Zniewolony
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- 12 Years A Slave
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2014-01-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-14
- Data 1. wydania:
- 2013-08-08
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376740393
- Tłumacz:
- Martyna Plisenko
- Ekranizacje:
- Zniewolony. 12 years a slave (2014)
- Tagi:
- dzienniki wspomnienia niewolnictwo wolność Ameryka XIX wiek
To wydarzyło się naprawdę! Wstrząsające wspomnienia Solomona Northupa, wolnego człowieka, który stał się niewolnikiem!
Jest rok 1841. Na dwadzieścia lat przed wybuchem wojny secesyjnej Solomon Northup – wolny i wykształcony człowiek z Północy, ojciec dwojga dzieci, szczęśliwy mąż i szanowany obywatel – zostaje podstępem porwany i sprzedany handlarzom niewolników. Tak rozpoczyna się trwająca dwanaście lat dramatyczna odyseja człowieka, który wbrew otaczającej go brutalnej rzeczywistości próbuje przetrwać i nigdy nie tracić nadziei na wolność. Po jakimś czasie spisuje swoją historię – poruszające świadectwo tego, czym było niewolnictwo w XIX-wiecznej Ameryce.
Człowiek raz wolny, pozostanie nim na zawsze.
Film na podstawie wspomnień Northupa zachwycił rzesze krytyków i został okrzyknięty przez publiczność absolutnym arcydziełem!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Niewolnictwo oczami niewolnika
Niewolnictwo widziane oczami niewolnika - istny ewenement wśród literatury traktującej o tej tematyce, jaka kiedykolwiek ujrzała tusz drukarski. Wykształcony niewolnik to wszak oksymoron. Panowie zadbali o to, by ich „żywy inwentarz” nie posiadł, w najmniejszym choćby stopniu, sztuki pisania i czytania, która mogłaby poszerzyć jego horyzonty choć o cal poza granicę plantacji. Dlatego też uważam, że tę książkę koniecznie należy poznać, bo świadectwo Solomona Northupa, które czyta się jak najlepszą powieść, jest zapewne zarazem jedynym autentycznym głosem uciśnionych i smaganych batem, jaki będzie nam dane kiedykolwiek usłyszeć. To bardzo wartościowa i ważna opowieść.
O tym, iż powieść ta jest ewidentnym reliktem na szczęście już zamierzchłych czasów, świadczy dobitnie już sam przedruk przedmowy wydawcy do wydania anglojęzycznego z (bagatela!) 1853 roku, w którym to wydawca tonem wyjaśniająco-przepraszającym tłumaczy swą decyzję o wydaniu powieści wyrosłej spod pióra czarnoskórego autora. Padające tam sformułowanie: [doświadczenia autora] ukazują prawdziwy obraz niewolnictwa, z wszystkimi jego jasnymi i ciemnymi stronami przyprawia mnie nieodmiennie o niedowierzanie i oburzenie, iż ktokolwiek mógłby mieć czelność doszukiwania się jakichkolwiek zalet tego krzywdzącego i nieludzkiego procederu. Niemniej jest to dopiero pierwszy stopień do piekła ludzkiej mentalności, niejako przygotowujący nas na wszystkie późniejsze przejawy nietolerancji, rasowej segregacji czy po prostu nienawiści, jakich będziemy doświadczać, zagłębiając się w powieść.
Solomon Northup urodził się jako człowiek wolny, to należy podkreślić. Jego ojciec był wprawdzie niewolnikiem, jednak zdołał zapracować sobie na wolność (jego pan nadał mu ją w swym testamencie),a nawet uzyskać prawo wyborcze; swoim dzieciom natomiast zapewnił staranną edukację, rzadko spotykaną w tamtych czasach u czarnoskórych mieszkańców USA. Przekleństwem Northupa stały się marzenia o pracy za godziwe wynagrodzenie, pozwalające mu zapewnić bezpieczeństwo finansowe żonie i dzieciom. Do niewoli został zwabiony podstępem i wdrożony siłą. Bito go, pojono środkami nasennymi i szantażowano śmiercią, jeśliby, świadom swoich praw, próbował szukać sprawiedliwości.
Historia, jaką autor snuje przed nami zadziwiająco rzeczowym, niemal reporterskim tonem, tylko w chwilach największego poruszenia dając dojść do głosu emocjom, jest po brzegi wypełniona najdrobniejszymi szczegółami dotyczącymi realiów życia niewolniczego w Luizjanie w latach 50. XIX wieku. Autor opisuje zagrody niewolnicze w miastach Richmond i Nowy Orlean, które służyły do przetrzymywania pojmanych Murzynów i handlu nimi; opisuje przeprawę na niewolniczym statku "Orlean" rzeką James River i skandaliczne warunki, w jakich podróż tę odbywali. Pisze o swoich przyjaciołach niewolnikach, kreśląc pełne bólu i cierpienia biografie ludzi, których największym nieszczęściem był ich kolor skóry. Jest to również nieocenione świadectwo tamtych czasów - Northup opisuje bardzo skrupulatnie arkana uprawy, pielęgnacji i zbioru bawełny, trzciny cukrowej oraz kukurydzy, opowiada o zwyczaju świętowania Bożego Narodzenia czy skromnych ceremoniach zawierania małżeństw między niewolnikami. Nie umyka mu też najdrobniejszy aspekt organizacji podłej egzystencji zniewolonych przez ich panów - dowiadujemy się, w jaki sposób swoją władzę sprawowali nad nimi nadzorcy i kim byli poganiacze. Dowiadujemy się o organizacji przemieszczania się niewolników poza plantacją ich właścicieli - konieczna była przepustka, bez niej niewolnik mógł zostać schwytany, wychłostany i doprowadzony do aresztu przez pierwszą napotkaną osobę, której owej przepustki nie okazał; podobnie sprawa się miała z wysyłaniem listów - bez instrukcji od właściciela żaden pracownik poczty listu od Murzyna nie przyjął. Opowiada on też o systemie okrutnych kar chłosty - aby na nią zasłużyć, wystarczyło przewinienie tak błahe, jak ślady suchych liści w bawełnie czy złamanie na polu gałązki - za to dostawało się dwadzieścia pięć batów; uciekinierzy natomiast otrzymywali batów pięćset, co Northup porównuje do rozszarpywania przez psy. Świst bata stanowi stały akompaniament życia niewolnika, niczym makabryczny podkład muzyczny. Wszystkie prace, czy to na polu, czy w obejściu, sadzenie bawełny czy kukurydzy, ich zbieranie oraz pielenie, odbywają się w rytmie kolejnych uderzeń batem.
Na oddzielną uwagę zasługuje styl autora „Zniewolonego”. Od pierwszych wręcz stron książki możemy poczuć jego niespotykaną już obecnie, ozdobną, prowadzoną pod linijkę ówczesnej etykiety narrację. Nawet sama formalna strona publikacji daje nam jasno znać, iż mamy do czynienia z reliktem dawno minionej epoki – mnogość skumulowanych przed każdym rozdziałem podtytułów streszczających książkę pozwala nam odczuć skrupulatność twórcy w przywoływaniu następujących po sobie wydarzeń i ich starannym dokumentowaniu, natomiast wyróżnione graficznie zakończenia rozdziałów w wymyślnym kształcie sugerują kunszt i niezwykłą dbałość o detal wydawcy, obecnie już niespotykaną (choć nie wiem, czy tak jest też w oryginale). Jeśli natomiast chodzi o merytoryczną warstwę sposobu porozumiewania się Northupa z czytelnikiem, tu również jest ciekawie. Przede wszystkim zwraca uwagę niezwykły obiektywizm autora, a zarazem głównego bohatera powieści, który, wobec wszelkich krzywd, jakie niesprawiedliwie go spotkały, ma istotne powody, by dać się ponieść emocjom. Nie robi tego jednak, częściej relacjonuje niż ocenia, pozostawiając z reguły wydawanie sądów odbiorcy; stać go na chłodną ocenę sytuacji, podczas gdy postronnemu czytelnikowi nóż się w kieszeni otwiera, by odpłacić ciemiężycielom pięknym za nadobne. Wylicza wady okrutnych panów, ale nie uchyla się przed skreśleniem wielu ciepłych słów pod adresem tych właścicieli, którzy okazali mu choć odrobinę miłosierdzia. Mało tego - Northup znajduje nawet socjologiczne usprawiedliwienia dla tych najokrutniejszych właścicieli - tłumaczy ich środowiskiem, w jakim wzrastali, a taka postawa daje wyraz jego inteligencji, wielkiej umiejętności obserwowania ludzi oraz otwartości jego umysłu. Czasem popada w przesadnie patetyczny i rzewny ton, ale myślę, że to mu pozwala oddać swoje emocje, podkreślić ich intensywność. A może po prostu taka była moda epoki lub jego o niej wyobrażenia. Northup w swej narracji stosuje też częste metateksty, które powodują że między nim a czytelnikiem wytwarza się pewna szczególna relacja. Niekiedy dzięki owym wtrąceniom na temat powieści możemy zajrzeć przez plecy piszącemu ją autorowi i poznać jego myśli - obnaża to prostolinijność, a co za tym idzie, szczerość tego XIX-wiecznego Amerykanina.
Wiele miejsca poświęca też Northup wykładaniu swoich poglądów na niewolnictwo, które teraz zdają się czymś nader oczywistym. Wtedy jednak, w czasach powszechnej zgody na handel ludźmi i szalejącej propagandy przypisującej ciemnoskórym brak cech ludzkich, niezrozumienie pojęcia wolności i jej konsekwencji, były one treściami co najmniej rewolucyjnymi.
Ludzie mogą pisać fikcyjne historie opisujące ponure życie takim, jakie ono jest lub nie, (...) choć są ignorantami siedząc w wygodnych fotelach mówić z lekceważeniem o przyjemnościach niewolniczego życia; ale niech potrudzą się z niewolnikami w polu, pośpią z nimi w chacie, pożywią się ochłapami; niech zobaczą, jak się niewolników chłoszcze, bije, jak się na nich poluje, a wrócą z kolejną opowieścią na ustach. (...) niech usiądą z nim w nocy, porozmawiają w zaufaniu o "życiu, wolności i dążeniu do szczęścia", a odkryją, że dziewięćdziesięciu dziewięciu z każdych stu jest wystarczająco inteligentnych, żeby rozumieć swoją sytuację i by w głębi duszy nosić umiłowanie swobody, równie namiętnie, jak oni sami*.
Northup demaskuje również wszelkie sposoby uzasadniania instytucji niewolnictwa przez zapis w Biblii o wyższości rasy białej, rasy "panów", jaką to interpretacją jeden z właścicieli ziemskich każdej niedzieli karmił swoich poddanych, by umotywować swoją nad nimi władzę wolą Boga, aż po mocno naciągane teorie o przeznaczeniu Murzynów do służby białym. W pewnych momentach ze spokojnej i opanowanej opowieści niewolnika pobrzmiewają nawet echa pełnego groźby ostrzeżenia, kiedy przestrzega panów przed dniem, w którym niewolnicy, sponiewierani, skatowani i doprowadzeni do ostateczności ich batami powstaną przeciw nim, by zawalczyć o swą wolność lub umrzeć, bo każda alternatywa będzie lepsza od ich ówczesnego życia.
Trzymając w swych rękach tę powieść, przebiegając oczyma po składających się na nią wyrazach miałam wciąż jakieś dziwne, podniosłe uczucie podróży w czasie i przestrzeni wprost na pole bawełny pomiędzy udręczone sylwetki styranych pracą niewolników. Kolejne zdania zraszał spływający z ich ciał pot, barwiła je ciemna niczym niewypowiedziana skarga krew, a każdy wykrzyknik miał odgłos upadającego z świstem na ich plecy bata. Niesamowite doświadczenie. Polecam tę powieść gorąco.
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Marzena Molenda
Oceny
Książka na półkach
- 890
- 680
- 215
- 21
- 20
- 17
- 10
- 9
- 8
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Każdy w swoim życiu powinien przeczytać chociaż jedną książkę o niewolnictwie, aby zrozumieć do czego może posunąć się człowiek. Uczynienie z drugiego homo sapiens przedmiotu handlu jest pomysłem tak okropnym, że nie sposób go w pełni zrozumieć. Podobne świadectwa w całej krasie obnażają hipokryzję USA i pokazują na czym ten kraj się dorobił - może nie warto bezrefleksyjnie przyjmować słów Wujka Sama jako wyroczni w sprawach tego świata?
Każdy w swoim życiu powinien przeczytać chociaż jedną książkę o niewolnictwie, aby zrozumieć do czego może posunąć się człowiek. Uczynienie z drugiego homo sapiens przedmiotu handlu jest pomysłem tak okropnym, że nie sposób go w pełni zrozumieć. Podobne świadectwa w całej krasie obnażają hipokryzję USA i pokazują na czym ten kraj się dorobił - może nie warto bezrefleksyjnie...
więcej Pokaż mimo toChociaż mamy do dyspozycji całkiem sporo powieści o tematyce dotyczącej niewolnictwa w Ameryce, zarówno starszych jak i nowszych, to raczej niewiele jest tego rodzaju książek non-fiction, zawierających autentyczne relacje ofiar systemu niewolniczego, a prawdopodobnie jest to jedyna taka książka, jaka ukazała się w polskim przekładzie.
Książka jest napisana w formie nieco zdystansowanej relacji, niektórzy w opiniach zarzucają jej wręcz "suchość" przekazu. Ja się z tym jednak nie zgodzę. Pomimo spokojnej narracji, widać, że autor dołożył przede wszystkim starań do jak najwierniejszego odwzorowania rzeczywistych wydarzeń, a wydarzenia te mówią same za siebie i naprawdę nie potrzebują już żadnych językowych ozdobników. Mimo, że sporo jednak pamiętałam z obejrzanej kiedyś ekranizacji, książka mnie bardzo wciągnęła, ciężko mi było się wręcz od niej odrywać.
Polskie tłumaczenie sprawia dobre wrażenie - język jest nieco staroświecki, co mi bardzo tu pasuje. Nawet czcionka użyta w książce jest przyjemnie staroświecka, a jedyne co tu mniej pasuje, to ta nowoczesna okładka.
Jest to historia, która naprawdę miała miejsce, trudno takie dzieło oceniać jak zwykłą książkę. Mogę tylko ogromnie polecić, jest ważna, dobrze się czyta i zdecydowanie warto sięgnąć. Dla osób zainteresowanych książkami poruszającymi temat niewolnictwa - lektura obowiązkowa
Chociaż mamy do dyspozycji całkiem sporo powieści o tematyce dotyczącej niewolnictwa w Ameryce, zarówno starszych jak i nowszych, to raczej niewiele jest tego rodzaju książek non-fiction, zawierających autentyczne relacje ofiar systemu niewolniczego, a prawdopodobnie jest to jedyna taka książka, jaka ukazała się w polskim przekładzie.
więcej Pokaż mimo toKsiążka jest napisana w formie nieco...
Nie ma powodu bym dała mniej niż 10 gwiazdek.
Dowiedziałam się tyle, ile chcialam się dowiedzieć.
Książka nie jest nudna absolutnie i nie rozumiem takowego stwierdzenia co niektórych. Solomon przedstawia życie niewolnicze, w które wpędziła go jego naiwność czy żeby to brzmiało ładniej, wiara w dobre chęci czlowiecze. A jak wygląda życie w niewoli? Głównie skupia się wokół ciężkiej pracy, swojego pana i relacji z nim. Pan może być dobry i do takiego trafil na krotko bohater, może też być okrutny i z byle powodu, w zależności od kaprysu wymierzac chlosty lub w inny sposób wyzywać się na swoim "czarnuchu". Solomon przedstawia też losy innych osób, w głównej mierze niewolników, z którymi łączył go okrutny los. Mówi nam, że czarni stoją poza nawiasem człowieczeństwa, są porownywani z szympansami, innymi zwierzętami ale na pewno większość ich panów czy nadzorcow nie widzi w nich człowieka. Wielu takiego traktowania nie przetrwało, mowa tutaj nie tylko o czarnych mężczyznach ale i o kobietach, które też były w niewoli i którym często wyrywano dzieci siłą, by służyły u kogoś innego. Dzieci urodzone przez niewolnice były z góry niewolnikami i ich przyszłość nie mogła być inna. Solomon jednak urodził się wolny, miał żonę, dzieci. Został porwany. Przez 12 lat musiał godzić się z potwornosciami, których doswiadczal. Jednak w tym calym złu, były też momenty dobre, głównie dzięki napotkanym dobrym ludziom. I to dawało siłę i nadzieję na ucieczkę.
To moja pierwsza książka o tematyce niewolnictwa, oceniam ją bardzo dobrze. Z ciekawością, niedowierzaniem i nadzieją strona po stronie spacerowalam razem z bohaterem po jego wspomnieniach, niewątpliwie bolesnych. Następny krok - film. Myślę, że będzie to idelane dopełnienie i spojrzenie z innej, bardziej dobitnej perspektywy.
Nie ma powodu bym dała mniej niż 10 gwiazdek.
więcej Pokaż mimo toDowiedziałam się tyle, ile chcialam się dowiedzieć.
Książka nie jest nudna absolutnie i nie rozumiem takowego stwierdzenia co niektórych. Solomon przedstawia życie niewolnicze, w które wpędziła go jego naiwność czy żeby to brzmiało ładniej, wiara w dobre chęci czlowiecze. A jak wygląda życie w niewoli? Głównie skupia się wokół...
Już dawno oglądałem film, a po latach sięgnąłem po książkę. Bez wątpienia ważna pozycja jeśli chodzi o temat niewolnictwa, jeśli wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności jej powstania. Otóż jest to swoisty pamiętnik,spisana historia przez ciemnoskórego człowieka, który wiódł rodzinne życie w Nowym Jorku i który podstępem został pozbawiony wolności i wywieziony na Południe. Trafia on na z reguły bestialskie traktowanie przez białych panów, opisuje ciężką pracę na polu,nieludzkie warunki i traktowanie, znęcanie się nad niewolnikami. Autor był świadomy jak rasizm jest chory i nieludzki, wierzył on, że sprawiedliwości stanie się zadość, ale dopiero na tamtym świecie. Jego historia zniewolenia trwała 12 lat po drodze opisuje też losy swoich towarzyszy niedoli. Powieść nie była rozwlekła, poszczególne rozdziały w zwięzły sposób opisywały wydarzenia. Na szczęście dla bohatera jego historia miała szczęśliwe zakończenie, jednak miliony jego braci i sióstr całe życie znali tylko status niewolnika. Żadne obecne akcje propagandowe nie zmażą już śladu hańby w historii USA. To była dobra pozycja, ale nie porwała mnie literacko.
Już dawno oglądałem film, a po latach sięgnąłem po książkę. Bez wątpienia ważna pozycja jeśli chodzi o temat niewolnictwa, jeśli wziąć pod uwagę wszelkie okoliczności jej powstania. Otóż jest to swoisty pamiętnik,spisana historia przez ciemnoskórego człowieka, który wiódł rodzinne życie w Nowym Jorku i który podstępem został pozbawiony wolności i wywieziony na Południe....
więcej Pokaż mimo toTo ludzie ludziom zgotowali ten los... jakże to się sprawdza w każdym okresie naszej historii ludzkości. Niewolnictwo to obrzydliwa praktyka, która miała wielu i może nadal ma zwolenników. Ciekawie napisany pamiętnik, natomiast od razu czuć, ze ten człowiek nie ma talentu pisarskiego. Film był porywający, magiczny, wyciskacz łez. Książka natomiast jest w porządku. Polecam, ale w formie dokumentu , a nie fabuły. Nie spodziewajmy się tu opisu uczuć czy rozbudowanych profili psychologicznych postaci...
To ludzie ludziom zgotowali ten los... jakże to się sprawdza w każdym okresie naszej historii ludzkości. Niewolnictwo to obrzydliwa praktyka, która miała wielu i może nadal ma zwolenników. Ciekawie napisany pamiętnik, natomiast od razu czuć, ze ten człowiek nie ma talentu pisarskiego. Film był porywający, magiczny, wyciskacz łez. Książka natomiast jest w porządku. Polecam,...
więcej Pokaż mimo toNie spodziewałem się tak słabej książki. Jeżeli ktoś jest bardzo zainteresowany tematem można sprawdzić, jednak gdy ktoś chce jednak dobrej pozycji to raczej lepiej obejrzeć film na podstawie.
Historia jest bardzo ciekawa i właśnie idealnie nadaje się na film, który wyszedł super. Mimo, że autor przeżył straszne wydarzenia to nie specjalnie ma coś ciekawego o tym do powiedzenia. Idzie w stronę powieściowej stylizacji przy okazji zasypując nas masą faktów efekt jest bardzo nużący. Naprawdę zdziwił mnie brak jakiś większych przemyśleń autora a nawet gdy coś się pojawia to wyświechtanej frazesy o wolności. Niestety biografia ta przypomina mi coś napisanego na szybko po filmie, a nie czegoś co ją zapoczątkowało.
Nie spodziewałem się tak słabej książki. Jeżeli ktoś jest bardzo zainteresowany tematem można sprawdzić, jednak gdy ktoś chce jednak dobrej pozycji to raczej lepiej obejrzeć film na podstawie.
więcej Pokaż mimo toHistoria jest bardzo ciekawa i właśnie idealnie nadaje się na film, który wyszedł super. Mimo, że autor przeżył straszne wydarzenia to nie specjalnie ma coś ciekawego o tym do...
Książka przeczytana po obejrzeniu filmu. I chyba tak nawet jest lepiej w tym przypadku. Nie jest to wybitna literatura, ale za to ma charakter wspomnieniowy i to jest jej siłą. Jest to bowiem autentyczna relacja czarnoskórego Amerykanina z północy, urodzonego jako wolny, z dwunastoletniej niewoli.
W XIX wieku tematykę rasizmu i niewolnictwa opisywali wykształceni biali, z reguły z wyższych sfer, przeważnie dobrze sytuowani. Naturalną koleją rzeczy pomijali to, co na co zwracali uwagę ludzie z biedniejszych i niżej wykształconych warstw.
A takich ciekawostek - nie ukazanych w ekranizacji – jest to co niemiara. Chociażby zasady wyskalowania norm dla niewolnika – pierwszego dnia specjalny „opiekun”, czyli strażnik, przymuszał go do jak najwyższej wydajności, aby na jej podstawie ustalić dla niego normę, która mogła być znacznie wyższa od średniej dla innych niewolników. Karą za jej niewyrobienie była chłosta. Kolejna ciekawostka – zasady finansowania ‘rangerów’, którzy patrolowali drogi i wyłapywali zbiegłych niewolników. Plantatorzy płacili składki ‘od łebka’, czyli od każdego posiadanego niewolnika. Nie ważne było, jak był bogaty, czy miał trzcinę, tytoń czy bawełnę etc. Konkretne i dosadne wytłumaczenie, dlaczego ucieczki były tak trudne. Realia poruszania się w lasach pełnych niebezpiecznych zwierząt – można się dowiedzieć, że aligatory wbrew pozorom całkiem szybko biegają na lądzie, ale nie są zwrotne i trzeba przed nimi uciekać zakosami. Ciekawe są także opisy życia niewolników na plantacjach, ich wzajemnych relacji i codziennego życia. A także specyfiki plantacji ze względu na to, co było ich przedmiotem – np. trzcina cukrowa czy bawełna.
Jednym słowem pozycja na pewno warta przeczytania. Nie należy oczekiwać pięknego języka, ale za to solidnej dawki ciekawej wiedzy na temat realiów niewolnictwa w USA, do tej pory pomijanych.
Książka przeczytana po obejrzeniu filmu. I chyba tak nawet jest lepiej w tym przypadku. Nie jest to wybitna literatura, ale za to ma charakter wspomnieniowy i to jest jej siłą. Jest to bowiem autentyczna relacja czarnoskórego Amerykanina z północy, urodzonego jako wolny, z dwunastoletniej niewoli.
więcej Pokaż mimo toW XIX wieku tematykę rasizmu i niewolnictwa opisywali wykształceni biali, z...
Książka, oczywiście ciekawa. Jedyne co doprowadzało mnie do szewskiej pasji, to czołobitność Solomona w stronę "dobrego Pana Forda". To dla mnie niepojęte! Facet kupuje człowieka, popada w długi i jest zmuszony go sprzedać! Biedaczek! A niewolnik nadal obstaje przy cudowności i anielskim usposobieniu "dobrego pana"... Przypominam, że ten " dobry pan", popadajac w długi nawet nie pomyslał, że może sprzedać kawałek ziemi, konia lub klejnoty żony. Łatwiej mu było sprzedać człowieka...i w dodatku w jego oczach nadal pozostaje " dobrym panem"...
Książka, oczywiście ciekawa. Jedyne co doprowadzało mnie do szewskiej pasji, to czołobitność Solomona w stronę "dobrego Pana Forda". To dla mnie niepojęte! Facet kupuje człowieka, popada w długi i jest zmuszony go sprzedać! Biedaczek! A niewolnik nadal obstaje przy cudowności i anielskim usposobieniu "dobrego pana"... Przypominam, że ten " dobry pan", popadajac w długi...
więcej Pokaż mimo toHistoria tak niewiarygodna, że aż trudno uwierzyć, że wydarzyła się naprawdę. Poraża to jak łatwo można było zrobić z wolnego obywatela niewolnika. To nie jest pierwsza pozycja o niewolnictwie, z jaką się zapoznałem. Sporo jest innych książek i filmów, ale za każdym razem w głowie się człowiekowi nie mieści, jak jeden człowiek mógł traktować innych tylko dlatego, że mieli inny kolor skóry.
Autor dość szczegółowo opisuje swoje losy w trakcie niewoli, choć mam wrażenie, że jego relacja i tak jest raczej utrzymana w dość stonowanych nastrojach, można było to napisać jeszcze bardziej obrazowo i dobitnie, ale w XIX w. nie było raczej na to szans. Bardzo ciekawymi momentami były dla mnie opisy zbioru bawełny czy trzciny cukrowej, samo życie niewolników na plantacjach też przedstawione bardzo solidnie. Przerażeniem jednak napawa fakt, że opisany w książce przypadek jest tylko jednym z bardzo, bardzo wielu jemu podobnych i jednym z niewielu, który znalazł szczęśliwe zakończenie.
Historia tak niewiarygodna, że aż trudno uwierzyć, że wydarzyła się naprawdę. Poraża to jak łatwo można było zrobić z wolnego obywatela niewolnika. To nie jest pierwsza pozycja o niewolnictwie, z jaką się zapoznałem. Sporo jest innych książek i filmów, ale za każdym razem w głowie się człowiekowi nie mieści, jak jeden człowiek mógł traktować innych tylko dlatego, że mieli...
więcej Pokaż mimo toBardzo poruszająca historia wolnego człowieka, który staje się niewolnikiem i walczy o swoją godność. W dzisiejszych czasach taka opowieść jest już anachronizmem, jednak jej wydźwięk ma charakter ponadczasowy. Bo czy my dzisiaj nie jesteśmy po trosze takimi niewolnikami?
Nie jest to łatwa lektura chociażby ze względu na specyficzny język, którym posługuje się bohater, jednak sens jego wypowiedzi daje dużo do myślenia. Jak człowiek może drugiemu człowiekowi zgotować takie piekło?
Serdecznie polecam.
Bardzo poruszająca historia wolnego człowieka, który staje się niewolnikiem i walczy o swoją godność. W dzisiejszych czasach taka opowieść jest już anachronizmem, jednak jej wydźwięk ma charakter ponadczasowy. Bo czy my dzisiaj nie jesteśmy po trosze takimi niewolnikami?
więcej Pokaż mimo toNie jest to łatwa lektura chociażby ze względu na specyficzny język, którym posługuje się bohater,...