-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2021-04-30
Lakshmi, główna bohaterka tej powieści, jest typem kobiety, o którym uwielbiam czytać - jest sprytna, ma jasno określony cel i ciężko pracuje by go osiągnąć. Po brawurowej ucieczce od swojego męża zaczęła służyć bogatym kobietom Dźajpuru jako artystka henny. Ale to tylko część jej przychodu. Jej druga, sekretna profesja znajduje się w moralnie szarej strefie i nadaje osobowości Lakshmi ciekawego rysu i stwarza fantastyczną okazję do refleksji nad tym jak świat jest urządzony. Moment, w którym poznajemy Lakshmi jest punktem zwrotnym w jej życiu - rutyna zostaje przerwana przez nagłe przybycie dużo młodszej siostry Lakshmi, o której główna bohaterka nawet nie wiedziała, że ma.
Początek tej książki jest absolutnie fantastyczny, wypełniony kolorami Dźajpuru, dającymi się lubić bohaterami i interesującymi opisami życia w tym egzotycznym miejscu. Od pierwszej strony trzymałam kciuki za to żeby Lakshmi udało się osiągnąć jej cel i żeby w końcu udało jej się utrzeć nosa jej rozwydrzonej młodszej siostrze. Niestety, gdzieś w okolicach 80% książki, nasza bohaterka dostaje okazję by wstąpić na prawilną ścieżkę co czyni prawie natychmiast. Jej sekretna, moralnie szara profesja zostaje porzucona bez żadnego komentarza czy nawet porządnego przemyślenia i odniosłam wrażenie, że autorka dokłada wszelkich starań, żeby tej kwestii w żaden sposób nie skomentować. Z osoby rozdartej i skonfliktowanej (i bardzo realistycznej) Lakshmi zmienia się w, cóż, bohaterkę powieści, która nie była dla mnie już aż tak prawdziwa.
Pomimo tego drobnego "ale" to wciąż bardzo dobra książka i poleciłabym ją każdemu.
Lakshmi, główna bohaterka tej powieści, jest typem kobiety, o którym uwielbiam czytać - jest sprytna, ma jasno określony cel i ciężko pracuje by go osiągnąć. Po brawurowej ucieczce od swojego męża zaczęła służyć bogatym kobietom Dźajpuru jako artystka henny. Ale to tylko część jej przychodu. Jej druga, sekretna profesja znajduje się w moralnie szarej strefie i nadaje...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-28
Podzieliłabym tę książkę na trzy części:
1. Alex (syn prezydentki Stanów Zjednoczonych) i Henry (brytyjski książę) zaczynają się w sobie zakochiwać. Przekomarzanki są prześmieszne i bardzo "milenialsowe" - trafiały idealnie w mój gust. Zajęło to około 30% książki.
2. Alex i Henry konsumują swoją miłość i zaczynają bardzo rozbudowane wymiany pod tytułem "kocham cię/ja kocham cie bardziej/nie, to ja cie kocham bardziej", które były w porządku ale niemiłosiernie mi się ciągnęły i nie były już tak zabawne jak początek. Polityczne podłoże obu panów zostaje coraz mocniej podkreślone i dostajemy dużo informacji o tym jak to "demokraci są cacy"/"republikanie są be". Jeśli Twoje przekonania są mocno ugruntowane i leżą raczej po prawej stronie (i Trump-republikanin Twoim zdaniem był dobrym rezydentem) to nie czytaj tej książki - przede wszystkim dlatego, że to gejowski romans więc co Ty tu w ogóle robisz ;). Jeśli nie bardzo orientujesz się w ustroju USA albo Cię to nie interesuje to dosyć solidnie ta część Cie wymęczy - a zabiera około 50% książki.
3. Baaaaaardzo rozbudowane szczęśliwe zakończenie. Ciągnie się i ciągnie, przewracasz kartki a końca nie widać! Około 20% całej historii.
Książka ogólnie w porządku, prawdopodobnie można by ją było nieco agresywniej przyciąć. Plusy za próbę zrobienia z romansu czegoś więcej.
Podzieliłabym tę książkę na trzy części:
1. Alex (syn prezydentki Stanów Zjednoczonych) i Henry (brytyjski książę) zaczynają się w sobie zakochiwać. Przekomarzanki są prześmieszne i bardzo "milenialsowe" - trafiały idealnie w mój gust. Zajęło to około 30% książki.
2. Alex i Henry konsumują swoją miłość i zaczynają bardzo rozbudowane wymiany pod tytułem "kocham cię/ja...
2020-12-30
W gruncie rzeczy jest to opowieść o dwóch naciągaczkach, które próbują się wżenić w wyższe sfery Nowego Jorku, i mężczyźnie, który może być w stanie to zapewnić jednej z nich. Aby złagodzić wulgarność fabuły (i uniknąć publikacji jako harlequin), wszystko jest ubrane w elegancki język, który bardzo często graniczy z pretensjonalnością. Postać Katey jest tak bardzo współczesna, że mocno odstaje od epoki, w której została osadzona. To, co wydało mi się niezwykłe w tej książce, to przedstawienie Nowego Jorku - nawet brzydkie części miasta są pokazane z uczuciem i czułością.
W gruncie rzeczy jest to opowieść o dwóch naciągaczkach, które próbują się wżenić w wyższe sfery Nowego Jorku, i mężczyźnie, który może być w stanie to zapewnić jednej z nich. Aby złagodzić wulgarność fabuły (i uniknąć publikacji jako harlequin), wszystko jest ubrane w elegancki język, który bardzo często graniczy z pretensjonalnością. Postać Katey jest tak bardzo...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-18
Pierwsza połowa tej książki jest absolutnie fantastyczna - śledzimy losy Leni i jej rodziców, którzy z dnia na dzień postanawiają się przenieść na Alaskę i zacząć życie od nowa. Izolacja od świata i trudy budowania domu w dzikiej głuszy są niczym w porównaniu do nieustannej obecności agresywnego ojca. Uczucia Leni do jej rodziców są pięknie odzwierciedlone w jej uczuciach do Alaski - jest tam dużo strachu ale też dużo trudnej miłości. Piękno i brutalność zmieszane razem. Niepokojący nastrój jest najlepszą częścią tej książki i sprawił, że nie czułam, że zmarnowałam czas mimo, że historia nie jest idealna. Największym problemem są bohaterowie - płascy i pozbawiani jakiejkolwiek głębi. Mimo, że historia rozgrywa się na przestrzeni kilku lat nikt tak naprawdę się nie zmienia. Szczególnie matkę Leni, Corę, można opisać jednym słowem - bierna. Nie udało mi się też polubić głównej bohaterki bo wydała mi się strasznie nijaka i przez to wszystkie dramatyczne wydarzenia, które nastąpiły w drugiej połowie książki zamiast smutne wydały mi się strasznie melodramatyczne i przesadzone. Jednak to co mnie zniesmaczyło najbardziej jest sposób w jaki autorka przedstawia dzieci - są to zawsze takie małe słodkie istotki wycięte żywcem z reklamy płatków śniadaniowych i pozbawione jakichkolwiek emocji innych niż radość. Pomimo wad wciąż bym tą książkę poleciła.
Pierwsza połowa tej książki jest absolutnie fantastyczna - śledzimy losy Leni i jej rodziców, którzy z dnia na dzień postanawiają się przenieść na Alaskę i zacząć życie od nowa. Izolacja od świata i trudy budowania domu w dzikiej głuszy są niczym w porównaniu do nieustannej obecności agresywnego ojca. Uczucia Leni do jej rodziców są pięknie odzwierciedlone w jej uczuciach...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-07
Niby brzydzę się przemocą, jestem tym typem człowieka który wolny czas spędza piekąc ciasteczka i przeglądając swoją kolekcję znaczków, gdy wtem przychodzi taka książka jak ta i okazuje się, że te wszystkie brutalne morderstwa, tortury i egzekucje są szalenie interesujące. Ba! Ekscytujące nawet. Mamy więc człowieka, Pablo Escobara, który jest tak bajecznie bogaty, że trzyma w szachu cały kolumbijski rząd. Jest przy tym potwornie bestialski i równie chętnie rozdaje łapówki jak przykłada pistolet do skroni. Jak w ogóle rozpocząć polowanie na kogoś kto pół policji, wojska i rządu trzyma w swojej kieszeni? Jedynym rozwiązaniem było wyjście poza literę prawa i to jest moment, w którym ta książka stała się naprawdę niepokojąca. Fascynująca lektura!
Jako ciekawostkę powiem tylko, że angielskie wydanie ma na okładce zdjęcie grupy żołnierzy stojących nad zakrwawionym ciałem Escobara co chyba jest dobrym ostrzeżeniem dla czytelnika - jeśli okładka przekracza pewien poziom twojego dyskomfortu to nie powinieneś jej czytać bo historia wewnątrz jest jeszcze bardziej makabryczna.
Niby brzydzę się przemocą, jestem tym typem człowieka który wolny czas spędza piekąc ciasteczka i przeglądając swoją kolekcję znaczków, gdy wtem przychodzi taka książka jak ta i okazuje się, że te wszystkie brutalne morderstwa, tortury i egzekucje są szalenie interesujące. Ba! Ekscytujące nawet. Mamy więc człowieka, Pablo Escobara, który jest tak bajecznie bogaty, że trzyma...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-30
Bardzo ciekawa spekulacja starająca się dowieść, że rozwój cywilizacyjny nastąpił szybciej w pewnych regionach świata nie dlatego, że ludzie w tych regionach są bardziej inteligentni czy zaradni ale dlatego, że te konkretne środowiska bardziej sprzyjały rozwojowi cywilizacji. Książka zaczyna się fantastycznie i czyta się ją naprawdę dobrze ale po pierwszych kilku rozdziałach autor coraz mocniej zaczyna się powtarzać. Precyzyjny przekaz powoli zaczyna ustępować chaosowi, im bliżej końca tym autor odpowiada na coraz mniej pytań, które sam stawia w tekście. Finalna konkluzja ma bardzo wiele dziur i nie jest przekonująca. Trochę szkoda. Gdyby książka była o połowę chudsza byłaby dużo lepsza.
Bardzo ciekawa spekulacja starająca się dowieść, że rozwój cywilizacyjny nastąpił szybciej w pewnych regionach świata nie dlatego, że ludzie w tych regionach są bardziej inteligentni czy zaradni ale dlatego, że te konkretne środowiska bardziej sprzyjały rozwojowi cywilizacji. Książka zaczyna się fantastycznie i czyta się ją naprawdę dobrze ale po pierwszych kilku...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11-02
Po magicznym pierwszym tomie nie spodziewałam się, że drugi będzie taki... nijaki. Cudownie baśniowa atmosfera z pierwszej części została zastąpiona wartką akcją, którą dobrze się czyta nawet pomimo tego, że cały czas czułam, że gdzieś już wcześniej to widziałam. Wasylisa, główna bohaterka, jest w końcu nastolatką i zachowuje się odpowiednio do swojego wieku - a może to ja staram się szukać wymówek dla jej nieprzemyślanego zachowania i nierozważnych wyborów. W rezultacie dziewczyna pakuje się w coraz większe kłopoty i sama indukuje niebezpieczne sytuacje (jak wtedy gdy dołącza do zbrojnej potyczki nie mając żadnego pojęcia o walce i w rezultacie musi się bronić sztyletem. Siedząc na końskim grzbiecie. Tak.). Damę w opałach oczywiście muszą nieustannie bronić ofiarni mężczyźni i niestety są oni skorzy do użyczania miecza ale już do przemówienia do rozsądku nie są tacy chętni. Wtedy pewnie cała książka zmieściłaby się na kilku stronach i zakończyłaby się zdaniem w stylu " I Wasylisa zaczęła używać swojego rozumu bo głos jej serca był ewidentnie niezbyt rozgarnięty". Kiedyś znajdę książkę, która tak się kończy.
Romans rozwijający się pomiędzy Wasylisą i jej potencjalnym kochankiem opiera się na nieporozumieniach i jest strasznie bolesnym i sztucznie wydłużonym szarpaniem się pomiędzy "chyba cie kocham" a " wymyślę sobie teraz jakiś problem z kosmosu i strzelę focha". Kochanek oczywiście to taki chłopiec do bicia, który nie tylko da się bezpodstawnie zranić ale jeszcze drugi policzek nastawi i w podskokach przybiegnie gdy Wasylisę trzeba będzie po raz kolejny uratować. Niby nieśmiertelny demon a jednak wycieraczka. Trochę szkoda.
Chyba jestem w za bardzo średnim wieku, żeby docenić historię pisaną dla młodszych czytelników.
Po magicznym pierwszym tomie nie spodziewałam się, że drugi będzie taki... nijaki. Cudownie baśniowa atmosfera z pierwszej części została zastąpiona wartką akcją, którą dobrze się czyta nawet pomimo tego, że cały czas czułam, że gdzieś już wcześniej to widziałam. Wasylisa, główna bohaterka, jest w końcu nastolatką i zachowuje się odpowiednio do swojego wieku - a może to ja...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-16
Nie wiem co mnie tak ciągnie do powieści czerpiących inspirację ze słowiańskiej mitologii. Widzę taką na półce i już wiem, że się nie oprę. Ta szczególnie przykuła moją uwagę, a gdy dowiedziałam się, że autorka pisała o ciężkiej rosyjskiej zimie siedząc na Hawajach wiedziałam, że muszę ją przeczytać po to żeby samej sprawdzić jak bardzo jej nie wyszło. Jak bardzo się myliłam! Ta książka to niesamowita perełka, która porwała mnie od pierwszego rozdziału i nie wypuściła ze swoich objęć aż do końca.
Przede wszystkim atmosfera. Baśniowa i trochę mroczna z łatwością przeniosła mnie do XIV-wiecznej północnej Rosji. Nie miało znaczenia, że żyję w ciepłym klimacie - cały czas czułam na karku mroźny oddech syberyjskiej zimy.
Po drugie - zderzenie chrześcijaństwa z pogańskimi słowiańskimi wierzeniami. Konflikt ten jest mocno zarysowany rownież w relacji Wasilisy (dziewczyny urodzonej z wiedźmy, która posiada zdolność widzenia czartów) z ojcem Konstantinem (duchownym wysłanym na północ by krzewić nową religię). O ile Wasia jest dosyć nieciekawym charakterem (można jej to jednak wybaczyć bo jest jeszcze dzieckiem, do tego widać powoli jak zaczyna się rozwijać) o tyle ojciec Konstantin jest wspaniale skonfliktowaną postacią i obserwowanie jak się zmaga ze swoimi pragnieniami i strachem było niezwykle interesujące.
Po trzecie - bardzo delikatnie zarysowany romans. W sumie tego romansu tam prawie nie ma, są tylko drobne oznaki, że coś się dzieje, że pewne uczucia wchodzą w grę. Niezwykle subtelne ale jak wspaniale dopełniające niezwykłą historię!
Zazdroszczę każdemu, kto jej jeszcze nie czytał.
Nie wiem co mnie tak ciągnie do powieści czerpiących inspirację ze słowiańskiej mitologii. Widzę taką na półce i już wiem, że się nie oprę. Ta szczególnie przykuła moją uwagę, a gdy dowiedziałam się, że autorka pisała o ciężkiej rosyjskiej zimie siedząc na Hawajach wiedziałam, że muszę ją przeczytać po to żeby samej sprawdzić jak bardzo jej nie wyszło. Jak bardzo się...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-01
Bardzo zajmująca historia porwania reżysera Shin Sang-Ok i i jego ex-żony Choi Eun-Hee przez Kim Jong-Ila. To jedna z tych książek, która skupia się tylko na sensacyjnych aspektach historii dając czytelnikowi tylko ogólny zarys tła i pędząc od jednej szokującej informacji do kolejnej. Przyjemnie i szybko się to czyta ale powierzchowność jednak trochę rozczarowuje. Jeśli szukasz reportażu, którego czyta się jak pudelka to właśnie go znalazłaś. Jeśli masz już za sobą jakieś książki o reżimie Kim Jong-Ila to ta nie zrobi na Tobie żadnego wrażenia.
Bardzo zajmująca historia porwania reżysera Shin Sang-Ok i i jego ex-żony Choi Eun-Hee przez Kim Jong-Ila. To jedna z tych książek, która skupia się tylko na sensacyjnych aspektach historii dając czytelnikowi tylko ogólny zarys tła i pędząc od jednej szokującej informacji do kolejnej. Przyjemnie i szybko się to czyta ale powierzchowność jednak trochę rozczarowuje. Jeśli...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-14
Kupiłam tę książkę bo szukałam nieco sensacyjnej lektury z opisami makabrycznych morderstw dokonanych przez H.H. Holmesa. Po 50 stronach pędziłam już przez fragmenty z morderstwami byle tylko szybciej wrócić do opisów tworzenia Wystawy Światowej w Chicago w 1893. Już od pierwszych słów autor doszczętnie mnie oczarował i gdy wciąż byłam oszołomiona pokazał mi, że może zrobić ze mną co chce - na przestrzeni dwóch rozdziałów potrafił skłonić mnie do śmiechu i wywołać u mnie to dziwne uczucie niepewności i strachu, poprowadzić od zachwytu do przerażenia, dać momenty budujące i te zupełnie niszczące jakąkolwiek nadzieję. Za opis Buffalo Billa kłaniającego się Susan B. Anthony oficjalnie koronuję Erika Larsona cesarzem moich ulubionych autorów.
Kupiłam tę książkę bo szukałam nieco sensacyjnej lektury z opisami makabrycznych morderstw dokonanych przez H.H. Holmesa. Po 50 stronach pędziłam już przez fragmenty z morderstwami byle tylko szybciej wrócić do opisów tworzenia Wystawy Światowej w Chicago w 1893. Już od pierwszych słów autor doszczętnie mnie oczarował i gdy wciąż byłam oszołomiona pokazał mi, że może zrobić...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-29
Prawie 600 stron ale jednak troche za malo, jednak chcialoby sie jeszcze. Sledzimy losy czterech pokolen koreanskiej rodziny, ktora zostala zmuszona do wyemigrowania do Japonii. Calosc historii rozgrywa sie w latach 1910-1989 i dostarcza ciekawej perspektywy zycia na emigracji i tego jak wplywa ono na kolejne pokolenia. Przed przeczytaniem tej ksiazki niewiele wiedzialam o napieciach pomiedzy Korea i Japonia wiec zachowanie japonskiego rzadu tym bardziej wydalo mi sie szokujace. Nieczesto zdarza sie, ze ksiazka kotra tak szybko i przyjemnie sie czyta dostarczala tyle ciekawych refleksji. Polecam.
Prawie 600 stron ale jednak troche za malo, jednak chcialoby sie jeszcze. Sledzimy losy czterech pokolen koreanskiej rodziny, ktora zostala zmuszona do wyemigrowania do Japonii. Calosc historii rozgrywa sie w latach 1910-1989 i dostarcza ciekawej perspektywy zycia na emigracji i tego jak wplywa ono na kolejne pokolenia. Przed przeczytaniem tej ksiazki niewiele wiedzialam o...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-22
W 2016 roku przypadkiem natrafilam na informacje o odnalezieniu wraku statku "Terror", ktory zaginal ponad 160 lat temu. Obejrzalam film pokazujacy obecny stan okretu, przeczytalam historie zaginionej ekspedycji i nawet posunelam sie tak daleko zeby wygooglac zdjecia z ekshumacji cial znalezionych na wyspie Beechey. Nigdy nie spodziewalam sie, ze historia, ktora sama w sobie jest ciekawa moze stac sie jeszcze bardziej interesujaca.
Dan Simmons stworzyl arcydzielo - wydestylowal niepokojaca atmosfere kola podbiegunowego, poczucie opuszczenia i beznadziei, okrasil to interesujacymi fragmentami Inuickiej kultury i niezwykle sugestywnymi obrazami rodem z gotyckiego horroru i przedstawil to jako luzna wariacje na temat wydarzen, ktore mialy miejsce w rzeczywistosci.
Statki Erebus i Terror przez dwa lata tkwily zamrozone u brzegow wyspy Ksiecia Williama zanim zaloga zdecydowala sie je opuscic i udac sie w forsowny marsz na poludnie. Morderczo niskie temperatury, szkorbut, glod i zwierzece instynkty coraz glosniej dochodzace do glosu to tyko poczatek problemow ocalalej czesci zalogi. Cos potwornego czai sie w mroku czekajac tylko na wlasciwy moment by zaatakowac. Skojarzenia z "Obcy. Osmy pasazer Nostromo" sa jak najbardziej na miejscu. Fani horroru beda zachwyceni ta ksiazka. Goraco polecam!
W 2016 roku przypadkiem natrafilam na informacje o odnalezieniu wraku statku "Terror", ktory zaginal ponad 160 lat temu. Obejrzalam film pokazujacy obecny stan okretu, przeczytalam historie zaginionej ekspedycji i nawet posunelam sie tak daleko zeby wygooglac zdjecia z ekshumacji cial znalezionych na wyspie Beechey. Nigdy nie spodziewalam sie, ze historia, ktora sama w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-05
Nigdy nie sadzilam, ze kultura emo jednak nie umarla. Okladka troche przypomina te szalone lata dwutysieczne gdy w dobrym guscie bylo wrzucenie takiej fotki na nasza-klase. Tylko zyletki w ustach brakuje albo lzy splywajacej po policzku. Tresc koresponduje z oprawa i choc chwilami stara sie uderzac w melancholijne tony to przez wieksza czesc czasu jest po prostu smutna i popiskujaca zalosnie. Ostatnie 150 stron czytalam juz tylko jednym okiem bo to nieustanne marudzenie i narzekanie jakie to zycie nie jest zle zaczelo mnie mierzic. Na domiar zlego wieksza czesc powiesci dzieje sie w Warszawie i zasciankowy kompleks czkawka wraca az do ostatniej strony. Szykujcie sie na "polaczkow" odmienianych przez wszystkie przypadki. Osobiscie tego nie znosze i w pewnym momencie musialam sama siebie przekonac, zeby za tych "polaczkow" nie dac jednej gwiazdki bo jednak powiesc nie jest az taka zla. Ale o tym na koniec.
Mamy szostke zyjacych w Warszawie bohaterow. Niby pieknych, bogatych i wplywowych ale skrycie dreczonych przez osobiste demony. Ich zycia przeplataja sie by spotkac sie w momencie kulminacyjnym gdy maski opadna a nasi niezbyt sympatyczni bohaterowie beda musieli skonfrontowac sie ze swoimi problemami. Konstrukcja moim zdaniem jest genialna i nawet pomysl, zeby ostatnia scene rozegrac jak w greckiej tragedii wydawal mi sie ciekawy. Autorka jest oczytana i interesujaco bawi sie slowem, powiesc plynie gladko i tylko chwilami przerywaja ja momenty potwornie wulgarne, obsceniczne. Co to za powiesc, ktora nie szokuje, prawda? Beda wiec trzaskajace jak korki szampana cnoty (sformulowanie zaczerpniete z ksiazki), mechaniczno-fizjologiczne opisy scen erotycznych oraz rynsztokowe slownictwo wcisniete troche na sile i wedlug mnie nie pasujace do ogolnego stylu narracji. Problemy bohaterow, ktore stanowia glowna kanwe powiesci, sa dosyc typowe dla wspolczesnej klasy sredniej - zatracenie w pogoni za pieniadzem, udawanie swojego zycia w mediach spolecznosciowych, alkoholizm, trudne macierzynstwo, problemy malzenskie, klopoty z narkotykami, zachowania autodestrukcyjne, klopoty z nawiazaniem blizszych relacji z drugim czlowiekiem i jeszcze kilka innych, ktorych tu nie wymienilam. Problemow tyle, ze mozna byloby nimi obdzielic kilka ksiazek ale poniewaz sa one stloczone w jednej sprawiaja wrazenie bardzo powierzchownych i badzmy szczerzy, w pewnym momencie ta wyliczanka zaczyna juz troche nuzyc.
Bylam tez nieco zszokowana, gdy zauwazylam, ze w powiesci wydanej w renomowanym wydawnictwie ktos osmielil sie uzycz slowa "whiskacz" (pisownia oryginalna) albo sformulowania "slodko-pierdzacy". Potem juz troche znieczulona na te dziwolagi jezykowe i tylko wzdrygalam sie czytajac o tym jak to sie "kruzuje na rowerze" albo "kastruje glowy" z jakichs mysli. A moze to dopuszczalne i tylko ja sie czepiam.
Podsumowujac: chyba trudno pozostac obojetnym na ta ksiazke. Ma potencjal.
Nigdy nie sadzilam, ze kultura emo jednak nie umarla. Okladka troche przypomina te szalone lata dwutysieczne gdy w dobrym guscie bylo wrzucenie takiej fotki na nasza-klase. Tylko zyletki w ustach brakuje albo lzy splywajacej po policzku. Tresc koresponduje z oprawa i choc chwilami stara sie uderzac w melancholijne tony to przez wieksza czesc czasu jest po prostu smutna i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-04
Przeczytalam te ksiazke po angielsku i nawet nie jestem w stanie opisac radosci jaka sprawily mi polskie slowa, ktore sie w niej pojawily - np w oryginalnej, angielskiej wersji krolewska posiadlosc wciaz nosi nazwe "Zamek Orla", bohaterowie pija "zhurek" i jedza bliny a w pewnym momencie glowna bohaterka spiewa nawet kolysanke "Na Wojtusia z popielnika". Mialam przepyszna zabawe z wylapytanem nawiazan do polskiej kultury. Wielki plus za to.
Jak na fantasy, ktore aspiruje do bycia mrocznym i krwawym cala historia brzmi zaskakujaco... radosnie. Calosc sprawia wrazenie leniwego spacerku po parku zamiast trzymajacej w napieciu walki z krwiozerczym Lasem. Trudno sie czuc inaczej gdy glowna bohaterka, Agnieszka, wlada magia ktora nic nie ogranicza. Malo tego! Umiejetnosci magiczne, ktore wymagaja zmudnego treningu i dziesiatek lat siedzenia w bibliotece przychodza do glownej bohaterki jakby mimochodem, w kilka tygodni. W ten oto sposob, niesmiala, niewyksztalcona, przestraszona dziewczyna szybo zmienia sie w irytujaca i uparta kobiete ktora zawsze wie lepiej nawet wtedy gdy nie ma pojecia co robi.
Romans pojawiajacy sie w tej ksiazce to tez jakas kpina. Zwiazek, ktory opiera sie na nieustannym ponizaniu tej drugiej osoby (bo lobuz kocha najbardziej) nie jest moja para kaloszy i wywoluje u mnie tylko obrzydzenie. Jesli lubisz czytac o mezczyznach, ktorzy od obelg przechodza od razu do pocalunkow to ta ksiazka pewnie przypadnie ci do gustu.
Pewnie powinnam ocenic te ksiazke na maks 3 gwiazdki ale wyszukiwanie polskich slow sprawily mi tak niewypowiedziana przyjemnosc ze postanowilam podwoic ich liczbe. Historia sama w sobie jest do bardzo szybkiego zapomnienia.
Przeczytalam te ksiazke po angielsku i nawet nie jestem w stanie opisac radosci jaka sprawily mi polskie slowa, ktore sie w niej pojawily - np w oryginalnej, angielskiej wersji krolewska posiadlosc wciaz nosi nazwe "Zamek Orla", bohaterowie pija "zhurek" i jedza bliny a w pewnym momencie glowna bohaterka spiewa nawet kolysanke "Na Wojtusia z popielnika". Mialam przepyszna...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-05-15
Od pierwszej strony poczulam sie oczarowana. Historia jest puchata i dobrze napisana, postaci sa ciekawe, milosc nie opiera sie tylko na popedzie. Ksiazka byla tak dobra ze wprowadzila mnie w ten przyjemny stan, w ktorym znowu czulam sie jak zakochana nastolatka i nawet znowu zaczelam flirtowac z mezem (ktory zareagowal przerazeniem - flirtowanie nie zdaza mi sie zbyt czesto). Niestety po okolo 2/3 ksiazki zaczyna sie DRAMA i jest tak niedorzeczna, ze az szkoda mi slow na opisywanie jak zla ona jest.
Jaka ocene wystawic? Wszystkie elementy pojawiajace sie w historii sa typowe dla tego typu ksiazek (drama chyba tez jest obowiazkowa w kazdym romansie), ale sposob w jaki zostaly one wprowadzone maja w sobie to "cos" co sprawia ze wyswiechtany koncept zyskuje nieco lekkosci i swiezosc.
2/3 ksiazki ocenilabym na 9 a pozostale 1/3 na 4, wiec 6 gwiazdek wydaje sie dobrze odzwierciedlac moje uczucia do calosci. Wciaz uwazam ze to pozycja godna polecenia.
Od pierwszej strony poczulam sie oczarowana. Historia jest puchata i dobrze napisana, postaci sa ciekawe, milosc nie opiera sie tylko na popedzie. Ksiazka byla tak dobra ze wprowadzila mnie w ten przyjemny stan, w ktorym znowu czulam sie jak zakochana nastolatka i nawet znowu zaczelam flirtowac z mezem (ktory zareagowal przerazeniem - flirtowanie nie zdaza mi sie zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wszystko zaczyna się od katastrofalnego wesela, które skutkuje potężnym zatruciem pokarmowym u prawie wszystkich gości. Jedyne dwie osoby, które wychodzą bez szwanku to Ethan i Olive. Zaplanowana podróż poślubna na Hawaje nie może zostać przełożona na inny termin więc schorowani nowożeńcy proszą dwójkę ocalałych by to oni wykorzystali tę podróż. To nic, że będą musieli udawać świeżo zaślubionych mimo, że strasznie się nie lubią. Nie takie rzeczy się robi żeby dostać darmowe wakacje w luksusowym hotelu.
To szybkie i urocze czytadło, które jednak nie jest do końca satysfakcjonujące. Główna bohaterka, Olive, lubi pochopnie wyciągać wnioski na podstawie czyjegoś spojrzenia czy gestu. W wyniku tego mamy mnóstwo irytujących scen, w których Ethan spogląda na nią i ona stwierdza, że spojrzał na nią "krzywo" więc na pewno nią pogardza. Zamyślił się przy obiedzie? Na pewno myśli jak bardzo jej nienawidzi. Może pasowałoby to do jakiegoś licealnego romansu ale nie sądzę by było to mniej nieznośne. Dodajmy do tego wątek z byłą dziewczyną Ethana, która ma czelność być szczupła i moja ocena tej książki spadła z "całkiem w porządku" do "na tyle ok, że nie żałuję straconego czasu". Są lepsze romanse.
Wszystko zaczyna się od katastrofalnego wesela, które skutkuje potężnym zatruciem pokarmowym u prawie wszystkich gości. Jedyne dwie osoby, które wychodzą bez szwanku to Ethan i Olive. Zaplanowana podróż poślubna na Hawaje nie może zostać przełożona na inny termin więc schorowani nowożeńcy proszą dwójkę ocalałych by to oni wykorzystali tę podróż. To nic, że będą musieli...
więcej Pokaż mimo to