Berenika Miszczuk wpadła na genialny pomysł i do tego stworzyła naprawdę świetną książkę! Bardzo się cieszę, że druga część bardziej zaskoczyła i wspominam ją o niebo lepiej od poprzedniej. Właściwie to nie mogę przestać o niej myśleć i jestem ogromnie ciekawa, co też wydarzy się w następnym tomie! Mimo wszystko cieszę się, że nasza historia potoczyła się jak się potoczyła i nie muszę teraz być na miejscu takiej Gosławy ;). Ale fajnie jest poczytać o tym, co by było gdyby...

Na wszystkich bogów! Zostawcie Gosławę w spokoju!



Drugi tom porywającej serii "Kwiat Paproci" i moje drugie spojrzenie. Muszę zaznaczyć, że teraz było zupełnie inaczej niż w poprzedniej części - inaczej, znaczy lepiej! Nie spadły na mnie żadne fajerwerki, ale teraz mogę spokojnie przyznać, że ta książka jest magiczna i pełna uroku oraz że to normalne, iż porwała...