-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-01-01
2022-07-10
2022-06-25
2021-12-30
2021-12-11
2021-12-26
2021-12-20
2021-12-17
2021-12-12
2021-12-10
2021-12-04
2021-12-06
2021-11-27
2021-11-25
2021-11-20
2021-11-20
Rodzanice - maleńka wioska z trzeba domostwami. To nie przypadek, bo w mitologii słowiańskiej rodzanice czyli bóstwa odpowiedzialne za los niczym greckie mojry były zazwyczaj trzy. W książkach Katarzyny Puzyńskiej z tomu na tom znajduje coraz więcej magii i słowiańskości. A, że ja lubię takie rzeczy to ten obrót spraw bardzo mi się podoba.
🍂
Z kryminalnego punktu widzenia mamy tu znajdujemy martwą dziewczynę przykrytą kocem, Klementyna znowu znika i do lokalnego sklepu ktoś podrzuca list z pogróżkami podobny do anonimu sprzed lat.
Rodzanice - maleńka wioska z trzeba domostwami. To nie przypadek, bo w mitologii słowiańskiej rodzanice czyli bóstwa odpowiedzialne za los niczym greckie mojry były zazwyczaj trzy. W książkach Katarzyny Puzyńskiej z tomu na tom znajduje coraz więcej magii i słowiańskości. A, że ja lubię takie rzeczy to ten obrót spraw bardzo mi się podoba.
🍂
Z kryminalnego punktu widzenia...
2021-11-18
O rany! 𝐉𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐭𝐨 𝐛𝐲ł𝐨 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐞! Zacznę od tego co tu znalazłam. Pod ciekawą okładką skrywa się kryminał i to nie byle jaki. To taki kryminał jakie lubię najbardziej, czyli z nutą magii. Magia ma tu postać drobnych paranormalnych zdarzeń, które wywołują ciarki na plecach. Dostajemy postać ojca i syna, którzy są, jakby to nazwać...wysoko wrażliwi. Syn ma przyjaciół, których nikt inny nie widzi. Wie o chłopcu leżącym pod podłogą a dziewczynka w niebiesko-białej sukience okazuje się być...no dobrze tego już nie mogę powiedzieć, bo powiedziałabym za dużo.
🍂
Nie będę się rozpisywać o fabule, bo tego łatwo można się dowiedzieć czytając opis książki. Napiszę natomiast o tym jak wątki ładnie się łączyły w miarę czytania historii. Żadna postać i żadne miejsce nie pojawiło się tutaj bez celu. Kolejne rozdziały łączyły kropki, odkrywały niespodziewane fakty a obraz nabierał sensu i kształtu.
🍂
No i ta rymowanka!
🍂🍂🍂
“𝐉𝐞𝐬𝐥𝐢 𝐝𝐫𝐳𝐰𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐦𝐤𝐧𝐢𝐞𝐬𝐳 𝐰 𝐩𝐨𝐫𝐞, 𝐬𝐳𝐞𝐩𝐭𝐚𝐜 𝐳𝐚𝐜𝐳𝐧𝐢𝐞 𝐤𝐭𝐨𝐬 𝐰𝐢𝐞𝐜𝐳𝐨𝐫𝐞𝐦.
𝐉𝐞𝐬𝐥𝐢 𝐧𝐚 𝐝𝐰𝐨𝐫 𝐰𝐲𝐣𝐝𝐳𝐢𝐞𝐬𝐳 𝐬𝐚𝐦, 𝐳𝐥𝐞𝐠𝐨 𝐩𝐚𝐧𝐚 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐬𝐳 𝐭𝐚𝐦.
𝐉𝐞𝐬𝐥𝐢 𝐨𝐤𝐧𝐨 𝐮𝐜𝐡𝐲𝐥𝐢𝐬𝐳 𝐜𝐡𝐨𝐜 𝐭𝐫𝐨𝐜𝐡𝐞, 𝐩𝐮𝐤𝐚𝐧𝐢𝐞 𝐰 𝐬𝐳𝐲𝐛𝐞 𝐮𝐬𝐥𝐲𝐬𝐳𝐲𝐬𝐳 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝 𝐳𝐦𝐫𝐨𝐤𝐢𝐞𝐦.
𝐉𝐞𝐬𝐥𝐢 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬 𝐬𝐚𝐦 𝐢 𝐦𝐢𝐞𝐰𝐚𝐬𝐳 𝐬𝐢𝐞 𝐳𝐥𝐞, 𝐩𝐚𝐧 𝐒𝐳𝐞𝐩𝐭𝐚𝐜𝐳 𝐧𝐚 𝐩𝐞𝐰𝐧𝐨 𝐨𝐝𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢 𝐜𝐢𝐞.”
🍂🍂🍂
W jesienny wieczór potrafi wywołać nastrój pełen niepokoju.
O rany! 𝐉𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐭𝐨 𝐛𝐲ł𝐨 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐞! Zacznę od tego co tu znalazłam. Pod ciekawą okładką skrywa się kryminał i to nie byle jaki. To taki kryminał jakie lubię najbardziej, czyli z nutą magii. Magia ma tu postać drobnych paranormalnych zdarzeń, które wywołują ciarki na plecach. Dostajemy postać ojca i syna, którzy są, jakby to nazwać...wysoko wrażliwi. Syn ma przyjaciół, których nikt...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-12
2021-11-12
2021-11-02
Nie lubię mówić źle o książkach. Czytam dla rozrywki, relaksu i chwili oderwania od rzeczywistości dlatego naprawdę trudno jest mnie do siebie zniechęcić. jednak Paula Hawkins dała radę. Po raz pierwszy z twórczością autorki miałam styczność parę lat temu czytając “Dziewczynę z pociągu”, której nie dałam rady dokończyć. Wynudziłam się i zupełnie nie poczułam tej historii. No dobrze, zdarza się dlatego widząc na bibliotecznej półce “Zapisane w wodzie” nie wahałam się ani chwili i wypożyczyłam tę pozycję. W końcu każdemu należy się druga szansa.
🍂
Początek był dobry. Tajemnicze Topielisko, utonięcia kobiet i ich topienie związane z podejrzeniami o czary. To brzmiało ciekawie. Dostałam też krótkie rozdziały, dzięki którym czytanie zazwyczaj odbywa się o wiele szybciej. Jednak ciągłe przeskakiwanie i pokazywanie wydarzeń co rusz z perspektywy innej osoby sprawiło, że zamiast płynąć razem z historią zastanawiałam się kto jest kim i kto teraz “mówi”.
🍂
Przez większość czasu się wynudziłam i zamiast mieć ochotę zanurzyć się w wodzie czułam że brnę jak przez muł z wodorostami. Wymęczyłam, wymęczyłam, ale na szczęście pod koniec wszystkie rozbebłane wątki zaczęły się kleić i wszystko w miarę ruszyło. Dzięki zakończeniu nie żałuje, że dobrnęłam do końca. Jednak nadal czuję, że szału nie ma.
🍂
Może do trzech razy sztuka i kolejny tytuł spod pióra autorki mi się spodoba? W końcu “Zapisane w wodzie” koniec z końcem okazało się lepsze od “Dziewczyny z pociągu”. Jest szansa do zachowania tendencji wzrostowej. Lubię myśleć optymistycznie.
Nie lubię mówić źle o książkach. Czytam dla rozrywki, relaksu i chwili oderwania od rzeczywistości dlatego naprawdę trudno jest mnie do siebie zniechęcić. jednak Paula Hawkins dała radę. Po raz pierwszy z twórczością autorki miałam styczność parę lat temu czytając “Dziewczynę z pociągu”, której nie dałam rady dokończyć. Wynudziłam się i zupełnie nie poczułam tej historii....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Sponsorem Muminków w tomie zatytułowanym “W Dolinie Muminków” był 𝐂𝐳𝐚𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞𝐣𝐬𝐤𝐢 𝐊𝐚𝐩𝐞𝐥𝐮𝐬𝐳. Ze skorupek od jajek powstały puchate obłoczki, z wody zrobił się sok i w międzyczasie wyrosły ogromne rośliny zarastając cały Dom Muminków.
Była też 𝐁𝐮𝐤𝐚. W książce jest zdecydowanie bardziej przerażająca niż pamiętam z wieczorynki. Tam była taka smutna z tym swoim mrozem, samotnością i patrzeniem na Muminki z boku. Tutaj zaś budzi postrach. Topik i Topcia drżą na samą myśl o Buce, a Muminki barykadują się w domu.
Sponsorem Muminków w tomie zatytułowanym “W Dolinie Muminków” był 𝐂𝐳𝐚𝐫𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞𝐣𝐬𝐤𝐢 𝐊𝐚𝐩𝐞𝐥𝐮𝐬𝐳. Ze skorupek od jajek powstały puchate obłoczki, z wody zrobił się sok i w międzyczasie wyrosły ogromne rośliny zarastając cały Dom Muminków.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toByła też 𝐁𝐮𝐤𝐚. W książce jest zdecydowanie bardziej przerażająca niż pamiętam z wieczorynki. Tam była taka smutna z tym swoim mrozem, samotnością...