Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Trzy z czterech gwiazdek za postać Nikolaja. Gdyby nie jego intelekt, charyzma i żywe dialogi, tej książki nie dałoby się przeczytać. Myślałam, że główna bohaterka była irytująca w pierwszym tomie. Nic bardziej mylnego. Ona dopiero się rozkręca...

Trzy z czterech gwiazdek za postać Nikolaja. Gdyby nie jego intelekt, charyzma i żywe dialogi, tej książki nie dałoby się przeczytać. Myślałam, że główna bohaterka była irytująca w pierwszym tomie. Nic bardziej mylnego. Ona dopiero się rozkręca...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trylogia 'Zniewolony książę' to literatura niespecjalnie ambitna, ale za to jaka przyjemna! I choć fabuła wszystkich trzech książek była trochę naciągana, to głównych bohaterów szczerze polubiłam. Autorka świetnie wykreowała zarówno Laurenta, jak i Damena, choć to właśnie ten pierwszy tak naprawdę skradł mi serce. Ten umysł, te dialogi... Mały blond knujący ideał o ciętym, wrednym języku wniósł do tej powieści właśnie to, czego od niej oczekiwałam.

Trylogia 'Zniewolony książę' to literatura niespecjalnie ambitna, ale za to jaka przyjemna! I choć fabuła wszystkich trzech książek była trochę naciągana, to głównych bohaterów szczerze polubiłam. Autorka świetnie wykreowała zarówno Laurenta, jak i Damena, choć to właśnie ten pierwszy tak naprawdę skradł mi serce. Ten umysł, te dialogi... Mały blond knujący ideał o ciętym,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym słowem: NAIWNA.
Naiwna jest fabuła, naiwni bohaterowie. W tej książce naiwne jest chyba wszystko, a ja, jako czytelnik, czułam się zażenowana tym, co próbowano mi tu wcisnąć. No i nie pamiętam, kiedy po raz ostatni czytałam tak sztuczne dialogi! W dużej mierze ich wątpliwa jakość odbiła się na przedstawieniu relacji między bohaterami, które... są zerowe. Ten tego lubi, bo jest napisane, że go lubi, ten tego kocha, bo autorka napisała, że kocha, a tego nie znosi, bo właśnie tymi dwoma słowami określiła w powieści ich relacje. Ale czy to gdzieś widać? Nie bardzo.
Sam pomysł na fabułę też się niczym nie wyróżnia. To samo co wszędzie. Główna bohaterka, która miała być sprytną złodziejką, okazuje się rozlazłą niunią, naiwną tak bardzo, że aż głowa boli. Oczywiście ma przy tym wielkie serce i niesamowite super moce, bardziej super niż moce pozostałych. No i ratuje biednych i prześladowanych. I może na początku miało to jeszcze jakiś potencjał, ale... nie, nie polecam.

Jednym słowem: NAIWNA.
Naiwna jest fabuła, naiwni bohaterowie. W tej książce naiwne jest chyba wszystko, a ja, jako czytelnik, czułam się zażenowana tym, co próbowano mi tu wcisnąć. No i nie pamiętam, kiedy po raz ostatni czytałam tak sztuczne dialogi! W dużej mierze ich wątpliwa jakość odbiła się na przedstawieniu relacji między bohaterami, które... są zerowe. Ten tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sharon Bolton jak zwykle nie rozczarowuje!
Od samego początku intryga wydawała mi się zbyt prosta. Wszystko zbyt oczywiste, zbyt łatwe do odgadnięcia. Otóż... nie. Im dalej, tym bardziej zagmatwana zagadka. Im dalej, tym ja z większym zaangażowaniem czytałam.
I się nie rozczarowałam.

Sharon Bolton jak zwykle nie rozczarowuje!
Od samego początku intryga wydawała mi się zbyt prosta. Wszystko zbyt oczywiste, zbyt łatwe do odgadnięcia. Otóż... nie. Im dalej, tym bardziej zagmatwana zagadka. Im dalej, tym ja z większym zaangażowaniem czytałam.
I się nie rozczarowałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

„– Tato…
– Hej – szepnął Tamas i na jego ustach pojawił się słaby uśmiech. – Mama cię pozdrawia, chłopcze. Kochamy cię.”

Tamas i Taniel byli moimi ulubionymi bohaterami. Nie jestem zwolenniczką ożywiania ludzi martwych, ale do samego końca liczyłam, że Adom jakoś wskrzesi Tamasa. Kiczowate, wiem, ale tylko tak zniknęłoby to ukłucie w sercu, które pojawiło się po jego śmierci.
Skoro tak się jednak nie stało, zrównoważę to sobie odjęciem jednej gwiazdki, o.
Dla Tamasa wszystko...

„– Tato…
– Hej – szepnął Tamas i na jego ustach pojawił się słaby uśmiech. – Mama cię pozdrawia, chłopcze. Kochamy cię.”

Tamas i Taniel byli moimi ulubionymi bohaterami. Nie jestem zwolenniczką ożywiania ludzi martwych, ale do samego końca liczyłam, że Adom jakoś wskrzesi Tamasa. Kiczowate, wiem, ale tylko tak zniknęłoby to ukłucie w sercu, które pojawiło się po jego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwszy tom był przeciętny. Znacie to? Niby wszystko gra, jest akcja, są intrygi, ciekawi bohaterowie, a jednak... czegoś brakuje. Jednak wszystko to, czego brakowało pierwszemu, znalazłam w drugim tomie! Historia pochłonęła mnie do tego stopnia, że całe święta wielkanocne spędziłam nad książką i nawet się nie zorientowałam, kiedy skończyły się wraz z ostatnią stroną. Wartka akcja, nieprzewidywalne zwroty i masa komplikacji, przez którą nie mogłam czasem usiedzieć w miejscu. Bo jak ja mogę się uspokoić, kiedy tyle złego się dzieje?
Autor odwalił naprawdę kapitalną robotę, bo chociaż w pierwszej części nie poczułam specjalnej więzi z żadnym z bohaterów, tak w tym czułam ją niemal ze wszystkimi... No może z wyjątkiem Nili.
Jeżeli komuś niespecjalnie przypadł do gustu pierwszy tom i zastanawia się, czy sięgnąć po drugi, to odpowiadam: tak, bo warto.

Pierwszy tom był przeciętny. Znacie to? Niby wszystko gra, jest akcja, są intrygi, ciekawi bohaterowie, a jednak... czegoś brakuje. Jednak wszystko to, czego brakowało pierwszemu, znalazłam w drugim tomie! Historia pochłonęła mnie do tego stopnia, że całe święta wielkanocne spędziłam nad książką i nawet się nie zorientowałam, kiedy skończyły się wraz z ostatnią stroną....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jednym słowem: męka.
Nastawiłam się na literaturę dla młodzieży, ale nic nie przygotowało mnie na to, z czym przyszło mi się zetknąć, bo to jest po prostu... złe.
Wszystko zaczyna się od klątwy, którą trolle próbują zdjąć, by odzyskać wolność. Porywają w tym celu (nie wiadomo właściwie dlaczego) główną bohaterkę, a ona zamiast zainteresować się tym do jest im potrzebna, postanawia spacerować sobie po mieście i ogrodach, uczyć się malarstwa i masy innych bezużytecznych rzeczy, marnując tym samym czas. Kwestia tego, do czego właściwie została sprowadzona zaczyna ją interesować dopiero w połowie książki, ale i tak prócz treści zagmatwanej klątwy, z której tak naprawdę nic nie wynika, nie dowiadujemy się niczego. Okazuje się bowiem, że trolle tak naprawdę same nie mają pojęcia do czego sprowadzili dziewczynę.
Nie chcę się rozdrabniać nad główną bohaterką, ale... inteligencją i polotem to ona nie grzeszy.
Sam pomysł istnienia trolli jest ciekawy, ale wyjątkowo źle zrealizowany, bo tak naprawdę po tej części nie dowiadujemy się, kim i skąd są te trolle. Nie wiemy nawet, dlaczego w ogóle zostały tak nazwane, bo z ich wyglądem nie ma to absolutnie nic wspólnego. Spodziewasz się grubego zielonego stwora z maczugą? No to masz pecha, bo jedyne, co odróżnia ich od ludzi są srebrne oczy.
Fabuła również nie powala, bo tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Nie ma zwrotów akcji, a zamiast tego masa dziwacznych scenek opisanych na zaledwie kilka linijek, które absolutnie niczego nie wnoszą. Dialogi są nudne, napięcia brak, ale można za to przy tym spać. Na odkrywanie jakichś tajemnic też bym raczej nie liczyła. Wątek romansowy pozostawię zaś bez komentarza - nie mnie oceniać, mam alergię na romanse.
Ogólnie nie polecam. Nikomu.

Jednym słowem: męka.
Nastawiłam się na literaturę dla młodzieży, ale nic nie przygotowało mnie na to, z czym przyszło mi się zetknąć, bo to jest po prostu... złe.
Wszystko zaczyna się od klątwy, którą trolle próbują zdjąć, by odzyskać wolność. Porywają w tym celu (nie wiadomo właściwie dlaczego) główną bohaterkę, a ona zamiast zainteresować się tym do jest im potrzebna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ze wszystkich do tej pory wydanych tomów tej serii, ta jest zdecydowanie najsłabsza. Historia przewidywalna, momentami odrealniona i przekombinowana. Główna bohaterka nie wzbudza w czytelniku żadnych emocji, więc wszelkie sceny z jej udziałem są nużące. Zginęła? Nie? Żyje? Zginie? Może nigdy nie istniała?
A kogo to obchodzi?
Mniej więcej w połowie przeciętny czytelnik domyśli się całej intrygi, więc nie ma sensu czytać dalej, licząc na zaskakujące zwroty akcji i kolejne tajemnice. Im dalej, tym większe rozczarowanie.

Ze wszystkich do tej pory wydanych tomów tej serii, ta jest zdecydowanie najsłabsza. Historia przewidywalna, momentami odrealniona i przekombinowana. Główna bohaterka nie wzbudza w czytelniku żadnych emocji, więc wszelkie sceny z jej udziałem są nużące. Zginęła? Nie? Żyje? Zginie? Może nigdy nie istniała?
A kogo to obchodzi?
Mniej więcej w połowie przeciętny czytelnik...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Obce dziecko” - poprzednia książka autorki - była przereklamowana. Nie była zła, ale też niczym nie zachwycała, brakowało jej emocji i porządnej akcji.
„Zabij mnie znów” jest od niej zdecydowanie lepsza, bo chociaż główna bohaterka tej części jest głupia, irytująca, a już od pierwszych stron patrząc na jej decyzje, czytelnik co rusz może mieć się ochotę łapać się za głowę, to w książce dużo się dzieje. Bardzo. I czas leci jak z bicza, a kartki przewracają się w zawrotnym tempie. Akcja, ciekawa intryga, tajemnice. Głupie decyzje bohaterki sprawiają, że ma się ochotę na nią krzyczeć i porządnie potrząsnąć. I to chyba pierwszy raz, kiedy taka idiotyczna bohaterka nie zniechęciła mnie do czytania i nie wpłynęła negatywnie na moją opinię. Może dlatego, że jej zachowanie poniekąd było zrozumiałe?
Książkę polecam.

„Obce dziecko” - poprzednia książka autorki - była przereklamowana. Nie była zła, ale też niczym nie zachwycała, brakowało jej emocji i porządnej akcji.
„Zabij mnie znów” jest od niej zdecydowanie lepsza, bo chociaż główna bohaterka tej części jest głupia, irytująca, a już od pierwszych stron patrząc na jej decyzje, czytelnik co rusz może mieć się ochotę łapać się za głowę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka nawet nie byłaby zła, gdyby nie ten szum wokół niej. A każdy, kto sięgając po nią, nastawia się na nie wiadomo co, z pewnością się rozczaruje. Intryga nie jest najgorsza, ale napięcia wokół tego wszystkiego jest mało. Główna bohatera od początku tak bardzo irytuje czytelnika, że potem trudno wczuć się w historię, współczuć jej i wraz z nią dążyć do rozwiązania zagadki. No i ta narracja! Chyba jeszcze nigdy żadna powieść pisana w pierwszej osobie tak mnie nie irytowała. Pierwsza połowa książki prawie wcale nie zawiera dialogów, bo bohaterka zamęcza nieistotnymi opisami i swoimi wynurzeniami, a kiedy przychodzi co do czego i ma z kimś porozmawiać, bardzo często akcja się urywa, by następnie dwie linijki później bohaterka streściła przebieg tej rozmowy. Nie, ten zabieg nie jest wcale fajny. Potem jest nieco lepiej, bo wreszcie zaczyna się coś dziać, ale wtedy autorka stosuje irytujący zabieg skakania między bohaterami, co znacząco psuje odbiór. O nieumiejętnie zastosowanych przeskokach czasowych, w przeszłość, teraźniejszość, przeszłość, znowu gdzieś indziej, to nawet nie wspomnę.
Podsumowując: nie jest źle, przeczytać można, ale po takim szumie wokół tej książki spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego.

Ta książka nawet nie byłaby zła, gdyby nie ten szum wokół niej. A każdy, kto sięgając po nią, nastawia się na nie wiadomo co, z pewnością się rozczaruje. Intryga nie jest najgorsza, ale napięcia wokół tego wszystkiego jest mało. Główna bohatera od początku tak bardzo irytuje czytelnika, że potem trudno wczuć się w historię, współczuć jej i wraz z nią dążyć do rozwiązania...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba nigdy nie przestanę się zastanawiać, skąd taka dobra opinia tej książki. Ostatnia część trylogii okazała się niestety najsłabszą. Autorka nieumiejętnie próbuje grać na emocjach czytelników, do znudzenia powielając opisy tych samych wspomnień i zamieszczając odrealnione wyznania miłosne, które przyprawiają o ból głowy. Tyle razy przewróciłam oczami podczas czytania, że chyba na stałe wejdzie mi to w nawyk. W tej części ucierpieli również bohaterowie, którzy stali się niewiarygodnie płytcy i przewidywalni. Gdzie się podziali Will i Jem, których tak polubiłam w pierwszej części? Ech. Książka nie wzbudza niestety żadnych emocji z wyjątkiem irytacji. Był jeden taki moment, który mnie zaskoczył i pozytywnie wpłynął na mój odbiór, ale autorka w porę zaserwowała idiotyczny zwrot akcji, który zepsuł dobre wrażenie.
Książka dobra dla wielbicieli tanich romansów. Jeśli ktoś oczekuje przy okazji dobrego fantasy, to niestety się rozczaruje.

Chyba nigdy nie przestanę się zastanawiać, skąd taka dobra opinia tej książki. Ostatnia część trylogii okazała się niestety najsłabszą. Autorka nieumiejętnie próbuje grać na emocjach czytelników, do znudzenia powielając opisy tych samych wspomnień i zamieszczając odrealnione wyznania miłosne, które przyprawiają o ból głowy. Tyle razy przewróciłam oczami podczas czytania, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie pamiętam kiedy (i czy w ogóle) czytałam coś tak infantylnego. Mam wrażenie, że autorka nie potrafiła się zdecydować, o czym chce pisać i w efekcie wepchnęła w tę książkę wszystko, co tylko przyszło jej do głowy. Akcja nieustannie leci, zamiast choć na chwilę skupić się na przedstawionym świecie i coś czytelnikowi przybliżyć. Zaraz... Chociaż może należałoby się zastanowić, czy jest w ogóle co przybliżać, bo całą książkę miałam wrażenie, że zamiast się inspirować, autorka żywcem zerżnęła z kilku książek, które uchodzą w świecie za dobre. Wisienką na torcie jest mdła główna bohaterka, która nie wzbudza w czytelniku żadnych emocji z wyjątkiem irytacji.
Skąd takie dobre opinie o tej książce? Nie mam pojęcia.

Nie pamiętam kiedy (i czy w ogóle) czytałam coś tak infantylnego. Mam wrażenie, że autorka nie potrafiła się zdecydować, o czym chce pisać i w efekcie wepchnęła w tę książkę wszystko, co tylko przyszło jej do głowy. Akcja nieustannie leci, zamiast choć na chwilę skupić się na przedstawionym świecie i coś czytelnikowi przybliżyć. Zaraz... Chociaż może należałoby się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawy, dobrze zrealizowany pomysł na książkę! Na początku może trochę wiało nudą i obawiałam się, że autorzy nie wykorzystali ogromnego potencjału, jaki dawała fabuła, ale w pewnym momencie dałam się porwać i nawet nie zauważyłam, kiedy książka się skończyła.
Na szczęście "Drugie narodziny mordercy" jakościowo dorównują pierwszej książce o Nielsie Bentzonie, a nie jej dość słabej kontynuacji.

Ciekawy, dobrze zrealizowany pomysł na książkę! Na początku może trochę wiało nudą i obawiałam się, że autorzy nie wykorzystali ogromnego potencjału, jaki dawała fabuła, ale w pewnym momencie dałam się porwać i nawet nie zauważyłam, kiedy książka się skończyła.
Na szczęście "Drugie narodziny mordercy" jakościowo dorównują pierwszej książce o Nielsie Bentzonie, a nie jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jednym słowem: NUDY.
Bohaterowie są w większości nijacy, a Kylar i Elene irytujący do tego stopnia, że każdy fragment bez nich czyta się od razu jakoś lepiej. Ale nie łudźcie się, nawet, gdy ich nie ma, akcja nie wzbudza większych emocji.
Mam wrażenie, że autor nie przemyślał, co napisać i potem wymyślał na siłę, żeby tylko dobrnąć jakoś do końca. W książce pełno jest pourywanych wątków, które absolutnie niczego nie wniosły, chociaż mogłyby. Jeśli już pojawiają się jacyś ciekawi bohaterowie, to zaraz znikają niespodziewanie - o nich autor najwyraźniej zapomniał.
Niestety im dalej, tym bardziej było mi wszystko jedno, jak to się skończy. A o samym zakończeniu też warto wspomnieć, bo przeszło moje najśmieszniejsze oczekiwania! Wyjątkowo tandetne, nudne i oklepane.

Jednym słowem: NUDY.
Bohaterowie są w większości nijacy, a Kylar i Elene irytujący do tego stopnia, że każdy fragment bez nich czyta się od razu jakoś lepiej. Ale nie łudźcie się, nawet, gdy ich nie ma, akcja nie wzbudza większych emocji.
Mam wrażenie, że autor nie przemyślał, co napisać i potem wymyślał na siłę, żeby tylko dobrnąć jakoś do końca. W książce pełno jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zamęczyłam się na śmierć, próbując przebrnąć przez tę książkę. Gdyby nie zauroczenie „Ptaśkiem”, już dawno rzuciłabym ją w kąt i zaczęła czytać coś wartościowego. Ale nie, ja musiałam się uprzeć, żeby to przeczytać, zmarnowałam miesiąc, a przez książkę i tak nie przebrnęłam. Miałam dobre chęci, naprawdę, ale im dalej, tym mniej rozumiałam z rozmów bohaterów, ich wzruszeń i pragnień. Znudziły mnie opisy remontu i obserwowania motyli. To już nie to samo, co pełna pasji opowieść o życiu kanarków, którą zaserwował nam Ptasiek. Ta książka nie budzi żadnych emocji.

Zamęczyłam się na śmierć, próbując przebrnąć przez tę książkę. Gdyby nie zauroczenie „Ptaśkiem”, już dawno rzuciłabym ją w kąt i zaczęła czytać coś wartościowego. Ale nie, ja musiałam się uprzeć, żeby to przeczytać, zmarnowałam miesiąc, a przez książkę i tak nie przebrnęłam. Miałam dobre chęci, naprawdę, ale im dalej, tym mniej rozumiałam z rozmów bohaterów, ich wzruszeń i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na początku było nudno, potem akcja się rozkręciła i ciężko już było się oderwać. Główna bohaterka bardzo przypadła mi do gustu i wzbudziła moją sympatię, w przeciwieństwie do skazanego za trzy morderstwa Hamisha. Kiedy powieść się rozkręciła, pojawiły się niewielkie zwroty akcji i jeszcze w połowie trudno się było zorientować, kto tak naprawdę jest mordercą (może jednak Wolfe? a może ktoś inny?) i o co właściwie chodzi. Ale później... domyśliłam się wszystkiego, czego akurat nie lubię.
Książka na pewno godna uwagi, ale moim zdaniem nie dorównuje serii o Lacey Flint.

Na początku było nudno, potem akcja się rozkręciła i ciężko już było się oderwać. Główna bohaterka bardzo przypadła mi do gustu i wzbudziła moją sympatię, w przeciwieństwie do skazanego za trzy morderstwa Hamisha. Kiedy powieść się rozkręciła, pojawiły się niewielkie zwroty akcji i jeszcze w połowie trudno się było zorientować, kto tak naprawdę jest mordercą (może jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zaczęło się od tego, że nasłuchałam się o tym, jaka to wspaniała książka. Potem było już tylko gorzej. Niejednokrotnie dawałam jej szansę, jednak po 3 miesiącach czytania i przebrnięciu przez 350 stron, jestem pewna, że więcej nie dam rady. Główna bohaterka - nijaka, fabuła - nijaka. I jeszcze ten dziwny fetysz autora dotyczący seksualności bohaterki, no obrzydliwe.
Z całego serca nie polecam.

Zaczęło się od tego, że nasłuchałam się o tym, jaka to wspaniała książka. Potem było już tylko gorzej. Niejednokrotnie dawałam jej szansę, jednak po 3 miesiącach czytania i przebrnięciu przez 350 stron, jestem pewna, że więcej nie dam rady. Główna bohaterka - nijaka, fabuła - nijaka. I jeszcze ten dziwny fetysz autora dotyczący seksualności bohaterki, no obrzydliwe.
Z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety, nie dałam rady dotrwać do końca. Mniej więcej w połowie przestało mnie obchodzić, co się stanie z bohaterami i jak cała ta historia się zakończy. Czas, który spędziłam nad tą książka uważam za zmarnowany.

Niestety, nie dałam rady dotrwać do końca. Mniej więcej w połowie przestało mnie obchodzić, co się stanie z bohaterami i jak cała ta historia się zakończy. Czas, który spędziłam nad tą książka uważam za zmarnowany.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce tej (w porównaniu do poprzednich części) w końcu ma miejsce jakaś akcja! Dzieje się na tyle dużo, że bardzo trudno się od niej oderwać. Gdyby pozwolił mi na to czas, zapewne pochłonęłabym całość za jednym zamachem. Jednak pozycji tej nie brakuje również wad. Ogromny minus za wypaczenie postaci Akkarina mniej więcej w połowie książki. Jest to załamujące, biorąc pod uwagę fakt, że jest to jeden z niewielu naprawdę interesujących bohaterów powieści. Również końcowa scena walki pozostawia wiele do życzenia. Jak gdyby autorka straciła cierpliwość i w dwóch zdaniach postanowiła wszystko zakończyć. Nie wspominam już nawet o wyjątkowo durnowatych decyzjach, które non stop podejmują bohaterowie. Zabrakło mi również zwrotów akcji, czegoś, co by zaskakiwało. Niestety, wszystko było mniej lub bardziej przewidywalne.
Dodatkowa gwiazdka za dający do myślenia wątek homoseksualny.

W książce tej (w porównaniu do poprzednich części) w końcu ma miejsce jakaś akcja! Dzieje się na tyle dużo, że bardzo trudno się od niej oderwać. Gdyby pozwolił mi na to czas, zapewne pochłonęłabym całość za jednym zamachem. Jednak pozycji tej nie brakuje również wad. Ogromny minus za wypaczenie postaci Akkarina mniej więcej w połowie książki. Jest to załamujące, biorąc pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść przyjemna, szybko się czytało, ale nie było to niestety nic nadzwyczajnego. Uknuta intryga miała potencjał, ale odnoszę wrażenie, że czarnemu charakterowi zabrakło jakiegoś naprawdę sensownego motywu. Niestety fragmenty, które powinny trzymać w napięciu nie do końca spełniały swoje role. Wstęp był niemiłosiernie długi, a zakończenie akcji nastąpiło w ciągu krótkiej chwili. Mimo to z pewnością sięgnę po kolejne części.

Powieść przyjemna, szybko się czytało, ale nie było to niestety nic nadzwyczajnego. Uknuta intryga miała potencjał, ale odnoszę wrażenie, że czarnemu charakterowi zabrakło jakiegoś naprawdę sensownego motywu. Niestety fragmenty, które powinny trzymać w napięciu nie do końca spełniały swoje role. Wstęp był niemiłosiernie długi, a zakończenie akcji nastąpiło w ciągu krótkiej...

więcej Pokaż mimo to