Są takie książki, które od czytelnika nie wymagają wielkiego wysiłku umysłowego. Niektóre z nich zapewniają rozrywkę na parę wieczorów poświęconych czytaniu, inne z kolei wyparowują z głowy zaraz po ich odłożeniu. W teorii wszystko w nich jest na swoim miejscu, ale nie dają czytelnikowi satysfakcji. Grillbar Galaktyka ma nieszczęście być właśnie jedną z takich pozycji. A dlaczego?
Książka łatwa w odbiorze, nastawiona na rozrywkę powinna czarować czytelnika od początku do końca. Złapać w swoje szpony i nie puszczać aż do ostatniej strony. Zapewnić prostą fabułę, wyrazistych bohaterów i dużo humoru. Wtedy pojawią się mieszanka idealna. M. Kossakowskiej zabrakło wszystkiego.
Fabuła jest w zasadzie prosta jak konstrukcja cepa: główny bohater wplątuje się w kłopoty i przez całe 500 stron próbuje się z nich wyplątać. Rozumiem, że to miał być tylko pretekst by stworzyć powieść drogi – w wersji kosmicznej – i zaprezentować wizję kosmosu wg. autorki. No cóż, nie wyszło. Do tego całość nie sprawia wrażenia spójnej całości, a raczej zbioru opowiadań.
Braki fabularne i pewne nielogiczności można przypudrować dużą dozą humoru i sympatycznymi bohaterami. Niestety humor jest mało śmieszny, bohaterowie nie zapadają w pamięć. Nawet odniesienia do popkultury – mniej nachalne niż np. w Kłamcy 4 J. Ćwieka – nie ratują sytuacji.
Całość mieszanki upichconej nam przez M. L. Kossakowską można porównać do fast foodu – szybko się pochłania a jeszcze szybciej zapomina. A szkoda bo z kart książki przebija fascynacja kuchnią i z tego pomysłu można było wykrzesać trochę więcej.
Pozycja jedynie dla fanów autorki i dla czytelników, którzy dopiero zaczynają przygodę z polską fantastyką.

Są takie książki, które od czytelnika nie wymagają wielkiego wysiłku umysłowego. Niektóre z nich zapewniają rozrywkę na parę wieczorów poświęconych czytaniu, inne z kolei wyparowują z głowy zaraz po ich odłożeniu. W teorii wszystko w nich jest na swoim miejscu, ale nie dają czytelnikowi satysfakcji. Grillbar Galaktyka ma nieszczęście być właśnie jedną z takich pozycji. A...