Jake Djones jest jednym z członków Tajnych Służb Straży Historii, co napawa dumą i niesie wiele intrygujących zadań, ale także niebezpieczeństw. W pogoni za wrogiem Jake trafia wraz z grupą przyjaciół do XVII-wiecznego Londynu, a także pełnego egzotyki Kantonu. Czy uda im się odzyskać niezwykły klejnot, który może okazać się zabójczy w niepowołanych rękach?

Tajemnicza okładka, dopracowana i kolorowa zachęca do zagłębienia się w trzeci tom serii. Zarówno ta część, jak i dwie poprzednie mają ujednoliconą i ciekawą oprawę graficzną.

Lektura porywa od początku i jednocześnie stanowi lekką i przyjemną wyprawę do świata wykreowanego przez autora. Przyczyną tego jest swobodny styl pisarski i interesująca tematyka. Lubię ten gatunek literacki i chociaż powieść skierowana jest bardziej do młodzieży to myślę, że i starszym czytelnikom może się spodobać, szczególnie tym lubiącym lekką fantastykę. W tym przypadku nieznajomość poprzednich części nie utrudnia czytania i nie wpływa istotnie na zrozumienie fabuły.

W książce została połączona fikcja z ciekawie wkomponowanymi informacjami dotyczącymi historii Londynu i orientu, czyli Chin. Można dowiedzieć się więcej na temat wynalazków na przestrzeni lat i o wpływie, jaki na ich rozwój miały poszczególne rządzące w Kantonie dynastie. Z drugiej strony ukazany jest elżbietański Londyn wypełniony elegancją, kulturą i sztuką, jak też brudem, biedą i wyrzucanymi przez okna odpadkami. To epoka, w której złoto było tańsze niż dziś tak niedoceniany pieprz. Lektura pozwala miło spędzić czas, jak też pogłębić wiedzę. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest fakt, że Damian Dibben pracował jako scenarzysta oraz, że jedną z jego pasji jest historia starożytna. Krok za krokiem odkrywamy skrawki tajemnic i historii. Do tego szczypta podróży w czasie i opowieść niczym finezyjna potrawa trafia do zmysłów czytelnika.

Walorem książki są również bohaterowie. Każda postać z osobna to inna osobowość, a razem stanowią zharmonizowaną grupę. Przeplatają się pozytywne i negatywne charaktery, chociaż nic też nie jest czarno białe. Zdarza się tak jak i w prawdziwym życiu, że popełniają błędy i przechodzą chwile zwątpienia. Nie wszystkich poznajemy dobrze i nie zawsze ich zachowania wydają się nam w pełni realne. Niektóre z postaci zostały tylko zarysowane, lecz możliwe, że ich losy były przedstawione w poprzednich częściach, których nie poznałam. Główny nacisk został położony na grupę młodych ludzi, do których należą: Jake, Topaz, Yoyo i Nathan. Stanowią oni interesującą pod kątem cech charakteru mozaikę, która doskonale się komponuje.

Fabuła jest intrygująca, tajemnicza i wielowątkowa. Niektóre z wątków zostały na początku tylko delikatnie zaznaczone, by w trakcie lektury rozwinąć się w pełni. Przeplata się wątek miłosny, jak też pierwsze rozczarowania z tym związane. Akcja jest dynamiczna i co pewien czas zaskakuje nowymi elementami.

„Chiński ekspres” to satysfakcjonująca lektura. Swobodny i barwny język oraz wymieszanie planów czasowych i różnorodność postaci stanowią zalety opowieści. Największe moje zainteresowanie wzbudziły rozdziały rozgrywające się w wypełnionym egzotyką Kantonie. Sięgając po książkę spodziewałam się lekkiej i przyjemnej lektury i taką właśnie otrzymałam. Czytelnicy, którzy oczekują ambitniejszej fantastyki mogą się jednak rozczarować. Seria „Strażnicy Historii” stanowi debiut literacki autora, który mam nadzieję jest tylko wstępem do jego kolejnych wypełnionych przygodami książek. Zakończenie serii pozostawia miejsce dla naszej wyobraźni, ponieważ nie na wszystkie pytania otrzymujemy odpowiedzi. A może nie jest to jeszcze koniec? Czas pokaże.

http://ksiazki-moj-maly-swiat.blog.pl/2015/01/18/chinski-ekspres-damian-dibben/

Jake Djones jest jednym z członków Tajnych Służb Straży Historii, co napawa dumą i niesie wiele intrygujących zadań, ale także niebezpieczeństw. W pogoni za wrogiem Jake trafia wraz z grupą przyjaciół do XVII-wiecznego Londynu, a także pełnego egzotyki Kantonu. Czy uda im się odzyskać niezwykły klejnot, który może okazać się zabójczy w niepowołanych rękach?

Tajemnicza...