-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-04-09
2024-03-17
2024-02-29
I po co mi to było... Dla kogo była pisana ta książka? Nie jest ona dla dzieci, ale dla dorosłych również nie.
Co my tu mamy?
- normalizowanie patologicznych zachowań rodzinnych
- zły research dotyczący narkotyków i ich ilości, robiony chyba wśród ćpunów w hyperreala
EDIT: po konsultacji z partnerem chemikiem dowiedziałam się, że w Stanach nawet nie ma rynku na amfetaminę, bo przecież jest Adderal. czyli mamy kolejny błąd Polaczka, który pisze o USA.
- sceny seksu napisane gorzej niż przez gimnazjalistkę na whatpaddzie.
- każdy wątek do granic możliwości przewidywalny
I po co mi to było... Dla kogo była pisana ta książka? Nie jest ona dla dzieci, ale dla dorosłych również nie.
Co my tu mamy?
- normalizowanie patologicznych zachowań rodzinnych
- zły research dotyczący narkotyków i ich ilości, robiony chyba wśród ćpunów w hyperreala
EDIT: po konsultacji z partnerem chemikiem dowiedziałam się, że w Stanach nawet nie ma rynku na amfetaminę,...
2024-02-17
Piękna powieść, przecudowna główna bohaterka. Alicja Sambor to postać, która ceni sobie ludzkie życia ponad swoim.
Polecam tę pozycję każdemu, wciągnęła mnie niesamowicie, a nie jestem wielką fanką historycznych tematów.
Końcówka bardzo chaotyczna jak dla mnie.
Piękna powieść, przecudowna główna bohaterka. Alicja Sambor to postać, która ceni sobie ludzkie życia ponad swoim.
Polecam tę pozycję każdemu, wciągnęła mnie niesamowicie, a nie jestem wielką fanką historycznych tematów.
Końcówka bardzo chaotyczna jak dla mnie.
2024-02-04
A to była tak dobra seria... Początek był aż trudny do przebrnięcia, ponieważ budził we mnie żenadę. Potem, kiedy już myślałam, że zaczyna być fajnie, wjechało najgorsze, co do zaoferowania mają "autoreczki" - choroby + choroby psychiczne.
Kiedy tylko zaczęłam słuchać głupiego gadania o ADHD, myślałam, że zwariuję. Cóż, mam ADHD i tak skrajnie nie podoba mi się sposób przedstawienia tego zaburzenia XD Jeszcze gdyby taka głupota była wspomniana raz, okej, ale nie, oczywiście ciągnięty wątek z dupy przez całą książkę. Ale to jeszcze nie wszystko! Anemie, przeszczepy nerek, zaburzenia lękowe (które niby nasza Rose miała zdiagnozowane, ale autorce się o nich później chyba zapomniało). A to wszystko okraszone niewiedzą i informacjami zaczerpniętymi z jakiegoś onet, przesada.
No i liczyłam na trochę bardziej dramatyczny epilog, szczerze mówiąc. Totalna średniawka.
A to była tak dobra seria... Początek był aż trudny do przebrnięcia, ponieważ budził we mnie żenadę. Potem, kiedy już myślałam, że zaczyna być fajnie, wjechało najgorsze, co do zaoferowania mają "autoreczki" - choroby + choroby psychiczne.
Kiedy tylko zaczęłam słuchać głupiego gadania o ADHD, myślałam, że zwariuję. Cóż, mam ADHD i tak skrajnie nie podoba mi się sposób...
2024-01-30
Osiem to bardzo wysoka ocena, jednak wystawiam ją, biorąc mocno pod uwagę, że jest to młodzieżówka. W wielu miejscach naprawdę urocza, chociaż czasami dobór języka mnie zniewala i to w negatywnym tego słowa znaczeniu. No i też końcówka trochę zbyt ckliwa jak na mój gust, wolałabym, żeby wszystko im się solidnie w życiu zrujnowało.
Będę czytać dalej.
Osiem to bardzo wysoka ocena, jednak wystawiam ją, biorąc mocno pod uwagę, że jest to młodzieżówka. W wielu miejscach naprawdę urocza, chociaż czasami dobór języka mnie zniewala i to w negatywnym tego słowa znaczeniu. No i też końcówka trochę zbyt ckliwa jak na mój gust, wolałabym, żeby wszystko im się solidnie w życiu zrujnowało.
Będę czytać dalej.
2024-01-12
Bardzo cenię sobie reportaże pani Kuciel-Frydryszak. W moim odczuciu jedna z najlepszych współczesnych pisarek tego gatunku. Wybrane sytuacje są ciekawe, dosadne i widać, że pisane od serca do serca. Może to kwestia dobrego wywiadu z osobami, których temat dotyczy. Każdemu polecam.
Bardzo cenię sobie reportaże pani Kuciel-Frydryszak. W moim odczuciu jedna z najlepszych współczesnych pisarek tego gatunku. Wybrane sytuacje są ciekawe, dosadne i widać, że pisane od serca do serca. Może to kwestia dobrego wywiadu z osobami, których temat dotyczy. Każdemu polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-01
Momentami bardzo ciekawa, szczególnie, że bardzo pochłaniają mnie reportaże związane z medycyną. Dodatkowo mamy tu ratownika z Wrocławia, co dodatkowo mnie zainteresowało.
Natomiast niektóre zachowania, którymi sam ratownik się chwali, są przerażające. Wyobrażacie sobie, że wieziecie chorą pacjentkę, która się rzuca i wyzywa (BO JEST CHORA!), dlatego w ramach złośliwości wmawiacie jej, że trafiła do piekła?
Momentami bardzo ciekawa, szczególnie, że bardzo pochłaniają mnie reportaże związane z medycyną. Dodatkowo mamy tu ratownika z Wrocławia, co dodatkowo mnie zainteresowało.
Natomiast niektóre zachowania, którymi sam ratownik się chwali, są przerażające. Wyobrażacie sobie, że wieziecie chorą pacjentkę, która się rzuca i wyzywa (BO JEST CHORA!), dlatego w ramach złośliwości...
2023-12-12
Chaos, treść bardzo okrojona, bardzo prosta. To raczej opowiadanko, chociaż w drugim tygodniu grudnia ma pojawić się kolejna część - już się nie skuszę, szkoda czasu.
Zamysł fajny, ale wykonanie jest po prostu fatalne.
Chaos, treść bardzo okrojona, bardzo prosta. To raczej opowiadanko, chociaż w drugim tygodniu grudnia ma pojawić się kolejna część - już się nie skuszę, szkoda czasu.
Zamysł fajny, ale wykonanie jest po prostu fatalne.
2023-08-19
2023-04-01
Od razu wspomnę, że książkę odsłuchałam w postaci audiobooka - za to 4 gwiazdki, bez tego byłoby ich jeszcze mniej. W tej formie czytają Maria i Jan Peszek we własnej osobie, przez co tworzy się pewien luźny wywiad, trochę w klimacie podcastu.
Nie znam twórczości Peszków, a po książkę sięgnęłam z ciekawości, gdy zajęła wysokie miejsce w plebiscycie. Nie spodziewałam się niczego ambitnego już po samym tytule.
Bardzo wiele rzeczy z tej książki jest bardzo (aż zbyt bardzo!) intymnych? Nie wiem jak ubrać to w słowa, jednak po prostu o pewnych sprawach słuchacz nie chce wiedzieć. A jest ich tutaj naprawdę wiele.
Rozumiem, że "Naku*wiam Zen" miało przełamywać jakieś tabu, jednak wyszło to tutaj naprawdę wulgarnie. Maria Peszek, która wypytuje ojca "jak ją zrobili", a on opowiada o tym jaki super seks mieli z jej matką, jak, gdzie i kiedy. Tylko po co mnie, słuchaczowi, o tym wiedzieć? Dodatkowo oburzył mnie fragment, gdzie Jan Peszek wspomina, że nakłaniał swoją żonę do tak zwanej "zdrady kontrolowanej" i dziwił się, że ona nie chciała. Okropny brak szacunku.
W dodatku jedno zdanie przeczy drugiemu. Pan Jan, który wyzywa na katolików i mówi o tym, że marzy o pustych kościołach, chwilę później opowiada, że dotyka Maryjki i odmawia "zdrowaśki". No to w końcu jak z tą wiarą? Co za "ateista" modli się do Boga? PS. Panie Janie, potrzeba dotykania czegoś konkretnego parzystą ilość razy podchodzi już pod zaburzenia obsesyjno-kompulsywne.
W ogóle strasznie dużo tu zaburzeń, nie przerobionych przez panią Marię traum z dzieciństwa. Opowiada o tym w jak patologicznych warunkach się wychowywała, a potem zasłania się tym, że "przecież gdybym nie musiała pilnować co dzień pijanego ojca i odprowadzać go do domu, bo na nogach nie mógł ustać, to dziś nie byłabym sobą!".
Myślę, że ten wywiad powinien zostać jako rodzinna pamiątka, aleee skoro można na czymś zarobić...
Od razu wspomnę, że książkę odsłuchałam w postaci audiobooka - za to 4 gwiazdki, bez tego byłoby ich jeszcze mniej. W tej formie czytają Maria i Jan Peszek we własnej osobie, przez co tworzy się pewien luźny wywiad, trochę w klimacie podcastu.
Nie znam twórczości Peszków, a po książkę sięgnęłam z ciekawości, gdy zajęła wysokie miejsce w plebiscycie. Nie spodziewałam się...
2023-03-28
"Kto wie, może w życiu niczego nie dostajemy na zawsze, a jedynie na tyle, na ile zasługujemy."
Trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Naprawdę widać ogrom pracy jaki pani Izabela Janiszewska włożyła w tę książkę. Drobnostki konsultowane ze specjalistami różnych dziedzin sprawiają, że książka naprawdę brzmi jak historia, która mogła wydarzyć się w realnym życiu.
"Kto wie, może w życiu niczego nie dostajemy na zawsze, a jedynie na tyle, na ile zasługujemy."
Trzymający w napięciu thriller psychologiczny. Naprawdę widać ogrom pracy jaki pani Izabela Janiszewska włożyła w tę książkę. Drobnostki konsultowane ze specjalistami różnych dziedzin sprawiają, że książka naprawdę brzmi jak historia, która mogła wydarzyć się w realnym...
2023-03-26
2023-03-26
Julia Chudecka, kiedy zaczynała pisać swoje wiersze, które znalazły się w tym tomiku, była jeszcze dziewczynką - gdzieś między dzieckiem, a nastolatką. Bardzo poruszyły mnie szczególnie te starsze wiersze, oddają one bardzo emocje okresu dojrzewania, pierwszych miłosnych uniesień i podłamań.
Pozwoliłam sobie wyłonić kilka moich faworytów:
- Liczby (2015r.)
- Chłopiec (2016r.)
- Wehikuł (2017r.)
- Quod me nutrit, me destruit (2018r.)
Julia Chudecka, kiedy zaczynała pisać swoje wiersze, które znalazły się w tym tomiku, była jeszcze dziewczynką - gdzieś między dzieckiem, a nastolatką. Bardzo poruszyły mnie szczególnie te starsze wiersze, oddają one bardzo emocje okresu dojrzewania, pierwszych miłosnych uniesień i podłamań.
Pozwoliłam sobie wyłonić kilka moich faworytów:
- Liczby (2015r.)
- Chłopiec...
2023-03-26
2023-03-09
Książka piękna, niesamowita i wzruszająca. Skłaniająca do przemyśleń. Pomimo tego, że nie jestem osobą wierzącą, jestem wdzięczna, że dzięki tej pozycji mogłam poznać tak wspaniałą postać jak ksiądz Jan Kaczkowski. I chyba po raz pierwszy uwierzyłam, że ktoś może zostać księdzem z powołania, a w dodatku nie stracić swojego człowieczeństwa.
Trudno opisać mi w słowach jak wielkie wrażenie wywarła na mnie ta książka. Opowieść o Patryku i o tym jak dzięki księdzu odbił się, kiedy dotykał już dna.
Zazwyczaj preferuję książki dłuższe, jednak tutaj uważam, że przekazane zostało wszystko krótko, zwięźle i na temat. Niczego nie było zbyt wiele, niczego nie było za mało.
Dziękuję autorze za Twoją pracę! Jest to pozycja, którą polecę absolutnie każdemu.
Książka piękna, niesamowita i wzruszająca. Skłaniająca do przemyśleń. Pomimo tego, że nie jestem osobą wierzącą, jestem wdzięczna, że dzięki tej pozycji mogłam poznać tak wspaniałą postać jak ksiądz Jan Kaczkowski. I chyba po raz pierwszy uwierzyłam, że ktoś może zostać księdzem z powołania, a w dodatku nie stracić swojego człowieczeństwa.
Trudno opisać mi w słowach jak...
2023-02-05
Czy książka mnie porwała? Nie. Czy porwałaby mnie, gdybym miała 15 lat? Być Może.
Mamy nasze dwie główne postacie, oczywiście niepełnoletnie. To co robią w książce to albo się liżą, albo chleją w barach (sic!). Ewentualnie od czasu do czasu wspominane jest jak to trudno jest mieć turbo bogatych starych, mieszkać sobie samej na ich mieszkaniu i musieć odwiedzać rodzinkę z Ameryki.
Rozumiem, że to młodzieżówka i sięgnęłam po ten tytuł chcąc czegoś lekkiego. Niestety tutaj jest bardzo płytko i zaryzukuję stwierdzeniem, że na W WhatPadzie czasami pojawiają się ciekawsze i lepiej napisane fanfiki.
Czy książka mnie porwała? Nie. Czy porwałaby mnie, gdybym miała 15 lat? Być Może.
Mamy nasze dwie główne postacie, oczywiście niepełnoletnie. To co robią w książce to albo się liżą, albo chleją w barach (sic!). Ewentualnie od czasu do czasu wspominane jest jak to trudno jest mieć turbo bogatych starych, mieszkać sobie samej na ich mieszkaniu i musieć odwiedzać rodzinkę z...
2023-02-28
Książka jest debiutem Pani Anny Górnej, w dodatku naprawdę mocnym debiutem. Zdecydowanie interesująca sprawa kryminalna w tle, która trzyma w napięciu do samego końca.
Trzymam kciuki za dalszą twórczość i polecam sięgnąć po ten tytuł.
Książka jest debiutem Pani Anny Górnej, w dodatku naprawdę mocnym debiutem. Zdecydowanie interesująca sprawa kryminalna w tle, która trzyma w napięciu do samego końca.
Trzymam kciuki za dalszą twórczość i polecam sięgnąć po ten tytuł.
2023-01-27
"Arcydzieło" to odpowiednie słowo. Cudowna historia, krótka, zabawna, niesamowicie wciągająca. Uniwersum Wiedźmina jest mi znane bardzo dobrze i zdecydowanie cieszę się, że w końcu sięgnęłam po książkę!
"Arcydzieło" to odpowiednie słowo. Cudowna historia, krótka, zabawna, niesamowicie wciągająca. Uniwersum Wiedźmina jest mi znane bardzo dobrze i zdecydowanie cieszę się, że w końcu sięgnęłam po książkę!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-15
Zacznę od tego, że nie miałam w planach zabierać się w najbliższym czasie za żadną pozycję Marcela Mossa. Wybrałam się jednak na Poznańskie Targi Książek, gdzie owy autor miał swoje wystąpienie. A wtedy coś mnie poruszyło - jest to człowiek tak autentyczny, że aż chce się go słuchać. Oboje cierpimy na to samo zaburzenie - ADHD, a Marcel nie wstydzi się o tym mówić. Widać chaos, który w nim jest, ale mam na myśli chaos w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postanowiłam kupić książkę, która akurat rzuciła mi się w oko i dać jej szansę.
Tak jak się spodziewałam, jest ona dosyć chaotyczna (przepraszam za powtórzenia, ale to słowo idealnie oddaje to, co mam do przekazania). Pojawia się wiele postaci, jednakże zaletą jest to, że poznajemy ich po kolei - nie zrzucają się wszyscy na głowę, każdego możemy poznać i wejść w jego buty, zanim pojawi się kolejny bohater.
Jako pierwszą poznajemy Kamilę, która ma świetnego partnera. Jest tak do czasu, aż biorą ślub, a wtedy rozpoczyna się piekło. Oprócz Wojtusia leniwego pijaczka, Kamila dostaje w komplecie teściową z piekła rodem. Postać matki Wojtka jest dla mnie tak skrajnie irytująca, że autentycznie czułam złość, kiedy czytałam dialogi z nią - czyli trzeba książce oddać, że budzi emocje.
Dalej mamy Jacka, któremu zmarła żona, a on znalazł sobie bardzo ciekawą alternatywę na to, jak sobie poradzić z jej brakiem. Początkowo w mojej głowie pojawiła się myśl, że Marcel naoglądał się za dużo "Black Mirror", bo cała sytuacja była kuriozalna, natomiast później zostało to bardzo ciekawie rozegrane.
Ostatnia postać to Malwina fitnesiara, która jest influencerką, prowadzi kluby fitness i ogólnie bardzo dba o swoje ciało. Jednak jej mąż bardzo marzy o dziecku. Naciska, naciska i naciska na tę ciążę, a jak przychodzi co do czego, to podkula ogon i siedzi całymi dniami w pracy.
Mamy trzy historie. Od początku wiemy, że losy tych osób się skrzyżują. Natomiast to w jaki sposób - to było dla mnie fascynujące. Szczerze, takiego plotu się nie spodziewałam. Ostatnie sto stron czytałam na jednym wdechu, z wielkimi oczyma, zastanawiając się - "co tu się, u diaska, wyprawia?". Fabularnie naprawdę brawa dla autora za to, że wpadł na coś tak popapranego.
Natomiast jeżeli chodzi o minusy tej książki - język, język i jeszcze raz język. Prosty, wulgarny, krzyk pisany caps lockiem. Czyta się to ekspresowo szybko, bo rozdzialiki są małe. Ale najgorsze co mnie tu spotkało - tania erotyka. I gdyby nie to, że ta książka jest przepełniona tak dużą ilością "brudnych" scen, opisanych w taki prymitywny sposób, to mogłabym wystawić tej pozycji nawet z 7,5/10. Jednak jest tego na tyle dużo, że trudno było mi przez to brnąć, a jestem dosyć wrażliwa na tym punkcie, wyrosłam już zdecydowanie ze scenek seksu rodem z whatpada.
Zacznę od tego, że nie miałam w planach zabierać się w najbliższym czasie za żadną pozycję Marcela Mossa. Wybrałam się jednak na Poznańskie Targi Książek, gdzie owy autor miał swoje wystąpienie. A wtedy coś mnie poruszyło - jest to człowiek tak autentyczny, że aż chce się go słuchać. Oboje cierpimy na to samo zaburzenie - ADHD, a Marcel nie wstydzi się o tym mówić. Widać...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to