Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego

Okładka książki Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego Stanisław Kryciński
Okładka książki Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego
Stanisław Kryciński Wydawnictwo: Libra powieść historyczna
280 str. 4 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Wydawnictwo:
Libra
Data wydania:
2014-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2014-12-05
Liczba stron:
280
Czas czytania
4 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363526634
Tagi:
bieszczady wołosate łupków osława komańcza
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
10 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
844
218

Na półkach:

Książka tylko i wyłącznie dla zainteresowanych tematem, dla historyków, dla mieszkańców opisywanych terenów, dla miłośników poszukiwania i odkrywania śladów przeszłości konkretnych miejscowości.
Autor ma ogromną wiedzę o opisywanych terenach. Sam wielokrotnie przemierzał je pieszo, poszukując śladów dawnego życia. Brał udział w odnawianiu starych cmentarzy, przestudiował wiele dawnych map i dokumentów.
Tą wiedzą dzieli się z czytelnikami. Stąd w książce bardzo wiele nazw, dat, nazwisk.

Znajdziemy tu ciekawe opisy wielu osób żyjących kiedyś w Bieszczadach. Poznamy dawne dzieje Lutowisk, Wołosatego, Komańczy, Kalnicy i innych miejscowości, które istniały od XV wieku, a po 1947 roku zniknęły z map.

Polecam miłośnikom historii tego regionu.

Książka tylko i wyłącznie dla zainteresowanych tematem, dla historyków, dla mieszkańców opisywanych terenów, dla miłośników poszukiwania i odkrywania śladów przeszłości konkretnych miejscowości.
Autor ma ogromną wiedzę o opisywanych terenach. Sam wielokrotnie przemierzał je pieszo, poszukując śladów dawnego życia. Brał udział w odnawianiu starych cmentarzy, przestudiował...

więcej Pokaż mimo to

avatar
539
86

Na półkach: ,

Spodziewałam się więcej po tej pozycji - czasem miałam wrażenie, że czytam rocznik statystyczny, niektóre fragmenty powtarzały się, inne były jakby ucięte. Niektóre opowieści były bardzo ciekawe, przez inne z trudem przebrnęłam nie mogąc się skoncentrować, co czytam. Na pewno sięgnę po drugą pozycję tego autora, żeby sprawdzić, czy poprzedniczka okaże się bardziej dopracowana.
No i te błędy gramatyczne i stylistyczne... Korektor się nie popisał - wstyd.

Spodziewałam się więcej po tej pozycji - czasem miałam wrażenie, że czytam rocznik statystyczny, niektóre fragmenty powtarzały się, inne były jakby ucięte. Niektóre opowieści były bardzo ciekawe, przez inne z trudem przebrnęłam nie mogąc się skoncentrować, co czytam. Na pewno sięgnę po drugą pozycję tego autora, żeby sprawdzić, czy poprzedniczka okaże się bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
33

Na półkach:

polecam dla tych, którzy zeszli minimum jedną parę butów w Bieszczadach. Inaczej może okazać się bardzo nużąca. Kupiłem ją w sklepie w Wetlinie i przyznam, że czytałem dość długo. Nie jest to lektura na raz, wymaga dużego skupienia i determinacji.
Autor jest doskonałym znawcą tematu. Po lekturze z pewnością odwiedzę mniej uczęszczane szlaki i miejsca opisane w książce.

polecam dla tych, którzy zeszli minimum jedną parę butów w Bieszczadach. Inaczej może okazać się bardzo nużąca. Kupiłem ją w sklepie w Wetlinie i przyznam, że czytałem dość długo. Nie jest to lektura na raz, wymaga dużego skupienia i determinacji.
Autor jest doskonałym znawcą tematu. Po lekturze z pewnością odwiedzę mniej uczęszczane szlaki i miejsca opisane w książce.

Pokaż mimo to

avatar
1932
390

Na półkach: ,

Znane ścieżki, nieznane fakty.
Drobiazgowa, wyczerpująca niektóre z tematów pozycja. Bo Bieszczady to żywioł, temat chyba bez końca.
Tutaj znaleźć można ciekawostki etnograficzne pomieszane z życiorysami ludzi związanych z tymi okolicami - przez chwilę (Pol, Sławoj Składkowski) czy przez całe życie (Fiedor Łeńko) - i historię, która zostawia ślad: w tworzeniu i niszczeniu.
Autor śledzi etymologię, chroni od zapomnienia słowa, mimochodem mówiąc o sobie.
A ja?
Cóż, mam nadzieję na jeszcze niejedną bieszczadzką wędrówkę. Z pewnością jednak inaczej spojrzę teraz na okolicę ze wzgórza (ta cerkiew!) w Smolniku nad Sanem czy z łąki wokół schroniska na Jaworcu (coś się tam zmieniło?),zrobię przystanek w drodze do Mucznego, może wreszcie trafię na wielokroć rozważany Otryt?

Nie ma tu nic o zakapiorach, bo to opowieść kogoś, kto przylgnął do tych okolic sercem i duszą. Jeśli przyjrzysz się, Czytelniku, ostatnim fotografiom, zrozumiesz, o czym mówię. I machniesz ręką na usterki korektorskie. Duch gór tu górą!

Znane ścieżki, nieznane fakty.
Drobiazgowa, wyczerpująca niektóre z tematów pozycja. Bo Bieszczady to żywioł, temat chyba bez końca.
Tutaj znaleźć można ciekawostki etnograficzne pomieszane z życiorysami ludzi związanych z tymi okolicami - przez chwilę (Pol, Sławoj Składkowski) czy przez całe życie (Fiedor Łeńko) - i historię, która zostawia ślad: w tworzeniu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
521
279

Na półkach:

Ta książka to zbiór opowiastek o historii i kulturze tego pięknego regionu. Niestety w trakcie czytania często byłam znużona i jakoś nie bardzo porwała mnie ta lektura.

Ta książka to zbiór opowiastek o historii i kulturze tego pięknego regionu. Niestety w trakcie czytania często byłam znużona i jakoś nie bardzo porwała mnie ta lektura.

Pokaż mimo to

avatar
185
55

Na półkach: , ,

Zbiór historii i ciekawostek krajoznawczych o Bieszczadach - głównie historii gór i ludzi z nimi związanych. Od pierwszych założeń osadniczych, a nawet czasów celtyckich po dzień dzisiejszy. Warta uwagi dla każdego miłośnika tych gór - zawiera informacje których w przewdonikach się nei znajdzie, a na pewno mogą pomóc w zrozumieniu tego czym Bieszczady i ich pogranicze były i są.

Zbiór historii i ciekawostek krajoznawczych o Bieszczadach - głównie historii gór i ludzi z nimi związanych. Od pierwszych założeń osadniczych, a nawet czasów celtyckich po dzień dzisiejszy. Warta uwagi dla każdego miłośnika tych gór - zawiera informacje których w przewdonikach się nei znajdzie, a na pewno mogą pomóc w zrozumieniu tego czym Bieszczady i ich pogranicze były...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1033
205

Na półkach: , , ,

Nie urzekła mnie ta historia. I wątpię czy ciężkie, nużące wywody historyczne z mnóstwem (żeby chociaż jeszcze ciekawych) zbędnych, przytłaczających i chaotycznych faktów są w stanie mocniej przykuć uwagę nawet osób zamieszkujących opisywany teren (czyli tzw. główny target tego opracowania). Dawno, dawno temu mój promotor opowiadał, że czytał pracę, w której praktycznie każdy akapit można było skwitować (retorycznym) pytaniem "No i co z tego?". Odniosłem wrażenie, że miejscami tu jest podobnie. Ponadto Autor nie ustrzegł się dwóch merytorycznych błędów. Odległość kolejowa między Zagórzem a Nowym Łupkowem nie wynosi 1100m [str.42] a blisko 50km, a jadąc ze Stuposian do Wołosatego (nawet w 1932r. ;) przejeżdżało się przez Ustrzyki Górne a nie Dolne [str.242]. Na kilka literówek i błędów gramatycznych można przymknąć oko. Na plus nieszablonowa okładka (i jej wykonanie) i rozdziały o węgiersko - galicyjskiej kolei żelaznej (w szczególności o tunelu pod Przełęczą Łupkowską) oraz o kalnickich perypetiach Wincentego Pola. I mała nauczka dla mnie, żeby nie kupować na hurra wszystkiego co ma w nazwie "Bieszczady" ;)

Nie urzekła mnie ta historia. I wątpię czy ciężkie, nużące wywody historyczne z mnóstwem (żeby chociaż jeszcze ciekawych) zbędnych, przytłaczających i chaotycznych faktów są w stanie mocniej przykuć uwagę nawet osób zamieszkujących opisywany teren (czyli tzw. główny target tego opracowania). Dawno, dawno temu mój promotor opowiadał, że czytał pracę, w której praktycznie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
66
27

Na półkach: ,

W szale świątecznych zakupów postanowiłem zrobić sobie prezent i w Wigilię zamówiłem sobie tę książkę. Czekałem niecierpliwie, tym bardziej, że okładka i opis zwiastowały niezłą "przygodę". Po szybkim rozpakowaniu- lekkie rozczarowanie- po "apetycznej okładce- środek czarno-biały. Ale myślę - "nic to- może treścią nadrobi". No i książka się uratowała. Treść podzielona na rozdziały "geograficzne"- każdy dotyczy jakiegoś mikroregionu- a w podrozdziałach mamy najciekawsze historie. Znajdziemy tu dużo informacji o kolei bieszczadzkiej- czego mnie brakowało w "Bieszczadach w PRL-u", sporo o stosunkach między ludzkich i obrzędach. Bardzo wiele o nazewnictwie i budownictwie sakralnym. Jak w wielu książkach- są momenty słabsze i wciągające- tu mamy czasami rozwlekłe dywagacje dotyczące nazw ale z drugiej strony - opowieść o "napaści" stada dzików na bieszczadzką wieś (sic!). Całość chronologicznie obejmuje XIX i pierwszą połowę XX w. więc nie wyczerpuje tematu- jakim są Bieszczady- z pewnością. Jest to pozycja, którą warto chwycić do ręki i poczytać. Czuć, że jest to pasja autora i chwała mu za to. Daję mu mocne 6. Pozdro dla czytających moje wypociny!

W szale świątecznych zakupów postanowiłem zrobić sobie prezent i w Wigilię zamówiłem sobie tę książkę. Czekałem niecierpliwie, tym bardziej, że okładka i opis zwiastowały niezłą "przygodę". Po szybkim rozpakowaniu- lekkie rozczarowanie- po "apetycznej okładce- środek czarno-biały. Ale myślę - "nic to- może treścią nadrobi". No i książka się uratowała. Treść podzielona na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
74

Na półkach: ,

niestety, przy "Tam gdzie diabły...." ta książka wypadła słabo -jak dla mnie.Nużąca.Dopiero pod koniec książki poczułam lekkie ożywienie tematu.

niestety, przy "Tam gdzie diabły...." ta książka wypadła słabo -jak dla mnie.Nużąca.Dopiero pod koniec książki poczułam lekkie ożywienie tematu.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    75
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    22
  • Bieszczady
    6
  • Chcę w prezencie
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2021
    2
  • Góry
    2
  • Zakupy podróżniczo-przyrodnicze
    1
  • Przewodniki i podróże
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bieszczady. Od Komańczy do Wołosatego


Podobne książki

Przeczytaj także