Warszawa 1944. Tragiczne powstanie
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Warsaw 1944
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2014-07-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-07-18
- Liczba stron:
- 750
- Czas czytania
- 12 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328009868
- Tłumacz:
- Zofia Kunert
- Tagi:
- powstanie warszawskie wojna 1944 Zofia Kunert
- Inne
Książka o powstaniu warszawskim, wplecionym w ogólną historię drugiej wojny światowej, napisana wnikliwie i z rozmachem. Imponująca dokumentacja m.in. z archiwów prywatnych prof. Władysława Bartoszewskiego, ale też niemieckich i brytyjskich. Obiektywizm, szeroki kontekst historyczny; znakomita narracja, wysoki poziom literacki.
Powstanie warszawskie – błędna kalkulacja, romantyczny zryw czy bohaterska walka o wolność, której efektem było zrównanie z ziemią stolicy Polski? Dziś pytania i wątpliwości są chyba żywsze niż kiedykolwiek.
Alexandra Richie przedstawia historię tych 63 dni z historii Warszawy na podstawie zeznań świadków i uczestników walk. Skrupulatnie zebrane dokumenty i świadectwa oraz przenikliwe refleksje uznanej historyczki pozwalają spojrzeć na powstańczy zryw z nowej perspektywy. Richie ukazuje powstanie w kontekście działań wojennych na arenie międzynarodowej, krytycznie ocenia postawę aliantów i błędy polskiego dowództwa. Nie feruje jednak łatwych sądów, a jej talent pisarski sprawia, że Warszawę 1944 czyta się niczym trzymającą w napięciu powieść.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Warszawskie dzieci pójdziemy w bój…
”Powstanie warszawskie rozpoczęło zimną wojnę między Wschodem a Zachodem” – napisał pułkownik Teske, jeden z oficerów sztabu Modela. Miał rację. Wstrząsająca bitwa o polską stolicę była nie tylko walką o wolność całego kraju, ale też jednym ze starć między Wschodem a Zachodem, które wpłynęły na kształt powojennego świata. Powstanie obnażyło różnicę między Polską, mającą nadzieję na czerpanie wzorców z zachodniej demokracji, a Związkiem Radzieckim i brutalnymi ambicjami Stalina na sowietyzację powojennej Europy Środkowej i Wschodniej. To wtedy właśnie po raz pierwszy w otwartym konflikcie starły się ze sobą dwa odrębne światopoglądy. Ta ideologiczna potyczka zakończy się dopiero wraz z upadkiem muru berlińskiego w 1989 roku.
Temat powstania warszawskiego jest mi bliski od zawsze, stąd trudno przejść obojętnie obok tak wybitnej pod każdym względem publikacji pióra Alexandry Richie. Jej „Warszawa 1944” to książka, której poznanie dotknęło mnie do żywego.
Do niedawna miałem wrażenie, że na temat tego powstania powiedziano już wszystko lub prawie wszystko, ale jak dobrze wiemy, „prawie” stanowi istotną różnicę. Do niedawna też „Powstanie ‘44” Normana Daviesa traktowałem, jako najlepszą i najciekawszą książkę poświęconą tej tematyce, musiało jednak minąć dziewięć lat, aby rok 2014 przyniósł książkę, która obecnie nie ma sobie równych.
Dziękuję autorce za tak wyjątkowe spojrzenie na ten trudny, ale jakże ważny temat, jakim jest powstanie warszawskie w oczach Polski, ale też całego świata. Świeże, bogate źródłowo, ale też wyjątkowo trafne. Wstrząsające i pozbawione tabu. Otwarcie i bez kompleksów dotykające jakże wielu aspektów, które do tej pory, jeśli nie były w cieniu to zupełnie o nich zapomniano. A jednak w całokształcie analizy każdy z poruszonych tematów ma niebagatelną wartość poznawczą.
I tutaj pojawia się coś, z czego sam również wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. Trzy istotne wydarzenia na arenie wojennej końca lipca 1944 roku, które sprawiły, że wybuch powstania warszawskiego nie mógł zacząć się w gorszym momencie. Pojedynczo znaczą niewiele, wszystkie trzy razem w rzeczowej analizie autorki w odniesieniu do teatru działań wojennych nie mogły zostać pominięte.
20 lipca 1944 roku w Wilczym Szańcu doszło do nieudanego zamachu na Hitlera, co nie tylko podważyło w zasadniczy sposób jego zaufanie do Wermachtu, ale też sprawiło, że Hitler poczuł się nieśmiertelny wierząc w zbawienny wpływ wyższych sił, które ochronią go zawsze i wszędzie. W konsekwencji coraz większe szaleństwo z brzemiennymi skutkami dla Warszawy.
Jednocześnie rozwijająca się bardzo szybkim tempie operacja „Bagartion”, rozpoczęta 23 czerwca 1944 roku ofensywa wojsk radzieckich swoim dynamicznym rozwojem zaskoczyła nie tylko ścisłe dowództwo Armii Czerwonej, ale i samego Stalina, którego rzadko, kiedy mogło coś zaskoczyć i pierwotnie wyzwolenie Warszawy w planach operacyjnych Stawki było planowane w sierpniu 1944 roku, gdyby nie Model i powstanie warszawskie.
Niemcy mieli jeszcze jednego asa w rękawie, ostatniego przed Ardenami – kontruderzenie wojsk niemieckich pod dowództwem feldmarszałka Waltera Modela na niespodziewające się niczego wojska rosyjskie. Ta zapomniana bitwa pancerna pod Wołominem (trzecia w historii II wojny światowej pod względem użytych sił i środków) na kilka miesięcy odwróciła bieg wojny, a w konsekwencji pozostawiła Armię Krajową samą sobie. Właśnie to starcie pancerne zostało źle zinterpretowane przez dowództwo AK. W efekcie pojawił się rozkaz do wybuchu powstania, który być może nigdy nie powinien się pojawić. Jednak ocena tego, co wydarzyło się siedemdziesiąt lat wstecz nie powinna należeć do współczesnych i to samo jest intencją autorki.
Tematy, które poruszyłem wcześniej są jedynie drobnym wprowadzeniem do okoliczności, w jakich znalazła się Polska po wybuchu II wojny światowej, w trakcie jej trwania, kiedy kształtowało się państwo podziemne i w konsekwencji, gdy zbliżał się dzień ostatecznego rozrachunku z okupantem.
Nie jestem w stanie opowiedzieć o wszystkim, ani nawet zasygnalizować ważniejsze tematy, które poruszyła w swej książce Alexandra Richie, gdyż tutaj wszystko jest ważne. Zarówno rozdziały, które są formą wprowadzenia, aby zrozumieć, przed jakimi dylematami stali dowódcy AK, największej podziemnej armii II wojny światowej. Jaki wpływ na ich poczynania miały działania represyjne okupanta, jaki również poruszające się coraz szybciej wojska „wyzwolicieli” pacyfikujące po drodze wszystkie przyjaźnie nastawione jednostki i formacje AK.
Z drugiej strony poczynania von dem Bacha i Oskara Dirlewangera na Białorusi mające później istotny wpływ na to, jak bardzo cierpiały Wola i Ochota w pierwszych dniach powstania. Te dwa rozdziały są bez precedensu w całej znanej mi obszernej powstańczej publikacji. Nikt wcześniej nie dotknął tego tematu pokazując go w tak żywy, choć wstrząsający i przytłaczający skalą cierpienia, sposób. Gdyż powstanie warszawskie to nie tylko działania wojenne, z każdym dniem coraz trudniejsze, ale też bolesna martyrologia ludności stolicy w trakcie walk, ale też później, już po kapitulacji. A także przypieczętowany los miasta, które dla Hitlera z jego obłąkańczymi wizjami było cierniem w oku, szczególnie po zamachu, w którym wyżsi dowódcy Wermachtu okazali swoją słabość dopuszczając do głosu żądnego blasku chwały Himmlera – to wszystko, a także wiele więcej miażdżyło, maltretowało, unicestwiało i ścierało w proch polską stolicę.
Spojrzenie historyka urodzonego w Kanadzie, a od dłuższego czasu mieszkającego wraz z rodziną w Warszawie budzi szczery podziw. Autorka poświęciła osiem lat na badania, rozmowy ze świadkami, kwerendy we wszelkich dostępnych archiwach, czy też docieranie do wydanych na całym świecie publikacji. Alexandra Richie nie osądza, nie wydaje wyroków, a jedynie z uważną przenikliwością historyka analizuje wszystkie napotkane po drodze fakty nadając im nowe, istotne znaczenie.
Lekcja historii, która nie tylko za sprawą otwartej kilka dni temu w Berlinie wystawy na temat powstania, płynie w świat. Ucząc ważnego, istotnego spojrzenia na okoliczności poprzedzające jego wybuch, a także sam przebieg powstania warszawskiego. Finalnie krótkie poetyckie spojrzenie, które niech będzie wymowną puentą tej jakże ważnej i niezwykłej książki:
Zatrzymałem się w ciszy
płaczącej ulicy nad losem miasta,
któremu ostał się ino gruz,
choć serce w nim nie zgasło
i dusza też nie zgasła...
choć cierpień zadano mu wiele
krzywd, których nikt nie zliczy
uniosła głowę wysoko
dumna, walcząca Stolica.
Artur G. Kamiński
Oceny
Książka na półkach
- 697
- 424
- 202
- 48
- 29
- 27
- 9
- 7
- 6
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
66/2024
„Jestem na kolanach przed bohaterami walczącej Warszawy. Uważam jednak wywołanie powstania w Warszawie za lekkomyślne i największe nieszczęście dla Polski. Leżało to tylko w interesie Niemców i bolszewików. Nie było należycie przygotowane. Nie miało najmniejszych szans powodzenia. Kosztowało setki tysięcy ofiar, straszliwe cierpienie milionowej rzeszy ludności, zniszczenie stolicy i wielowiekowego dorobku kultury i pracy. Zniszczylo ośrodek dyspozycyjny w Kraju, zniszczyło inteligencję, zniszczyło puls walki o niepodległość w Kraju, ułatwiając tym sowietyzację Kraju. Ocena sytuacji była fałszywa. Nie uzgodniono powstania z Aliantami. Nie upewniono się jaką pomoc mogą dać Alianci walczącej stolicy" — w taki sposób po zakończeniu II wojny światowej decyzję AK o objęciu Warszawy akcją „Burza” podsumował generał Władysław Anders. Nie będę ukrywał, że jest mi to bardzo bliska opinia i podzielam w pełni zdanie byłego Naczelnego Wodza.
Dezycja o wywołaniu powstania została podjęta pod wpływem chwili, bez większego zastanowienia się nad sytuacją obecnie panującą w okolicach Warszawy. Dowództwo Armii Krajowej nie dostrzegało lub nie chciało dostrzec, że w szeregach niemieckich została opanowana demoralizacja, jaka zapanowała w trzeciej dekadzie lipca 1944 i Niemcy w mieście nie byli wcale tak słabi, jak chciałaby kwatera główna. Dość powiedzieć, że w okolicach 25 lipca za odpowiednią sumę można było od zdemoralizowanych, obdartych niemieckich żołnierzy bez większego problemu kupić broń z zapasem amunicji. Niestety, to bardzo szybko się skończyło, ale dowództwo AK nie chciało tego dostrzec i zdanie Janusza Bokszczanina czy Kazimierza Iranka-Osmeckiego były głosami wołających na pustyni. W ten sposób AK pędziła na spotkanie ze ścianą.
Kwestią, która zaważyła na decyzji o wywołaniu powstania był raport Antoniego Chruściela „Montera”, który poinformował, że sowieckie czołgi wjechały już na Pragę. AK chciała za wszelką cenę powitać Armię Czerwoną w roli gospodarzy Warszawy, dlatego informacja o sowieckich czołgach na Pradze była jak grom z jasnego nieba. Pozostaje wielką tajemnicą czy naprawdę ktoś widział te czołgi, jeśli tak to najwyżej była to straż przednia, która szybko się wycofała. Niemcy w tym czasie zatrzymali pochód 1. Frontu Białoruskiego na przedpolach Warszawy w największej bitwie pancernej stoczonej na ziemiach Polski w historii. Było oczywiste, że nie mogły to być sowieckie główne siły pancerne.
Jeszcze na naradzie z 31 lipca o 10 rano Tadeusz „Bór” Komorowski podjął decyzję, że powstanie napewno nie wybuchnie 1 i 2 sierpnia. Powodem odroczenia wybuchu były raporty o uspokojeniu w szeregach Niemców demoralizacji oraz ściągnięciu silnych jednostek mających zatrzymać pochód Konstantego Rokossowskiego, co także się wydarzyło. Niestety wszystko zmieniło się na następnej naradzie wieczorem tego samego dnia od niepotwierdzonej wyżej wspomnianej informacji „Montera”. „Bór” podjął decyzję o wywołaniu powstania następnego dnia o godzinie 17. Powstańcy mieli się rzucić na dobrze przygotowane niemieckie pozycje w biały dzień, z iluzoryczną ilością broni i amunicji.
Siły niemieckie były przez „Montera” lekceważone i określane jako słabe i w pełni zdemoralizowane. Jest to delikatnie rzecz biorąc wątpliwe biorąc pod uwagę, że w końcu lipca do Warszawy zostały skierowane doborowe jednostki z dywizji Waffen-SS: „Totenopf” i „Wiking” oraz pancerno-spadochronowa dywizja Luftwaffe „Hermann Göring”.
Można mieć poważne wątpliwości czy Armia Krajowa, która w chwili wybuchu powstania posiadała: 1000 karabinów, 1700 pistoletów, 300 pistoletów maszynowych, 60 karabinów półautomatycznych, 7 ckm-ów, 35 działek przeciwczołgowych i 25 tysięcy granatów ręcznych była by w stanie poradzić sobie ze zdemoralizowanymi jednostkami, a co dopiero z wojskiem, które opanowało chaos z poprzednich dni.
Niezwykle zastanawiający jest fakt, że w swoich założeniach dowództwo AK nie wzięło także pod uwagę sztuki operacyjnej Armii Czerwonej. Mianowicie w kwaterze panowało przekonanie, że Sowieci będą forsować rzekę i dojdzie do bezpośredniej walki w mieście pomiędzy Sowietami a Niemcami. Wystarczyło jednak zaobserwować sowiecką drogę przez Białoruś, żeby się przekonać, że podczas operacji „Bagration” Armia Czerwona zamykała Niemców w kotłach i w ten sposób ich wykańczała. I tak samo miało być z Warszawą.
Pomysł, że z odsieczą dla powstania mogłaby przybyć elitarna 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa generała Stanisława Sosabowskiego był mrzonką. Nawet gdyby Brytyjczycy zdecydowali się na „oddanie” Polakom tej jednostki, to spadochroniarze zostaliby unicestwieni nad Warszawą, gdzie Niemcy mogliby na nich polować, jak na kaczki. Swoją drogą jednostka Sosabowskiego nie oszukała przeznaczenia i za niecałe dwa miesiące później pod Arnhem Niemcy zgotowali jej krwawą łaźnię.
Fala represji jaka spadła na ludność cywilną Warszawy jest bez precedensu w całej wojnie. Niemcy ujście swojej nienawiści do Polaków popuścili szczególnie na Woli i Ochocie, gdzie na początku powstania przestępcy Dirlewangera i Reinefartha (na Woli) oraz rosyjscy zwyrodnialcy z RONA Kamińskiego (na Ochocie) przeprowadzali masowe ludobójstwo połączone z gwałtami i grabieżami. Nawet wśród Niemców skala zezwierzęcenia jednostek SS budziła szok.
Oczywistym jest, że los ludności cywilnej Warszawy był Niemcom kompletnie obojętny. Zatrważające jest jednak to, że samo dowództwo powstania myślało o traktowaniu własnych cywili jako zakładników. Nie da się inaczej zinterpretować słów najprawdopodobniej najbardziej twardogłowego oficera w kwaterze AK, komendanta okręgu warszawskiego AK Antoniego Chruściela „Montera” w obliczu debaty nad ewakuacją ludności cywilnej z miasta: „Dzisiaj żołnierz wie, że walcząc, jednocześnie broni i ludności cywilnej stolicy. Gdy zabraknie mieszkańców, można oczekiwać, że poczuje się żołnierz osamotniony i nie potrafi się zdobyć na obronę tej kupy gruzów jaką dzisiaj przedstawia Warszawa”.
Ten splot fatalnych decyzji i myślenia życzeniowego oprócz gehenny ludności cywilnej dał do ręki argument za zniszczeniem stolicy znienawidzonego narodu. Po upadku powstania Niemcy przystąpili do realizacji utopijnego życzenia Hitlera o zburzeniu całego miasta. Bezpowrotnie zostały utracone setki tysięcy bezcennych książek i dzieł sztuki. Lewobrzeżna Warszawa została zburzona w ok. 85%. Oprócz Tokio żadna inna stolica państwa nie została tak zdewastowana podczas II wojny światowej.
Budujące jest jednak to, że mimo zamiarów Hitlera i Himmlera o unicestwieniu naszej stolicy, powstała ona z popiołów i mimo zniszczenia przez Niemców i półwiecznej sowieckiej okupacji pozostała sercem narodu polskiego. Himmler natomiast skończył w bezimiennym grobie, a jedyne co pozostało po Hitlerze to zakurzona czaszka w rosyjskich archiwach. Więc w finalnym rozrachunku Warszawa wygrała. Szkoda tylko, że trzeba było zapłacić za to tak koszmarną ofiarę.
***
Kanadyjka Alexandra Richie jest synową Władysława Bartoszewskiego, na co dzień pracuje w Collegium Civitas w Warszawie. Autorka nie ukrywa, że książka ta powstała dzięki rozległym zbiorom i kontaktom swojego teścia. Książka pierwotnie została wydana na rynku brytyjskim i Richie nie ukrywała, że jej celem było spopularyzowanie gehenny mieszkańców Warszawy podczas niemieckiej okupacji.
Richie dzięki świetnemu warsztatowi i umiejetnej pracy na źródłach stworzyła dzieło od którego trudno się oderwać od pierwszej aż do ostatniej strony.
66/2024
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Jestem na kolanach przed bohaterami walczącej Warszawy. Uważam jednak wywołanie powstania w Warszawie za lekkomyślne i największe nieszczęście dla Polski. Leżało to tylko w interesie Niemców i bolszewików. Nie było należycie przygotowane. Nie miało najmniejszych szans powodzenia. Kosztowało setki tysięcy ofiar, straszliwe cierpienie milionowej rzeszy ludności,...
Dalej będę bezlitosny, będę krytyczny wobec powstania.
,,Chcę jednak oświadczyć, że odpowiedzialność za cierpienia zadane ludności Warszawy spoczywa nie tylko na nas, Niemcach, lecz także na dowódcach Armii Krajowej, którzy dla osiągnięcia swoich egoistycznych celów rzucili ludność Warszawy do walki skazanej z góry na klęskę. Później dopisał zdanie: Nie mogłem powstrzymać represji stosowanych przez niemieckich żołnierzy wobec polskich cywilów. Problem jednak polegał na tym, że wcale nie chciał ich powstrzymać, bo stanowiły one część całego planu działania:”.
To zdanie też nie jednego cywila, będącego w ognisku samego powstania. Jak można było uwierzyć, że nam zachód pomoże? Że Józef Stalin zgodzi się na wolną Polskę, że Armia Czerwona udzieli wsparcia powstańcom? Książka jest naprawdę dobra. Nie tylko o samym powstaniu, ale o polityce mocarstw. Hitler żył iluzją, że zdoła przelać szalę zwycięstwa na swoją stronę. Gdy jego imperium upadało, to winni dowódcy, tylko nie on sam.
Krytyka przywódców. Franklin Delano Roosevelt wchodził w tyłek Józefowi Stalinowi. Winston Churchill najpierw mu dogadzał, potem zaczął się kłócić. Natomiast sam dyktator śmiał się z nich. Jeden mu się podlizuje, a drugi ma pretensje o to, że to robi.
Los Polski był już przesądzony. Nie uważam, aby powstanie miało sens. Wiem, oceniam, jako czytelnik, słuchacz tego, co było. Fakt bohaterski zryw, ale niczym Don Kichot chcieli walczyć z wiatrakami. Nie mieli wsparcia, nie mieli żadnych szans. Albo porównam do pojedynku Dawida z Goliatem, tu jednak Goliat był potężniejszy. Jestem zdania, że powstanie było gwoździem do trumny dla wolnej Polski.
Doceniam też fakt, że autorka uwzględnia w tej historii przypadki, kiedy młodzi oficerowie z krasnej armii ostrzegali Polki by nie wychodziły na ulicę, bo dojdzie do masowych gwałtów.
Tak naprawdę druga wojna światowa to wina zdradzieckiej polityki Chamberlaina. Skutek umywania rąk, gdy Hitler dochodził do władzy…, gdy powstawał Związek Sowiecki i terror stalinowski.
Zaznaczam! Bez urazy dla sympatyków powstania i ich krewnych, co walczyli. Moim zdaniem przez ich lekkomyślność pogrążyli naród bardziej.
Dalej będę bezlitosny, będę krytyczny wobec powstania.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to,,Chcę jednak oświadczyć, że odpowiedzialność za cierpienia zadane ludności Warszawy spoczywa nie tylko na nas, Niemcach, lecz także na dowódcach Armii Krajowej, którzy dla osiągnięcia swoich egoistycznych celów rzucili ludność Warszawy do walki skazanej z góry na klęskę. Później dopisał zdanie: Nie mogłem powstrzymać...
Fantastyczna pozycja o Powstaniu Warszawskim. Kupiłem ją lata temu w Muzeum Powstania Warszawskiego, ale dopiero dziś udało się ją przeczytać.
Alexandra Richie przedstawia cały obraz Powstania - od przyczyn, przebiegu militarnego po straszliwe mordy i na końcu całkowite zniszczenie Warszawy.
Przejmujący obraz oparty na wspomnieniach wielu Powstańców i cywilów, którzy przebywali w tym okresie w mieście. Pozycja obowiązkowa dla każdego.
Fantastyczna pozycja o Powstaniu Warszawskim. Kupiłem ją lata temu w Muzeum Powstania Warszawskiego, ale dopiero dziś udało się ją przeczytać.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAlexandra Richie przedstawia cały obraz Powstania - od przyczyn, przebiegu militarnego po straszliwe mordy i na końcu całkowite zniszczenie Warszawy.
Przejmujący obraz oparty na wspomnieniach wielu Powstańców i cywilów, którzy...
Można powiedzieć, że dopóki nie przeczytałem książki pani Aleksandry Richie całkowicie nie zdawałem sobie sprawy z ogromu tragedii naszej stolicy. Teraz rozumiem zarówno przeciwników jak i zwolenników wybuchu Powstania Warszawskiego. Dostajemy kompletną kapitalnie wręcz napisaną historię tego wydarzenia. Jest tu dosłownie wszystko. To co wyprawiały odziały niemieckie oraz SS jest całkowicie nie do pojęcia dla nas żyjących w pokoju. Po prostu mówienie o tym tutaj tego nie ukaże, trzeba samemu wziąć do ręki tą pozycję, a wyobraźnia doprowadzi was do skraju wytrzymałości... Skończyłem czytać i mam przed oczami to wszystko, bohaterstwo, gwałty, bestialstwo, okrucieństwo, cierpienie, pożary, ruiny, bombardowania oraz nadzieję, że jednak Stalin pomoże... Ciężko wam będzie przyjąć wam drodzy czytelnicy to wszystko do wiadomości. GLORIA VICTIS POWSTAŃCOM
Można powiedzieć, że dopóki nie przeczytałem książki pani Aleksandry Richie całkowicie nie zdawałem sobie sprawy z ogromu tragedii naszej stolicy. Teraz rozumiem zarówno przeciwników jak i zwolenników wybuchu Powstania Warszawskiego. Dostajemy kompletną kapitalnie wręcz napisaną historię tego wydarzenia. Jest tu dosłownie wszystko. To co wyprawiały odziały niemieckie oraz...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiewyobrażalne czasy, tragiczne ludzkie losy. Zatrważające odczłowieczenie oprawców. Nie ma kategorii do której można by ich zakwalifikować.
Niewyobrażalne czasy, tragiczne ludzkie losy. Zatrważające odczłowieczenie oprawców. Nie ma kategorii do której można by ich zakwalifikować.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietne przedstawienie tych tragicznych wydarzeń.
Świetne przedstawienie tych tragicznych wydarzeń.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietna książka pokazująca szersze tło powstania, okrucieństwo Niemców, losy ludności, fatalne i naiwne założenia pomysłodawców powstania, które kosztowało tyle bezsensownie straconych żyć ludzkich.
Świetna książka pokazująca szersze tło powstania, okrucieństwo Niemców, losy ludności, fatalne i naiwne założenia pomysłodawców powstania, które kosztowało tyle bezsensownie straconych żyć ludzkich.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka jest bardzo wstrząsająca dla ludzi o mocniejszych nerwach.
Ps. Odradzam książeczkę "Obłęd 44" polskiego autora. Subiektywna i mało treści.
Książka jest bardzo wstrząsająca dla ludzi o mocniejszych nerwach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPs. Odradzam książeczkę "Obłęd 44" polskiego autora. Subiektywna i mało treści.
Wstrząsające, ciężko po lekturze przyznawać gwiazdki.
Wstrząsające, ciężko po lekturze przyznawać gwiazdki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa początku bałem się, że jest zbyt "brązownicza", czyli próba usprawiedliwienia na siłę decyzji o wybuchu Powstania - "wszyscy rwali się do walki", "nienawidzili Niemców", "tego nie dało się powstrzymać". Jednak im dalej w las tym autorka pokazuje bezsensowność tej decyzji (a w zasadzie garstki oficerów AK, którzy zrobili woltę w jej szeregach i de facto sterroryzowali innych trzeźwo myślących oficerów w KG AK) i tragizm powstania, miasta i ludności cywilnej. Warta przeczytania. Tak jak pisałem. Nie wszystkie tezy od początku uważałem za słuszne, jednak książka się obroniła. Na pewno większa wartość merytoryczna i obiektywizm od książki Normana Davisa. Dla kogoś kto zaczyna swoją przygodę z tematyką Powstania na pewno dobra pozycji na start. Stary wyjadacz raczej nie znajdzie nic odkrywczego.
Na początku bałem się, że jest zbyt "brązownicza", czyli próba usprawiedliwienia na siłę decyzji o wybuchu Powstania - "wszyscy rwali się do walki", "nienawidzili Niemców", "tego nie dało się powstrzymać". Jednak im dalej w las tym autorka pokazuje bezsensowność tej decyzji (a w zasadzie garstki oficerów AK, którzy zrobili woltę w jej szeregach i de facto sterroryzowali...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to