-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2021-01-10
2020-11-11
2020-10-22
2020-05-21
2020-05-13
2020-04-21
2020-03-28
2020-01-03
2020-01-22
2020-03-07
2019-12-31
2019-08-22
2019-08-11
2019-04-19
2019-02-01
Książka sympatyczna i ciepła, posiadająca wiele cech typowych dla literatury amerykańskiej. Nie jest to wybitne, ale czyta się bardzo przyjemnie. Wydaje mi się, że to pozycja najlepsza dla młodszej młodzieży. Bohaterów można polubić i się z nimi utożsamić, a ich perypetie śledzić z ciekawością, jednak mnie osobiście czasami oni irytowali - zwłaszcza, gdy nie potrafiłam zrozumieć powodów ich postępowania.
I tutaj chciałabym podzielić się z wami moim podejrzeniem: wydaje mi się, że końcówka powieści jest MOCNO zainspirowana "Dumą i Uprzedzeniem". Ciekawa jestem jak zapatrują się na to inni czytelnicy.
Książka sympatyczna i ciepła, posiadająca wiele cech typowych dla literatury amerykańskiej. Nie jest to wybitne, ale czyta się bardzo przyjemnie. Wydaje mi się, że to pozycja najlepsza dla młodszej młodzieży. Bohaterów można polubić i się z nimi utożsamić, a ich perypetie śledzić z ciekawością, jednak mnie osobiście czasami oni irytowali - zwłaszcza, gdy nie potrafiłam...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jako, iż przeczytałam książkę w oryginale, nie jestem w stanie skomentować warstwy językowej.
Mogę się odnieść natomiast do wyrazistych i różnorodnych charakterologicznie bohaterów, którymi ta książka stoi. Nie jest to nic odkrywczego, postaci Leigh Bardugo się albo kocha, albo nienawidzi. W przeciwieństwie do Trylogii Grisza, tutaj ukochałam wszystkich bohaterów. Chociaż była to miłość pozbawiona troski o ich losy, a raczej czerpałam prostą przyjemność "przebywania" z nimi, słuchania ich sprzeczek i rozterek.
Z racji tak cudownie wykreowanych postaci, pierwszy segment na statku (myślę, że kto przeczytał, wie, który fragment mam na myśli) podobał mi się najbardziej i to właśnie on pozwolił mi się wciągnąć w tą historię.
Najmniej podobało mi się natomiast... zakończenie. Jestem nim bardzo rozczarowana. Uważam, że tak oklepany monolog antagonisty to najgorsze, co można popełnić. Sam segment końcowy wydaje mi się absurdalny i przekombinowany.
Mimo to, napewno przeczytam kolejną część. Specjalnie dla tych postaci oraz tego humoru. Wiadomo, nie jest to wielkie dzieło, które ma zachęcić czytelnika do refleksji na temat, np. konsumpcjonizmu. Nie, to tylko young adult – co czuć i to bardzo, ale to naprawdę przyjemny young adult. Idealny do zrelaksowania się i poprawienia złego humorku.
Polecam czytelnikom, którzy chcą się oderwać i nie oczekują głębokiej sztuki, ale wystarczy im, że zakochają się w postaciach i świecie.
Jako, iż przeczytałam książkę w oryginale, nie jestem w stanie skomentować warstwy językowej.
więcej Pokaż mimo toMogę się odnieść natomiast do wyrazistych i różnorodnych charakterologicznie bohaterów, którymi ta książka stoi. Nie jest to nic odkrywczego, postaci Leigh Bardugo się albo kocha, albo nienawidzi. W przeciwieństwie do Trylogii Grisza, tutaj ukochałam wszystkich bohaterów. Chociaż...