Odgłosy rosnących bananów

Okładka książki Odgłosy rosnących bananów Ece Temelkuran
Okładka książki Odgłosy rosnących bananów
Ece Temelkuran Wydawnictwo: Książkowe Klimaty Seria: Tureckie Klimaty literatura piękna
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Tureckie Klimaty
Tytuł oryginału:
Muz Sesleri
Wydawnictwo:
Książkowe Klimaty
Data wydania:
2016-04-30
Data 1. wyd. pol.:
2016-04-30
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364887291
Tłumacz:
Anna Mizrahi
Tagi:
literatura turecka Liban
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
59 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
117
82

Na półkach: , ,

Książka bardzo wymagająca i trudna w odbiorze. Wiele razy, znużona, odkładałam ją na półkę, ale coś mnie ciągnęło, by przebrnąć do końca. Pomyślałam o Oldze Tokarczuk. Jej "Bieguni" też mnie tak męczyły do tego stopnia, że czytałam dwa razy, a i po tym nie potrafiłam sprawnie opowiedzieć fabuły. Tu jest podobnie - czuje się jakąś podskurną warstwę, ale trudno do niej się dostać. Na pewno nie jest to czytadło, ale mocno przemyślana logika dzieła, która nie jest oczywista i chyba tak ma być.
Autorka przedstawia Bejrut, miasto, w którym toczy się wojna (wygasa i rozpala się na nowo). Tkwi mocno w świadomości każdego z bohaterów i uzewnętrznia się na różne sposoby, a to w postaci aborcji, dyskryminacji czy odwrotnie intensywnej miłości. Choć miasto jest rozległe, to mamy poczucie klaustrofobii, ponieważ akcja rozgrywa się w jednym mieszkalnym bloku, z którego wszyscy uciekają lub do którego muszą z jakiś powodów wrócić (rodzaj uwięzienia - nie tylko fizycznego, ale przede wszystkim psychicznego). Jest też bohaterka z zewnątrz, która dopiero w drodze do Bejruru zaczyna rozumieć sens swojej naukowej pracy. Wszystkie te istoty nie istnieją w tej powieści naprawdę i w pełni. Są ledwo naszkicowane. Przewijają się jak w teatrze cieni, nie pozostawiając po sobie głębszego śladu. Prawdziwym bohaterem jest miasto Bliskiego Wschodu, któremu zawikłana historia i położenie geograficzne daje prawo bycia kosmopolitycznym, a z drugiej strony zabiera to prawo poprzez konflikty i wojny. Ten wątek czy też pomysł na książkę moim zdaniem jest najsłabszy. Może już zbyt wyeksploatowany? Po prostu nie kupuję tego sztucznego i nadętego stylu na temat przestrzeni jakby żywego organizmu. Nic na to nie poradzę, że mnie to nie wciąga. Mimo wszystko nie żałuję poświęconego książce czasu, jest kilka fragmentów dla których warto wziąć ją do ręki.

Książka bardzo wymagająca i trudna w odbiorze. Wiele razy, znużona, odkładałam ją na półkę, ale coś mnie ciągnęło, by przebrnąć do końca. Pomyślałam o Oldze Tokarczuk. Jej "Bieguni" też mnie tak męczyły do tego stopnia, że czytałam dwa razy, a i po tym nie potrafiłam sprawnie opowiedzieć fabuły. Tu jest podobnie - czuje się jakąś podskurną warstwę, ale trudno do niej się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
329

Na półkach: ,

W Bejrucie wszytko jest możliwe, jednak trzeba bardzo się skupić by w napiętej wojennej atmosferze usłyszeć sierpniowe odgłosy rosnących bananów. Dzieje się tak gdyż w codzienności dominują wspomnienia walk, cierpienia i żądza rychłej zemsty. Libia to kraj wewnętrznie podzielony religijnie (islam i chrześcijaństwo) oraz politycznie (szereg organizacji wspieranych przez kraje Bliskiego Wschodu, USA, bądź/i Europę). Społeczeństwo nie potrafi koncentrować się na szczęściu i radości dnia bieżącego. W tym oto klimacie poznajemy mieszkańców bejruckiego bloku: filipińską służącą Filipinę, zakochanego w niej Syryjczyka-Marwana,taksówkarza Nasera wraz żoną Aiszą,parę aktorów, homoseksualistę Jana, panią Zeynab i zapominającego Pana Hadi a także pisarza z życiowo zagubioną Deniz. Kilka tygodni z zagmatwanego życia Bejrutu.

W Bejrucie wszytko jest możliwe, jednak trzeba bardzo się skupić by w napiętej wojennej atmosferze usłyszeć sierpniowe odgłosy rosnących bananów. Dzieje się tak gdyż w codzienności dominują wspomnienia walk, cierpienia i żądza rychłej zemsty. Libia to kraj wewnętrznie podzielony religijnie (islam i chrześcijaństwo) oraz politycznie (szereg organizacji wspieranych przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
37

Na półkach: , , ,

Choć myślałam nad tym naprawdę długo, nie jestem w stanie określić chociażby w przybliżeniu fabuły tej książki. Ona jej po prostu nie posiada, gdyż pełno w niej po części wszystkiego. Po co więc ją czytać? Czy ma ona jakikolwiek sens? Zdecydowanie tak. Ece Temelkuran pragnie nam bowiem opowiedzieć o rzeczach, których, jako mieszkańcom Zachodu, nigdy nie będzie nam dane zrozumieć. Autorka stara się przedstawić arabski światopogląd, wykorzystując do tego Bejrut, będący swego rodzaju personifikacją ludu Bliskiego Wschodu.

"Odgłosy rosnących bananów" to powieść przepełniona filozofią oraz licznymi rozważaniami na temat wojny. Możemy w niej znaleźć także wiele odnośników polityczno-historycznych. Nie musimy ich jednak rozumieć. Są one swego rodzaju symbolem, uświadamiającym nam naszą niewiedzę. Autorka za jego pomocą chce nam pokazać, iż wbrew wszystkiemu to co dzieje się na tamtych ziemiach, jest nie do pojęcia dla Europejczyka.

Książkę tą warto przeczytać do końca, jako że to właśnie koniec nadaje sensu początkowi.

Szczerze polecam.

Choć myślałam nad tym naprawdę długo, nie jestem w stanie określić chociażby w przybliżeniu fabuły tej książki. Ona jej po prostu nie posiada, gdyż pełno w niej po części wszystkiego. Po co więc ją czytać? Czy ma ona jakikolwiek sens? Zdecydowanie tak. Ece Temelkuran pragnie nam bowiem opowiedzieć o rzeczach, których, jako mieszkańcom Zachodu, nigdy nie będzie nam dane...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
63

Na półkach:

"Odgłosy rosnących bananów" to literacka tęsknota za ciszą i zgubioną tożsamością. Książka metaforyczna, poetycka, konfrontujące wschodnią wrażliwość z zachodnia zachodnią potrzebą systematyzowania świata.

Wojna odcisnęła piętno na wszystkich bohaterach książki. Jest ich naturalnym stanem rzeczywistości. Śmierć, strach, przemoc kształtują ludzi mocniej niż jakiekolwiek inne doświadczenia. Dają wspólny mianownik - przetrwanie. Jednak każdy próbuje ułożyć sobie życie według własnego scenariusza. Wykreować miejsce, w którym napisze własną historię. Pani Zeynab stworzyła świat pełen zakazów i ograniczeń, tylko w nim czuje się bezpiecznie. Filipina, pomoc domowa pani Zeynab, córka palestyńskiego lekarza z obozu dla uchodźców i tragicznie zmarłej filipinki mieszkanki obozu, nosi w sobie najwięcej wojennych traum. Znajomość z nią zawiązuje syryjski dozorca Marwan. Ich relacja to mozolna próba odnalezienia wewnętrznego spokoju. Jest jeszcze zbuntowany Jan, ukrywający swój homoseksualizm. Aisza zasłaniająca twarz bo bycie nikim może ją ocalić. Wszystkie historie dyskretnie splątują się ze sobą. Tworząc kolaż z opowieści, które budują historię Bliskiego Wschodu.
Bohaterowie których wymyśliła Ece Temelkuran żyją w obcym dla nas świecie. Są ludźmi innej kultury, tożsamości i doświadczeń. Wydają się być odlegli, zasłonięci przez wojenną zawieruchę. Ich historie poznajmy fragmentarycznie, jakby autorka nie chciała nam wszystkiego pokazać. Zostawia puste przestrzenie aby uchronić swoich przyjaciół przed wścibskimi oczami. Schronieniem dla bohaterów jest też Bejrut. Miasto narodzin i śmierci. Miejsce scalające złamane serce, zbudowane z różnorodności. Przestrzeń w której jak w soczewce skupia się bliskowschodnia tożsamość.

"Odgłosy rosnących bananów" to literacka tęsknota za ciszą i zgubioną tożsamością. Książka metaforyczna, poetycka, konfrontujące wschodnią wrażliwość z zachodnia zachodnią potrzebą systematyzowania świata.

Wojna odcisnęła piętno na wszystkich bohaterach książki. Jest ich naturalnym stanem rzeczywistości. Śmierć, strach, przemoc kształtują ludzi mocniej niż jakiekolwiek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
216

Na półkach: , , ,

Zakochałam się w tej książce od pierwszych stron, w pełnym poetyckich metafor języku, które jeszcze dosadniej pozwalają zobaczyć okrucieństwo walk. W matce Filipiny, pewnej siebie i odważnej kobiecie, wierzącej w miłość i lepsze jutro. W Deniz, która rzuca wszystko pod wpływem impulsu. Młodzi chłopcy marzący o wojnie, czytajcie! Książka ta powinna stać się jedną ze szkolnych lektur, zamiast tych gloryfikujących bezsensowną śmierć w walce.

"Odgłosy rosnących bananów" są mi bliskie również osobiście, tak jak bliski stał się mi Bliski Wschód.

Książkę polecam, pokochajcie ją, jak ja pokochałam, pozwólcie również samym sobie zrozumieć, lub choćby poznać świat arabski, złożony z tak wielu różnorodności i sprzeczności.

Pełną treść recenzji znajdziecie tutaj:
http://nietoperzczytaioglada.blogspot.com/2018/06/odgosy-rosnacych-bananow-ece-temelkuran.html?m=1

Zakochałam się w tej książce od pierwszych stron, w pełnym poetyckich metafor języku, które jeszcze dosadniej pozwalają zobaczyć okrucieństwo walk. W matce Filipiny, pewnej siebie i odważnej kobiecie, wierzącej w miłość i lepsze jutro. W Deniz, która rzuca wszystko pod wpływem impulsu. Młodzi chłopcy marzący o wojnie, czytajcie! Książka ta powinna stać się jedną ze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1132
958

Na półkach: ,

Lubię książki, które mają mnie w nosie. Które sobie na mnie bimbają. Takie, które nie przymilają się do mnie żebrząc o uwagę, lecz przeciwnie, stroją fochy, udają nieprzystępne, są chropawe, tu i ówdzie mają pypcia albo nieforemne znamię. Mają też za nic zasady konstruowania opowieści, toną w dygresjach, niespodziewanie porzucają jednego bohatera na rzecz drugiego, przeskakują dowolnie z tematu na temat, lekceważa granice czasu i przestrzeni... a czytelnicze oczekiwania i uczucia maja w głębokim poważaniu... Jednak muszę przyznać, że książka „Odgłos rosnących bananów“ ostro przesadziła. Ta powieść przypomina mi kolorowy sweter, który wpadł do niszczarki. Wszystko pocięte na drobne kawałeczki, kolorowe i wymieszane, rękaw z plecami, przód z mankietem. Te fragmenty są kolorowe, często bardzo urokliwe, widać misterny ścieg, ale całość rozsypuje się w rękach. Utonęłam w chaosie tej książki, ale mnie ona nie uwiodła. Raczej wkurzyła, bo mogłaby to być naprawdę piękna i mądra książka, a jest takim sobie niegrzecznym dzieckiem w klasie. Czytanie jej to był dla mnie naprawdę mozolny trud. A o czym jest ta powieść? Dobre pytanie... O poplątaniu współczesnego świata, o tym jak niewiele rozumiemy z bliskowschodniej mentalności, o wojnach, które toczą się bardzo blisko nas, o ludziach, którzy bez względu na kolor skóry, religię i miejsce urodzenia chcą kochać i być szczęśliwi. „Choas i piękno Bliskiego Wschodu“ napisał jakiś geniusz marketingu na okładce. Wszystko i nic. Taka właśnie jest ta książka. Jakby rozminęła się sama z sobą.

Lubię książki, które mają mnie w nosie. Które sobie na mnie bimbają. Takie, które nie przymilają się do mnie żebrząc o uwagę, lecz przeciwnie, stroją fochy, udają nieprzystępne, są chropawe, tu i ówdzie mają pypcia albo nieforemne znamię. Mają też za nic zasady konstruowania opowieści, toną w dygresjach, niespodziewanie porzucają jednego bohatera na rzecz drugiego,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
408
37

Na półkach: ,

Bejrut - wybuchowy tygiel narodów, kultur i religii, który co jakiś czas eksploduje z niszczącą siłą. Kto potrafi zrozumieć podskurne procesy, co dzieje się w ludziach, mieszkańcach Bliskiego Wschodu?

Autorka podejmuje się próby przedstawienia czegoś, co można by socjologicznie nazwać reprezentatywną próbką mieszkańców - ich historii, pragnień i namiętności, lęków, skrywanej niechęcii, która daje o sobie znać w momentach konfliktu... Wszystko w Bejrucie wydaje się skomplikowane, ale tak ludzkie jednocześnie.

Do książki przyciąga ciekawość poznawcza, bo nie jest to sucha analiza, polityczny raport o siłach, które rozsadzają miasto a opowieść o ludziach z krwi i kości, którzy tworzą to "patchworkowe" miejsce. I sama książka jest "patchworkowa" - momentami czytelnik nie wie, czy czyta łzawy romans o miłości w czasie wojny, czy społeczny dramat czy zwykłą historię obyczajową z elementami komediowymi. Ciekawe tylko czy ten manewr był celowy, ze strony autorki? Ciekawa pozycja, do przeczytania, ale raczej nie ku wzruszeniom!

Bejrut - wybuchowy tygiel narodów, kultur i religii, który co jakiś czas eksploduje z niszczącą siłą. Kto potrafi zrozumieć podskurne procesy, co dzieje się w ludziach, mieszkańcach Bliskiego Wschodu?

Autorka podejmuje się próby przedstawienia czegoś, co można by socjologicznie nazwać reprezentatywną próbką mieszkańców - ich historii, pragnień i namiętności, lęków,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
122
54

Na półkach: ,

Mam problem z oceną tej książki - miejscami ciekawa i wciągająca, a miejscami nudna. Lubię książki, które skłaniają do przemyśleń, i w których akcja toczy się wolno, ale z reguły staram się trzymać z daleka od książek, w których dominuje narzekanie - a taka w mojej ocenie jest właśnie powieść Ece Temelkuran. Każdy narzeka, Deniz narzeka, mieszkańcy Bejrutu narzekają, a już najbardziej narzeka sama autorka.

Po przeczytaniu ,,Odgłosów rosnących bananów" Bejrut wydaje mi się miejscem nieciekawym, nie odnalazłam reklamowanego ,,chaosu i piekna'' Bliskiego Wschodu.

Dodatkowo książka nie przekonuje mnie od strony ,,technicznej", narracja jest dziwna, ale chyba generalnie jestem uczulona na narratora wszechwiedzącego i opisy o ,,naszym pisarzu" (myśli naszego pisarza..., nasz pisarz uważał, że.. według naszego pisarza..., nasz pisarz nie mógł tego widzieć, bo...).

Powieść, mimo chwil słabości, skończyłam. Czy sięgnęłabym po nią znów? Wątpię.

Mam problem z oceną tej książki - miejscami ciekawa i wciągająca, a miejscami nudna. Lubię książki, które skłaniają do przemyśleń, i w których akcja toczy się wolno, ale z reguły staram się trzymać z daleka od książek, w których dominuje narzekanie - a taka w mojej ocenie jest właśnie powieść Ece Temelkuran. Każdy narzeka, Deniz narzeka, mieszkańcy Bejrutu narzekają, a już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
874
858

Na półkach:

Mam duży problem z prozą o współczesnej Polsce. Za duże jest w niej stężenie polskości, co nieodmiennie sprawia, że po kilku stronach bez żalu się rozstaję. Większość tych rzeczy, które widzimy dookoła, jeszcze wyraziściej pokazana, koniecznie z użyciem mocno zbrutalizowanego języka. Nie wiem, czemu ale ta myśl przebijała mi się w głowie podczas lektury powieści Ece Temelkuran Odgłosy rosnących bananów.

Głównym bohaterem jest miasto. Miasto o powierzchni sześciokrotnie mniejszej niż Warszawa, za to z większą o ¼ liczbą ludności. Bejrut. Gęstość zaludnienia ośmiokrotnie większa niż w Warszawie 24 tysiące osób na kilometr2. Z mojej perspektywy to nawet nie brak komfortu. To horror. A jednak narracja jest leniwa, ciepła, spokojna.

Temelkuran pisze poetycko o wyjątkowo trudnych sprawach. W książce pobrzmiewa wątek Turcji, kwestie wojen na Bliskim Wschodzie toczonych od kilku dekad. Uchodźców, konfliktów religijnych, wyrzutków. O tym wszystkim pisze malowniczym językiem. Idąc za przykładem polskich autorów można by zwrócić uwagę na przestępczość, brutalność, nieład i brud. Tymczasem Bejrut opisywany jest jak kochanek, a nie bandzior. Choć spokojnie można byłoby pokazać ciemne strony miasta i ludzi w nim żyjących.

[...]
całość:
http://www.speculatio.pl/odglosy-rosnacych-bananow/

Mam duży problem z prozą o współczesnej Polsce. Za duże jest w niej stężenie polskości, co nieodmiennie sprawia, że po kilku stronach bez żalu się rozstaję. Większość tych rzeczy, które widzimy dookoła, jeszcze wyraziściej pokazana, koniecznie z użyciem mocno zbrutalizowanego języka. Nie wiem, czemu ale ta myśl przebijała mi się w głowie podczas lektury powieści Ece...

więcej Pokaż mimo to

avatar
482
293

Na półkach:

[...]
Czego zatem spodziewać się po tej powieści tureckiej autorki? Bejrutu. Bejrutu wielu narodów, wielu kultur, wielu religii i wielu języków.
Tę wieżę Babel osadziła Temelcuran w jednym bloku, a ten blok to cały świat Bliskiego Wschodu. Spotykają się to Ormianie, Syryjczycy, Palestyńczycy i Filipińczycy, muzułmanie i chrześcijanie, zwolennicy Hezbollah i Al-Fatah, homo- i heteroseksualni, bogacze i nędzarze. Losy ich wszystkich splatają się, w jakiś sposób są z sobą powiązane: ze względu na miejsce zamieszkania (jeden blok),czy pracę z kimś lub dla kogoś (dla pani Zeynab),na przyjaźnie i miłości.

W Bejrucie żyje się chwilą, bo życie trwa chwilę i oglądamy właśnie takie chwile. Żadna z biografii nie jest pełna, tak jak w życiu niewiele wiemy o innych, tak i niewiele wiemy o bohaterach "Odgłosów...", ich życie to imię, narodowość, suma niedopowiedzeń i powieściowa fragmentaryczność. Czy Marwan, Filipina, Setanik i Wissan, pan Hadi i pani Zeynab istnieją poza kartami książki pisanej w Paryżu? Tak naprawdę są, czy są tylko opowieścią w powieści? Wschód to wielka tajemnica i szereg opowieści
[...]
W "Odgłosach rosnących bananów" wszystko jest odwrócone. Ostatnia, trzecia księga otwiera powieść, bo " historia odwróciła się do góry dnem razem z jej bohaterami". Kolejna księga, pierwsza: "Wy" to opowieść o bejrutczykach, mieszkańcach jednego bloku, a następna, czyli księga druga: "My" stawia pod znakiem zapytania istnienie bohaterów poprzedniej części, bo w niej przeplatają się dzieje bohaterów pierwszej księgi i pisarza, który pisze powieść o Bejrucie, a swoich bohaterów tasuje jak opisane kamienie do gry, które nosi w szkatułce.
[...]

Cała opinia tu: http://slowooslowach.blox.pl/2017/04/Odglosy-rosnacych-bananow-Ece-Temelcuran.html

[...]
Czego zatem spodziewać się po tej powieści tureckiej autorki? Bejrutu. Bejrutu wielu narodów, wielu kultur, wielu religii i wielu języków.
Tę wieżę Babel osadziła Temelcuran w jednym bloku, a ten blok to cały świat Bliskiego Wschodu. Spotykają się to Ormianie, Syryjczycy, Palestyńczycy i Filipińczycy, muzułmanie i chrześcijanie, zwolennicy Hezbollah i Al-Fatah, homo-...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    163
  • Przeczytane
    69
  • Posiadam
    36
  • 2018
    5
  • Literatura turecka
    5
  • E-book
    5
  • Orient
    3
  • 2017
    3
  • Bliski Wschód
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Odgłosy rosnących bananów


Podobne książki

Przeczytaj także