rozwiń zwiń
adb

Profil użytkownika: adb

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
482
Przeczytanych
książek
1 038
Książek
w biblioteczce
293
Opinii
20 280
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 1 ksiązkę
Absolwentka UJ filologii polskiej i bibliotekoznawstwa. Mol książkowy.

Opinie


Na półkach:

[...]

Każde z jedenastu opowiadań to perełka. Barnes pisze wspaniale, jest klarowny w przekazie, a przy tym bywa ironiczny, nieco sentymentalny, uszczypliwy i nieustannie obserwuje, podważając "naszą małą stabilizację". Cóż bowiem w życiu pewnego? Otóż tylko śmierć, zdaje się mówić Barnes, bo cała reszta jest zmienna, a w życiu poza śmiercią nie ma niczego pewnego. Barnes zmienia dekoracje, aktorów i przypisane im role i problemy, ale opowiada za każdym razem o tym samym, choć za każdym razem inaczej. Eros i Tanatos toczą tu nieustanną walkę o dominację, natomiast ludzie walczą z przemijaniem, nie zawsze godząc się ze swoją starością. Reagują złością, smutkiem, rezygnacją, a nawet snują plany na przyszłość, niekoniecznie możliwe do zrealizowania. Ludzie starzeją się różnie i różnie żegnają się ze światem.

Barnes z przenikliwością przygląda się ludziom i upływowi czasu. Różnorodne historie, nie zawsze osadzone we współczesności układają się w studium ludzkiego życia: miłości, zdrady, oszustwa, spełnienia i rozczarowania. "Cytrynowy stolik" jest elegancki i precyzyjnie skomponowany (jak przystało na pisarza tej klasy) i niepokojący. To lubię.

Opinia też tu: https://annadlugosz.blogspot.com/2019/09/cytrynowy-stolik-julian-barnes.html

[...]

Każde z jedenastu opowiadań to perełka. Barnes pisze wspaniale, jest klarowny w przekazie, a przy tym bywa ironiczny, nieco sentymentalny, uszczypliwy i nieustannie obserwuje, podważając "naszą małą stabilizację". Cóż bowiem w życiu pewnego? Otóż tylko śmierć, zdaje się mówić Barnes, bo cała reszta jest zmienna, a w życiu poza śmiercią nie ma niczego pewnego....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Znikająca ziemia" to nie jest klasyczny kryminał. Zaczyna się od zniknięcia sióstr, ośmio i jedenastoletniej. Historia zaginięcia dziewczynek będzie przewijać się stale, choć kolejne rozdziały to w rzeczywistości opowiadania o kilkunastu kobietach, mieszkających na Kamczatce. Dopiero w zakończeniu niemal wszyscy bohaterowie znajdą się w tym samym czasie w jednym miejscu i zagadka zostanie rozwiązana.

Każdy kolejny rozdział to kolejny miesiąc po zaginięciu Sofii i Alony i nowa historia o życiu mieszkańców Kamczatki. Bohaterowie, bo są i mężczyźni, różnią się wiekiem, wykształceniem, pochodzeniem, ale oprócz miejsca zamieszkania łączy ich też ból i poczucie straty. W patriarchalnej Rosji kobiet się jednak nie liczą, zwłaszcza na dalekiej azjatyckiej prowincji, więc otoczenie każdy przejaw "inności" szybko potępia, a ludzi sprowadza na ziemię. Philips opisuje gorycz i rozczarowanie swoich bohaterek, bezsilny gniew, który zawsze kończy się tak samo: powrotem do starych reguł.

Autorka jest dobrą obserwatorką. Nie stawia diagnoz, unika klisz, schematów i powielanych tysiące razy banałów o "rosyjskiej duszy". Jej kobiety są żywe, cierpią i obserwują rozpad starego świata [...]

Znikająca ziemia to ciekawy symbol. Prowincji tak odległej, że praktycznie nikt o niej nie wie, zagłady całych nacji, albo przynajmniej ich pierwotnego stylu życia (choćby Czukczów i Ewenków), ruiny marzeń, braku ładu i utraty poczucia bezpieczeństwa. To wszystko i doskonałe portrety psychologiczne bohaterów czynią ze "Znikającej ziemi" nie tyle powieść o Kamczatce, co opowieść uniwersalną.

Opinia też tu: https://annadlugosz.blogspot.com/2019/09/znikajaca-ziemia-julia-philips.html

"Znikająca ziemia" to nie jest klasyczny kryminał. Zaczyna się od zniknięcia sióstr, ośmio i jedenastoletniej. Historia zaginięcia dziewczynek będzie przewijać się stale, choć kolejne rozdziały to w rzeczywistości opowiadania o kilkunastu kobietach, mieszkających na Kamczatce. Dopiero w zakończeniu niemal wszyscy bohaterowie znajdą się w tym samym czasie w jednym miejscu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dalcher posuwa się krok dalej niż Atwood, nie dość że kobiety straciły pracę, własne pieniądze, prawa wyborcze, to także odebrano im głos. Dzienny limit to 100 słów [...] Wystarcza ledwie żeby córeczce powiedzieć "kocham", a synom "odróbcie zadania". Później pozostaje już słuchać i oceniać spustoszenie, jakie w umysłach jej synów sieje nowa rzeczywistość. Pozostaje obserwować regres córki, którą też poddano przymusowej tresurze. Jean McClellan doskonale wie jakie będą skutki, jest z zawodu (podobnie jak autorka książki) neurolingwistką. Jej obserwacje zachodzących zmian są druzgoczące, a codzienne życie staje się torturą. Główna bohaterka jest jednak potrzebna nowemu rządowi i tu zaczyna się sensacyjna intryga. Ta część książki jest oczywiście całkowicie niewiarygodna, ale przecież nie taki był jej zamysł.

"Vox" to przede wszystkim powieść o sile słowa, które buduje człowieczeństwo i tak naprawdę konstytuuje nas w świecie własnym i innych ludzi. Bez słów człowiek nie istnieje, staje się przezroczysty dla innych i znaczy mniej niż odkurzacz czy lodówka. Dalcher nie mówi o tym wprost, ale odmalowuje sytuację, kiedy człowiek tracąc głos, traci znaczenie nawet dla najbliższych.

Nic nie jest nam dane raz na zawsze. Każde prawo może zostać odebrane, każdy przywilej cofnięty, jeśli tylko poczujemy się zbyt bezpiecznie i będziemy bezczynnie czekać i wierzyć, że świat nie może się cofać w rozwoju, że możliwy jest tylko postęp, nie regres. Bierność może prostą drogą doprowadzić do katastrofy. I mimo że "Vox" opowiada o dyskryminacji kobiet, w rzeczywistości nie jest książką stricte feministyczną. Walka o własne prawa dotyczy w równym stopniu wszystkich.
[...]
Nie jestem wielbicielką powieści sensacyjnych i historii o mrocznych intrygach i rządowych spiskach, ale mimo to uważam, że książka Dalcher jest bardzo dobra. "Vox" mówi mocnym głosem o prawach jednostki, bierności i jej konsekwencjach. To głos aktywizmu. Mocny i ważny głos.

Opinia też tu: https://annadlugosz.blogspot.com/2019/09/vox-christina-dalcher.html

Dalcher posuwa się krok dalej niż Atwood, nie dość że kobiety straciły pracę, własne pieniądze, prawa wyborcze, to także odebrano im głos. Dzienny limit to 100 słów [...] Wystarcza ledwie żeby córeczce powiedzieć "kocham", a synom "odróbcie zadania". Później pozostaje już słuchać i oceniać spustoszenie, jakie w umysłach jej synów sieje nowa rzeczywistość. Pozostaje...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika adb

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [8]

Olga Tokarczuk
Ocena książek:
6,6 / 10
37 książek
2 cykle
Pisze książki z:
2096 fanów
Maciej Płaza
Ocena książek:
7,2 / 10
4 książki
1 cykl
Pisze książki z:
27 fanów
Paweł Huelle
Ocena książek:
6,5 / 10
27 książek
1 cykl
Pisze książki z:
160 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
482
książki
Średnio w roku
przeczytane
27
książek
Opinie były
pomocne
20 280
razy
W sumie
wystawione
478
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
2 633
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
25
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]