Shannon z trudem odnajduje się w realnym świecie. Jest przerażona odkryciem, że tu jej miejsce zajęła Rhiannon, prawdziwe wcielenie bogini Epony. Okrutna Rhiannon z rozmysłem krzywdzi bliskich Shannon. Jest potężna, bo przyzywa na pomoc siły ciemności. Nie odczuwa wyrzutów sumienia, a czynienie zła sprawia jej przyjemność.

Shannon marzy o powrocie do mitycznego Partholonu, do kochanego męża i ludzi, którzy jej zaufali. Jednak najpierw musi stanąć do walki z Rhiannon i jej sojusznikami, by uratować ten świat przed zagładą…

„Powrót bogini” część druga to już moje czwarte odwiedziny w mitycznym Partholnie. Nie ukrywam, że wykreowany przez Phillis Christine Cast świat bardzo przypadł mi do gustu, a mityczne stworzenia wraz z oplatającymi je tajemnicami i magią krążącą w powietrzu – podobnie jak w poprzednich częściach o Shannon – wpłynęły pozytywnie na moją ocenę powieści.

Tym razem autorka nie serwuje nam nużących i z pewnością wprowadzających monotonię faktów dotyczących minionych wydarzeń. Owszem, znajdziemy tutaj kilka szczegółów z przeszłości Shannon, jednak P.C.Cast ograniczyła ich ilość do minimum, naprawiając - moim zdaniem – błąd popełniony w pierwszej części Powrotu.

W zamian autorka koncentruje się na aktualnych zdarzeniach i dzięki temu akcja powieści nabiera odpowiedniego tempa. A właściwie powinna nabrać. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że ponownie tempo to jest nierówne. Nie czerpałam więc z czytania całkowitej przyjemności. Chwilami się nudziłam, akcja się ciągnęła, a wydarzenia którym autorka poświęciła więcej uwagi wcale nie były interesujące, a zbyt długie ich opisywanie tylko mnie nużyło. A szkoda, bo sam pomysł na powieść jest naprawdę ciekawy. Na szczęście jak już w Powrocie zacznie sie coś dziać, dzieje się pełną parą. Jedno zdarzenie goni kolejne, a powieść zaczyna przybierać ciekawe barwy. Trochę się tym broni i całościowo wypada przeciętnie.

Nie mogę nie wspomnieć, że na płaszczyźnie mitologicznej Phillis Christine Cast miło mnie zaskoczyła. Obok wątku mitologicznego autorka pokusiła się o wplecenie w całą opowieść wątku dotyczącego indiańskich legend. Ten element zainteresował mnie i sprawił, że powieść nabrała rumieńców.

Kontynuacja „Wybranki bogów” to powieść, po którą powinni sięgnąć czytelnicy, którym historia Shannon się spodobała, a mityczny Partholon okazał się wart zwiedzenia. Niewątpliwie „Powrótu bogini” nie mogę zaliczyć do najbardziej udanej powieści z serii W kręgu mocy Parhtolonu, jednak ostatecznie uważam, że napisana lekkim, niezobowiązującym stylem lektura z mitologią na pierwszym planie nikomu nie zaszkodzi.

Shannon z trudem odnajduje się w realnym świecie. Jest przerażona odkryciem, że tu jej miejsce zajęła Rhiannon, prawdziwe wcielenie bogini Epony. Okrutna Rhiannon z rozmysłem krzywdzi bliskich Shannon. Jest potężna, bo przyzywa na pomoc siły ciemności. Nie odczuwa wyrzutów sumienia, a czynienie zła sprawia jej przyjemność.

Shannon marzy o powrocie do mitycznego Partholonu,...