-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2024-03-06
2022-05-03
2021-11-14
2020
2021-10-05
2019-08-03
2018-03-24
2016-02-13
Dawno nie pisałam żadnej recenzji, bo po prostu fizycznie nie mam na to czasu. Ale już w trakcie czytania tej lektury wiedziałam, że będę coś musiała naskrobać.
"Tańcząc z wrogiem", to kolejna pozycja o obliczu II wojny światowej. Jest to historia o tyle szokująca, że czytając po raz enty o Holokauście, myślałam że poznałam już wszystko! A tu znowu zaskoczenie jeszcze większe niż przy Anne Frank.
Okazuje się, że Żydzi w Holandii na prawdę mieli zdecydowanie łatwiejszą sytuację w odniesieniu do możliwości ukrycia się. I gdyby ktoś mógł, a właściwie chciał ich ostrzec, to pewnie wielu by się uratowało! Niestety nie mieli szczęścia, jak to się mówi - do ludzi. Holendrzy w przeciwieństwie do Polaków masowo denuncjowali swoich obywateli narodowości żydowskiej, (a to nas wiecznie posądza się o antysemityzm na niewyobrażalną skalę). Czego efektem jest najokrutniejsza z czasów II wojny, statystyka co do ofiar Holokaustu, bo aż 70% holenderskich Żydów odeszło z tego świata!!!
Dotarło do mnie, że Hitler chyba jednak na prawdę nienawidził Polaków, zaraz oczywiście po Żydach! Polak za pomoc Żydowi od razu kula w łeb. Holender po 2 miesiącach względnego aresztu, wychodził na wolność. W Polsce stworzono okrutne umieralnie, tj. getta. W Holandii Żydzi mogli na początku wojny w miarę swobodnie się przemieszczać oraz przebywać w miejscach publicznych. A potem nawet będąc na terenie obozów, mogli dostawać listy, paczki a nawet spotykać się ze znajomymi. Oczywiście trzeba było mieć też niezłe chody.
Ale przejdźmy do meritum.
"Tańcząc z wrogiem" opowiada historię pełnej pasji, wrażliwej i przedsiębiorczej kobiety, która pomimo przeciwności losu zachowała pogodę ducha i optymizm. Rosie Glaser była niesamowitą i jak na tamte czasy, bardzo wyzwoloną kobietą. Myślę, że przyczyniła się do tego jej miłość do tańca, który to właśnie stał się w pewnym momencie, największym orężem do walki z losem. Bardzo śmiało i bez pruderii opisuje swoje związki z kolejnymi nazistami, dzięki którym w głównej mierze przeżyła. Potrafiła bez skrupułów i strachu podejść do esesmana, uśmiechnąć się i często wiele przez to zyskiwała.
Ale nie będę się już dłużej rozpisywać, tylko z całego serca polecam tę nietuzinkową historię!!!!!
Dawno nie pisałam żadnej recenzji, bo po prostu fizycznie nie mam na to czasu. Ale już w trakcie czytania tej lektury wiedziałam, że będę coś musiała naskrobać.
"Tańcząc z wrogiem", to kolejna pozycja o obliczu II wojny światowej. Jest to historia o tyle szokująca, że czytając po raz enty o Holokauście, myślałam że poznałam już wszystko! A tu znowu zaskoczenie jeszcze...
2016-09-08
2016-05-26
2016-04-12
2014-09
Piękna i przerażająca zarazem. Piękna, bo napisana przepięknym językiem. Nie zawiera samych tylko suchych faktów, jak wiele innych pozycji traktujących o powstaniu (kilka przeczytałam. A przerażająca, bo dopiero ona uzmysłowiła mi cały ogrom tragedii, jaką doświadczyli ludzie będący w tym czasie w Warszawie, którzy przeszli to piekło. Mnie jako matce dwóch córek, a przede wszystkim kobiecie, serce krwawiło przy opisach rzezi na Woli i gwałtów na Ochocie. No i przede wszystkim ogromna wartość historyczna, tej książki. Kto przeczyta nie będzie żałował. Obowiązkowa pozycja dla tych, dla których historia Polski jest ważna!!!! I chce się czegoś nowego dowiedzieć.
Piękna i przerażająca zarazem. Piękna, bo napisana przepięknym językiem. Nie zawiera samych tylko suchych faktów, jak wiele innych pozycji traktujących o powstaniu (kilka przeczytałam. A przerażająca, bo dopiero ona uzmysłowiła mi cały ogrom tragedii, jaką doświadczyli ludzie będący w tym czasie w Warszawie, którzy przeszli to piekło. Mnie jako matce dwóch córek, a przede...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-02-27
2013-12
Powstanie widziane oczami młodziutkich w tamtym czasie dziewcząt. Czyta się ją szybciutko. Odhaczam ja jako kolejną książkę, wzbogacającą wiedzę o Powstaniu Warszawskim. Kto lubi historię tak jak ja, powinien ją przeczytać.
Powstanie widziane oczami młodziutkich w tamtym czasie dziewcząt. Czyta się ją szybciutko. Odhaczam ja jako kolejną książkę, wzbogacającą wiedzę o Powstaniu Warszawskim. Kto lubi historię tak jak ja, powinien ją przeczytać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-02-10
2014-05
Warto przeczytać, by dołożyć jeszcze jedno spojrzenie na Powstanie Warszawskie. A tak na prawdę, to kto z nas jest teraz w stanie ocenić czy to było słuszne, czy nie????
Warto przeczytać, by dołożyć jeszcze jedno spojrzenie na Powstanie Warszawskie. A tak na prawdę, to kto z nas jest teraz w stanie ocenić czy to było słuszne, czy nie????
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-12-31
2015-12-20
2015-12-01
2015-11-26
Smutna, dająca wiele do myślenia. Dla mnie kolejna pozycja, dzięki której dowiedziałam się, jak nie wiele wiedziałam. Zresztą nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Losy uratowanych żydowskich dzieci, ich historie przetrwania i co się dalej z nimi działo, był dla mnie całkowitym novum. Człowiekowi się wydaje, że jak przyszło wyzwolenie i ta magiczna data 8 lub 9 maja 1945 r. to wszystko co złe się skończyło i nastała radości i beztroska... I tu przyszło zderzenie. Dałam 10, bo to jedna z pozycji, dzięki której poznałam kolejne karty historii, płakałam, niedowierzałam i dała mi dużo przemyśleń i refleksji.
Smutna, dająca wiele do myślenia. Dla mnie kolejna pozycja, dzięki której dowiedziałam się, jak nie wiele wiedziałam. Zresztą nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Losy uratowanych żydowskich dzieci, ich historie przetrwania i co się dalej z nimi działo, był dla mnie całkowitym novum. Człowiekowi się wydaje, że jak przyszło wyzwolenie i ta magiczna data 8 lub 9 maja 1945 r....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to