Literatura wybitnie kobieca. Trochę płytka i powierzchowna opowieść o kobiecie "żyjącej pod prąd". Ktoś napisałby odważnej i łamiącej zasady - ok - zgoda, ale to trąci banałem. I taka jest ta opowieść - przewidywalna i z happy endem gdzieś w tle. Co nie zmienia rzeczy, ze Indie lat 50tych przedstawione są barwnie, sugestywnie, wyjątkowo ciekawie. Słychać szum wielkiego miasta, widać gamę kolorów, małych bosonogich chłopców i eleganckich kobiet w przepięknych sari, czuć aromat gotowanych potraw, niemal ich smak na języku, zapach biednych dzielnic i splendor posiadłości wyższych klas (kast). Nieznane, egzotyczne zwyczaje w zasięgu ręki (oczu). Anglicy i Hindusi. Przeszłość i teraźniejszość (lat 50tych). Mocno zakorzenione tradycje i nadchodzące zmiany. Czyta się przyjemnie.
Uwielbiam orientalne powieści, które zawsze są odkrywaniem i poznawaniem nieznanej mi kultury.
Na pewno poczujecie tu upalny Dżajpur, zapachy potraw, zobaczycie barwne kolory hinduskich strojów i sztukę przepełnioną wierzeniami.
Ucieczka od męża zmusza Lakshmi do podjęcia się zajęcia malowania henną. Maluje cuda na kobiecych ciałach, stając się jedną z najlepszych hennistek w całym Dżajpurze. Zdziwicie się jak odkryjecie, czemu służyły owe malowidła...
Jej znajomość roślin i ziół pomaga też w innej profesji. Jest ratunkiem na wszelkie problemy i dolegliwości.
Pewnego dnia przyjeżdża do niej brudna dziewczyna, która jak się później okazuje jest jej rodzoną siostrą.
Czy opieka nad niesforną siostrą, wybudowanie własnego domu, interesy w niedostępnym dla ludzi pałacu maharadży, okażą się sukcesem czy porażką?
To piękna powieść, pełna sekretów i hinduskiej dumy.
Kto lubi takie klimaty - to bardzo polecam!
cytat: "...sukces okazał sie pojęciem ulotnym i płynnym....Pojawiał się Znikał. Zmieniał człowieka z zewnątrz, ale nie od środka".