-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2014-11-11
2014-07-01
Uwielbiam pisać entuzjastyczne opinie, niestety tym razem nie zaznam tej przyjemności. Lektura "Zaklętych" była jedną z najbardziej rozczarowujących w ostatnim czasie. Nie sposób nie dostrzec walorów tej opowieści i w pełni rozumiem, ze może być przyczyną wielkiej literackiej uczty. Jednak nie dla każdego. Nie dla mnie. A szkoda.
Uwielbiam pisać entuzjastyczne opinie, niestety tym razem nie zaznam tej przyjemności. Lektura "Zaklętych" była jedną z najbardziej rozczarowujących w ostatnim czasie. Nie sposób nie dostrzec walorów tej opowieści i w pełni rozumiem, ze może być przyczyną wielkiej literackiej uczty. Jednak nie dla każdego. Nie dla mnie. A szkoda.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-07
2011-08
2020-07-27
2010-01-01
2011-01
2016-10-07
2016-10-06
2016-06-06
2015-06-14
2015-02-15
2015-01-11
2015-01-23
2015-03-17
2015-02-27
2014-05-22
Nie sądziłam, że spotkanie w jednej książce zarówno panny Marple, Herkulesa Poirota, jak i innych, "jednorazowych" bohaterów Agathy Christie może dostarczyć takiej frajdy.
Bardzo udanie, zbiór opowiadań zaczyna się tym najdłuższym i najbardziej rozbudowanym: "Pułapką na myszy". Zostajemy wchłonięci przez ciasny pensjonat, pełen tajemnic i skrytych mieszkańców. Któryś z nich jest mordercą. Schematycznie? Owszem, ale przy tym niesamowicie klimatycznie i smakowicie. Na dodatek autorce udało się, mimo skromnej objętości, stworzyć nastrój grozy i psychicznego odizolowania. Mniam...
Kiedy uda nam się wyjść cało z "Pułapki na myszy" możemy do woli rozkoszować się kolejnymi, nieco lżejszymi (mniej lub bardziej) opowiadaniami. Panna Marple, jak zwykle daje popis swojej przenikliwości. Dowiadujemy się przy tym, że podobnie jak Sherlock Holmes, zapada na zdrowiu, kiedy nie ma pod ręką jakiejś zagadki =) Herkules Poirot, nieustannie dystyngowany i taktowny, otwiera drogę rodzącej się miłości. Po trupach, oczywiście... :]
Pozostałe opowiadania również zachwycają skoncentrowaną fabułą, tak że cały zbiorek można wypić duszkiem z błogim uśmiechem na twarzy.
Nie sądziłam, że spotkanie w jednej książce zarówno panny Marple, Herkulesa Poirota, jak i innych, "jednorazowych" bohaterów Agathy Christie może dostarczyć takiej frajdy.
Bardzo udanie, zbiór opowiadań zaczyna się tym najdłuższym i najbardziej rozbudowanym: "Pułapką na myszy". Zostajemy wchłonięci przez ciasny pensjonat, pełen tajemnic i skrytych mieszkańców. Któryś z...
2014-06-12
Każda z zamieszczonych nowel (może oprócz "Metody oddychania" z racji niewielkiej objętości" zasługiwałaby moim zdaniem na oddzielne wydanie. Choć oczywiście King przyzwyczaił nas do obszernych powieści, to nawet w tych minipowieściach zawarł tak potężny ładunek emocji i skondensowanej fabuły, że czytanie ich w ramach jednego wydania, jedna po drugiej, jest jakoby świętokradztwem. Każda nowela zostawia czytelnika głęboko wciśniętego w fotel i żeby wziąć się za następną lekturę trzeba poświęcić sporo czasu, żeby się z tego "fotela" wydostać.
"Skazani na Shawshank" przedstawiają to wszystko, za co kochamy Kinga - jako autora "Zielonej mili". Ten sam wyważony, ale buzujący między wierszami styl i język, oraz bohater, który w środowisku wszechobecnego zła próbuje ze wszystkich sił pozostać człowiekiem.
"Zdolny uczeń" to opowieść, którą można nazwać emocjonalnym horrorem. Nie ma tu potworów, ani duchów, bo wystarczy człowiek. King nie pozwala zapomnieć, ze największe zło tkwi w nas samych. To opowieść pod każdym względem genialna, nie dająca się zapomnieć.
"Ciało" to subtelnie opowiedziana, ale niezwykle mocna opowieść o dojrzewaniu. King po mistrzowsku wprowadza nas w świat młodych bohaterów i razem z nimi zakleszcza nas w strachu i beznadziei.
Równie mocnym uderzeniem jest ostatnia "Metoda oddychania". Zaskakująca, przerażająca i... smutna.
"Cztery pory roku" to jedna z tych pozycji, do których trzeba i chce się wracać. Nie tylko dla fanów Kinga.
Każda z zamieszczonych nowel (może oprócz "Metody oddychania" z racji niewielkiej objętości" zasługiwałaby moim zdaniem na oddzielne wydanie. Choć oczywiście King przyzwyczaił nas do obszernych powieści, to nawet w tych minipowieściach zawarł tak potężny ładunek emocji i skondensowanej fabuły, że czytanie ich w ramach jednego wydania, jedna po drugiej, jest jakoby...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-12
Historia Solomona powinna poruszyć każdego, komu nieobojętna jest historia niewolnictwa. Ta mroczna karta w dziejach Ameryki nie ulega przedawnieniu, wręcz przeciwnie, nabiera aktualności w czasach, kiedy znowu przybiera na sile walka o dominację jednych nad innymi. Należy przypominać i ostrzegać, uświadamiać jak wiele złego siedzi w każdym z nas, a dobra w nas tyle, ile okazujemy go innym ludziom.
Przede wszystkim do lektury należy przystąpić ze świadomością jej języka i formy, aby nie zniechęcić się w zetknięciu z archaicznym stylem i słownictwem. Zwłaszcza że relacja Solomona nie jest trudna w odbiorze. Wystarczy wsiąknąć w rytm opowieści, aby odnaleźć przyjemność w zetknięciu z żywym językiem i człowiekiem z krwi i kości. Solomon relacjonuje niemal reportersko, a równocześnie dzieli się z czytelnikiem najskrytszymi myślami wypowiadanymi prostolinijnie i bez patosu. Jego historia jest przez to jeszcze bardziej poruszająca i prawdziwa. To nie opowieść o bohaterze. To historia człowieka złamanego przez los, który nie własnym heroizmem, ale pomocą innych odzyskuje swoje życie. Happy End? Dla niego owszem, ale był przecież tylko jednym z wielu.
Historia Solomona powinna poruszyć każdego, komu nieobojętna jest historia niewolnictwa. Ta mroczna karta w dziejach Ameryki nie ulega przedawnieniu, wręcz przeciwnie, nabiera aktualności w czasach, kiedy znowu przybiera na sile walka o dominację jednych nad innymi. Należy przypominać i ostrzegać, uświadamiać jak wiele złego siedzi w każdym z nas, a dobra w nas tyle, ile...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka intrygująca i wciągająca. Irving daje nam popis swojego kunsztu językowego i narracyjnego. Prowadzi historię, jak wagonik kolejki górskiej z czytelnikiem w środku.Na moment życie Garpa stało się moim życiem, a to chyba najważniejsza zaleta literatury.
Książka intrygująca i wciągająca. Irving daje nam popis swojego kunsztu językowego i narracyjnego. Prowadzi historię, jak wagonik kolejki górskiej z czytelnikiem w środku.Na moment życie Garpa stało się moim życiem, a to chyba najważniejsza zaleta literatury.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to