Bieszczady. Gdzie dzwonnica głucha otulona w chmury
- Kategoria:
- turystyka, mapy, atlasy
- Wydawnictwo:
- Libra
- Data wydania:
- 2021-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-01-01
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366699434
Opisana tu część Bieszczadów wciśnięta jest pomiędzy pasmo graniczne a dolinę Sanu – od jego źródeł aż po Rajskie. Podczas przymusowych wysiedleń ludności ukraińskiej do USRR prowadzonych w latach 1945–1946 deportowano niewiele ponad połowę tutejszej populacji. Ludzie skutecznie kryli się w lasach i uciekali na słowacką stronę. Ówczesną granicę państwową ze Związkiem Sowieckim stanowił San, dlatego dotarcie w te tereny możliwe było jedynie od strony Wołkowyi i Cisnej i to wąskimi drogami marnej jakości. Wysiedlenia utrudniała też ukraińska partyzantka, atakująca oddziały wojskowe, które miały je przeprowadzić. W konsekwencji skierowano tu znacznie większe siły Wojska Polskiego, które latem 1947 r., w ramach akcji „Wisła”, wywiozło pozostałych mieszkańców na tzw. Ziemie Odzyskane. Oddziały UPA zostały rozbite lub zmuszone do opuszczenia tego terenu. Nikt tu nie pozostał, a większość zabudowy została spalona lub rozebrana. Dopiero kilkanaście lat po tych wydarzeniach, wraz z nowymi osadnikami zaczęło wracać tu życie.
Te puste przestrzenie zawłaszczone przez bujną przyrodę są atrakcją dla turystów. Bowiem to w bieszczadzkich dolinach pozostały wyraźne ślady wsi istniejących tu co najmniej od XVI w. Można je podziwiać wędrując przez Hulskie, Krywe i Tworylne. W tym ostatnim zobaczymy imponujące pozostałości dworskiej zabudowy, ruiny niemieckiej strażnicy i dwa cmentarze. Doskonale zachowane ślady dawnej wsi czekają na nas w Berehach Górnych, a tamtejszy cmentarz zdobi niepowtarzalny nagrobek Hrycia Buchwaka. Na wyobraźnię działają także odkryte spod warstwy roślinności pozostałości wsi Jaworzec, Łuh i Zawój. Zapraszamy zatem do wędrówki po tym terenie – nie tylko utartymi szlakami, ale również zapomnianymi dolinami, nieraz zupełnie pozbawionymi ścieżek.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 36
- 21
- 10
- 4
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Trzecia z kolei książka tego autora mówiąca o historii bieszczadzkich miejscowości. Obok istniejących Wetliny czy Kalnicy znajdziemy tu losy wsi, których już nie ma, jak np. Zawój, Łuh, Tworylne, Caryńskie.
Bieszczady ze swoją trudną historią wysiedleń wielu tysięcy ludzi stanowią ciekawe pole dla badań historycznych. Badania te są jednak trudne, bo po ludnych nieraz wsiach prawie nic nie pozostało. Jednak dzięki takim zapaleńcom jak Stanisław Kryciński możemy prześledzić dzieje tych terenów, możemy dowiedzieć się kiedy te miejscowości powstały, czyją były własnością, ilu ludzi w nich mieszkało, jakiego byli wyznania.
W książce można wyczytać dużo ciekawostek.
Polecam tylko zainteresowanym historią bieszczadzkich wsi. Tym, którzy lubią poszukiwać śladów przeszłości.
Polecam też wycieczkę w te tereny.
Można dziś wędrować ścieżką historyczną "Bieszczady odnalezione" i na własne oczy zobaczyć, co zostało z dawnego życia.
Trzecia z kolei książka tego autora mówiąca o historii bieszczadzkich miejscowości. Obok istniejących Wetliny czy Kalnicy znajdziemy tu losy wsi, których już nie ma, jak np. Zawój, Łuh, Tworylne, Caryńskie.
więcej Pokaż mimo toBieszczady ze swoją trudną historią wysiedleń wielu tysięcy ludzi stanowią ciekawe pole dla badań historycznych. Badania te są jednak trudne, bo po ludnych nieraz...
Barwna, przeciekawa opowieść o rozmaitych istniejących i nieistniejących wsiach w Bieszczadach, skupiająca się na wieku XIX i XX z prostej przyczyny, jaką jest dostępność informacji w źródłach o tym obszarze, odległym, górskim, do którego - wydawałoby się - historia nie zagląda. A jednak, niestety, zajrzała. Mordy partyzantów OUN, zwanych banderowcami, na Polakach przeplatają się z mordami, pobiciami i brutalnymi wywózkami ludności ruskiej, najpierw do ZSRR, a później na Ziemie Odzyskane. Te drugie wykonywane były najpierw przez siły NKWD (nie miałam skądinąd pojęcia, że aż tak liczne odziały enkawudzistów szalały w Bieszczadach),a potem niestety przez polskie wojsko. Taki np. oddział ppłka Gerharda (tak, tego od kłamliwych "Łun w Bieszczadach") wypychał za San, na terytorium sowieckie, mieszkańców wielu wiosek - z brutalnej łapanki, nie pozwalając im zabierać nic z dobytku (wbrew wcześniejszym uzgodnieniom).
Niewspółmiernie do tej tragedii - zamordowanych ludzi różnych nacji i religii i niszczeniu kultury, bo inna - łzy stawały mi w oczach głównie wtedy, gdy czytałam o paleniu cerkwi, czy w czasie akcji Wisła, czy już po zlikwidowaniu resztek ounowców, kiedy było to już oczywiste działanie na rzecz unicestwienia śladów po kulturze Bojków i Łemków na tych terenach. Rozmyślne niszczenie cerkwi, głównie przez polskie wojsko, trwało do lat 70., a murowaną cerkiew w Krywem wysadzono specjalnie (żeby miejscowa ludność nie mogła jej zaadaptować na kościół) w 1980 r.
Historyczne informacje łączą się płynnie, na zasadzie skojarzeń, z bardziej współczesnymi wspomnieniami autora z obozów, podczas których od lat 70. on i inni zapaleńcy remontowali niknące w zaroślach resztki zdewastowanych cmentarzy, odkrywali podmurówki dworów i chat. Tu i ówdzie niespodziana anegdotka o ludziach, znanych bieszczadnikach i mniej znanych, a kochających tę krainę, jak meteor rozjaśnia tę smutną w gruncie rzeczy opowieść o nieistniejącym świecie. Można by uznać, że opisy historyczne i osobiste wspomnienia autora łączą się ze sobą nieco chaotycznie - mnie to jednak bardzo ujęło, bo ma to w sobie urok gawędy, w którą puszcza się czasem prelegent na wykładzie albo przewodnik beskidzki stojący przed wycieczką ze Szczecina...
[Ach i jeszcze coś - te pełne nostalgii wzmianki o ciężkich namiotach, nieporęcznych plecakach i rozpadających się butach przenoszą mnie w świat opowieści mojego ojca i jego rajdów studenckich w latach 70. ]
Barwna, przeciekawa opowieść o rozmaitych istniejących i nieistniejących wsiach w Bieszczadach, skupiająca się na wieku XIX i XX z prostej przyczyny, jaką jest dostępność informacji w źródłach o tym obszarze, odległym, górskim, do którego - wydawałoby się - historia nie zagląda. A jednak, niestety, zajrzała. Mordy partyzantów OUN, zwanych banderowcami, na Polakach...
więcej Pokaż mimo to