Zdobywam zamek Dodie Smith 7,1
ocenił(a) na 74 lata temu „Być może patrząc na cierpienie kogoś, kogo się kocha, człowiek uczy się więcej, niż gdyby sam cierpiał.”
Na „Zdobywam zamek” ostrzyłam sobie ząbki od trzech lat. Przekonują mnie zawsze powieści w formie pamiętników, mają w sobie ten urok niepowtarzalny, dzięki nim możemy zajrzeć do czyjegoś życia, obserwować czyjeś emocje, przeżycia, skonstatować je z naszymi… W końcu zdecydowałam się na przeczytanie tej powieści, a czy spełniła ona moje oczekiwania?
Cassandra Mortmain mieszka z ojcem, siostrą, macochą i pomocnikiem w zamku. Bieda zagląda im w oczy, odkąd ojciec, sławny pisarz, przestał zajmować się pisarstwem i utknął w martwym punkcie. Pewnego dnia do zamku przyjeżdża właściciel wraz ze swoim bratem, co dla młodych dziewcząt staje się przyczyną do odmian w ich dotychczasowym życiu…
Ten pamiętnik nie był taki, jak inne, z którymi miałam do czynienia. Klimat książki jest niemal dziewiętnastowieczny, choć akcja dzieje się w XX wieku. Cała ta atmosfera zamku, mieszkańców, przywodziła mi na myśl klimat z powieści sióstr Brontę. Cassandra to bardzo inteligentna bohaterka, wnikliwa obserwatorka, ale czy ją polubiłam? Nie do końca. Może dlatego, że nie była ona dla mnie kimś, za kim warto podążać, nie wzbudziła ona mojego zainteresowania. Jej siostra Rose już tym bardziej. Uważam ją za rozpieszczoną panienkę, zimną i wyrachowaną, nie przepadam za takimi postaciami zarówno w książkach jak i w prawdziwym życiu. Perypetie miłosne bohaterów mocno mnie dotykały, opisy ich uczuć były bardzo żywe i dotykające do głębi. Zakończenia nie można było przewidzieć, choć wszystko wydawało się iść w wiadomym kierunku.
Zdobywam zamek nie spełniła moich oczekiwań, dostałam coś zupełnie innego, niż się spodziewałam. Jednak co nieco dla siebie wyniosłam z tej książki, niekiedy musiałam się boleśnie skonfrontować ze sobą pod wpływem czytania… Taka konfrontacja z samą sobą nie jest przyjemna. Oceny nie podwyższam przez to, jak bardzo mnie ta książka dotknęła, niemniej mogę ją polecić, ponieważ widać, że jest wartościową lekturą.