Jacek nie zawodzi. Jacek zachwyca. Nic nie poradzę na to, że Dehnel kupił mnie klimatem swojej prozy już w 2010 roku kiedy pierwszy raz trafiłam na jego powieść. Mam tu na myśli znakomitą "Lalę". Dehnel to pisarz dla każdego. Naprawdę. Co on sam poradzi na to, że swoją erudycją odsiewa niewybrednych czytelników? :P Podoba mi się w nim to, że stawia mi wyzwania. Uwielbiam go, kupuję w całości. Za dużo Dehnela w Dehnelu? Ha! Za mało bym rzekła. Jest to moim pisarz przez wielkie "P". Swoją rzucającą się w oczy powierzchownością staromodnego salonowego lwa robi moim zdaniem zachętę i preludium do swojej twórczości. On jest spójny w przekazywanych w świat sygnałach odnośnie swojej osoby. On mnie zachwyca swoją starannością, odwagą, cudowną liryką, która zachwyca lekkością. Jacku piszesz tak, jak ja myślę. Przez to czuję, że Twoje słowa naprawdę do mnie trafiają. I nie ma tu znaczenia fakt, czy opowiadasz o swojej codzienności pisarza szukającego wolnego kąta aby uchwycić myśl, o człowieku obytym i światowym, który wnosi swoim osądem nowe światło w sferę blichtru.
Ta książka sprawiła, że jeszcze bardziej kocham pióro tego autora. Jego tematy zawsze biorę w ciemno. A po tej książce również jego.

Cieszę się, że jestem współczesna takiemu autorowi. Panie Jacku, prosimy o więcej.

Jacek nie zawodzi. Jacek zachwyca. Nic nie poradzę na to, że Dehnel kupił mnie klimatem swojej prozy już w 2010 roku kiedy pierwszy raz trafiłam na jego powieść. Mam tu na myśli znakomitą "Lalę". Dehnel to pisarz dla każdego. Naprawdę. Co on sam poradzi na to, że swoją erudycją odsiewa niewybrednych czytelników? :P Podoba mi się w nim to, że stawia mi wyzwania. Uwielbiam...