Po "Oszaleć ze strachu" sięgnęłam, ponieważ bardzo spodobała mi się inna publikacja ("Bez odwrotu") tej samej autorki - Jany Frey, a czytałam, że napisała ona też inne, równie genialne książki, więc chciałam je również przeczytać.
Cała treść jest zapisana w formie pamiętnika, w którym Nora (główna bohaterka opowiadania) przytaczała dialogi. Lektura, po którą zdecydowałam się sięgnąć, opowiada o losach Nory, która panicznie boi się śmierci. Pewnego dnia dostaje się do szpitala psychiatrycznego, po nieudanej próbie (nieumyślnej) popełnienia samobójstwa. Muszę się przyznać- książka mi się tak spodobała, że nikt, ani nic nie mogło mnie od niej odciągnąć. Jak zaczęłam czytać, to nie chciałam sobie zrobić przerwy. Bardzo zainteresowała mnie historia pacjentki szpitala psychiatrycznego oraz jej losy. Byłam również niezmiernie ciekawa, jak wygląda taki pobyt w lecznicy. Muszę tutaj dodać, że jestem pozytywnie zaskoczona, gdyż wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej.
Pozycja ta bardzo mi się podoba i żałuję, że już skończyłam historię o Norze. Co jest dla mnie ważne przy wyborze lektury, tekst napisany przez Janę Frey jest oparty na prawdziwych zdarzeniach. Język autorki jest prosty do odbioru. Nie zniechęca też ani okładka, która przynajmniej wg mnie jest bardzo interesująca, przyglądałam się jej dobre pięć minut, ani grubość publikacji, gdyż ma ona nie całe 149 stron. Gorąco zachęcam do przeczytania tej i innych książek Jany Frey!

Po "Oszaleć ze strachu" sięgnęłam, ponieważ bardzo spodobała mi się inna publikacja ("Bez odwrotu") tej samej autorki - Jany Frey, a czytałam, że napisała ona też inne, równie genialne książki, więc chciałam je również przeczytać.
Cała treść jest zapisana w formie pamiętnika, w którym Nora (główna bohaterka opowiadania) przytaczała dialogi. Lektura, po którą zdecydowałam...