Zbieracz Burz. Tom 1
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Zastępy Anielskie (tom 2.1)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2013-10-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-02-15
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375741704
- Tagi:
- Zbieracz Burz Zbieracz Burz Kossakowska Siewca Wiatru
Oto on... Niszczyciel Światów,
Miecz Pana, Lewa Ręka Boga.
Oto Królestwo Niebieskie... w którym nie ma Boga.
Oto miejsce, gdzie archanioł sprzymierza się z diabłem.
Oto Daimon Frey. Wiara, Nadzieja, Miłość...
To jego grzechy kardynalne.
Nad jego głową znów zawisły ciężkie chmury, a w Siódmym Niebie zaległa głucha cisza... cisza przed burzą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Kto wiatr sieje…
Daimon Frey powraca w nowej książce po sześciu latach oczekiwania. Po starciu z Antykreatorem otrzymał od Pana nową misję. Szaloną, niedorzeczną, przerażającą, i niepozostawiającą miejsca na dyskusję. Ma unicestwić Ziemię i całą ludzkość. Czy taki rozkaz mogła wydać sama Jasność? Czy Anioł Zagłady mimo wątpliwości wykona misję?
Po odesłaniu Cienia w niebyt, Daimon ukrył się poza zasięgiem anielskich oczu. Wewnętrzny ogień i gniew Anioła Zagłady rozładowuje w nielegalnych walkach. Niespodziewanie, po przefasonowaniu twarzy kolejnemu przeciwnikowi Abaddon doznaje objawienia. Rozkaz od Pana jest prosty i jasny, a jednocześnie niezwykle trudny do wykonania. Burzyciel Światów tym razem musi wznieść swój miecz przeciwko Ziemi i całej ludzkości. Na domiar złego, niebiańscy przyjaciele uznali Freya za opętanego przez Cień i niepoczytalnego, zmuszając go do zerwania wszystkich kontaktów i ucieczki na Ziemię. W takim układzie zadanie od Pana wydaje się istnym ‘Mission Impossible’.
Maja Lidia Kossakowska przyzwyczaiła już swoich czytelników („Siewca Wiatru”, „Żarna niebios”) do obrazu Nieba i Piekła zgoła odmiennego od czarno-białego podziału na białe skrzydlate słodziaki i mrocznych drani najgorszego sortu. W „Zbieraczu Burz” autorka przenosi ten świat na wyższy poziom. Zamiast bieli i czerni jest wiele odcieni szarości. Anioły są często żądne władzy, egoistyczne i dwulicowe, zdolne do rzeczy, których nie powstydziłby się żaden mieszkaniec Piekła. Demony z kolei są zdolne do współczucia, miłości i pomocy bliźniemu. Odwieczny podział na dobrą i złą stronę już nie jest taki jasny. Wszystko jest względne i często zależy od punktu widzenia. A ten potrafi się szybko zmieniać.
„Zbieracz burz” to pod wieloma względami, powieść odmienna od poprzedzającego ją „Siewcy wiatru”. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że lepsza. Dojrzalszy, bardziej dopracowany, ale nadal przystępny styl Mai Lidii Kossakowkiej, niezwykle plastyczne opisy i wyraziste postacie. Książka czyta się wręcz sama. Uroku dodają częste odniesienia do kultury masowej i umiejętnie wplecione w akcję elementy humorystyczne. To jedyna w swoim rodzaju proza fantastyczna w taki sposób łącząca elementy sacrum i profanum.
Oczywiście, nie obyło się bez minusów. Na kolejne przygody Daimona Freya pisarka kazała czytelnikom czekać ponad 6 lat. To bardzo długi okres, który silnie wpłynął na kształt nowej powieści. Tak bardzo, że „Zbieracz Burz” może nie spodobać się zadowolonym posiadaczom „Siewcy Wiatru”. I na odwrót – po lekturze „Zbieracza…” spotkanie z „Siewcą…” może być jak zderzenie ze ścianą – niekoniecznie przyjemne. Pozytyw tej sytuacji jest taki, że „Zbieracza Burz” można czytać niezależnie od jego poprzednika. Nie jest to kolejny tom serii, a raczej całkowicie niezależna powieść, która z powodzeniem może być początkiem znajomości z twórczością pani Kossakowskiej.
Jestem pewien, że „Zbieracz Burz” przysporzy Mai Lidii Kossakowskiej wielu nowych czytelników i – mam nadzieję – zostanie przyjęta z odpowiednim dystansem i doceniona przez długoletnich fanów twórczości tej pisarki. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego miłośnika polskiej fantastyki.
Robert Fryga
Oceny
Książka na półkach
- 5 931
- 2 365
- 1 806
- 390
- 188
- 89
- 81
- 58
- 33
- 24
Opinia
Daimon Frey. Abaddon. Burzyciel Światów. Anioł, którego Jasność wskrzesiła z martwych, aby mógł godnie wypełniać swoje zadanie: niszczyć planety i uniwersa, których żywot według Pana należy ukrócić. Potężny i niezwyciężony, dostaje od swojego władcy przerażające zadanie - ma zniszczyć Ziemię. Ot, tak po prostu, wysadzić w powietrze. Daimon pragnie wykonać rozkaz, choćby był irracjonalny - niestety, trzem archaniołom wcale się to nie podoba...
Nie mając pojęcia, o czym były poprzednie serie, bałam się, że zgubie się w wątku, nie rozumiejąc go i po prostu jakiekolwiek czytanie Zbieracza Burz nie będzie miało sensu. Na całe szczęście, okazało się, że mimo kilku drobnych problemów, historia potrafiła nie tylko dać się zrozumieć, ale przy tym i wciągnąć. Ale od początku!
W pierwszej chwili historia przypominała mi nieco Kłamcę Ćwieka - jestem dość świeżo po lekturze, a w obydwu historiach mamy styczność z aniołami, na dodatek i tu, i tu, archaniołowie pełnią dość ważną rolę. Byłam więc nastawiona nieco sceptycznie, obawiając się kopii, albo czegoś bardzo podobnego i choć owszem, punktów wspólnych te historie mają niemało, to okazało się, że koncepcja Kossakowskiej jest jednak nieco inna.
Bóg odszedł i aniołowie muszą radzić sobie sami. Sami, wraz z demonami, z którymi są w koalicji oraz licznymi mieszkańcami Uniwersum. Nie do końca przemawia do mnie mieszanie świata aniołów z naszym, nie potrafię do końca się w to wczuć, szczególnie, gdy boskim istotom przypisuje się zwykłe, ludzkie cechy. Gdy piją, palą, klną, zdradzają... I to chyba rzeczy, które najbardziej mnie w tej pozycji bolały... Gdyby tylko Kossakowska wymyśliła inny świat, kto wie, może Zbieracz Burz okazałby się jedną z moich ulubionych i ukochanych pozycji?
Niestety, świat jest jaki jest i nijak mi go zmieniać. Poza nim jednak, powieść jest na prawdę niezła. Mamy wartką akcję, prosty, ale składny styl oraz bohaterów, których bardzo przyjemnie mi się obserwowało. Ich relacje, ich wybory, ich perypetie i pomysły na prawdę mnie zainteresowały i im dłużej czytałam tą historię, tym bardziej wczuwałam się w świat Zbieracza Burz.
Główny bohater, Frey, to na prawdę porządnie skonstruowana, dobrze rozwinięta postać. Nie jest ideałem, ale ma wszelkie cechy potrzebne, aby służyć Jasności, będąc jednocześnie przerażającym niszczycielem. Bo musicie wiedzieć, że to wcale nie jest grzeczny aniołek. Daimon ma charakterek, oj ma. Podobnie z resztą, jak jego kumple - zarówno archaniołowie, jak i inni, na których wpada na swojej drodze. Wydaje mi się, że trudno nie polubić Freya, ale również do jego przyjaciół poczułam dość dużą sympatię.
Fabularnie wszystko trzyma się kupy, tekst raczej nie nudzi, bawi, a przy tym, mimo wszystko, spod tej całej krwi, którą Frey dość namiętnie rozlewa, widać coś więcej, niż typowy akcyjniak. Czego chcieć więcej od tego typu fantasy?
Jedyna rzecz, do której jeszcze mogłabym się przyczepić, to nazewnictwo postaci. Podejrzewam, że przezwiska bohaterów były lepiej wyjaśnione w poprzednich częściach, ale nazywanie Lucyfera Lampką brzmi dla mnie zdecydowanie za mało poważnie, nawet, jak na tak lekką historię.
Zbieracz Burz nie jest dziełem sztuki. Nie zachwyca niezwykłą polszczyzną, ani bardzo głębokim przekazem. Linia fabularna jest dość prosta, a akcja mknie jak szalona. To zdecydowanie pozycja, przy której można nieźle się zabawić, dlatego jeśli tylko macie ochotę na coś takiego, polecam :)
Daimon Frey. Abaddon. Burzyciel Światów. Anioł, którego Jasność wskrzesiła z martwych, aby mógł godnie wypełniać swoje zadanie: niszczyć planety i uniwersa, których żywot według Pana należy ukrócić. Potężny i niezwyciężony, dostaje od swojego władcy przerażające zadanie - ma zniszczyć Ziemię. Ot, tak po prostu, wysadzić w powietrze. Daimon pragnie wykonać rozkaz, choćby był...
więcej Pokaż mimo to