Studnia bez dnia
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo MG
- Data wydania:
- 2012-06-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-06-27
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7779-080-9
- Tagi:
- Toruń zagadka historia zdrada wybaczenie
Jaką tajemnicę skrywa trzynastowieczna studnia w rzeźbiarskiej pracowni w Toruniu? Co łączy powtórny pochówek Mikołaja Kopernika z zadziwiającym odkryciem Marceliny? Czy wszyscy jesteśmy skazani na nieuchronność i w jaki sposób zmienia ona nasze życie? Co stanie się, gdy bułhakowska Annuszka rozleje olej… tym razem w naszym życiu?
Autorka, przędąc tę magiczną opowieść, zaprowadzi nas do istniejących miejsc, zapozna z ludźmi, których pierwowzory istnieją naprawdę. Pozwoli nam spacerować z jej bohaterami uliczkami Torunia, a podczas tego spaceru napotkamy wiele prawdziwych i fikcyjnych historii.
Martinus Teschner, toruński kupiec, wręczał swoim kochankom drogocenne pierścienie. Jeden z nich, legendarny i wyjątkowy, bo ozdobionym rubinem wydobytym z Gór Izerskich, stał się pretekstem do tej opowieści. Studnia bez dnia nie tylko wzruszy, ale i będzie trzymać Czytelnika w napięciu.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Tak wiele rzeczy musi się wydarzyć, aby wydarzyła się kolejna
Katarzyna Enerlich – polska pisarka, poetka, dziennikarka. Kobieta, która pracowała kiedyś w domu kultury, punkcie informacji turystycznej, urzędzie miasta i jako opiekunka osób starszych. Można by rzec, iż to kobieta, która żadnej pracy się nie boi. Nie wiem, jak pani Katarzyna radziła sobie z tymi wszystkim zajęciami zanim zaczęła pisać, ale wiem, jak radzi sobie z tworzeniem powieści. Jakiś czas temu miałam przyjemność zatopić się w trzech częściach bestsellerowej „Prowincji”, a ostatnio przeczytałam najnowszą jej książkę „Studnia bez dnia”. Wrażenia? Jak najbardziej pozytywne! Jakże mogłoby być inaczej w przypadku tej utalentowanej, niezwykle wrażliwej i ciepłej osoby jaką bez wątpienia jest Autorka?
Główną bohaterką „Studni bez dnia” jest Marcelina - kobieta, z którą los obszedł się wyjątkowo niesprawiedliwie. Przekonana, iż jej małżeństwo kwitnie, pewnego dnia otrzymuje telefon od swego 39-letniego męża, Janusza. Zamiast jego głosu w słuchawce słyszy odgłosy miłosnych igraszek jakiejś kobiety (Natalii Anny) i własnego męża! Nie rozłącza się jednak, ale w spokoju wysłuchuje wszystkich wypowiadanych tam słów, by być pewną, że to właśnie ją zdradza jej ukochany i jak sądziła zakochany w niej do szaleństwa mąż. Świat Marceliny zawala się w ułamku sekundy. Zawali się raz jeszcze, gdy okaże się, iż Janusz uległ wypadkowi i odniósł poważne obrażenia, na skutek których umiera w szpitalu. To właśnie przy szpitalnym łóżku czuwają przy nim na zmianę żona i kochanka, tam obie się ‘poznają’, a na dodatek po śmierci mężczyzny zaprzyjaźniają(!). Marcelina szybko decyduje się na zmianę domu, bo ten, w którym mieszkała z Januszem przywodzi na myśl zbyt wiele wspomnień. Kamienica w sercu toruńskiej Starówki wydaje się na pierwszy rzut oka świetną lokalizacją, lecz gdy jej się przyjrzeć z bliska, ma pewne braki: menelstwo, alkohol, wyuzdanie wyraźnie kłują w oczy… Zawsze mogło być gorzej, wszak nie od dziś wiadomo, że „ludzie żyją wszędzie. Są jak porosty. Umiejscawiają się w najdziwniejszych i czasem najdzikszych miejscach.” Ale są i pozytywy nowego lokum. Te dotyczą ludzi, a w szczególności ‘babci po sąsiedzku’ jak sama siebie nazywa starsza, siwiutka pani, dorabiająca do emerytury jako przewodniczka po mieście. Anna Kot. Mimo widocznej różnicy wieku obie kobiety zżywają się z sobą i zostają przyjaciółkami, gotowymi do pomocy o każdej porze dnia i nocy. A los wciąż uśmiecha się do Marceliny - kobieta otrzymuje nową pracę w charakterze pomocy Tadeusza Zawiejskiego, utalentowanego toruńskiego rzeźbiarza, nie tylko na straganie z pamiątkami na Starym Rynku, ale i w pracowni, przy szlifowaniu piesków i żabek, będących symbolami Torunia. Dość często renowuje także meble dla Wojtka, właściciela galerii. Marcelina ma zatem dużo pracy, jej dni są wypełnione po brzegi, dzięki czemu nie myśli o zmarłym mężu i uczy się żyć na nowo, bo „wszystkie rany goją się, gdy zasypiemy je nadmiarem wrażeń i niedoborem czasu. To wolny czas sprzyja myśleniu i rozpamiętywaniu”, a ona nie ma go po prostu… Wdowa dość regularnie spotyka się z Natalią, pomaga jej znaleźć dodatkową pracę, wspiera ją i służy radą, a to burzy stereotypy. Bo jak może się przyjaźnić żona z kochanką własnego męża? A Marcelina przyjmuje Natalię do swego życia jak to kiedyś zrobił Janusz – ścieżki życiowe obu kobiet nieoczekiwanie połączyły się na zawsze za jego sprawą…
Razem z Anną i Marceliną czytelnik ma okazję przespacerować się po Toruniu, poczuć jego klimat, interesujące legendy i ich bohaterów, wspaniałe zapachy oraz niezapomnianą atmosferę, gdy na ulicy Szerokiej słyszą „Pieśń Roksany” Szymanowskiego. Gra ją uliczny grajek na życzenie Anny, ‘toruński Janko Muzykant’, mniej sprawy umysłowo jak niektórzy go określają, za to bardzo utalentowany muzycznie i zdaje się, że dość blisko zaznajomiony z panią Kot. Marcelina z ciekawością podpatruje też ulicę Szewską – gwarną, pełną ludzi, tętniącą życiem i słynną aleję gmerków, na której ogląda 25 znaczków kupców, którzy przywozili do Torunia swoje towary. To miasto za sprawą Marceliny i zdjęć autorstwa Kasi Enerlich aż krzyczy, by je odwiedzić…
Tempo akcji wzrasta, gdy główna bohaterka przypadkowo znajduje studnię z XIII wieku w pracowni Tadeusza, a w niej mroczne znalezisko - kości ręki i pierścień z rubinem, który może być poszukiwanym od dawna i legendarnym prezentem słynnego w Toruniu lowelasa, Martinusa Teschnera, dla swej kochanki. Te skarby podwyższają adrenalinę, budzą ogromną ciekawość i wielką grozę zarazem, kiedy Zawiejski nie bez kozery przypomina o klątwie grobu Kazimierza Jagiellończyka… Bo Marcelina zostaje napadnięta przed swoim mieszkaniem, następnie zaś ma miejsce próba włamania do pracowni Tadeusza, a jedna z głównych bohaterek umiera niespodziewanie na wylew krwi do mózgu – coś jest na rzeczy... Jaki jest finał tych kryminalnych rozgrywek? Musicie zajrzeć do książki i sami się przekonać, więcej zdradzić nie mogę…
„Tak wiele rzeczy musi się wydarzyć, aby wydarzyła się kolejna”, te słowa mogłyby być mottem „Studni bez dnia”. Gdyby nie przypadkowy telefon od Janusza, Marcelina nie wiedziałaby, że jej mąż ją zdradza. Gdyby nie jego śmierć, nigdy nie zaprzyjaźniłaby się z Natalią Anną. Gdyby nie zmiana miejsca zamieszkania, Anna Kot i młoda wdowa pewnie nigdy by się nie spotkały. I tak dalej, i tak dalej… Czemu warto przeczytać tę książkę? Bo wyszła spod pióra dobrej, polskiej pisarki (czytajmy polskich autorów!),bo pani Kasia tradycyjnie dobrze się do niej przygotowała wzorując swe postaci na prawdziwych (wyjątkowych, mądrych i ciepłych) osobach i zamieściła piękne, adekwatne do tematu zdjęcia, wszystko okrasiła swoim pięknym językiem, zaś wydawnictwo wydało powieść solidnie, w twardej oprawie. „Studnię bez dnia” czyta się lekko i przyjemnie. Moim zdaniem to dobra lektura na zbliżające się jesienne szarugi i popularną w tym czasie chandrę. Zresztą po książki Katarzyny Enerlich warto sięgnąć zawsze! Nie tylko warto, ale należy – zatem zapraszam do bibliotek, księgarni, tudzież własnych zbiorów…
Agnieszka Biczyńska
Oceny
Książka na półkach
- 274
- 166
- 65
- 10
- 8
- 7
- 6
- 3
- 3
- 2
Cytaty
..Tak wiele rzeczy musi się wydarzyć, aby wydarzyła się kolejna.
>>Gdy stawia się fundamenty, nie myśli się o o wiatrowskazie na dachu.<< >>W legendy się nie wierz, legendy się odpowiada ...<< >>Czułość je...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Warto dać szansę tej historii.
Warto dać szansę tej historii.
Pokaż mimo toDość dziwna książka, nie umiem nawet powiedzieć do końca dlaczego. Ale czytało się ją lekko i przyjemnie.
Dość dziwna książka, nie umiem nawet powiedzieć do końca dlaczego. Ale czytało się ją lekko i przyjemnie.
Pokaż mimo toTrochę trudno mi sklasyfikować "Studnię bez dnia". Według mnie jest to krótka powieść obyczajowa z lekkim wątkiem kryminalnym. I dużą dawką kontaktu z historią/legendami Torunia i sztuką rękodzielniczą (co akurat mi się bardzo podobało). Myślę, że nie było to największe i najlepsze dzieło pani Katarzyny, ale wystarczająco nadające się na letnią lekturę.
Trochę trudno mi sklasyfikować "Studnię bez dnia". Według mnie jest to krótka powieść obyczajowa z lekkim wątkiem kryminalnym. I dużą dawką kontaktu z historią/legendami Torunia i sztuką rękodzielniczą (co akurat mi się bardzo podobało). Myślę, że nie było to największe i najlepsze dzieło pani Katarzyny, ale wystarczająco nadające się na letnią lekturę.
Pokaż mimo toPrzyznam, że początek nie wróżył aż tak dobrej powieści. Może książka trafiła do mnie w nieodpowiednim momencie, może moje oczekiwania były zbyt duże, ale faktycznie początek był przydługi. Trochę trwało, zanim wciągnęłam się w wir wydarzeń, dopiero historia z pierścieniem mnie porwała.
Świat głównej bohaterki, Marceliny, legnął w gruzach, gdy dowiedziała się o zdradzie męża. Los jest dla niej okrutny. Jej mąż, Janusz, ulega wypadkowi i umiera w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. Przy szpitalnym łóżku Marcelina poznaje kochankę męża, Natalię, o dziwo z czasem kobiety nawiązują przyjaźń.
Główna bohaterka dostaję nową pracę u znanego toruńskiego rzeźbiarza, pracuje w charakterze pomocy na straganie z pamiątkami na Starym Rynku oraz w pracowni artysty. Dodatkowo zajmuje się renowacją mebli dla Wojtka - właściciela galerii. Marcelina przenosi się też do innego mieszkania. Poznaje tam Annę, która jest przewodnikiem.
"(...) starsza kobieta, która nic sobie nie robiła z wieku i wymaganej od niej stateczności. Po prostu żyła , uśmiechała się i szurała kapciami, co wydawało się Marcelinie zabawne i bardzo swojskie."
Obie kobiety zabierają czytelnika na spacer po Toruniu, wzbogacony legendami i fotografiami umieszczonymi w książce. Akcja nabiera tempa wraz z odnalezieniem w starej studni pierścienia
"(...)rubin, podługowaty kształt... Ale w jaki sposób trafił do studni? (...) Do kogo należą kości? Dlaczego pierścień był na palcu tej osoby?"
Kto umrze, kogo życie będzie zagrożone? Jaką lawinę zdarzeń pociągnie za sobą znalezisko? Zostawiam Was z tymi pytaniami, odpowiedzi poszukajcie w książce.
Przyznam, że początek nie wróżył aż tak dobrej powieści. Może książka trafiła do mnie w nieodpowiednim momencie, może moje oczekiwania były zbyt duże, ale faktycznie początek był przydługi. Trochę trwało, zanim wciągnęłam się w wir wydarzeń, dopiero historia z pierścieniem mnie porwała.
więcej Pokaż mimo toŚwiat głównej bohaterki, Marceliny, legnął w gruzach, gdy dowiedziała się o zdradzie...
Piękna książka, w której, co charakterystyczne dla autorki, miesza się rzeczywistość i magia. Tym razem mamy też wątek kryminalny. A choć Mazury się pojawiają, akcja dzieje się w Toruniu. A autorce udałos ie sparwić, ze mam nieodpartą ochotę pojechać do tego miasta...
Polecam, bo czyta się szybko, lektura wciąga i... jest po prostu bardzo dobra!
Piękna książka, w której, co charakterystyczne dla autorki, miesza się rzeczywistość i magia. Tym razem mamy też wątek kryminalny. A choć Mazury się pojawiają, akcja dzieje się w Toruniu. A autorce udałos ie sparwić, ze mam nieodpartą ochotę pojechać do tego miasta...
Pokaż mimo toPolecam, bo czyta się szybko, lektura wciąga i... jest po prostu bardzo dobra!
Lubię jak akcja książki toczy się w jakimś ładnym miejscu.A Toruń to bardzo piękne miasto.
Mamy tu Marcelinę,która dowiaduje się o zdradzie męża.
I następuje potem ciąg niezwykłych wydarzań.
Tajemnicze odkrycie,pojawienie się paru złych ludzi.Czyli uwaga,myślałem że to będzie taki romans.A tu proszę bardzo,wyrasta fajna akcja kryminalna.
To moje pierwsze spotkanie z autorką ( chyba,że nie pamiętam)
i przyznam.Bardzo udane.
Lubię jak akcja książki toczy się w jakimś ładnym miejscu.A Toruń to bardzo piękne miasto.
więcej Pokaż mimo toMamy tu Marcelinę,która dowiaduje się o zdradzie męża.
I następuje potem ciąg niezwykłych wydarzań.
Tajemnicze odkrycie,pojawienie się paru złych ludzi.Czyli uwaga,myślałem że to będzie taki romans.A tu proszę bardzo,wyrasta fajna akcja kryminalna.
To moje pierwsze spotkanie z autorką...
79/2013
79/2013
Pokaż mimo toCo by tu dzisiaj...hmmm? Niech będzie lekka, taka na jedno popołudnie, coś koniecznie polskiego i najlepiej tematycznie dalekiego od relacji damsko-męskich. Padło na "Studnię bez dnia" Katarzyny Enerlich. Na początku lektury trochę zbladłam, bo miało obejść się bez kłopotów sercowych, a powieść, jak na złość, zaczęła się od przyłapania męża in flagranti. Na szczęście „ten pan”, jak i motyw zdrady, zostaje dosyć szybko wyeliminowany z fabuły i - mimo początkowych zgrzytów - jego miejsce zajmuje przyjaźń damsko-damska, a nawet damsko-damsko-damska. I kto powiedział, że kobiety potrafią tylko skakać sobie do oczu? Nie ważne kto złamał Ci serce i jak długo dochodzisz do siebie – musisz mieć przyjaciółkę.
http://alicyawkrainieslow2.blogspot.com/2015/03/ozywic-legende-studnia-bez-dnia.html
Co by tu dzisiaj...hmmm? Niech będzie lekka, taka na jedno popołudnie, coś koniecznie polskiego i najlepiej tematycznie dalekiego od relacji damsko-męskich. Padło na "Studnię bez dnia" Katarzyny Enerlich. Na początku lektury trochę zbladłam, bo miało obejść się bez kłopotów sercowych, a powieść, jak na złość, zaczęła się od przyłapania męża in flagranti. Na szczęście „ten...
więcej Pokaż mimo toPani Katarzyna w dalszym ciągu mnie zachwyca. Tym razem zaprowadziła mnie do mrocznych kamienic znanego mi Torunia. Nie tylko o Mazurach potrafi pięknie pisać. Nie brak jednak w książce wzmianek o Mazurach za którymi tęskni główna bohaterka. Fabuła nie przelukrowana, z tajemnicą, z wątkami historycznymi, o ludziach samotnych wśród tłumu. W dodatku pozycja tania i w twardej oprawie. Same plusy. Musicie przeczytać!
Pani Katarzyna w dalszym ciągu mnie zachwyca. Tym razem zaprowadziła mnie do mrocznych kamienic znanego mi Torunia. Nie tylko o Mazurach potrafi pięknie pisać. Nie brak jednak w książce wzmianek o Mazurach za którymi tęskni główna bohaterka. Fabuła nie przelukrowana, z tajemnicą, z wątkami historycznymi, o ludziach samotnych wśród tłumu. W dodatku pozycja tania i w twardej...
więcej Pokaż mimo to"Studnia bez dnia" to moje kolejne spotkanie z Panią Katarzyną Enerlich, która zabiera nas tym razem do Torunia, gdzie pośród wąskich uliczek Starego Miasta toczy się współczesne życie. Nie brak tu zwykłych ludzi uczciwie zarabiających "na chleb", ale jest wśród nich także "ciemny element", do którego sąsiedzi podchodzą z rezerwą.
W starej, wiekowej kamienicy na ulicy Szewskiej zamieszkała Marcelina. Po śmierci męża musiała zmienić swoje życie rozpoczynając od przeprowadzki do mniejszego i tańszego mieszkania. Mężczyzna miał wypadek samochodowy w drodze powrotnej od kochanki. Kilka minut wcześniej zupełnie niespodziewanie Marcelina dowiedziała się o jego zdradzie. Wściekła i rozgoryczona łatwiej zniosła żałobę, co ciekawe, z czasem zaprzyjaźniła się także ze swoją rywalką. To Natalia Anna pomagała jej w przeprowadzce, a także w trudnych momentach życia. Aby zapewnić sobie utrzymanie Marcelina pracowała przy renowacji antyków, dodatkowo pomagała w pracowni pewnemu rzeźbiarzowi i na jego zlecenie sprzedawała pamiątki w kiosku na Starym Mieście. Kamienica na Szewskiej, w której zamieszkała, miała swoje wady, ale to tutaj Marcelina znalazła prawdziwą przyjaciółkę - starszą kobietę, panią przewodnik, która oprowadzała wycieczki po toruńskiej starówce. To od Anny Marcelina dowiedziała się o pewnym kupcu Martinusie Teschnerze, który żył w XVII w. Prowadził rozwiązły tryb życia, a swoje konkubiny obdarowywał kosztowną biżuterią. Stara legenda mówiła też o jego tajemniczym zniknięciu wraz z drogocennym pierścieniem, którego nikt nigdy nie odnalazł.
"Studnia bez dnia" - tytuł powieści nawiązuje do kilku XIII w. studni zbudowanych w murach miejskich Torunia, które po wiekach zostały zabudowane kamienicami, przykryte podłogami i mało kto o nich pamięta. Na jedną z nich przypadkiem trafiła właśnie Marcelina...
W jaki sposób stara legenda wpłynie na życie bohaterki? Co kryje tajemnicza XIII w. studnia?
Zdziwiłam się, gdy przeczytałam notkę o książce i nie znalazłam w niej mazurskiej wsi czy miasteczka, ale piękny, stary, zabytkowy Toruń. Ale szybko okazało się, że główna bohaterka pochodzi jednak z małej wsi Canki na Mazurach, a jej korzenie sięgają również Bieszczadów. Autorka jest wierna swojej ziemi i gdzieś między wątkami znajdziemy wzmianki o urokliwej mazurskiej prowincji, szeptuchach, ludowych zwyczajach i przeszłości. Styl tej powieści odbiega nieco od wcześniej napisanych, ale ciepło, klimat i plastyczny język pozostaje niezmiennie ten sam. Autorka przyzwyczaiła nas już do tego, że opisywanym przez nią historiom towarzyszy szczypta magii i tajemniczości. Bohaterowie starają się przekazać proste prawdy o życiu, o których często zapomina się w obecnym, zabieganym świecie. Dość rozbudowana fabuła, wartka akcja i dreszczyk emocji nie pozwalają odłożyć książki na później.
Zapraszam Was zatem na przepiękną wycieczkę po dawnym i obecnym Toruniu wraz z bohaterami powieści "Studnia bez dnia". Nie będziecie żałować!
"Studnia bez dnia" to moje kolejne spotkanie z Panią Katarzyną Enerlich, która zabiera nas tym razem do Torunia, gdzie pośród wąskich uliczek Starego Miasta toczy się współczesne życie. Nie brak tu zwykłych ludzi uczciwie zarabiających "na chleb", ale jest wśród nich także "ciemny element", do którego sąsiedzi podchodzą z rezerwą.
więcej Pokaż mimo toW starej, wiekowej kamienicy na ulicy...