Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Zupełnie nie rozumiem dlaczego Mróz odchodzi od pisania kryminałów na rzecz innych gatunków - fantastyka wyszła mu bardzo słabo, jako czytelnik miałam problem dobrnąć do końca..

Zupełnie nie rozumiem dlaczego Mróz odchodzi od pisania kryminałów na rzecz innych gatunków - fantastyka wyszła mu bardzo słabo, jako czytelnik miałam problem dobrnąć do końca..

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra kontynuacja Behawiorysty. Gerard Edling wyszedł z więzienia pomimo zabójstwa z poprzedniej części i zostaje znowu zaangażowany w intrygę, która początek miała 30 lat temu. Były prokurator zajmował się wówczas sprawą iluzjonisty, którego kroki ktoś bardzo dokładnie powtarza, choć nie miał prawa wiedzieć o tamtejszych wydarzeniach.

Fabuła mocno wciągająca, książka napisana fajnie - polecam, także dla tych, którzy chcą poznać trochę "magicznych" sztuczek :)

************************************************************
Ostatecznie okazuje się, że za wydarzeniami stoi trójka dzieci Karbowskiego - prokuratora, który 30 lat temu prowadził śledztwo. Uważają oni, że ich ojciec oraz matka (Pola) zostali mocno pokrzywdzeni przez system i mszczą się na wszystkich, którzy mieli z tym tematem cokolwiek wspólnego

Bardzo dobra kontynuacja Behawiorysty. Gerard Edling wyszedł z więzienia pomimo zabójstwa z poprzedniej części i zostaje znowu zaangażowany w intrygę, która początek miała 30 lat temu. Były prokurator zajmował się wówczas sprawą iluzjonisty, którego kroki ktoś bardzo dokładnie powtarza, choć nie miał prawa wiedzieć o tamtejszych wydarzeniach.

Fabuła mocno wciągająca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z lepszych książek Mroza, mocno wciągająca. Już od samego początku czytelnik wczuwa się nieco w rolę Gerarda Edlinga. Autor bardzo dobrze oddał wszystkie aspekty mowy ciała, jej interpretację - można się co nieco nauczyć :)

Występuje dużo wątków, ale wszystkie spójnie się ze sobą łączą - jedynie wyjaśnienie dlaczego Edling został usunięty z prokuratury jest słabe - całą książkę budowane napięcie, po to aby ostatecznie okazało się, że chodzi o zarzut molestowanie przesłuchiwanej...

Nie mniej jednak -polecam i czas na Iluzjonistę :)

Jedna z lepszych książek Mroza, mocno wciągająca. Już od samego początku czytelnik wczuwa się nieco w rolę Gerarda Edlinga. Autor bardzo dobrze oddał wszystkie aspekty mowy ciała, jej interpretację - można się co nieco nauczyć :)

Występuje dużo wątków, ale wszystkie spójnie się ze sobą łączą - jedynie wyjaśnienie dlaczego Edling został usunięty z prokuratury jest słabe -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam już prawie wszystkie książki Mroza. O ile z kryminałami radzi sobie całkiem dobrze, o tyle nie wiem po co zaczyna pisać fantastykę lub thrillery religijne...
Książka mocno męcząca - nie jest wciągająca, czytałam ją trochę na siłę byle by dotrzeć do końca.
Plus za resarch i pokazanie "zawiłości" religii oraz procesu egzorcyzmów, zakończenie jest jednak mocno przerysowane..

Dla mnie jedynie 3/10

Przeczytałam już prawie wszystkie książki Mroza. O ile z kryminałami radzi sobie całkiem dobrze, o tyle nie wiem po co zaczyna pisać fantastykę lub thrillery religijne...
Książka mocno męcząca - nie jest wciągająca, czytałam ją trochę na siłę byle by dotrzeć do końca.
Plus za resarch i pokazanie "zawiłości" religii oraz procesu egzorcyzmów, zakończenie jest jednak mocno...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim "Chłopiec z latawcem" to historia wzruszająca, wciągająca, pięknie opowiedziana.
To historia o przyjaźni, przywiązaniu, oddaniu, życiu z poczuciem winy oraz próbie jej odkupienia po latach.

Historia toczy się w Afganistanie lat 70-tych. Opowiada historię Amira oraz Hasana - dwóch chłopców, z czego jeden jest synem zamożnego Pasztuna, a drugi jego służącym. Nie przeszkadza to jednak w ich przyjaźni. Wszystko zmienia się, kiedy na Hasana napada banda miejscowych chlopaków, a Amir widząc to nie pomaga mu. Żyje z poczuciem winy, które nie daje mu spokoju, więc z własnego tchórzostwa doprowadza do sytuacji, kiedy Hasan wraz ze swoim ojcem muszą opuścić dom Amira.

Ponad 20-ścia lat później Amir wraz z ojcem mieszkają w USA, gdzie wyemigrowali po wkroczeniu wojsk radzieckich. Cały czas chłopak żyje jednak z poczuciem winy i wstydu. Nikomu nie chce opowiedzieć historii, która miała miejsce wiele lat temu. Wszystko odmienia jeden telefon od dawnego znajomego, który prosi Amira o przybycie ponieważ "jeszcze można być dobrym". Okazuje się, że Hasan nie żyje, zostawił jednak syna, który przebywa w sierocińcu w Afganistanie. Zadaniem Amira jest uratowanie chłopca. Okazuje się, że jest on bratankiem Amira (Hasan to nieślubne dziecko jego ojca).Po wielu przejściach udaje się ocalić chłopca, którgo Amir wraz z żoną postanawiają adoptować i wychować w Stanach.

Historia jest głęboka i poruszająca. Czyta się z dużą ciekawością i zainteresowaniem. Z jednej strony opowieść o różnych obliczach człowieka, o jego zachowaniu w sytuacji próby, z drugiej zaś o Afganistanie i zmieniającej się tam sytuacji u schyłku XX wieku.

Książka zdecydowanie godna polecenia :)

Przede wszystkim "Chłopiec z latawcem" to historia wzruszająca, wciągająca, pięknie opowiedziana.
To historia o przyjaźni, przywiązaniu, oddaniu, życiu z poczuciem winy oraz próbie jej odkupienia po latach.

Historia toczy się w Afganistanie lat 70-tych. Opowiada historię Amira oraz Hasana - dwóch chłopców, z czego jeden jest synem zamożnego Pasztuna, a drugi jego służącym....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Siódma część z serii o Chyłce i Oryńskim.
Z jednej strony po przeczytaniu kolejnych człowiek jest ciekawy co też będzie dalej, a z drugiej... ta część jest jakaś taka "nijaka".
Niby wszystko poprawnie - jest sprawa, jest Chyłka, Oryński, relację pomiędzy nimi, ale tak naprawdę Mróz nie wzniósł się na wyżyny swoich możliwości. Być może wynika to z tempa z jakim pisze kolejne części - może zaczyna mu już nieco brakować pomysłu i polotu?
Czyta się dobrze, szybko, ale nie jest to pozycja rewelacyjna...

__________________________________________________________________________
W tej części Chyłka prowadzi sprawę Kranza, swojego ginekologa, który został oskarżony o zamordowanie swojej pacjentki - Beaty Wider, która zapisała mu w spadku swój dom. Na drugim planie pojawia się próba poradzenia sobie przez Chyłkę z utratą dziecka oraz nadal nie uporządkowane relacje pomiędzy nią a Zordonem.
Kranz wypiera się stawianych mu zarzutów twierdząc, że Wider była u niego tylko jeden raz i nie mieli ze sobą nic więcej wspólnego. Zdjęcie z nią oraz wydruk testamentu na jego drukarce świadczą jednak o czymś innym. Podczas śledztwa i procesu ginie Harry McVay, wieloletni przyjaciel Chyłki, a jego miejsce w kancelarii zaczyna zajmować syn - William.
Ostatecznie Chyłce udaje się wybronić Kranza, okazuje się bowiem, że Wider miała bliźniaczkę, która zaraz po porodzie została oddana do adopcji. To własnie z nią związał się Kranz - Elżbietą. Ona także była na zdjęciach, więc Kranz zostaje uniewinniony.
I w sumie każde inne, ostateczne zakończenie mogłoby tutaj być dobre. Mróz postanowił jednak na sam koniec spotkać Oryńskiego z Kranzem. Podczas tego spotkania Kranz przyznaje się do zamorodowania Wider, okazuje się, że rodzina Widerów prawie wiek temu przejeła nie do końca moralnie majątek Kranzów pozbawiając ich całego dobytku. Lekarz mści się więc na wszystkich osobach, które były w to zamieszane. Tym sposobem pozoruje samobójstwo Wider, zabija Harrego, który pomagał pewnemu Anglikowi w procesach reprywatyzacji oraz przyczynia się także do "samobójstwa" prawnika, który siedział wraz z Oryńskim w więzieniu. Ponieważ jednak na samym początku pomógl w wyciągnięciu Zordona z więzienia, sytuacja jest dość patowa - ani Oryński ani Chyłka nie mogą nikomu powiedzieć o tym o czym się dowiedzieli.

I również tutaj można by postawić kropkę, nie mniej jednak Chyłka przychodzi do mieszkania Oryńskiego, pijana, oferując mu związek, i równocześnie oznajmiając, że William prawdopodobnie zaraził ją nieuleczalną chorobą, więc nie zostało jej zbyt dużo czasu na wszystko. Jedyne co, to przed śmiercią opowie mediom jak naprawdę wyglądała sprawa Kranza.
Zakończenie moim zdaniem jest słabe. Niepotrzebnie wszystko komplikuje i stwarza kolejne wątki. Przez 7 części Mróz pokazuje jaka "chemia" jest między tym dwojgiem, a jednak zawsze coś powstrzymuje ich przed zrobieniem kolejnego kroku na przód - jest to zbytnio przeciągane, ten wątek zaczyna już być wręcz nudny...

Oczywiście z ciekawości kolejną część także przeczytam, mam nadzieję, że okaże się lepsza niż siódma :)

Siódma część z serii o Chyłce i Oryńskim.
Z jednej strony po przeczytaniu kolejnych człowiek jest ciekawy co też będzie dalej, a z drugiej... ta część jest jakaś taka "nijaka".
Niby wszystko poprawnie - jest sprawa, jest Chyłka, Oryński, relację pomiędzy nimi, ale tak naprawdę Mróz nie wzniósł się na wyżyny swoich możliwości. Być może wynika to z tempa z jakim pisze kolejne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mróz ma w sobie coś wciągającego... potrafi zainteresować czytelnika tak, że ten chce więcej i więcej i nie może się doczekać co będzie dalej :)

"Zaginięcie" to druga część serii o prawniczce Chyłce i jej aplikancie Oryńskim. Tym razem bronią małżeństwa, któremu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa ich trzyletniej córeczki. Dziewczynka zniknęła z ich domku letniskowego, pomimo, że przez całą noc alarm był wyłączony, a okna pozamykane. Nie udaje się odnaleźć żadnych poszlak świadczących o porwaniu, logicznym wnioskiem zaczyna więc być możliwość zabójstwa..
Chyłka i Oryński podejmują się obrony rodziców, choć nie do końca wierzą w ich niewinność.
Książka napisana bardzo ciekawie, wciągająca, wartka akcja. Dobre dialogi pomiędzy głównymi bohaterami -> warta polecenia :)

--------------------------------------------------------------------------
Prawnicy próbując rozwikłać sprawę zaginięcia dziewczynki oczywiście natrafiają na multum komplikacji. Świadkowie zaczynają ginąć, na jaw wychodzi romans matki w miejscowym Białorusinem - Sakratem. W toku akcji matka odwraca się od męża i to jego obarcza winą, jakoby podczas kłótni popchnął ją z dziewczynką na rękach, i ta zginęła. W wyniku tych działań Chyłka broni już tylko męża. Po drodze jednak ma wypadek, który dość trwale wyłącza ją z jakichkolwiek działań,więc Oryński musi przejąć "dowodzenie".
Rozwiązanie nie do końca mnie przekonuje - okazuje się, że między małżeństwem rzeczywiście doszło do kłótni, rano matka zaalarmowała męża, że dziecka nie ma, kiedy on szukał dziewczynki, ta potajemnie wyprowadziła ją z domu i przekazała swojemu kochankowi - Sakratowi, który równocześnie okazał się biologicznym ojcem dziecka. Sakrat jednak zażądał okupu za dziewczynkę, który "prawdziwy" ojciec spłacał bojąc się o życie córki. Przez to też nie wyznał prawdy, tylko pozwolił na skazanie się na 3 lata więzienia.
Kiedy Chyłka dowiaduje się ostatecznie prawdy, postanawia obejść tajemnice adwokacką i o wszystkim zawiadamia organy ścigania, którym udaje się odnaleźć Sakrata razem z dziewczynką. Następstwem tego jest jednak wyrzucenie jej z kancelarii, ponieważ adwokat, który zdradza tajemnice klientów nie jest zbyt wiarygodny..
Zakończenie i wyjaśnienie całej sprawy jak dla mnie dość naciągane, mogłoby być lepsze - poza tym jest ok :)

Mróz ma w sobie coś wciągającego... potrafi zainteresować czytelnika tak, że ten chce więcej i więcej i nie może się doczekać co będzie dalej :)

"Zaginięcie" to druga część serii o prawniczce Chyłce i jej aplikancie Oryńskim. Tym razem bronią małżeństwa, któremu prokuratura postawiła zarzut zabójstwa ich trzyletniej córeczki. Dziewczynka zniknęła z ich domku letniskowego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdecydowanie jestem rozczarowana. Po "Spencerville", które było ciekawe i wciągające, spodziewałam się po DeMille czegoś więcej. "Odyseja Talbota" jednak "nie powala".

Czyta się dość ciężko, akcja zaczyna być ciekawa dopiero po 2/3 książki - jeśli ktoś nie jest wytrwały - nie doczyta...

Fabuła opiera się na historii tajemniczego Talbota - Amerykanina, który podczas wojny przeszedł na stronę ZSRR. Po latach, kiedy ZSRR opracował technologię pozwalającą na zniszczenie Stanów Zjednoczonych, tajemnicza postać powraca, aby doprowadzić do utraty przez Zachód przewagi technologicznej. ZSRR chce doprowadzić do zniszczenia całej sieci energetycznej Stanów. Próby zapobieżenia temu, podejmują pracownicy jednej z kancelarii prawniczych, których przełożeni również brali udział w wojnie. Pojawia się dużo intryg, dużo wątków szpiegowskich i oczywiście także romanse. Wszystko to jest jednak napisane w sposób ciężki, i mało ciekawy...

******************************************************************
Talbotów tak na prawdę jest trzech - pierwszym z nich jest uznany za zaginionego wiele lat temu ojciec Katherine, który po latach powraca aby po ataku na Stany objąć urząd prezydenta. Drugi to ojciec Petera Thorpe, bliski doradca obecnego prezydenta USA. Największą niespodziankę jednak stanowi ostatni z nich - Patrick O`Brien, który przez całą akcję przedstawiany jest jako zagorzały przeciwnik Talbota i osoba, która próbuje go zdemaskować.

Zdecydowanie jestem rozczarowana. Po "Spencerville", które było ciekawe i wciągające, spodziewałam się po DeMille czegoś więcej. "Odyseja Talbota" jednak "nie powala".

Czyta się dość ciężko, akcja zaczyna być ciekawa dopiero po 2/3 książki - jeśli ktoś nie jest wytrwały - nie doczyta...

Fabuła opiera się na historii tajemniczego Talbota - Amerykanina, który podczas wojny...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem - świetna!

DeMille przedstawia historię Keitha Landry, byłego weterana wojny w Wietnami oraz agenta wywiadu, który po 25 latach służby powraca do swojego rodzinnego miasta. Tam czeka na niego jego miłość ze szkolnych lat, z którą przez cały czas wymieniał korespondencję. Problemem jest jednak mąż Annie, który kiedyś był (i nadal jest) zaciekłym wrogiem Keitha. Okazuje się, że w małym miasteczku nie ma miejsca dla nich dwóch, co od samego początku powoduje konflikty i starcia Keitha z miejscową policją.

Według mnie, DeMille w niektórych momentach przesadził z rozwlekłością i szczegółowością opisów mało istotnych rzeczy. To można by pominąć. Ale wszystko poza tym, uważam za świetne - ciekawa akcja, wciągająca fabuła, dobrze stworzeni bohaterowie. Pierwsza połowa może nie była tak wciągająca, ale przy drugiej wszystko "poszło na bok", aby tylko dowiedzieć się co będzie dalej. Daję dużego plusa i polecam :)

________________________________________________________________________
Keith po powrocie do rodzinnego miasteczka cały czas myśli o Annie, swojej dawnej miłości. Poślubiła ona jednak bezwzględnego szefa miejscowej policji. To powoduje, że Keith jest prześladowany i śledzony cały czas - jako agent wywiadu jakoś sobie z tym radzi :) po 2 msc postanawiają uciec z Annie, ale Baxter ich znajduje. Keith trafia do szpitala, a Annie "przepada". Baxter zabrał ją do ich domku nad Jeziorem Szarym gdzie znęca się nad nią i brutalnie wykorzystuje. Oczywiście wszystko musi się dobrze skończyć - Keith jedzie uratować Annie, a w wyniku tego "starcia" Baxter ginie. Szkoda jedynie, że podczas tej akcji ginie również Billy - znajomy Keitha, który również chciał się zemścić na Baxterze.

* Moim zdaniem, na uznanie zasługuje zarysowanie postaci Charliego - byłego szefa Keitha, który zawsze znajdzie się w odpowiednim miejscu i czasie :)

Moim zdaniem - świetna!

DeMille przedstawia historię Keitha Landry, byłego weterana wojny w Wietnami oraz agenta wywiadu, który po 25 latach służby powraca do swojego rodzinnego miasta. Tam czeka na niego jego miłość ze szkolnych lat, z którą przez cały czas wymieniał korespondencję. Problemem jest jednak mąż Annie, który kiedyś był (i nadal jest) zaciekłym wrogiem Keitha....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, lecz nie porywająca.
Akcja "Murder Parku" toczy się na wyspie, na której 20-ścia lat temu prężnie działało wesołe miasteczko. Po trzech brutalnych morderstwach na samotnych matkach z dziećmi, miasteczko zostało zamknięte. Po wielu latach Rupert, przedsiębiorca, postanawia stworzyć tam pewnego rodzaju skansen poświęcony seryjnym mordercom,w tym Bohnerowi, który był sprawcą morderstw na wyspie. Przed otwarciem na nowo parku, zaprasza na weekend na wysp grupę dwunastu, starannie wyselekcjonowanych osób, które mają pomóc mu w jej rozreklamowaniu. Szybko jednak na wyspie zaczynają ginąć kolejne osoby...

Winner stworzył całkiem niezły thriller, który dobrze i szybko się czyta. Jest ciekawy i wciągający, ale mimo wszystko dość przewidywalny - nie ciężko się bowiem doszukać nawiązań do Zodiaka i domyślić, że poszczególne osoby muszą zacząć ginąć. Dla mnie jednakże zaskoczeniem nie był także finał powieści, w którym okazuje się, że tak naprawdę nikt nie zginął. Wszystko było precyzyjnie zaplanowaną i przeprowadzoną mistyfikacją, aby Paul, który uczestniczył w tym wydarzeniu uporał się ze swoją przeszłością. Gdy miał on 4 latka to jego matka została zabita na tej wyspie,a on sam spędził z nią potem jeszcze kilka godzin. To wszystko wywołało u niego traumę i spowodowało, że w dorosłym życiu nie do końca radzi sobie z niektórymi rzeczami. Pobyt w parku i wszystkie "morderstwa" mające tam miejsce miały mu w tym pomóc. Od tej strony patrząc, Winner stworzył ciekawe studium psychologiczne człowieka - jego obaw, przeżyć i radzenia/nie radzenia sobie z nimi.

Reasumując - ciekawa, lekka do czytania, ale nie zaskakująca i porywająca :)

_____________________________________________________________________________
* Ostatecznie okazuje się, że to nie Bohner, który został skazany na karę śmierci zabił matkę Paula. On był odpowiedzialny tylko za dwa pierwsze morderstwa. Ostatnie popełnił sam Rupert, który teraz napawa się traumatycznymi przeżyciami Paula i chce udowodnić światu, że taka "terapia" może bardzo pomóc. Stety/niestety to Rupert zostaje jedyną osobą, która na prawdę ginie w Parku Morderców...

Dobra, lecz nie porywająca.
Akcja "Murder Parku" toczy się na wyspie, na której 20-ścia lat temu prężnie działało wesołe miasteczko. Po trzech brutalnych morderstwach na samotnych matkach z dziećmi, miasteczko zostało zamknięte. Po wielu latach Rupert, przedsiębiorca, postanawia stworzyć tam pewnego rodzaju skansen poświęcony seryjnym mordercom,w tym Bohnerowi, który był...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Najmroczniejszy sekret" - ciekawy kryminał, słusznie nominowany do Książki Roku Lubimyczytać 2017. Akcja toczy się dwutorowo - obecnie oraz 12-ście lat wcześniej, kiedy to podczas imprezy urodzinowej Seana Jacksona ginie jedna z jego córek - bliźniaczek. Na masową skalę zostają rozpoczęte poszukiwania dziewczynki, jednakże nie przynoszą one efektu. 12-ście lat później Sean umiera, uczestnicy feralnego wieczoru spotykają się na jego pogrzebie. W tym przypadku narracja prowadzona jest z perspektywy jego starszej córki - Milly, która nie uczestniczyła wówczas w imprezie. Udaje jej się jednak odkryć i połączyć pewne fakty.
Książka ciekawa, wciągająca, bardzo dobrze się czyta, z zainteresowaniem co będzie dalej. Pokazuje różne perspektywy - że pieniądze szczęścia nie dają, a może wręcz w nim przeszkadzają. Że niektórzy rodzice przedkładają własną wygodę i zabawę nad dobro i zdrowie swoich dzieci. Że czasami ludzie się nienawidzą, ale są ze sobą z... przywiązania? lub dla dobra dzieci. Że pozory mylą...

Marwood wpletł w akcję nawet wątek Polaków - budowlańców, którzy zostali przedstawieni jako bardzo pracowici, poukładania i dobrze wyglądający faceci. O dziwo, obyło się bez stereotypowego uznawania ich za alkoholików :)

Ogólnie książka na plus, polecam :)

___________________________________________________________________________
Suma summarum okazuje się, że Coco wcale nie zagineła. Rodzice chcąc mieć spokój podczas swojej zabawy, dawali dzieciom środki nasenne. W niedzielę o poranku znaleźli dziewczynkę martwą, nie mogli jednak pozwolić sobie na zniszczenie swojej kariery, perspektyw i wszystkiego co mają. W związku z tym ciało ukryli pod budowanym na sąsiedniej posesji basenem, posprzątali dom tak, aby wyglądał na zwykłą, spokojną imprezę, zepsuli zamki w drzwiach i upozorowali zaginięcie dziewczynki. Przez 12-ście lat pilnie strzegli tej tajemnicy. W międzyczasie Sean ożenił się z Lindą - uczestniczką tego wieczoru, która po kilku latach małżeństwa śmiertelnie upadła ze schodów (zabrakło mi wyjaśnienia tego wątku, myślę, że to Simone ją z nich zrzuciła). Jego kolejną żoną została rzeczona Simone - młodsza od niego o wiele lat, w wieku jego córek. Dziewczyna już na tej imprezie starała się o jego względy i postanowiła zrobic wszystko, żeby go zdobyć - także otruć jego obie córeczki, żeby nic nie przeszkadzało w jej szczęściu z mężczyzną. Jedna z bliźniaczek jednak w nocy zachorowała i wymiotowała, przez co udało się jej przeżyć. I takie oto znajduje się wyjaśnienie całej zagadki - można było podejrzewać, że dziewczynka umarła, a nie zaginęła. To, że Simone posunęła się do takiego kroku, było dla mnie jednak lekkim zaskoczeniem :)

"Najmroczniejszy sekret" - ciekawy kryminał, słusznie nominowany do Książki Roku Lubimyczytać 2017. Akcja toczy się dwutorowo - obecnie oraz 12-ście lat wcześniej, kiedy to podczas imprezy urodzinowej Seana Jacksona ginie jedna z jego córek - bliźniaczek. Na masową skalę zostają rozpoczęte poszukiwania dziewczynki, jednakże nie przynoszą one efektu. 12-ście lat później Sean...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zmowa" może się wydać dość zagmatwaną książką. Relacje pomiędzy katolikami i protestantami w Irlandii, ogólny zarys sytuacji oraz wydarzenia "z farmy", które nie do końca były dla mnie zrozumiałe. Dopiero po przeczytaniu odkryłam, że Neville stworzył pierwszą część, bez której rzeczywiście może być trudno połapać się we wszystkich wątkach.
Nie mniej jednak, nie uważam, że jest to niemożliwe. Jeśli ktoś jest w stanie odpowiednio poukładać sobie fabułę i bohaterów - odnajdzie się bez czytania pierwszej części (którą muszę zdaje się nadrobić :))

Jak dla mnie, "Zmowa" bardzo wciągająca - dwa dni i została pochłonięta - lubię takie książki. Ma akcje, ciekawe wątki oraz wyraziste postaci, a zakończenie nie jest tak do końca przewidywalne (wierzyłam, że Gerry Fegan jednak przeżyje :)).

Ogólnie polecam, czyta się dobrze, szybko i z ciekawością dalszych losów bohaterów

"Zmowa" może się wydać dość zagmatwaną książką. Relacje pomiędzy katolikami i protestantami w Irlandii, ogólny zarys sytuacji oraz wydarzenia "z farmy", które nie do końca były dla mnie zrozumiałe. Dopiero po przeczytaniu odkryłam, że Neville stworzył pierwszą część, bez której rzeczywiście może być trudno połapać się we wszystkich wątkach.
Nie mniej jednak, nie uważam, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Może nie wybitna, ale dobra powieść ukazująca wiele aspektów ludzkiego życia. Clegg stworzył książkę, w której narracja prowadzona jest z perspektywy bardzo wielu osób, z początku różnych, później jak się okazuje powiązanych ze sobą.

Fabuła opiera się na wybuchu pożaru w domu June, matki Lolly, która następnego dnia miała wyjść za mąż. W pożarze giną niedoszli małżonkowie oraz Luke, partner June. Akcja toczy się w małym miasteczku, Luke był dużo młodszy od June oraz kiedyś został skazany za posiadanie narkotyków - różne tego typu przesłanki powodują, że mieszkańcy miasteczka to jego uznają za winnego wypadku. Jego matka Lydia jest innego zdania, jednakże po śmierci syna zamyka się w sobie. June wyjeżdża z miasteczka chcąc pozostać sama ze swoimi emocjami. Lydia zaś zostaje w nim do momentu kiedy dowiaduje się w jaki sposób doszło do wybuchu - to rzeczywiście był wypadek.

Tak naprawdę w tej książce nie znajdzie się bardzo rozbudowanej fabuły, nagłych zwrotów akcji czy też wielkich wzlotów i upadków. Większą wartość mogą odnaleźć w niej "wrażliwcy". Przedstawiona została tam bowiem wartość życia, którą doceniamy w momencie, kiedy coś stracimy. Bardzo wyraźnie autor pokazał także obraz żałoby oraz sposoby przeżywania jej przez różne osoby - każdy inaczej radzi sobie ze swoimi emocjami. Jest to również obraz miłości, także homoseksualnej, przywiązania oraz walki o swoje marzenia. W tle zaś umieszczono obraz małomiasteczkowej społeczności, która żyje plotkami, animozjami oraz stereotypami i uprzedzeniami.

Wszystko to składa się na książkę, którą czyta się dobrze, z ciekawością. Brak rozwiniętej fabuły i zaskakujących zakończeń nie jest tutaj przeszkodą, jeśli człowiek skupi się na emocjach pokazanych przez autora.

Może nie wybitna, ale dobra powieść ukazująca wiele aspektów ludzkiego życia. Clegg stworzył książkę, w której narracja prowadzona jest z perspektywy bardzo wielu osób, z początku różnych, później jak się okazuje powiązanych ze sobą.

Fabuła opiera się na wybuchu pożaru w domu June, matki Lolly, która następnego dnia miała wyjść za mąż. W pożarze giną niedoszli małżonkowie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety mnie Mankell w nowym, "niekryminalnym" wydaniu, nie przekonuje...
"Włoskie buty" są dość monotonne i nudne. Dużo opisów skandynawskiej przyrody może być dla niektórych plusem - dla mnie jest zbyteczne.

Ta pozycja to swoiste studium człowieka samotnego i starego. Jego oczekiwań, radości i wątpliwości. Książka opowiada także o różnych odcieniach miłości - do nowo odnalezionej córki, do swojej pierwszej miłości, do zwierząt...
Można się nad tym wszystkim pochylić i pozwolić na chwilę refleksji, nie mniej jednak w mojej ocenie i tak Mankell nie stanął na wysokości zadania...

"Włoskie buty" to opowieść o Frederiku - starym lekarzu, który 12-ście lat temu, po nieudanej operacji podczas której amputował pacjentce złą rękę, przeniósł się na wyspę. Żyje tam samotnie, pośród swoich zwierząt. Jedyną "atrakcją" są dla niego regularne dostawy poczty przez Janssona, którego gospodarz teoretycznie nie lubi, a tak naprawdę listonosz jest jedyną bliską mu tam osobą. Po tylu latach na wyspie nagle zjawia się Harriet - miłość życia Frederika, którą przed laty porzucił bez słowa. Oczekuje od mężczyzny, że spełni on dawno złożoną obietnicę i zabierze ją nad pewne jeziorko. Oboje starzy, ona umierająca, lecz wyruszają w tą podróż. W drodze powrotnej okazuje się zaś, że Frederik ma córkę o której nigdy nie wiedział, ponieważ opuścił Harriet. Od tego momentu akcja toczy się wokół całej ich trójki - ich rozterek, podejścia i wątpliwości. Jeśli ktoś jednak spodziewa się wielkiego zwrotu akcji - nie ma na co liczyć - Frederik pomału "dogaduje" się ze swoją córką. Harriet umiera u niego na wyspie, a on targany nowymi, sprzecznymi uczuciami udaje się w przeprosiny do Agnes - kobiety, której kiedyś amputował rękę. Wielkich zlotów i upadków nie ma, jest za to historia człowieka samotnego, którego po jednym spotkaniu całe życie wywraca się do góry nogami...

Niestety mnie Mankell w nowym, "niekryminalnym" wydaniu, nie przekonuje...
"Włoskie buty" są dość monotonne i nudne. Dużo opisów skandynawskiej przyrody może być dla niektórych plusem - dla mnie jest zbyteczne.

Ta pozycja to swoiste studium człowieka samotnego i starego. Jego oczekiwań, radości i wątpliwości. Książka opowiada także o różnych odcieniach miłości - do nowo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam nieco większe oczekiwania co do tej pozycji... książka reklamowana jako jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych 2016 r. powinna jednak być nieco lepsza :)

Fabuła toczy się wokół Roy-a Courtnaya, człowieka, który całe życie manipule innymi i oszukuje. Uczynił z tego niejako swój sposób na życie, nie potrafi inaczej - ma pieniądze, ale to nadal nie zaspakaja jego potrzeby intryg i manipulacji. Na jednym z portali randkowych spotyka zamożną wdową - Betty, którą ma zamiar oszukać. Okazuje się jednak, że nie tylko on w tym "związku" jest oszustem...

Searle prowadzi narrację dwutorowo - z jednej strony opisuje obecną relację pomiędzy Royem a Betty. Roy wprowadza się do nowo poznanej wdowy, wcale jednak nie jest to powodowane żadnym uczuciem - czystą chęcią zysku, którą stopniowo zaczyna wdrażać w życie. Równocześnie dowiadujemy się jednak, że Betty też ma jakiś plan na to, jak oszukać Roya...

Równolegle do tego, autor przedstawia przeszłość Roya - jego pochodzenie, historię życia, a właściwie historię intryg, kłamstw i manipulacji.
Okazuje się, że Roy to tak naprawdę Hans, urodził się w Niemczech, podczas wojny zdradził swojego ojca oraz zaufaną rodzinę, skazując ich na deportację do obozów. Sam za to został wysłany do Anglii, potem wrócił by jako Brytyjczyk walczyć w Niemczech. Podczas jednej z nieudanych akcji zginął jego tłumacz, a on sam przejął jego tożsamość. Przez wszystkie lata wielokrotnie zmieniał miejsca zamieszkania, nazwiska i inne dane. Okazuje się jednak, że Betty przez ostatnie 8 lat badała historię swojej rodziny, w której on również się pojawia. Ona jest jedyną osobą ze zdradzonej rodziny, która przetrwała wojnę. Po latach postanowiła dowiedzieć się kto zdradził jej bliskich i dlaczego. W ten sposób trafiła na Roya - z jej strony zarówno spotkania, mieszkanie, jak i wszystkie rozmowy i wycieczki były starannie zaplanowane.
Ostatecznie okazuje się więc, że to nie Roy ją oszukał i okradł ze wszystkich oszczędności, lecz na odwrót... Elizabeth nie chodzi jednak o pieniądze, a o sprawiedliwość i informacje dlaczego jej rodzinę spotkał taki los...


Ogólnie rzecz ujmując fabuła ciekawa, aczkolwiek sposób przedstawienia dość nudny. Książka "ciągnie się", czasami trzeba się bardzo wysilić żeby się na niej skupić, stąd ocena dobra. Jeśli kogoś interesuje tematyka i rzeczywistość wojenna od tej bardziej "ludzkiej" strony, myślę, że warto poczytać :)

Miałam nieco większe oczekiwania co do tej pozycji... książka reklamowana jako jeden z najlepszych thrillerów psychologicznych 2016 r. powinna jednak być nieco lepsza :)

Fabuła toczy się wokół Roy-a Courtnaya, człowieka, który całe życie manipule innymi i oszukuje. Uczynił z tego niejako swój sposób na życie, nie potrafi inaczej - ma pieniądze, ale to nadal nie zaspakaja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Okazuje się, że Mróz wcale nie jest "przereklamowany" :)

"Kasacja" to moja pierwsza styczność z jego twórczością - dość świadomie zresztą, ponieważ chciałam sprawdzić na ile rzeczywiście polski autor stanie na wysokości zadania w kwestii kryminału prawniczego. I trzeba przyznać, że jestem zaskoczona - bardzo pozytywnie zaskoczona :)
Książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia - czyta się bardzo dobrze, fajny język, wciągająca akcja, ciekawi bohaterowie, dobre dialogi - czego chcieć więcej? Chyba tylko kolejnych części po które trzeba się wybrać :)

Akcja książki toczy się w Warszawie, głównym bohaterem jest świeżo upieczony absolwent prawa Kordian, który trafia do kancelarii Żelazny&McVay za swoją patronkę mając doświadczoną adwokat - Chyłkę. Wspólnie pracują nad sprawą Piotra Langera, który został oskarżony o podwójne morderstwo. Wszystko skazuje na winę oskarżonego, prawnicy mają jednak lekkie wątpliwości. Zaczynają one narastać, kiedy Kordian zostaje dotkliwie pobity i zastraszony, aby wymusić na nim zaprzestanie dalszej walki. Okazuje się, że za wszystkim stoi niejaki "Siwowłosy" - człowiek mający ogromny wpływ zarówno na władzę jak i świadków. Prawnicy nie dają się jednak tak łatwo zastraszyć, dzięki ich determinacji sprawa trafia do Sądu Najwyższego, gdzie zostaje podjęta decyzja o ponownym przekazaniu jej do rozpatrzenia. W wyniku nowego procesu Langert zostaje uniewinniony - jest to duży zwrot akcji, nie można jednak powiedzieć, że nieprzewidywalny. I tutaj historia właściwa mogłaby się skończyć - poznaliśmy dużo prawniczych sztuczek, znamy zasady rządzące postępowaniem procesowym w Polsce, oskarżony zostaje uniewinniony.
Mróz z jakiegoś powodu uznał jednak, że nie ma tak łatwo :) zupełnie na ostatnich już kartach powieści okazuje się, że Langert był jednak winny. To on zabił tych ludzi, tak naprawdę to Siwowłosy pracował dla niego przez cały ten czas. Zastraszanie i wszystkie inne kroki miały na celu doprowadzenie prawników do myśli, że coś jest podejrzane i ostatecznego uniewinnienia go - i ten efekt został osiągnięty. Mróz nie kontynuuje dalej tego wątku - "Kasacja" kończy się frustracją Kordiana i Chyłki, którzy postanawiają, że jeśli jeszcze będą mieć ku temu okazję - sprawiedliwości stanie się zadość...

... czas więc zabrać się za kolejne części serii Mroza :)

Okazuje się, że Mróz wcale nie jest "przereklamowany" :)

"Kasacja" to moja pierwsza styczność z jego twórczością - dość świadomie zresztą, ponieważ chciałam sprawdzić na ile rzeczywiście polski autor stanie na wysokości zadania w kwestii kryminału prawniczego. I trzeba przyznać, że jestem zaskoczona - bardzo pozytywnie zaskoczona :)
Książkę pochłonęłam w ciągu jednego dnia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem udany debiut autorki, choć wszędobylskie banery z hasłem "Musisz przeczytać w 2018" są nieco przesadzone :)

Akcja książki toczy się dwutorowo - obecnie oraz trzydzieści lat wcześniej, kiedy to 5-tka 12-sto letnich przyjaciół spędza swoje beztroskie wakacje. Podczas nich opracowują kod, który zakłada, że każde z nich ma swój własny kolor kredy i dzięki znakom rysowanym przed swoimi domami komunikują się. System się sprawdza, dopóki w dość tajemniczych okolicznościach nie ginie brat jednego z przyjaciół, a znaki zaczynają się pojawiać w różnych miejscach. Najczęściej jednak pojawiają się/nawiedzają w snach głównego bohatera, Eda. Dzięki znakom wraz z przyjaciółmi odkrywają w lesie zwłoki młodej dziewczyny. Ponieważ jak powszechnie wiadomo miała ona romans z nowym nauczycielem, podejrzenia padają właśnie na niego. Popełnia on jednak samobójstwo,przez co sprawa zostaje uznana za zamkniętą.
Po trzydziestu latach jednak wraca jak bumerang.. okazuje się, że "czasem lepiej jest nie wiedzieć wszystkiego". Dzięki różnym wydarzeniom główny bohater odkrywa, że za morderstwem sprzed lat stoi ojciec jego przyjaciółki - pastor. Zabił Waltzerkę myląc ją z inną dziewczyną, którą wykorzystał. Po tylu latach pastor przebywa w ośrodku, teoretycznie nie utrzymując kontaktu ze światem. Tak na prawdę jednak posiada bardzo silny kontakt z nim, jest na bieżąco i reaguje na różne wydarzenia...
Zaskakujące w zakończeniu, było to, że Mickeya, który po tylu latach powrócił aby drążyć starą historię wcale nie zabił pastor lecz Hoppo, obawiając się, że wyjdzie na jaw inna jego tajemnica sprzed lat. Trzeba przyznać, że ostatnie strony przyniosły dużo niespodziewanych zwrotów akcji i wyjaśnień. Ale dobrze, w końcu o to chodzi w takich książkach i właśnie za to je lubimy :)

Całość czyta się dobrze, jest wciągająca. Zobaczymy co przyniesie przyszłość i czy będzie jeszcze okazja spotkać się z C.J.Tudor :)

Całkiem udany debiut autorki, choć wszędobylskie banery z hasłem "Musisz przeczytać w 2018" są nieco przesadzone :)

Akcja książki toczy się dwutorowo - obecnie oraz trzydzieści lat wcześniej, kiedy to 5-tka 12-sto letnich przyjaciół spędza swoje beztroskie wakacje. Podczas nich opracowują kod, który zakłada, że każde z nich ma swój własny kolor kredy i dzięki znakom...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozczarowująca...

Tematyka bardzo ciekawa - egzorcyzmy, śledztwo, morderstwa - czego chcieć więcej?
Jednakże sposób w jaki zostało to wszystko opisane, mi osobiście totalnie nie "podszedł". Teoretycznie była akcja, byli ciekawi bohaterowie, coś się działo, a jednak równocześnie było nudno. Ciężko się czytało, bez większego zainteresowania i ciekawości co będzie dalej...
Nie mniej jednak plus za zakończenie :)

Rozczarowująca...

Tematyka bardzo ciekawa - egzorcyzmy, śledztwo, morderstwa - czego chcieć więcej?
Jednakże sposób w jaki zostało to wszystko opisane, mi osobiście totalnie nie "podszedł". Teoretycznie była akcja, byli ciekawi bohaterowie, coś się działo, a jednak równocześnie było nudno. Ciężko się czytało, bez większego zainteresowania i ciekawości co będzie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Spod zamarzniętych powiek Adam Bielecki, Dominik Szczepański
Ocena 7,9
Spod zamarznię... Adam Bielecki, Domi...

Na półkach:

Bardzo dobra książka (co zresztą widać po ocenach :)).

Trafiła do mnie przypadkiem, ale bardzo wpasowała się w tematykę ostatnich wydarzeń i polskiej, zimowej wyprawy na K2.
Napisana prostym, przystępnym językiem, wszystko wyjaśnione, i te cudowne zdjęcia <3 czyta się z zapartym tchem, można ją pochłonąć praktycznie jednorazowo :)

Co dla mnie najważniejsze, Bielecki opisuje rzeczywistość gór i przygotowań do wspinaczek taką jaka jest. W moim odczuciu nie próbuje ani ubarwiać ani unikać jakiś rzeczy i tematów. W fajny sposób opisuje swoją pasję, drogę do realizacji celów i koszt jaki przyszło mu za to zapłacić. Nie zawsze było kolorowo, nie zawsze był zwycięzcą, ale przez to staje się bardziej "ludzki" i "do ludzi". Szanuje za siłę, upór i determinacje w swoich dążeniach :)

Bardzo dobra książka (co zresztą widać po ocenach :)).

Trafiła do mnie przypadkiem, ale bardzo wpasowała się w tematykę ostatnich wydarzeń i polskiej, zimowej wyprawy na K2.
Napisana prostym, przystępnym językiem, wszystko wyjaśnione, i te cudowne zdjęcia <3 czyta się z zapartym tchem, można ją pochłonąć praktycznie jednorazowo :)

Co dla mnie najważniejsze, Bielecki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka może i dobra, lecz nie do tego stopnia, żebym zrozumiała nominowanie jej do Najlepszej Książki 2017 roku...

"Labirynt Duchów" jest czwartą i ostatnią częścią cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek". Przyszło mi czytać je jedna za drugą, nie czekając kilka lat na kontynuacje, więc zapewne mam inny odbiór. Nie mniej jednak nie uważam, żeby czwarta część była najlepszą - już bardziej skłonna jestem przyznać to miano "Więźniowi nieba".

Przed rozpoczęciem czytania cyklu znalazłam stwierdzenie, że każdą z części można czytać w dowolnej kolejności. Ciężko mi się z tym zgodzić, skoro każda z nich niejako wynika z poprzedniej, a "Labirynt duchów" w pewien sposób zamyka wszystkie historie i wyjaśnia wiele wątków.
Ostatnia część cyklu w dużej mierze poświecona została Alicji Gris - agentce, której zadaniem jest odnalezienie ministra kultury Mauricia Vallsa (ten, kto czytał poprzednie części wie, że był on dyrektorem więzienia w czasach, kiedy przebywał w nim Fermin). Tropy podejmowane przez Alicję prowadzą ją do Barcelony, gdzie niechybnie trafia do księgarni Sempere i Synowie. Od tego czasu "do akcji" znów wkraczają tak dobrze znani nam z poprzednich części bohaterowie - Daniel, Bea, Fermin czy też Izaak. Oczywiście pojawiają się też nowe wątki i postaci, jednakże to wokół rodu Sempere zbudowana jest fabuła całego cyklu.

Najważniejsze dla mnie podsumowanie wątków:
- Alicja realizuje swoją misję i wyjeżdża do Stanów, ponieważ pozostając w Barcelonie sprowadza niebezpieczeństwo na siebie i bliskich
- Daniel i Bea mają syna Juliana, który dorasta na kartach powieści. W międzyczasie Daniel odnajduje Vallsa - morderce swojej matki Izabelli, na którym mści się, odbierając mu perspektywę szybkiej śmierci
- Fermin jak zawsze jest sobą, nic się nie zmienia :) oprócz tego, że przejmuje stery po Izaaku na Cmentarzu Zapomnianych Książek
- Młody Julian Sempere gdy dorasta postanawia spisać całą historię rodu. Przy pomocy Juliana Caraxa powstają cztery części, tak dobrze nam już znanej powieści
- okazyjnie poznajemy dokładniejsze losy Davida Martina, którego spotkać dane nam było w drugiej części cyklu. Logicznie rzecz ujmując - rzeczywiście David zwariował i żaden Corelli nie istniał...

Jeśli chodzi o ocenę samej książki... Czasem czyta się dobrze i chce się więcej, więcej i wiecej żeby od razu wiedzieć co będzie dalej, natomiast czasami staje się ona nużąca.. Objętość 900 str. drobną czcionką nie wpływa dobrze na jej odbiór.
Zasługuje ona na "dobrą" ocenę, aczkolwiek sama z własnej i nieprzymuszonej woli raczej prędko do Zafona nie wrócę...

Książka może i dobra, lecz nie do tego stopnia, żebym zrozumiała nominowanie jej do Najlepszej Książki 2017 roku...

"Labirynt Duchów" jest czwartą i ostatnią częścią cyklu "Cmentarz Zapomnianych Książek". Przyszło mi czytać je jedna za drugą, nie czekając kilka lat na kontynuacje, więc zapewne mam inny odbiór. Nie mniej jednak nie uważam, żeby czwarta część była najlepszą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to