rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Szybko, prosto i przyjemnie - ot, sensacyjna historyjka z klasycznym motywem Nieznajomego Znikąd, który wpada do miasta i robi porządek.

Szybko, prosto i przyjemnie - ot, sensacyjna historyjka z klasycznym motywem Nieznajomego Znikąd, który wpada do miasta i robi porządek.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Napisane z rozmachem s-f bliskiego zasięgu. Styl, bohaterowie, wizja przyszłości, pieczołowicie nakreślony setting, pomysł na kolejne przeplatające się ze sobą sekwencje i wątki - ukłony dla McDonalda, wszystko jest tutaj na najwyższym poziomie. Jedna z najmocniejszych pozycji w UW.

Napisane z rozmachem s-f bliskiego zasięgu. Styl, bohaterowie, wizja przyszłości, pieczołowicie nakreślony setting, pomysł na kolejne przeplatające się ze sobą sekwencje i wątki - ukłony dla McDonalda, wszystko jest tutaj na najwyższym poziomie. Jedna z najmocniejszych pozycji w UW.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna solidna powieść Hendrixa. Świetna rozrywka, którą czyta się szybko i bezboleśnie. Kiedy ma trzymać w napięciu, trzyma, kiedy ma przyspieszyć z akcją, przyspiesza, kiedy ma wywoływać uśmiech - wywołuje. Rozerwałem się, czekam na więcej.

Kolejna solidna powieść Hendrixa. Świetna rozrywka, którą czyta się szybko i bezboleśnie. Kiedy ma trzymać w napięciu, trzyma, kiedy ma przyspieszyć z akcją, przyspiesza, kiedy ma wywoływać uśmiech - wywołuje. Rozerwałem się, czekam na więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta literacka podróż z pewnością nie należała do najłatwiejszych, bo James ma gdzieś przyzwyczajenia czytelnika i bez kozery rzuca go na głęboką wodę. Niekiedy piekielnie trudno było wgryżć się w tę historię, ale koniec końców było warto. Fascynująca w swej odmienności, mocno hermetyczna a jednocześnie mądrze i efektywnie korzystająca z gatunkowych wzorców (i często przerabiająca je na własną modłę) fantasy.

Ta literacka podróż z pewnością nie należała do najłatwiejszych, bo James ma gdzieś przyzwyczajenia czytelnika i bez kozery rzuca go na głęboką wodę. Niekiedy piekielnie trudno było wgryżć się w tę historię, ale koniec końców było warto. Fascynująca w swej odmienności, mocno hermetyczna a jednocześnie mądrze i efektywnie korzystająca z gatunkowych wzorców (i często...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Abercrombie to marka, a "Kłopotliwy pokój" to kolejne cacko, które zjechało z jego linii produkcyjnej. Tempo, język, intryga, opisy bitew - wszystko w punkt.

Abercrombie to marka, a "Kłopotliwy pokój" to kolejne cacko, które zjechało z jego linii produkcyjnej. Tempo, język, intryga, opisy bitew - wszystko w punkt.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mroczna, niepokojąca, inteligentnie skonstruowana proza. Autorka w przemyślany sposób gra na niejednoznacznościach, stosując narrację w formie pamiętnika głównej bohaterki, która nie ufa własnym wspomnieniom i cierpi na schizofrenię. Powieść jest wypełniona motywami i scenami, które można (a nawet trzeba) interpretować dwojako. Rozdział pisany w czasie "epizodu" psychotycznego na długo zostaje w głowie. Mam jednak wrażenie, że mimo wszystko czegoś tutaj zabrakło do wielkości. Ale to wciąż znakomita, gęsta i trudna do jednoznacznej kwalifikacji gatunkowej powieść, pełna sprytnie wplecionych nawiązań do sztuki i popkultury. Warto znać.

Mroczna, niepokojąca, inteligentnie skonstruowana proza. Autorka w przemyślany sposób gra na niejednoznacznościach, stosując narrację w formie pamiętnika głównej bohaterki, która nie ufa własnym wspomnieniom i cierpi na schizofrenię. Powieść jest wypełniona motywami i scenami, które można (a nawet trzeba) interpretować dwojako. Rozdział pisany w czasie "epizodu"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chłodne, wnikliwe studium przemocy, penetrujące umysły zarówno sprawców jak i ofiary, które po niemal 40 latach od premiery nie utraciło nic ze swej mocy. Pomimo niewielkiej objętości to zdecydowanie literatura ciężkiego kalibru.

Chłodne, wnikliwe studium przemocy, penetrujące umysły zarówno sprawców jak i ofiary, które po niemal 40 latach od premiery nie utraciło nic ze swej mocy. Pomimo niewielkiej objętości to zdecydowanie literatura ciężkiego kalibru.

Pokaż mimo to

Okładka książki Lucyfer. Tom 1 Mike Carey, Peter Gross, Scott Hampton, Ryan Kelly, Dean Ormston, Warren Pleece, Chris Weston
Ocena 7,7
Lucyfer. Tom 1 Mike Carey, Peter G...

Na półkach: ,

Wyższą ocenę zostawiam dla kolejnych tomów - jestem pewien, że będzie tylko lepiej. Komiks o zasłużonej reputacji, niewiele ustępujący dokonaniom Gaimana.

Wyższą ocenę zostawiam dla kolejnych tomów - jestem pewien, że będzie tylko lepiej. Komiks o zasłużonej reputacji, niewiele ustępujący dokonaniom Gaimana.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Styl Chabona robi z tej prostej obyczajówki barokowy spektakl i popis popkulturowej erudycji. Ja to kupuję bez popity. Każde zdanie, akapit i strona jak jedzenie starannie przyrządzonego, soczysytego, amerykańskiego steku.

Styl Chabona robi z tej prostej obyczajówki barokowy spektakl i popis popkulturowej erudycji. Ja to kupuję bez popity. Każde zdanie, akapit i strona jak jedzenie starannie przyrządzonego, soczysytego, amerykańskiego steku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czyli kolejna, po "Siedmiu śmierciach Evelyn Hardcastle", próba Turtona tchnięcia życia w schemat klasycznego kryminału. Udana.

Nie jest to oczywiście powieść tak dobra, jak jego debiut, z drugiej strony styl wciąż ten sam, a budowanie napięcia i kreowanie zagadki stoją na podobnym (choć mimo wszystko niższym) poziomie. Rozwiazanie oczywiście z gatunku tych przekombinowanych i nieco rzutujących na odbiór, ale po namyśle stwierdzam, że jest akceptowalne i dobrze się wpisuje w obraną przez Turtona konwencję. Zapewne stać go na więcej, być może po takim debiucie można było oczekiwać kolejnej petardy, ale przecież trudno mieć pretensje do autora, że tym razem napisał powieść "zaledwie" dobrą.

Czyli kolejna, po "Siedmiu śmierciach Evelyn Hardcastle", próba Turtona tchnięcia życia w schemat klasycznego kryminału. Udana.

Nie jest to oczywiście powieść tak dobra, jak jego debiut, z drugiej strony styl wciąż ten sam, a budowanie napięcia i kreowanie zagadki stoją na podobnym (choć mimo wszystko niższym) poziomie. Rozwiazanie oczywiście z gatunku tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poruszający, kameralny, wyzbyty wielkich obrazów i słów cichy obraz zagłady. W swoich czasach zapewne wielokrotnie bardziej przerażający przez swoją namacalność.

Poruszający, kameralny, wyzbyty wielkich obrazów i słów cichy obraz zagłady. W swoich czasach zapewne wielokrotnie bardziej przerażający przez swoją namacalność.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdybym miał silić się na filmowe porównania (Barker jako reżyser i scenarzysta by się chyba nie obraził), określiłbym zawarte tutaj opowiadania jako horrory klasy B nakręcone przez Artystę. W opowieściach Brytyjczyka krew, brutalność i makabra idą w parze ze znakomitym stylem i pracującą na pełnych obrotach zaskakującą, oryginalną, ale też momentami wręcz obsceniczną wyobraznią. Nie dziwi kultowy status, nie dziwi podziw wśród innych pisarzy grozy. Z niecierpliwością wypatruję tomów 4-6.

Gdybym miał silić się na filmowe porównania (Barker jako reżyser i scenarzysta by się chyba nie obraził), określiłbym zawarte tutaj opowiadania jako horrory klasy B nakręcone przez Artystę. W opowieściach Brytyjczyka krew, brutalność i makabra idą w parze ze znakomitym stylem i pracującą na pełnych obrotach zaskakującą, oryginalną, ale też momentami wręcz obsceniczną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Postmodernistyczny instant classic. Zaskakująco przewrotny, błyskotliwie dekonstruujący gatunek, niepozbawiony dystansu, świadomie ogrywający schematy, jednocześnie podążajacy swoją scieżką i kłaniający się klasyce. Wychodzący poza ramy zwyczajnego horroru, a zarazem nie do końca opuszczający tereny, po których stąpali wcześniej słynni poprzednicy, pełen cytatów i nawiązań, które wykorzystuje do budowania własnego charakteru. Idealnie dobiera proporcje i wie, kiedy przystopować, a kiedy ruszyć akcję do przodu, kiedy oddać pałeczkę fanowskiej podjarce, a kiedy przemówić swoim głosem. To też horror na wskroś nowoczesny, śmiało korzystajacy z elementów współczesności, odbijając pełną bólu i mentalnego cierpienia, w pełni namacalną rzeczywistość w krzywym zwierciadle popkultury, gdzie rodzinna tragedia stanowi podwaliny pod potencjalny hit ramówki, a motywacje i zachowania poszczególnych bohaterów trudno zrozumieć, ale ciężko zignorować - przymus ekonomiczny, problemy małżeńskie, fanatyzm religijny, schizofrenia, chęć zaistnienia, udowodnienia własnej wartości jako rodzica, człowieka, duchownego.

Świetny pomysł na narrację, która grozę towarzyszącą rodzinie, zmagającej się z opętaniem/chorobą psychiczną przefiltrowuje przez wrażliwość 8-letniego dziecka. Całość, napisana w przystępnym, nastawionym na konkret stylu, do końca unika wchodzenia na ścieżkę jednoznacznej interpretacji wydarzeń, sprytnie wciąga czytelnika w bagno ambiwalencji i zostawia spore pole do analizy.

Doskonała, niegłupia rozrywka.

Postmodernistyczny instant classic. Zaskakująco przewrotny, błyskotliwie dekonstruujący gatunek, niepozbawiony dystansu, świadomie ogrywający schematy, jednocześnie podążajacy swoją scieżką i kłaniający się klasyce. Wychodzący poza ramy zwyczajnego horroru, a zarazem nie do końca opuszczający tereny, po których stąpali wcześniej słynni poprzednicy, pełen cytatów i nawiązań,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może nie tak dobra, jak "Holocaust F", ale też znacząco się od niego różniąca, kładąca nacisk na inne kwestie, pierwiastek fantastyczny traktując jako niezbędny nośnik akcji. Mocna w obrazach wojny i jej wpływu na jednostkę. Realistyczna w opisach żołnierskiej codzienności, przejmująca i okrutna, gdy przychodzi do rozstrzygania kwestii pojmowania człowieczeństwa i radzenia sobie z egzystencjalnym ciężarem, który nieustannie przytłacza. Językowo solidna, lekko chropowata, mało błyskotliwa w dialogach, ale podyktowane jest to raczej świadomym wyborem i rozumieniem własnych bohaterów, którzy są na ogół prostymi ludzmi, nie krasomówcami. Dla miłośników uniwersum Rammy kolejna pozycja obowiązkowa, stanowiaca kolejne ciekawe rozwinięcie tego świata. Wypatruję kolejnej powieści Zbierzchowskiego, oby nie kazał na nią czekać zbyt długo.

Może nie tak dobra, jak "Holocaust F", ale też znacząco się od niego różniąca, kładąca nacisk na inne kwestie, pierwiastek fantastyczny traktując jako niezbędny nośnik akcji. Mocna w obrazach wojny i jej wpływu na jednostkę. Realistyczna w opisach żołnierskiej codzienności, przejmująca i okrutna, gdy przychodzi do rozstrzygania kwestii pojmowania człowieczeństwa i radzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść imponuje przede wszystkim sugestywnym, plastycznie odmalowanym klimatem mrocznych zakątków Kalkuty - miasta-molocha, pełnego brudu, ubóstwa i przemocy. Wszelkie opisy religijnych obrzędów, unosząca się nad historią poety Dasa tajemnica, porozsiewane tu i ówdzie niepokojące elementy, wiążące się z postacią tytułowej bogini tworzą gęstą, nieprzyjemną atmosferę. Sama fabuła wydaje się być jednak nieco zbyt pretekstowa, zupełnie jakby Simmons trochę za bardzo skupił się na dekoracjach. Brakuje tutaj czegoś więcej, czegoś, co znamionuje jego pożniejsze, znakomite powieści. Niemniej, jak na debiut, rzecz dojrzała literacko, solidnie skonstruowana i zapewniająca kilka godzin godziwej rozrywki.

Powieść imponuje przede wszystkim sugestywnym, plastycznie odmalowanym klimatem mrocznych zakątków Kalkuty - miasta-molocha, pełnego brudu, ubóstwa i przemocy. Wszelkie opisy religijnych obrzędów, unosząca się nad historią poety Dasa tajemnica, porozsiewane tu i ówdzie niepokojące elementy, wiążące się z postacią tytułowej bogini tworzą gęstą, nieprzyjemną atmosferę. Sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótka, ale intrygująca, doskonale wyważona, umiejętnie odkrywająca karty, pozostawiająca pole do interpretacji, bardzo dobra warsztatowo - tempo, zagadka, styl, dający się lubić, niejednoznaczny narrator. Sprawiła, że podwójnie żałuję, iż jak dotąd nie zapoznałem się z poprzednią powieścią Clarke. A tę serdecznie polecam.

Krótka, ale intrygująca, doskonale wyważona, umiejętnie odkrywająca karty, pozostawiająca pole do interpretacji, bardzo dobra warsztatowo - tempo, zagadka, styl, dający się lubić, niejednoznaczny narrator. Sprawiła, że podwójnie żałuję, iż jak dotąd nie zapoznałem się z poprzednią powieścią Clarke. A tę serdecznie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Udany, stylowy debiut. Solidnie skonstruowana historia, udanie ogrywająca rządzące "ghost story" schematy, bardzo plastyczna, niekiedy wręcz filmowa. Ot, Hill.

Udany, stylowy debiut. Solidnie skonstruowana historia, udanie ogrywająca rządzące "ghost story" schematy, bardzo plastyczna, niekiedy wręcz filmowa. Ot, Hill.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W końcu wymęczyłem, choć łatwo nie było. O ile poprzednie odsłony, pomimo swej objętości, oferowały szybką, w miarę przyzwoicie napisaną rozrywkę, tak "Dawca przysięgi" oferuje przede wszystkim rozwlekłą, mało zajmującą akcję, która nawet gdy w końcówce rusza z kopyta, nie jest w stanie zmyć plamy po wcześniejszym snoozefeście. Zle świadczy o historii, gdy retrospekcje są ciekawsze od właściwej fabuły, a tak było w tym przypadku. Poważnie się zastanowię, czy sięgnąć po kolejny tom, a jeśli tak, to na pewno nie w najblizszej przyszłości.

W końcu wymęczyłem, choć łatwo nie było. O ile poprzednie odsłony, pomimo swej objętości, oferowały szybką, w miarę przyzwoicie napisaną rozrywkę, tak "Dawca przysięgi" oferuje przede wszystkim rozwlekłą, mało zajmującą akcję, która nawet gdy w końcówce rusza z kopyta, nie jest w stanie zmyć plamy po wcześniejszym snoozefeście. Zle świadczy o historii, gdy retrospekcje są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uciekajacy od ckliwości i osądu, chłodny a przy tym niepozbawiony odpowiedniej dozy empatii wycinek z historii Nowej Fundlandii. Crummey we wspaniałym, na przemian dosadnym i poetyckim, przyjemnie gawędziarskim stylu snuje poruszającą surowością i prostotą opowieść o głęboko zakorzenionych różnicach kulturowych, nieuchronnie prowadzących do tragicznych w skutkach konfliktów. To też historia o twardych jak skała, na wskroś ludzkich postaciach, którymi targają sprzeczne uczucia i które łączy często skomplikowana sieć realcji, wypełnionych poczuciem winy, podziwem, pogardą i wdzięcznością; o ich hardkorowej codzienności, wypełnionej potem, brudem, mrozem i krwią. Z biegiem stron, dowiadujemy się coraz więcej o nich i ich motywacjach, niespiesznie wyjawianych przez kanadysjkiego pisarza w doskonale wybranych momentach, a przy okazji otrzymujemy fascynującą lekcję historii na temat miejsca nieczęsto odwiedzanego przez popkulturę. Opowieść ma niespieszny rytm, bardzo dobrze zbudowaną dramaturgię i potrafi wzruszyć, unikając ckliwości, co bardzo sobie cenię w tego typu literaturze. Na pewno sięgnę po kolejne książki Crummeya.

Uciekajacy od ckliwości i osądu, chłodny a przy tym niepozbawiony odpowiedniej dozy empatii wycinek z historii Nowej Fundlandii. Crummey we wspaniałym, na przemian dosadnym i poetyckim, przyjemnie gawędziarskim stylu snuje poruszającą surowością i prostotą opowieść o głęboko zakorzenionych różnicach kulturowych, nieuchronnie prowadzących do tragicznych w skutkach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Groteskowe, ale też niepozbawione czarnego humoru. Widać, że Lee nie napina się i ma dystans do własnej wizji, a sypanie obrzydliwościami sprawia mu niemałą (sic!) frajdę. Która, nomen omen, udziela się odbiorcy. Plus świetne, mięsiste tłumacznie Kornela Mikołajczyka.

Groteskowe, ale też niepozbawione czarnego humoru. Widać, że Lee nie napina się i ma dystans do własnej wizji, a sypanie obrzydliwościami sprawia mu niemałą (sic!) frajdę. Która, nomen omen, udziela się odbiorcy. Plus świetne, mięsiste tłumacznie Kornela Mikołajczyka.

Pokaż mimo to