-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-10-13
2024-03-17
2023-07-09
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę.
Z jednej strony - pomysł na fabułę był, całość była raczej dynamiczna, a dzięki temu łatwo się czytało. Faktycznie do samego końca nie jesteśmy w stanie rozszyfrować głównego pytania - kto skradł to dziecko?
Problemem jest to, że wszystko ostatecznie zostało podane nam na tacy, a to co działo się dookoła wytłumaczono "zwykłym zbiegiem okoliczności", co mało mnie satysfakcjonuje. Dużo osób zostało pokazanych, jakby specjalnie utrudniali śledztwo - zostało to wprowadzone chyba tylko dlatego, żeby na siłę jak najmocniej odepchnąć podejrzenia czytelnika od naszego realnego porywacza.
Wątek romansu, zdrady - beznadzieja. Jakby wyciągnięta z filmu dla nastolatek.
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę.
Z jednej strony - pomysł na fabułę był, całość była raczej dynamiczna, a dzięki temu łatwo się czytało. Faktycznie do samego końca nie jesteśmy w stanie rozszyfrować głównego pytania - kto skradł to dziecko?
Problemem jest to, że wszystko ostatecznie zostało podane nam na tacy, a to co działo się dookoła wytłumaczono...
2023-03-29
Katullus zasługuje na wysoką ocenę ze względu na nietuzimkowość jego prac. Ma cięty język i nie pozwala sobie wejść na głowę.
Katullus zasługuje na wysoką ocenę ze względu na nietuzimkowość jego prac. Ma cięty język i nie pozwala sobie wejść na głowę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-29
2016-12-06
2016-12-28
2018-03-17
2022-12-22
Kim jest tajemnicza Dziewczyna z Bagien, o której szepcze całe miasteczko? Czy to faktycznie dzikuska, nienadająca się do życia wśród ludzi?
Chronologicznie przechodzimy przez ciężkie życie Kyi, które już od małego nie było dla niej proste. Choć mieszkała z rodziną w biedzie, przynajmniej zaznała wiele miłości od matki i rodzeństwa. Jednak jej los krzyżuje się jeszcze bardziej, gdy jako zaledwie siedmiolatka musi zacząć radzić sobie całkiem sama. Jedyne wsparcie, które otrzymywała dawały jej mewy, ciepły piasek na plaży i sklepikarz pobliskiej stacji.
I tak pomału poznajemy historię tej niesamowicie wyjątkowej dziewczyny, a później kobiety. Być może początkowo sprawia wrażenie dzikiej, ale któż z nas nie byłby taki, gdyby znalazł się w skórze tej młodej wojowniczki, która zbierała to co na brzeg wyrzucił ocean, żeby przeżyć o suchej kaszy.
Sprawy przeplatają się również z zagadką kryminalną znanego i kochanego przez wszystkich Chase'a, który ginie w dziwnych okolicznościach. W dodatku dzieje się to na terenie znanym tej dziwnej Dziewczynie z Bagien, więc w miasteczku zaczyna huczeć od plotek.
Książka napisana pięknym, opisowym językiem. Czułam estetykę Bagna patrząc na zlepki liter i słów. Czułam, jakbym realnie czuła ciepło piasku pod stopami, chłód wody i powiewy wiatru.
Kim jest tajemnicza Dziewczyna z Bagien, o której szepcze całe miasteczko? Czy to faktycznie dzikuska, nienadająca się do życia wśród ludzi?
Chronologicznie przechodzimy przez ciężkie życie Kyi, które już od małego nie było dla niej proste. Choć mieszkała z rodziną w biedzie, przynajmniej zaznała wiele miłości od matki i rodzeństwa. Jednak jej los krzyżuje się jeszcze...
2023-01-07
2023-01-25
Książkę oceniłabym tak na 6,5 - coś pomiędzy dobrą, a bardzo dobrą. Dlaczego? Już Wam mówię!
Historia naprawdę ciekawa. Barwne, ale nie przygnębiające swoją obfitością opisy sprawiają, że można fajnie wczuć się w fabułę i dobrze poznać nasze miejsce akcji, którym jest szkoła z internatem.
Mamy tutaj sprawę kryminalną, która faktycznie do samego końca pozostaje sprawą nierozwiązaną, pomimo wielu tropów, które czasem otwierają oczy, a czasem sprowadzają na niewłaściwe tory. Autorka książki, Lucinda, pisze w specyficzny sposób przez co cała historia wydaje się być "lekka" jak na kryminał i niestety nie do końca czułam rosnące w niej napięcie. Co prawda cały czas dzieje się coś nowego i pojawiają się zaskakujące zwroty akcji, jednak są przedstawione tak, jakby był to chleb powszedni.
Bohaterowie i relacje między nimi są okej. Wiele postaci nie ma zbyt głębokiej osobowości i kojarzę ich jako "matka xyz, trochę histeryczka", nic więcej. Jednak pojawia się miłość, koleżeństwo, a także nienawiść między bohaterami. Momentami irytujące były dla mnie również zachowania głównej pani komisarz, która pomimo swego wieku, życie miała kompletnie niepoukładane i sprawia wrażenie błądzącego we mgle dziecka.
Historia jednak fajnie wciągająca, niebanalna, napisana lekkim piórem. Jestem pewna, że spodoba się wielu osobom właśnie dzięki swojej "neutralności".
Książkę oceniłabym tak na 6,5 - coś pomiędzy dobrą, a bardzo dobrą. Dlaczego? Już Wam mówię!
Historia naprawdę ciekawa. Barwne, ale nie przygnębiające swoją obfitością opisy sprawiają, że można fajnie wczuć się w fabułę i dobrze poznać nasze miejsce akcji, którym jest szkoła z internatem.
Mamy tutaj sprawę kryminalną, która faktycznie do samego końca pozostaje sprawą...
2021-07-14
Zacznę od tego, że nie miałam w planach zabierać się w najbliższym czasie za żadną pozycję Marcela Mossa. Wybrałam się jednak na Poznańskie Targi Książek, gdzie owy autor miał swoje wystąpienie. A wtedy coś mnie poruszyło - jest to człowiek tak autentyczny, że aż chce się go słuchać. Oboje cierpimy na to samo zaburzenie - ADHD, a Marcel nie wstydzi się o tym mówić. Widać chaos, który w nim jest, ale mam na myśli chaos w najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Postanowiłam kupić książkę, która akurat rzuciła mi się w oko i dać jej szansę.
Tak jak się spodziewałam, jest ona dosyć chaotyczna (przepraszam za powtórzenia, ale to słowo idealnie oddaje to, co mam do przekazania). Pojawia się wiele postaci, jednakże zaletą jest to, że poznajemy ich po kolei - nie zrzucają się wszyscy na głowę, każdego możemy poznać i wejść w jego buty, zanim pojawi się kolejny bohater.
Jako pierwszą poznajemy Kamilę, która ma świetnego partnera. Jest tak do czasu, aż biorą ślub, a wtedy rozpoczyna się piekło. Oprócz Wojtusia leniwego pijaczka, Kamila dostaje w komplecie teściową z piekła rodem. Postać matki Wojtka jest dla mnie tak skrajnie irytująca, że autentycznie czułam złość, kiedy czytałam dialogi z nią - czyli trzeba książce oddać, że budzi emocje.
Dalej mamy Jacka, któremu zmarła żona, a on znalazł sobie bardzo ciekawą alternatywę na to, jak sobie poradzić z jej brakiem. Początkowo w mojej głowie pojawiła się myśl, że Marcel naoglądał się za dużo "Black Mirror", bo cała sytuacja była kuriozalna, natomiast później zostało to bardzo ciekawie rozegrane.
Ostatnia postać to Malwina fitnesiara, która jest influencerką, prowadzi kluby fitness i ogólnie bardzo dba o swoje ciało. Jednak jej mąż bardzo marzy o dziecku. Naciska, naciska i naciska na tę ciążę, a jak przychodzi co do czego, to podkula ogon i siedzi całymi dniami w pracy.
Mamy trzy historie. Od początku wiemy, że losy tych osób się skrzyżują. Natomiast to w jaki sposób - to było dla mnie fascynujące. Szczerze, takiego plotu się nie spodziewałam. Ostatnie sto stron czytałam na jednym wdechu, z wielkimi oczyma, zastanawiając się - "co tu się, u diaska, wyprawia?". Fabularnie naprawdę brawa dla autora za to, że wpadł na coś tak popapranego.
Natomiast jeżeli chodzi o minusy tej książki - język, język i jeszcze raz język. Prosty, wulgarny, krzyk pisany caps lockiem. Czyta się to ekspresowo szybko, bo rozdzialiki są małe. Ale najgorsze co mnie tu spotkało - tania erotyka. I gdyby nie to, że ta książka jest przepełniona tak dużą ilością "brudnych" scen, opisanych w taki prymitywny sposób, to mogłabym wystawić tej pozycji nawet z 7,5/10. Jednak jest tego na tyle dużo, że trudno było mi przez to brnąć, a jestem dosyć wrażliwa na tym punkcie, wyrosłam już zdecydowanie ze scenek seksu rodem z whatpada.
Zacznę od tego, że nie miałam w planach zabierać się w najbliższym czasie za żadną pozycję Marcela Mossa. Wybrałam się jednak na Poznańskie Targi Książek, gdzie owy autor miał swoje wystąpienie. A wtedy coś mnie poruszyło - jest to człowiek tak autentyczny, że aż chce się go słuchać. Oboje cierpimy na to samo zaburzenie - ADHD, a Marcel nie wstydzi się o tym mówić. Widać...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to