Dotyk

Okładka książki Dotyk Alexi Zentner
Logo Lubimyczytac Patronat
Logo Lubimyczytac Patronat
Okładka książki Dotyk
Alexi Zentner Wydawnictwo: Wiatr od Morza literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Touch
Wydawnictwo:
Wiatr od Morza
Data wydania:
2013-09-23
Data 1. wyd. pol.:
2013-09-23
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393665310
Tłumacz:
Karol Chojnowski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Dotyk pełen szeptów



932 55 94

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
284 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
16
16

Na półkach:

Książka się dosyć dłużyła, brak chronologii a główny bohater jest cieniem swoich przodków, właściwie nie pełni żadnej roli w powieści. Jedynie przytaczane historie przez dziadka są ciekawe, wręcz przejmujące i dostarczają czytelnikowi atrakcji. Nutka metafizyki ma różne oblicza, na początku jest po prostu słaba jak złote karibu, a pod koniec została trochę dopracowana i ma jakiś ciąg przyczynowo-skutkowy, na zasadzie wina-kara. Ogólnie jak na książki o Kanadzie jakie czytałem dotychczas, bardziej w napięciu trzymały książki podróżnicze niż powieści gdzie można trochę popuścić wodze fantazji.

Książka się dosyć dłużyła, brak chronologii a główny bohater jest cieniem swoich przodków, właściwie nie pełni żadnej roli w powieści. Jedynie przytaczane historie przez dziadka są ciekawe, wręcz przejmujące i dostarczają czytelnikowi atrakcji. Nutka metafizyki ma różne oblicza, na początku jest po prostu słaba jak złote karibu, a pod koniec została trochę dopracowana i ma...

więcej Pokaż mimo to

avatar
353
96

Na półkach:

DOTYK LODU I OGNIA

Debiutancka powieść Alexi Zentnera, to bodaj najtrudniejsza do zdobycia pozycja z portfolio gdańskiej oficyny Wiatr od Morza. Trochę szkoda, bo to niezbyt obszerne dzieło doskonale wpasowuje się pomiędzy bardziej znane nazwiska kanadyjskiej literatury, jakie propaguje w swoim wydawnictwie Michał Alenowicz - mam na myśli oczywiście Alistaira MacLeoda i Michaela Crummeya.
Debiutując "Dotykiem" młodzy kolega po piórze był już dobrze po trzydziestce i być może charakterystyczny dla tego wieku brak młodzieńczej egzaltacji uchronił go przed entuzjastycznym przerostem formy nad treścią, będącym grzechem powszechnym wśród początkujących pisarzy. Wykorzystując twórczo formułę sagi rodzinnej przepuścił ją przez perspektywę wspomnieniowej gawędy, której narratorem jest przedstawiciel trzeciego pokolenia rodziny drwali z osady Sawgamet na zachodnich krańcach Kanady. Rodzinna historia jest więc pofragmentowana i pozszywana na nowo w opowieść w rytmie powracających wspomnień i skojarzeń 40-letniego pastora Stephena czuwającego przy konającej matce. Epizody z życia jego rodziców i dziadków, rozpięte od 70. XIX wieku po lata 40. ubiegłego stulecia, w tej formie bynajmniej nie stanowią już monolitu wspomnianej sagi rodzinnej, a raczej precyzyjnie skomponowany patchwork, z którego wyłania się obraz pokoleń ludzi twardszych niż życie. Kanadyjscy pionierzy w starciu z bezlitosną naturą i żywiołami jawią się jako ludzie niezłomnego hartu ducha, jakkolwiek ulegają różnym namiętnościom zarówno wewnątrz swojej społeczności jak i wobec czynników zewnętrznych - żywiołów czy nieproszonych gości. Zwłaszcza przyroda bezpardonowo ingeruje w życie ludzi, często i brutalnie kładąc mu kres, nierzadko także w młodym wieku, jak we wstrząsającym prologu na zamarzniętej rzece, nieodparcie kojarzącym się z pierwszym odcinkiem "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego. Zentner, zszywając narrację swojego bohatera, operuje właśnie takimi wyrazistymi epizodami, w których napięcie, tragizm i konsekwencje utrzymują ognistą temperaturę emocjonalną - jak w dramatycznym wątku pożaru - w kontrze do refleksyjnego tonu filozoficznej zadumy, harmonizującego się z lodowatym klimatem kanadyjskiej przyrody. Ta epizodyczna struktura pozwala na wydobycie z owej domyślnej struktury sagi jedynie najważniejszych, brzemiennych w skutki wydarzeń, bez poczucia braku ciągłości między nimi. W efekcie bogata opowieść rodzinna rozpina się na raptem 200 stronach bez zbędnego wodolejstwa, pozostawiając samą esencję.

O ile surowy obraz pionierskiego życia wiąże autora "Dotyku" ze starszym o pokolenie Alistairem MacLeodem, to umiejętne operowanie realizmem magicznym zbliża do Michaela Crummeya. U Zentnera jest to naturalny i niezbywalny składnik enturage'u w którym egzystują jego bohaterowie. Mieszkańców Sawgamet nie zaskakują zatem ingerencje qallupilluitów, topielców z rejonu Zatoki Hudsona wziętych wprost z mitologii Inutiów, rdzennych mieszkańców północnokanadyjskiej ziemi. W na wpół naturalistycznym, a na wpół mitologicznym świecie prozy Zentnera zarówno śmiertelna wina, jak zemsta z zaświatów albo miłość silniejsza od śmierci - zyskują nowy, namacalny wymiar. Jednocześnie umocowanie tych wątków w sugestywnie nakreślonej scenerii, w której wszechobecna biel śniegu nadaje wydarzeniom lekko odrealnionego i niebywale plastycznego charakteru, w której zadymka przesłania kontury postaci, a wysoki na trzydzieści stóp śnieg zakrywa po dachy osadę i ludzkie namiętności - wydobywa z tej historii jej nieoczekiwanie poetycki wymiar, wykraczający poza realistyczną prozę twardego życia. Wymiar, w którym rozdzielone dłonie ojca i córki, unieruchomione bezlitosnym lodem, mają porażający ładunek emocjonalny ale też symboliczny, niczym okrutna odwrotność powszechnie znanego fresku Michała Anioła.

Inaczej niż u Kena Keseya, który w zbliżonym środowisku oregońskich drwali, idąc tropem Tennessee Williamsa, analizował w "Czasami wielkiej chętce" skomplikowane ludzkie relacje i twardo trzymał się ziemi, Zentnera poza winą i karą interesuje także to, co w jego historii wyrasta ponad realizm. To, co z tytanicznych, choć przecież pełnych słabości postaci, takich jak dziadek naratora Jeannot, czyni postaci mimo wszystko większe niż życie, stale balansujące w ekstremalnych warunkach na cienkiej granicy między życiem a gwałtowną śmiercią i stratą, dla których każde wyjście za próg domu to bergmanowska gra w szachy ze śmiercią, a mimo to za ten próg nieustannie wychodzą z podniesionym czołem i drwalskim toporem na ramieniu. Im, a także ich kobietom i dzieciom, Zentner oddaje pełen żaru hołd, który - patrząc z polskiej perspektywy - bezbłędnie wpasowuje się w nadal niepełny i fragmentaryczny obraz kanadyjskiej literatury, jaki dociera do nas, zamieszkujących przeciwległy kraniec północnej półkuli. Oby więcej takich tytułów.

Ode mnie: 5,5 / 6
___
www.ZaOkladkiPlotem.pl : Rzetelne recenzje od 2011 r.

DOTYK LODU I OGNIA

Debiutancka powieść Alexi Zentnera, to bodaj najtrudniejsza do zdobycia pozycja z portfolio gdańskiej oficyny Wiatr od Morza. Trochę szkoda, bo to niezbyt obszerne dzieło doskonale wpasowuje się pomiędzy bardziej znane nazwiska kanadyjskiej literatury, jakie propaguje w swoim wydawnictwie Michał Alenowicz - mam na myśli oczywiście Alistaira MacLeoda i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
609
319

Na półkach: ,

Fascynująca opowieść o wielopokoleniowej rodzinie żyjącej w samym sercu skutej lodem krainy.

"Z dziadkiem i ojcem jest łatwo. Oni byli, jak już mówiłem, niczym bogowie pośród lasów, byli niejako żywym folklorem. Czymś, w co zwłaszcza ja, jako duchowny, nie powinienem wierzyć."

Alexi Zentner już od pierwszych stron przenosi nas w czasie i przestrzeni, zabierając czytelników w podróż do surowej, zasypanej śniegiem osady, w której nikomu nie żyje się łatwo. Historię tego miejsca poznajemy z ust narratora, wnuka człowieka, który wiele lat temu jako pierwszy postawił stopę na brzegu rzeki, wyłowił z niej bryłkę złota i postanowił się nad nią osiedlić. Wybudował szałas, potem dom, a za jego sprawą powstało... miasto? Wieś? Osada. Wydaje mi się, że to słowo pasuje tu najbardziej. Poza podróżą w czasie i przestrzeni, autor zabiera nas również w podróż po ludzkich losach, przybliżając czytelnikom historię czteropokoleniowej rodziny. Narrator snuje opowieść o niej, przywołując początkowo historię swego ojca, potem również dziadka, opowiadając o swoim dzieciństwie, wielkich miłościach i wielkich tragediach. A wszystko to osnute jest mroźnym, zimowym klimatem, brutalnością rzeczywistości, w której przyszło żyć bohaterom i niesamowitym światem inuickich wierzeń i mitów.

Ta książka ma w sobie wszystko to, co w literaturze lubię. To snuta w niespiesznym tempie opowieść o rodzinie, sile człowieka i powtarzalności losu, okraszona realizmem magicznym i napisana przepięknym językiem, idealnie wpasowującym się w surowy klimat wykreowanego przez autora świata. To historia o miejscu, które fascynuje i pociąga, choć samemu nigdy nie chciałoby się tam żyć. Brutalna, miejscami dojmująco smutna, choć zarazem dająca nadzieję i pokazująca ludzką siłę w obliczu największych tragedii. Podszyta folklorem i opowieściami o mitycznych stworach, które kryją się w bezkresnych lasach i rwących rzekach.

"Nie jestem taki jak mój dziadek - nie mam takiej wiary , czy też takiej siły, żeby wskrzeszać umarłych - ale zacząłem wierzyć w to, w co matka uwierzyła wkrótce po tym, jak ojciec i Marie wpadli pod lód na rzece: że wspomnienia to inny sposób wskrzeszania umarłych."

"Dotyk" to książka, do której warto podejść nic o niej nie wiedząc. Tak właśnie zrobiłam, dlatego zachwycił mnie już pierwszy rozdział. Narracja może być momentami męcząca, jest to książka, która wymaga od czytelnika dużej uwagi ze względu na częste przeskoki między bohaterami i wątkami, ale wynagradza to skupienie z nawiązką, wciągając nas w opowieść o czasach, które przeminęły i przenosząc do miejsc, jakich już nie ma. Nie jest długa, więc nie zdąży czytaniem wymęczyć, a spędzony z nią czas można uznać za niezwykle satysfakcjonujący. Z każdym dniem, który mija odkąd ją skończyłam, wspominam ją coraz lepiej.

Fascynująca opowieść o wielopokoleniowej rodzinie żyjącej w samym sercu skutej lodem krainy.

"Z dziadkiem i ojcem jest łatwo. Oni byli, jak już mówiłem, niczym bogowie pośród lasów, byli niejako żywym folklorem. Czymś, w co zwłaszcza ja, jako duchowny, nie powinienem wierzyć."

Alexi Zentner już od pierwszych stron przenosi nas w czasie i przestrzeni, zabierając...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1294
162

Na półkach:

Czytając "Dotyk" dosłownie czuje się chłód. Siarczyste zimy sięgające lipca, zdradziecka rzeka zamarzająca szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać... Wszystko to przeplatane gorączką złota przełomu XIX i XX wieku. Niemal cały czas czułam jakiś niepokój, zwłaszcza że rzeczywistość mieszkała się ze zjawiskami paranormalnymi (powrót z zaświatów)... Nie była to lekka lektura, a na pewno tym razem nie relaksująca (wbrew temu na co miałam nadzieję)... Niemniej jednak - dziękuję koleżance za wypożyczenie ;)

Czytając "Dotyk" dosłownie czuje się chłód. Siarczyste zimy sięgające lipca, zdradziecka rzeka zamarzająca szybciej niż ktokolwiek mógłby się spodziewać... Wszystko to przeplatane gorączką złota przełomu XIX i XX wieku. Niemal cały czas czułam jakiś niepokój, zwłaszcza że rzeczywistość mieszkała się ze zjawiskami paranormalnymi (powrót z zaświatów)... Nie była to lekka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
371

Na półkach: ,

Książka o trudnych początkach osadnictwa na ziemiach amerykańskich. Mało w niej lukru, dużo nieszczęścia i przeszłości, która lubi o sobie przypomnieć.

Książka o trudnych początkach osadnictwa na ziemiach amerykańskich. Mało w niej lukru, dużo nieszczęścia i przeszłości, która lubi o sobie przypomnieć.

Pokaż mimo to

avatar
135
20

Na półkach: ,

Oj nie była to miłość od pierwszej strony, ani nawet od setnej... Na początku była jeszcze nadzieja, ale potem samo gorzkie rozczarowanie. Ze strony na stronę, coraz większe.
Spodziewałam się po tej książce czegoś całkowicie innego. Czego? Czegoś bardzo mrocznego, czegoś lekko przerażającego i fascynującego zarazem. A co dostałam? Papierowych, sztucznych bohaterów, do których nie sposób żywić jakiekolwiek uczucia. Byli mi obojętni przez całą fabułę. Zamiast przerażających istot, czyhających w dzikiej puszczy, dostałam jakieś stwory rodem z kreskówki Scooby Doo, które nic nie wnosiły do fabuły książki. Liczyłam chociaż na surowość Kanady i tego też nie dostałam, w taki stopniu jakim bym chciała.
W dodatku autor tak plącze i zmienia czas akcji, że momentami ciężko się połapać. Daję trzy gwiazdki za styl autora, który jakby nie patrzeć nie jest zły.

Oj nie była to miłość od pierwszej strony, ani nawet od setnej... Na początku była jeszcze nadzieja, ale potem samo gorzkie rozczarowanie. Ze strony na stronę, coraz większe.
Spodziewałam się po tej książce czegoś całkowicie innego. Czego? Czegoś bardzo mrocznego, czegoś lekko przerażającego i fascynującego zarazem. A co dostałam? Papierowych, sztucznych bohaterów, do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
140

Na półkach:

Po opisie książki sądziłam, że będzie ona dla mnie bardzo smakowitym kąskiem. Pierwsze strony zaciekawiły mnie i oczarowały. Niestety im dalej, tym więcej zgrzytów zauważałam, a moja fascynacja topniała.
Największym minusem "Dotyku" jest chaotyczna fabuła. Historie poszczególnych bohaterów mieszają się ze sobą i czasami ciężko wywnioskować, o kim jest mowa w danym fragmencie. Postacie niby są przedstawione i opisane, ale nie wydają się realne. Dla mnie to tylko figurki z papieru. Czasami dialogi brzmiały drętwo, tak bez związku między sobą. Co do świata nadprzyrodzonego - jego idea zapowiadała się ciekawie, zacieranie się granic pomiędzy rzeczywistością a magią, tak delikatna jak tytułowy dotyk. A jednak motywy fantastyczne również zostały poprowadzone jakoś tak bez ładu i składu, bez większego sensu. Pojawiały się i znikały, i tyle. Właściwie dopiero pod koniec pojawiło się coś wartego uwagi. Żałuję, bo książka miała wielki potencjał, który nie został wykorzystany. Lektura mi się dłużyła i ucieszyłam się na widok ostatniej strony.

Po opisie książki sądziłam, że będzie ona dla mnie bardzo smakowitym kąskiem. Pierwsze strony zaciekawiły mnie i oczarowały. Niestety im dalej, tym więcej zgrzytów zauważałam, a moja fascynacja topniała.
Największym minusem "Dotyku" jest chaotyczna fabuła. Historie poszczególnych bohaterów mieszają się ze sobą i czasami ciężko wywnioskować, o kim jest mowa w danym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
151
68

Na półkach: ,

Narratorem jest Stephen, który po wielu latach nieobecności powraca do Sawgamet, małego miasteczka zatopionego w mrocznym, kanadyjskim lesie. Miasteczka, które targane jest ekstremalnymi, północnymi zimami. W tym miejscu się urodził i wychował. Opowiada nam historię swojego życia, swojej rodziny, aż do młodości dziadka, który jako nastoletni chłopak samotnie przemierzał lasy w poszukiwaniu złota i pewnego dnia postanowił założyć osadę Sawgamet. Snuje opowieść o losach ludzi żyjących w tym zimnym, tajemniczym miejscu pełnym niewytłumaczalnych zjawisk, w którym kątem oka można dostrzec tajemnicze cienie. Opowiada też o dwoistej naturze dzikiej przyrody, która potrafi bardzo szczodrze obdarzyć swoich mieszkańców, a chwilę później wszystko im odebrać.

Jeśli spodziewacie się znaleźć tutaj horror i oczywistą grozę to niestety, tutaj ich nie znajdziecie. Mimo to na każdej stronie wieje niepokojem i tajemnicą, co niejednego czytelnika przyprawi o gęsią skórkę. Indiańskie legendy, gęsty, nieprzenikniony las i kilkumetrowe czapy śniegu, a to wszystko otoczone niewytłumaczalnymi zdarzeniami przytrafiającymi się mieszkańcom Sawgamet od pokoleń. Narracja może się wydawać pozornie pogmatwana. Bohater płynnie przeskakuje w czasie w swojej opowieści. Wszystko to sprawia, że historia ta staje się niemal oniryczna.

Pełna opinia na blogu, zapraszam: https://klaudynaczyta.pl/dotyk-alexi-zentner/

Narratorem jest Stephen, który po wielu latach nieobecności powraca do Sawgamet, małego miasteczka zatopionego w mrocznym, kanadyjskim lesie. Miasteczka, które targane jest ekstremalnymi, północnymi zimami. W tym miejscu się urodził i wychował. Opowiada nam historię swojego życia, swojej rodziny, aż do młodości dziadka, który jako nastoletni chłopak samotnie przemierzał...

więcej Pokaż mimo to

avatar
203
112

Na półkach: ,

Powieść "Dotyk" należy do tego gatunku, który trudno określić, ocenić czy skatalogować. Nie jest pozycją lekką. Można by nawet przypiąć jej łatkę dość osobliwej.

Autor uzyskał coś ciekawego i wielce oryginalnego. Na tych samych kartkach powieści przedstawił zarówno gorące jak i zimne, wysokie pobudki jak i prymitywne rozwiązania. Wielkie uczucia i namiętności bohaterów splatają się z lodowato surową rzeczywistością, która w brutalny sposób egzekwuje najprostsze prawa natury.

W to wszystko wkomponowane w jakże ciekawy i wymowny sposób lokalne wierzenia. Momentami lekturę czyta się z prawdziwym dreszczykiem.

Pozycja warta poświęcenia odrobiny czasu. Polecam.

Powieść "Dotyk" należy do tego gatunku, który trudno określić, ocenić czy skatalogować. Nie jest pozycją lekką. Można by nawet przypiąć jej łatkę dość osobliwej.

Autor uzyskał coś ciekawego i wielce oryginalnego. Na tych samych kartkach powieści przedstawił zarówno gorące jak i zimne, wysokie pobudki jak i prymitywne rozwiązania. Wielkie uczucia i namiętności bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
228
25

Na półkach:

Opowieść o ciężkim życiu w cieniu kanadyjskiej puszczy, opowieść trochę baśniowa, magiczna. Życiem bohaterów rządzi puszcza, ciężkie zimy i tajemnicze stworzenia, codzienność jest trudna i brutalna... Książkę przeczytałam szybko, moim zdaniem świetnie nadaje się na samotne i chłodne wieczory, jeśli tylko czytelnik lubi lekko baśniowy klimat.

Opowieść o ciężkim życiu w cieniu kanadyjskiej puszczy, opowieść trochę baśniowa, magiczna. Życiem bohaterów rządzi puszcza, ciężkie zimy i tajemnicze stworzenia, codzienność jest trudna i brutalna... Książkę przeczytałam szybko, moim zdaniem świetnie nadaje się na samotne i chłodne wieczory, jeśli tylko czytelnik lubi lekko baśniowy klimat.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    832
  • Przeczytane
    339
  • Posiadam
    114
  • 2014
    24
  • Ulubione
    20
  • 2013
    10
  • Chcę w prezencie
    10
  • Realizm magiczny
    8
  • Literatura kanadyjska
    6
  • 2019
    4

Cytaty

Więcej
Alexi Zentner Dotyk Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także