Dziennik
Wydawnictwo: Wielka Litera biografia, autobiografia, pamiętnik
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2012-04-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-04-18
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788363387068
- Inne
Czyta: Krzysztof Gosztyła
Dziennik Pilcha to narracja, w której znajdziemy tu Marcina Lutra i Avatara, Pana Boga i Joyce‘a, Kraków, Warszawę, Wisłę, a nawet piłkę nożną. Znajdziemy tu codzienne marszruty Hożą i Kruczą do Placu Trzech Krzyży, zapisy lektur oraz spotkań z czytelnikami i przyjaciółmi. Pilch proponuje odważne spojrzenie na świat, dystans i zaangażowanie zarazem. A mistrzowska interpretacja Gosztyły dorównuje mistrzostwu Pilcha
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 061
- 776
- 391
- 58
- 37
- 20
- 18
- 15
- 13
- 13
OPINIE i DYSKUSJE
Miałem przyjemność przeczytać ją w trakcie pobytu w Wiśle.
Autor ma przeczucie kończącego się życia, przemijającego świata zmieniającego się w coś obcego i nieprzystępnego, podziałów w Polsce ale naprzeciw temu autor jest owładnięty wszędobylską ciekawością oraz ogarniającym zdenerwowaniem - na siebie, świat, Polskę, polityków, literaturę, dziennikarzy, media, ulice...
Pyszna to lektura, czyta się niezwykle przyjemnie zaś kiedy mamy wrażenie że już wygodnie umościliśmy się na kanapie w salonie pisarza tak dziennik się kończy i lądujemy za drzwiami z przeczuciem "jak to, już?".
Pewnie się znajdą ci którym nie będzie odpowiadał język, przywiązanie do tego co było, niektóre sformułowania, ale to jest Pilch, człowiek który tak bardzo nie pasował do obecnych lat a którego ciętych komentarzy niezwykle brakuje.
Miałem przyjemność przeczytać ją w trakcie pobytu w Wiśle.
więcej Pokaż mimo toAutor ma przeczucie kończącego się życia, przemijającego świata zmieniającego się w coś obcego i nieprzystępnego, podziałów w Polsce ale naprzeciw temu autor jest owładnięty wszędobylską ciekawością oraz ogarniającym zdenerwowaniem - na siebie, świat, Polskę, polityków, literaturę, dziennikarzy, media, ulice......
Chyba Pilch nie trafia w mój gust, nie umiałam się skupić nad tą książką.
Chyba Pilch nie trafia w mój gust, nie umiałam się skupić nad tą książką.
Pokaż mimo toDziennik Pilcha zaczyna się z grubej rury. Zresztą ten autor nigdy specjalnie nie przejmował się owijaniem w bawełnę, zawsze pisał o rzeczach takimi jakimi były. Pilch zaczyna Dziennik w 2009 w poczuciu, że jego życie powoli dobiega już końca i właśnie to poczucie wchodzenia w strefę cienia jest impulsem do powstania zapisków.
Na szczęście śmierć nie jest jedynym poruszanym tematem. Znajdziemy też inne przemyślenia: o życiu, zmęczeniu, odpoczynku, a także o aktualnych wtedy (2010 – 2011) sprawach. Np. odnosi się do afery z biografią Kapuścińskiego, który to temat mnie akurat obchodzi, bo czytałam te biografię, choć nie lubię cegieł. Generalnie jak dowiedziałam się, że to moje wydanie było okrojone, czułam się oszukana. Chciałabym oczywiście przeczytać całość, a teraz to już nie wiem czy po nią sięgnę jeszcze raz. Wraz z Pilchowymi przemyśleniami wrócił mi nerw na tamtą aferę i cenzurę.
📚 Piłka nożna i inne sporty narodowe
Obecne są też liczne frustracje piłkarskie, jako że Pilch był wielkim fanem tego sportu, a jak wiadomo, w Polsce nigdy nie było piłki na dobrym poziomie. Sporo jest też o literackich inspiracjach (Schulz). Ale co ciekawe okolice 10 kwietnia 2010 roku, czyli katastrofy smoleńskiej pomija w pewien sposób, jednocześnie o nich pisząc. Wiele wpisów jest poświęconych jednej z ofiar katastrofy, ks. Ewangelickiemu Adamowi Pilchowi, który był bliskim znajomym pisarza.
Część z wydarzeń opisanych w Dzienniku w ogóle mnie nie interesuje, ale uwielbiam czytać Pilcha, bo samo czytanie jest świetną rozrywką. Mniejsza o to, co pisze. A pisze momentami niezwykle dowcipnie, np. przy okazji szalenie irytujących miesięcznic smoleńskich (wpis o frustratach z 26 maja),które blokowały (i nadal blokują) policją całe ulice. Pisze o nich właśnie w ramach frustracji oraz że Bóg wybacza tym, którzy piszą o tym pod wpływem frustracji, nawet jeśli jest to grafomania albo nudy… Aha. (-:
📚 PRL, krzyż i wspomnienia
Albo pisze o Osieckiej, że szmuglowała w PRL teksty do Londynu. Nie było tego w jej autobiografiach, albo tego nie wyłapałam. Uwielbiam też jak Pilch dogryza i ironizuje (np. 5 czerwca) albo pokazuje jak odnosić się do rzeczy wcale bezpośrednio się do nich nie odnosząc, pomiędzy słowami echa ówczesnych spraw (“gdzie jest krzyż?”).
Generalnie jednak to niepokojące są te wpisy. Według Wiki to 2012 roku Pilch ogłasza publicznie swoją chorobę, czyli w roku wydania Dziennika pisanego i od dwóch lat publikowanego w częściach w “Przekroju”. Nie wiem, które były opublikowane, a które nie, książka tego nie wskazuje, ale Dziennik choroby nie ukrywa. Czyha ona pomiędzy notkami o piłce nożnej i literaturze, później już wprost w opisach wizyt u lekarza.
Niezwykle intymne są to wpisy, jakby autor pozwalał czytelnikowi zaglądać w odbicie jego lustra. Po jednej stronie było zwykłe życie i przegrane mecze ulubionego zespołu piłkarskiego. Po drugiej mroczna ręka choroby wyszarpująca zdrowie i życie pisarza. Dziennik to jego sposób godzenia się z nieuniknionym. Ponure, ironiczne, przygnębiające i świetne dzieło.
📚 PS
Jakby ktoś pytał, ulubiona fraza Pilcha “w sensie ścisłym”, występuje w Dzienniku dwadzieścia siedem razy.
Dziennik Pilcha zaczyna się z grubej rury. Zresztą ten autor nigdy specjalnie nie przejmował się owijaniem w bawełnę, zawsze pisał o rzeczach takimi jakimi były. Pilch zaczyna Dziennik w 2009 w poczuciu, że jego życie powoli dobiega już końca i właśnie to poczucie wchodzenia w strefę cienia jest impulsem do powstania zapisków.
więcej Pokaż mimo toNa szczęście śmierć nie jest jedynym...
Dziennik napisany bardzo dobrym językiem, widać, że stworzył go bardzo utalentowany pisarz. Momentami przegadany, ale taki jak sądzę urok dziennika. W przyszłości sięgnę po kolejne częsci, tego jestem pewien, ale póki co muszę trochę odpocząć😅
Dziennik napisany bardzo dobrym językiem, widać, że stworzył go bardzo utalentowany pisarz. Momentami przegadany, ale taki jak sądzę urok dziennika. W przyszłości sięgnę po kolejne częsci, tego jestem pewien, ale póki co muszę trochę odpocząć😅
Pokaż mimo toAutora kocham za "brawurową frazę" a tej w Dzienniku nie brakuje. Pilch pisze o zwykłych rzeczach w takich sposób, że wszystko wydaje się większe i ważniejsze. Do tego poczucie humoru, które jest nie do podrobienia. Nikt mnie tak nie bawi jak całkiem poważny Jerzy Pilch ;) Będę wracać do lektury, bo tęskno mi za nim.
Autora kocham za "brawurową frazę" a tej w Dzienniku nie brakuje. Pilch pisze o zwykłych rzeczach w takich sposób, że wszystko wydaje się większe i ważniejsze. Do tego poczucie humoru, które jest nie do podrobienia. Nikt mnie tak nie bawi jak całkiem poważny Jerzy Pilch ;) Będę wracać do lektury, bo tęskno mi za nim.
Pokaż mimo toStyl bardzo dobry i pewnie poszukam czegoś innego tego autora. Niestety ksiazka musi być o czymś, felieton też musi być o czymś interesującym, aktualnym, a tutaj pusto.
Styl bardzo dobry i pewnie poszukam czegoś innego tego autora. Niestety ksiazka musi być o czymś, felieton też musi być o czymś interesującym, aktualnym, a tutaj pusto.
Pokaż mimo toMoje odczucia z lektury Dziennika:
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=157930163472066&id=100077652481507
Moje odczucia z lektury Dziennika:
Pokaż mimo tohttps://m.facebook.com/story.php?story_fbid=157930163472066&id=100077652481507
Ku mojemu przerażeniu w trakcie czytania Dziennika Jerzego Pilcha, odkryłam, że zahacza o nieszczęsną datę 10.04.2010r.
Byłam przekonana, że teraz Pilch mnie zajedzie tematem katastrofy smoleńskiej, (którym po prostu nadal mi się ulewa) - podobnie jak zrobił to Jerzy Stuhr w czytanym parę lat temu dzienniku "Tak sobie myślę". Bardzo lubię Stuhra (i starego i młodego),ale w tym dzienniku wyjątkowo marudził.
Na szczęście Pilch pozytywnie mnie zaskoczył! Zdemoralizować też mnie jakoś specjalnie nie próbował i generalnie bardzo przyjemnie przebywało mi się w jego towarzystwie. Podobał mi się jego cięty dowcip, intelektualna samokrytyka, humorystyczny opis niemocy fizycznej wywołanej początkiem choroby, trafne obserwacje otoczenia i rozważania na temat luteranizmu.
Ze spokojem i przyjemnością mogę polecić ten Dziennik.
Ku mojemu przerażeniu w trakcie czytania Dziennika Jerzego Pilcha, odkryłam, że zahacza o nieszczęsną datę 10.04.2010r.
więcej Pokaż mimo toByłam przekonana, że teraz Pilch mnie zajedzie tematem katastrofy smoleńskiej, (którym po prostu nadal mi się ulewa) - podobnie jak zrobił to Jerzy Stuhr w czytanym parę lat temu dzienniku "Tak sobie myślę". Bardzo lubię Stuhra (i starego i młodego),ale w...
Nie przeczytałem, a wysłuchałem i to był strzał w dziesiątkę. Nie sądzę, bym czytając tę książkę wydobył z niej to, co uczynił swoją mistrzowską interpretacją P. Krzysztof Gosztyła.
Nie podzielam krytycznych, sceptycznych ocen tej książki jakie przeczytałem w niektórych recenzjach. Mnie się „Dziennik” bardzo spodobał, momentami jest wręcz rewelacyjny. Na tę ocenę na pewno ma wpływ zgodna interpretacja i podobny punkt widzenia na większość zdarzeń, na przemyślenia czy komentarze autora. To oczywiście - ma dla mnie znaczenie. Jednak, najważniejszym wrażeniem, które pozostanie po tej lekturze - jest poczucie, że gdybym spotkał Pilcha w swoim życiu, to musiałbym zaprzyjaźnić się z nim, tak bliski jest mi jego sposób postrzegania rzeczywistości i świata, poczucie humoru, sarkazm czy dystans do siebie. Tak - żałuję, że tego faceta w życiu nie spotkałem i nie dane mi było usiąść, wypić z nim piwa i pogadać - tym bardziej, że w miejscach niego ważnych , opisywanych (lub ich bliskim sąsiedztwie) mieszkam, mieszałem lub długo przebywałem.
Inna sprawa, że chyba byłbym bardzo zbity z tropu, gdyby Pilch przemówił, a nie byłby to głos Krzysztofa Gosztyły... -)
Nie przeczytałem, a wysłuchałem i to był strzał w dziesiątkę. Nie sądzę, bym czytając tę książkę wydobył z niej to, co uczynił swoją mistrzowską interpretacją P. Krzysztof Gosztyła.
więcej Pokaż mimo toNie podzielam krytycznych, sceptycznych ocen tej książki jakie przeczytałem w niektórych recenzjach. Mnie się „Dziennik” bardzo spodobał, momentami jest wręcz rewelacyjny. Na tę ocenę na...
Uwielbiam gościa. Mimo wszystko niedoceniony to jest pisarz. Może się mierzyć z gigantami zachowując całkowitą lokalność - ta jego Wisła, piłka nożna i historyjki, które opisuje nie zważając na "co kto pomyśli" i na cały pisarski majestat. Szkoda strasznie, że go już zabrakło.
Uwielbiam gościa. Mimo wszystko niedoceniony to jest pisarz. Może się mierzyć z gigantami zachowując całkowitą lokalność - ta jego Wisła, piłka nożna i historyjki, które opisuje nie zważając na "co kto pomyśli" i na cały pisarski majestat. Szkoda strasznie, że go już zabrakło.
Pokaż mimo to