Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kto mnie zna wie że do książek Alka Rogozińskiego namawiać mnie nie trzeba. Autor swoim stylem całkowicie zawładnął moim czytelniczym sercem i nie wiem co musiałoby się stać by moje zdanie się zmieniło. Dlatego też, nie mogłam się wprost doczekać, by przeczytać o nowych przygodach Róży Krull.



To już trzeci raz kiedy spotkałam się z Różą Krull. I to po raz trzeci się nie zawiodłam. Jej przebojowa osobowość i nietypowe przygody znów wywoływały u mnie salwy śmiechu podczas czytania. W tej książce, nowym co zauważyłam jest fakt, iż akcja pędzi tu niemiłosierne. Zwłaszcza porównując ją z poprzednimi książkami. Cała sprawa kryminalna jest tak rozbudowana, jest tak wielu podejrzanych i osób pobocznych, że można by się pogubić. Jednak przez sposób w jaki zostało to wszystko napisane, byłam w stanie we wszystkim się połapać i zrozumieć każdy wątek.



I chyba najbardziej z tego wszystkiego podobał mi się ten niebanalny humor oraz fakt iz nie dominował on w całej historii. Bowiem wszystko działo się swoim rytmem a wstawki humorystyczne tylko dopełniały całości. Ważnym jest to, że były one bardzo inteligentne i niebanalne. Nie brakowało tu żartu sytuacyjnego czy zabawy słowem, które wprost uwielbiam.



Ogółem książka zdecydowane wpisuje się w topkę tych najlepszych przeczytanych przeze mnie w tym roku. Nie tylko potrafi zaciekawić ale i przy tym rozbawić. Autor nie posługuje się utartymi szlakami ale wyznacza własne. Zwodzi czytelnika, pozwala mieć własne przypuszczenia co do zakończenia książki, aczkolwiek na końcu i tak daje własne, które są bardzo niespodziewane.

Kto mnie zna wie że do książek Alka Rogozińskiego namawiać mnie nie trzeba. Autor swoim stylem całkowicie zawładnął moim czytelniczym sercem i nie wiem co musiałoby się stać by moje zdanie się zmieniło. Dlatego też, nie mogłam się wprost doczekać, by przeczytać o nowych przygodach Róży Krull.



To już trzeci raz kiedy spotkałam się z Różą Krull. I to po raz trzeci się nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziewczyny, która z nas jako mała dziewczynka nie marzyła o księciu z bajki? Takim, który przyjechałby na białym koniu, w lśniącej zbroi i sprawił że wszystkie problemy znikną w jednej sekundzie? No dobra, część z nas nadal marzy. Ale równie dobrze wiemy, że są to bajki i fantazje, które się nie spełnią. Poza tym realne życie jest o wiele bardziej zaskakujące. Ale wracając do książki, to właśnie ona wprowadza nas w iście bajkowy klimat relacji między dwojgiem młodych ludzi



Przyznać muszę, że książka nieraz mnie zaskoczyła. Autorka pisząc ją, mogła bardzo łatwo popaść w banał i stworzyć historię jakich już wiele na naszych półkach. Bardzo realistycznie i boleśnie przedstawiony jest przykładowo powrót do dziewczyny. Nieraz widzimy jej upadki, w dodatku towarzyszące jej załamanie z powodu utraty ukochanej bliskiej osoby sprawia żę dziewczyna jest nie tylko zagubiona ale i zdemotywowana. Co gorsza trafia do miejsca w którym jest niechciana. Czy mogło być jeszcze gorzej? Pomimo tak wielu negatywów, dziewczyna walczy o swoje i stara się uzyskać autonomię. Jednak to właśnie Cinder jak się okazuje jest lekarstwem na wszystkie smutki i niepowodzenia. Razem rysują piękną historię, która niejedna z kobietek choć w czesci chciałaby przeżyć.



To Ella jest tą, która potrzebuje wybawienia. I wtedy na jej drodze staje tajemniczy Cinder. Jak skończy się ta znajomość? Ja wam nie zdradzę, ale wiem jedno, warto poświęcić czas by się przekonać. Zwłaszcza że książka powoduje, iż miłe ciepełko pojawia się w serduszku czytającego. A co jeszcze ważne, uświadamia jak łatwo możemy kogoś zranić.

Dziewczyny, która z nas jako mała dziewczynka nie marzyła o księciu z bajki? Takim, który przyjechałby na białym koniu, w lśniącej zbroi i sprawił że wszystkie problemy znikną w jednej sekundzie? No dobra, część z nas nadal marzy. Ale równie dobrze wiemy, że są to bajki i fantazje, które się nie spełnią. Poza tym realne życie jest o wiele bardziej zaskakujące. Ale wracając...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnimi czasy zwykłam czytać książki o bohaterach w moim wieku bądź nieco starszych. Przydała się zatem lekka odmiana w postaci tej książki. W dodatku opis całej historii zapowiadał się naprawdę dobrze. Liczyłam na hisorię pełną mądrości, z drugim dnem a także kryjąca w sobie pewną tajemnice i magię. Często książki o "małych bohaterach" niesamowicie oddziałują na nasze zmysły i powodują, iż zmieniamy swój tok myślenia o 180 stopni.



Najcudowniejszym w tym wszystkim jest postać Alexa. Jest on głównym narratorem, zatem poznajemy całą historię właśnie przez niego. I co w tym tak wyjątkowego? Otóż, chłopak otwarcie i bez żadnych obaw pokazuje nam co czuje i myśli. Przez to nieraz uświadomiłam sobie jak wiele rzeczy jako dorośli sobie sami utrudniamy. I nie jest to wynik jednostki ale całego społeczeństwa. Dzieci mają w sobie tę magię, iż są do bólu szczere, a jeśli coś chcą to szczerze o tym mówią. Pokazują także że każde nasze marzenie może się spełnić, jak trudne do realizacji by nie było. I taki właśnie jest Alex. Wraz z nim przeżyłam cudowną przygodę. Obserwowałam jego wloty i upadki a także zmiany w życiu. Chłopak poznał cenę przyjaźni i doznał wielu bodźców świata realnego.



Książka nie tylko niesie ze sobą ciekawą historię chłopca spełniającego marzenie. Pokazuje co w życiu się liczy i na co powinniśmy stawiać według autora. Co więcej czyta się ją łatwo i bardzo przyjemnie. Styl jest o tyle przystępny, iż może być czytana zarówno przez dzieci jak i dorosłych. Jednak jak wiemy, każdy wyniesie z tego zupełnie inną lekcję.

Ostatnimi czasy zwykłam czytać książki o bohaterach w moim wieku bądź nieco starszych. Przydała się zatem lekka odmiana w postaci tej książki. W dodatku opis całej historii zapowiadał się naprawdę dobrze. Liczyłam na hisorię pełną mądrości, z drugim dnem a także kryjąca w sobie pewną tajemnice i magię. Często książki o "małych bohaterach" niesamowicie oddziałują na nasze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Były dwie rzeczy które mnie ciągnęły do owej serii. Po pierwsze, słyszałam o niej sporo dobrego, okładka nieraz przemykała mi w internecie czy w księgarniach stacjonarnych. Do tej pory nie było sposobności by się z nią zapoznać, jednak wreszcie nastąpiła ta chwila. Po drugie, dawno już nie czytałam czegoś typowo fantastycznego. Ostatnimi czasami skłaniałam się ku literaturze obyczajowej, komediach czy dramatach. Dlatego też w wolnej chwili z wielkim zapałem zabrałam się za czytanie.



Przyznam, że sama treść jaka kreowała się już w opisie byłą dla mnie bardzo interesująca. Oczywiście, miałam wrażenie, iż skądś już to znam, bo jest wiele książek/serii o podobnym motywie, w którym spotykamy się z bohaterem ratującym ludzkość, który dowiaduje się, że rzeczywistość jest jednak inna.Prawda że znajome? Jednak, chyba ze względu na to, że dawno już nie miałam kontaktu z takowymi historiami, nie przeszkadzało mi to jakoś mocno.



Pierwszym na co muszę zwrócić uwagę, jest chronologia, którą tak kocham w książkach. Poznajemy bohaterów w wieku nastoletnim, o ile dobrze pamiętam- jako piętnastolatków, a po jakimś czasie następuje przeskok do momentu, w którym są starsi. To dobitnie pokazuje zmianę jaka zachodziła w bohaterze i jak wpływało na niego środowisko. Eliminuje to też jeden z większych problemów, czyli pogubienie się przez czytelnika. W moim przypadku , często się to pojawia, kiedy autor stara się kombinować z czasem, wprowadzać częste retrospekcje czy też skoki do przyszłości.



Kolejnym jest to, jak książka została napisana. Należy tu zaznaczyć, że może ona nie być odpowiednia dla bardzo młodych czytelników. Dlaczego? Choćby przez opisane pierwsze kontakty seksualne bohaterów czy bardzo brutalne sceny. Autorka nie bała się tez poruszać tematów uzależnień i śmierci z tego wynikającej. I oprócz faktu, związanego z wiekiem czytelników, jest to bardzo pozytywny aspekt książki. Pokazuje realne zachowania ludzi w stresowych sytuacjach, ich faktyczną naturę. Nie stara się pokazać tego jak powinno być, ale jak faktycznie mogłoby być.



Ogółem, jestem bardzo zadowolona, z faktu, iż książka trafiła w moje ręce. Poznałam nie tylko ciekawą historię, ale i też dostałam nadzieje na kontynuowanie serii i poznanie dalszych losów bohaterów.

Były dwie rzeczy które mnie ciągnęły do owej serii. Po pierwsze, słyszałam o niej sporo dobrego, okładka nieraz przemykała mi w internecie czy w księgarniach stacjonarnych. Do tej pory nie było sposobności by się z nią zapoznać, jednak wreszcie nastąpiła ta chwila. Po drugie, dawno już nie czytałam czegoś typowo fantastycznego. Ostatnimi czasami skłaniałam się ku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zacząć muszę od tego, że książka od samego opisu wywoływała we mnie spore nadzieje co do jej treści. Nie spotkałam się do tej pory z takową tematyką, nic więc dziwnego, że bardzo mnie to zainteresowało. Poza tym skojarzyła mi się ona z show o rodzinie Kardashianów, które kiedyś dość często oglądałam. W dodatku, tematyka showbiznesu i wszelkich drobnostek z tym związanych daje szerokie pole popisu dla twórcy, dlatego też spodziewałam się naprawdę porywającej lektury.



A jak było w rzeczywistości? Otóż początkowo poznawałam bohaterów, stopniowo zagłębiając się w ich świat. I tu niestety pojawia się jeden, acz najważniejszy problem jaki miałam z tą książką. Niestety wydarzenia w niej przedstawiane, nie są w porządku chronologicznym. I choć rozumiem sens tego, dla całego przedstawienia losów bohaterów, to nie pochwalam. Problemem bowiem było to, że ciężko było mi się odnaleźć w całej tej rzeczywistości nie mając wyraźnie zaznaczonego czasu, w którym coś się dzieje. Jednak pomijając to, całość napisana była bardzo ciekawie, a przede wszystkim wiarygodnie. Jasnym jest to, że nie znam owych realiów, lecz przedstawiane zdarzenia i ich rozwiązania, były na tyle logiczne by wierzyć w ich sensowność. Poza tym nie brakowało tu dawki humoru, tak potrzebnej dla tego typu historii.



Co mi się bardzo podobało to swego rodzaju szczerość w opisywaniu tworzenia reality show. Nie oszczędziła szczegółów w opisaniu tego, jak media nas okłamują i jak manipulują naszymi poglądami. Pokazała jak pewne sytuacje są reżyserowane, lub jak niekorzystne, przedstawione w odpowiednim świetle mogą stać się korzystne. To po części uświadamia nam jak działa telewizja i jak wiele umyka nam z tego jak jesteśmy oszukiwani choćby przez samo montowanie materiału.



Tym co jest równie ciekawe to postaci jakie tu poznajemy. Na myśli mam bowiem głownie przedstawicieli owej rodziny. Każdy jest inny. Są jednostki pragnące sławy, błysku fleszy i uwielbienia fanów. Ale są też tacy, pragnący spokoju, mający dosyć ciągłej obecności kamer w życiu. I najzabawniejszym w tym aspekcie jest sposób pogodzenia oby stanowisk.



Wielu czytelników do książki z pewnością przyciągnie okładka. I wcale mnie to nie dziwi. Jest nie tylko gustowna i zgrabna ale bardzo cieszy oko. Kiedy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam, że będzie godnie zdobić biblioteczkę. Co więcej, reszta technicznie też jest bez zarzutu.



Ogółem książka potrafi zainteresować i rozbawić. Nie tylko przedstawia realną historię, to jej tematyka jest rzadko spotykana na rynku. Bohaterowie, ich temperament i przeróżne decyzje tylko potęgują zainteresowanie nią. I co ważne z zewnątrz też ładnie wygląda.

Zacząć muszę od tego, że książka od samego opisu wywoływała we mnie spore nadzieje co do jej treści. Nie spotkałam się do tej pory z takową tematyką, nic więc dziwnego, że bardzo mnie to zainteresowało. Poza tym skojarzyła mi się ona z show o rodzinie Kardashianów, które kiedyś dość często oglądałam. W dodatku, tematyka showbiznesu i wszelkich drobnostek z tym związanych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ann Brashares to autorka, którą kojarzę z jednej książki "Tu i teraz", która notabene bardzo mi się podobała. Dlatego tez nie miałam oporów, by zabrać się za nią. Wręcz przeciwnie, po zapoznaniu się z opisem fabuły, gdyż okazał się bardzo obiecujący. Lubię bowiem historie związane z rodzinną tajemnicą i zrządzeniem losu.



Fabuła jest dość niezwykła. A przynajmniej taka się wydaje, kiedy ją dopiero poznajemy. Jak można nie znać kogoś a jednocześnie dzielić z nim pokój. Jak się okazuje, jest to sprytna gra słów, mająca nas zachęcić do przeczytania książki. I jak się okazało nie zawiodłam się na tych przesłankach. Książka faktycznie była bardzo ciekawa i interesująca, a tym samym, czytało się ją bardzo dobrze.



Co do bohaterów muszę przyznać, że wywarli na mnie pozytywne wrażenie. Chodzi mi głownie o to jak zostali przedstawieni. Są zupełnie różnymi osobami, nie mają standardowego zestawu cech, a także potrafią zaskoczyć i zapaść w pamięć. Co do koligacji związanych z nimi, mógłby powstać problem.Pozostałych postaci będących ich rodzinami jest całkiem sporo. I łatwo dzięki temu o pogubienie się w tym kto jest z kim spokrewniony. Ale i na to znalazła się metoda. Na początku książki mamy krótką rozpiskę drzewa genealogicznego Sashy i Raya.



Ogółem, całość poświęcona jest trudnym relacjom rodzinnym i wiążącym się z tym emocjom. Tematy jakie porusza, nie są łatwe, zarówno dla czytelnika jak i bohaterów. Jednak autorka potrafiła przedstawić je w odpowiedni sposób, by nie tylko trafiły do odbiorcy ale także wywarły na nim konkretne działania. Osobiście muszę przyznać, że wszelkie wydarzenia o jakich przeczytałam wywarły we mnie masę refleksji i przemyśleń, związanych z moją rodziną i sytuacją w jakiej się znajduję. I to powoduje, iż według mnie, książka jest odpowiednia nie tylko dla młodzieży ale i dorosłych. Wszystko zależy od ich interpretacji, ale z pewnością, potraktują książkę jako swego rodzaju lekcję życia.

Ann Brashares to autorka, którą kojarzę z jednej książki "Tu i teraz", która notabene bardzo mi się podobała. Dlatego tez nie miałam oporów, by zabrać się za nią. Wręcz przeciwnie, po zapoznaniu się z opisem fabuły, gdyż okazał się bardzo obiecujący. Lubię bowiem historie związane z rodzinną tajemnicą i zrządzeniem losu.



Fabuła jest dość niezwykła. A przynajmniej taka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ta od razu urzekła mnie swoim opisem. Wiadomo, to głownie przez niego zwykle ma się ochotę lub nie, aby przeczytać dany tytuł. I tak tutaj, urzekł mnie fakt rzekomej magii świąt jaka jest nam sugerowana. Po tych kilku zdaniach, jakie oferuje nam na starcie wydawnictwo, uznałam, iż książka z pewnością będzie schematyczna, ale miałam również przeczucie, iż może mnie czymś zaskoczyć czy też wywołać łezkę w oku. Czy tak się stało?


Muszę przyznać że moje przypuszczenia co do "Cudu na Piątej Alei" okazały się trafne. Książka ogromnie mnie rozczuliła i wprowadziła w iście marzycielski stan, choć łzy wzruszenia się nie pojawiły. Historia dwojga ludzi, jaką przedstawiła na m autorka, okazała się na tyle "słodka", że nie mogłam przestać czytać pomimo zmęczenia całym dniem pracy. Co więcej, całość jest napisana bardzo lekko i swobodnie, dzięki czemu, poznawanie jej przychodzi szybko i łatwo. I poniekąd jest to wadą, gdyż, kiedy już skończyłam książkę, miałam pewien niedosyt. Brakowało mi bohaterów, brakowało mi choć kilku rozdziałów, by wiedzieć co więcej u nich i dalej pozostać w ich świecie. Niestety, jak to mówią, to co dobre szybko się kończy. Ale pozytywnym aspektem jest to, że twórczyni historii pozostawił dzięki temu po sobie bardzo dobre wrażenie, zatem z chęcią kiedyś zainteresuję się jej pozostałymi książkami.


Jednak chcąc omówić książkę, nie mogę nie zagłębić się w to co wymyśliła autorka jeśli chodzi o fabułę. I przyznam, że pomimo faktu, iż treść jest mocno schematyczna, to nie przeszkadzało mi to. I to jest dość specyficzne zjawisko w moim przypadku, gdyż zwykle lubię być przez książkę zaskakiwana, lubię gdy dzieje się coś nieoczekiwanego, coś zupełnie odmiennego od moich oczekiwań. Tutaj praktycznie wszystko co związane z kolejnymi wydarzeniami, potrafiłam przewidzieć. Jednak podobała mi się pewna huśtawka emocji której doświadczyłam.Bowiem między bohaterami istniała dość specyficzna relacja. Raz się przekomarzali i sprzeczali co wywoływało u mnie nieraz dość głośny chichot, a z kolei innego razu sytuacja bywała tak urocza i przesłodka, że w sercu pojawiało się milutkie ciepełko.


Kiedy zaczęłam pisać ten tekst dotarłam do informacji, iż książka należy do jakiegoś cyklu i co więcej jest jego trzecim tomem. Powiem Wam tylko to, że czytając ją w ogóle tego nie odczułam. Najprawdopodobniej każda z części owej serii opowiada inną historię, a łączy ich podobny motyw czy bohaterowie poboczni. Jednak ja czytając książkę i nie wiedząc o tym, nie czułam żadnego dyskomfortu ani nie miałam wrażenia, że są informacje, które w jakiś sposób mi umknęły.



Reasumując, książka jest naprawdę dobrą dawką pozytywnej energii, która służyć może jako forma odpoczynku po męczącym dnu. Jako że nie jest ona specjalnie wymagająca, możemy spokojnie czytając relaksować się, popijając wino, pozwalać by wszystkie negatywne e,mocje z nas ulatywały.

Książka ta od razu urzekła mnie swoim opisem. Wiadomo, to głownie przez niego zwykle ma się ochotę lub nie, aby przeczytać dany tytuł. I tak tutaj, urzekł mnie fakt rzekomej magii świąt jaka jest nam sugerowana. Po tych kilku zdaniach, jakie oferuje nam na starcie wydawnictwo, uznałam, iż książka z pewnością będzie schematyczna, ale miałam również przeczucie, iż może mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tym co przekonało mnie do wzięcia tek książki do swoich rąk, było porównanie jej do Nocnych Łowców. Ten kto mnie zna, wie, że jestem ogromną fanką tej serii, zatem, nic w tym dziwnego, że interesuje mnie wszystko co jest związane z nią w choć małym stopniu.



Ciekawym motywem, użytym tutaj, jest owy Cyrk. Nie występuje to w wielu książkach, co jest jedynie wielkim plusem. Kojarzę jedynie "Cyrk nocy" związany z takową tematyką. I choć początek może troszkę zrażać do całości, to warto kontynuować czytanie. Co jest złe w rozpoczęciu książki? Jest ono lekko mdłe i za bardzo rozciągnięte. Za dużo czasu autorka poświęciła temu, by przedstawić nam bohaterów i okoliczności, a także lekko wprowadzić w akcję, zamiast bezpośrednio do niej przejść. W dodatku panował tu lekki chaos, przez który momentami gubiłam się i nie wiedziałam o czym w zasadzie czytam. I z tego w gruncie rzeczy można byłoby wywnioskować, że czytanie jej niesprawia przyjemności. A jest zupełnie inaczej. Historia ma w sobie tak wyjątkową magię, że momentami nie sposób oderwać od niej oczu. A czytanie przebiega bardzo szybko. Jak połączenie tych pozytywów i negatywów jest w ogóle możliwe? Też się zastanawiam. A jednak tak się stało. Może to magia cyrku.



Ogromnym plusem jest tu wykonanie książki. Po pierwsze okładka. Jest przecudowna. Nie dość, że jest tu przepiękna grafika, to w dodatku się błyszczy! I jak dobrze pasuje do treści.Poza tym, to, co charakteryzuje owe wydawnictwo- czyli porządne wykonanie techniczne. Gruba okładka i dobrej jakości strony, sprawiają, że mniej się niszczy i wygodniej leży w dłoniach.



W gruncie rzeczy, książka początkowo wydawała mi się niewarta uwagi. Mimo to, po przeczytaniu jej, ma zupełnie inne zdanie. Oczywiście, czytanie jej nie jest najłatwiejsze, ale dzięki niej poznajemy przemagiczną historię, którą z pewnością zapamiętamy. No,i jest to dopiero pierwszy tom!!

Tym co przekonało mnie do wzięcia tek książki do swoich rąk, było porównanie jej do Nocnych Łowców. Ten kto mnie zna, wie, że jestem ogromną fanką tej serii, zatem, nic w tym dziwnego, że interesuje mnie wszystko co jest związane z nią w choć małym stopniu.



Ciekawym motywem, użytym tutaj, jest owy Cyrk. Nie występuje to w wielu książkach, co jest jedynie wielkim plusem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z tą książką wiąże się dla mnie spore zaskoczenie i to już od samego początku. Widząc bowiem jej okładkę, początkowo myślałam, że mam do czynienia z typowym gatunkiem jakim jest literatura młodzieżowa. Jak się okazuje, nie było to kompletnie dobre spostrzeżenie. I choć książka może być czytana przez młodych ludzi to nie są oni raczej docelowymi odbiorcami historii.



Co do pomysłowości autorki, mam również mieszane uczucia. Bo z jednej strony innowacyjnym jest to, że to obie strony są "po przejściach" i to w sumie dość głębokich. Jednak na razie na tym kończy się owa zmiana. Dalej mamy znany schemat, w którym to dziewczyna stawia niemały opór, który chłopak chce za wszelką cenę złamać. Czy to nie jest Wam znane? Nie pytajcie nawet skąd. To było już wiele razy. Dlatego, już na starcie, autorka ma spore wyzwanie by zainteresować czytelnika tak sztampową tematyką



Przyznam, że udało się to jej. Może nie stuprocentowo, ale z pewnością potrafiła zainteresować mnie podczas czytania. Przede wszystkim podobało mi się to, że porusza tak ważne i istotne tematy związane z relacjami damsko-męskimi. I o ile całość od samego początku bardzo mnie wciągnęła, to po jakiejś połowie książki, wydawała mi się ona już zbyt prosta. Dlaczego? Od pierwszych stron, poznawałam bohaterów, nowe okoliczności, a także wbijałam się w całą historię. I było to bardzo ciekawe, aż do czasu, kiedy całość zaczęła, się lekko psuć. Dlaczego? Bowiem autorka pozostawiła już wprowadzane do fabuły nowych okoliczności, a jedynie rozwiązywanie tych, które nastały. Niestety, skutkowało to faktem, iż cąłość nieco zubożała n atreści i atrakcyjności.



Co do relacji samych bohaterów, muszę przyznać, że jest ona wyjątkowa. To jak się rozumieją, jak potrafią się dogadywać, a także współpracować jest pełne podziwu. W dodatku całość rozwija się dość rozsądnie, zatem nie mam mowy o sztuczności. Pojawia się ona jednak w przypadku dialogów jakie oni prowadzą. Niektórzy mogliby uznać je za piękne, bardzo romantyczne i pełne uroku. Jednak dla mnie były one za mało realistyczne. Brakowało tu takiej zwyczajnej rozmowy, a całość głównie bazowała na ich wymianie refleksji i poglądów.



Wspomniałam już że to okładka okazała się dla mnie bardzo mylącą. Dlaczego? W zasadzie nie wiem. Zwyczajnie grafika, która się na niej znajduje, od razu przywiodła mi na myśl młodzieżówki. I dlatego też tak pomyślałam. Jestem jedynie ciekawa, czy inni podobnie jak ja mieli takowe skojarzenia. Z kolei strona techniczna książki jest jej wielkim plusem. Podobnie z resztą jak w przypadku wszystkich książek tego wydawnictwa. Nie mam nic do zarzucenia.



W zasadzie, książka jest ciekawa. Nie zawodzi, a przynajmniej na początku, aczkolwielk pojawia się pewne "ale". Nie jest to jednak aspekt mało znaczący, aczkolwiek dla czytelników mniej wymagających, nie powinien sprawić wielkiego zawodu.

Z tą książką wiąże się dla mnie spore zaskoczenie i to już od samego początku. Widząc bowiem jej okładkę, początkowo myślałam, że mam do czynienia z typowym gatunkiem jakim jest literatura młodzieżowa. Jak się okazuje, nie było to kompletnie dobre spostrzeżenie. I choć książka może być czytana przez młodych ludzi to nie są oni raczej docelowymi odbiorcami historii.



Co do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na samym początku przyznam, że po książce oczekiwałam znaczniej więcej niż dostałam. Ogólnie na starcie książka była dla mnie dość sporym zaskoczeniem, gdyż nie miałam kompletnie pojęcia, iż do mnie dotrze. Jednak jej opis jak i ciekawa forma promocji (dotarła do mnie owinięta taśmą policyjną znaną z miejsc zbrodni ), zachęciły mnie bardzo do zapoznania się z tym co kryją w sobie jej strony.



I o ile całość zaczęła się dość ciekawie i interesująco, to im dalej było już znacznie gorzej. Mam tu na myśli fakt, iż całość ze strony na stronę zaczynała mi się dłużyć. I mimo faktu, że wydarzenia w książce były naprawdę ciekawe, to całość czytało się dość ciężko, a czasami też mozolnie. Nie podobało mi się na przykład to, iż autorka za bardzo skupiała się na szczegółach, które jak się okazało nie miały większego znaczenia, a tylko odciągały uwagę. Poza tym były tak rozciągnięte w całej książce, że miałam wrażenie, że są traktowane na równi z głównym wątkiem.



Przyznam jednak, że główny zamysł bardzo mi się podobał. Historia była o tyle ciekawa co zawiła. Morderstw i osoby w nie zamieszane, okazały się bardzo złożonymi przypadkami, które można by rozpisać na zupełnie innych płaszczyznach. Jest tak dlatego, iż w całość zamieszanych jest ogrom ludzi, a za nimi wiążą się liczne historie.



I tu pojawia się kolejny problem jaki miałam z tą książką. Bo o ile historia była całkowicie zrozumiała i jasna, to nie do końca to samo było z jej bohaterami. Z racji ze było ich dość sporo i przewijali się tu w przeróżnych konformacjach, nie dziwne chyba że łatwo było się pomylić. I w tej chwili co prawda jestem w stanie powiedzieć kto odegrał jaką rolę, ale nie przypomnę sobie stuprocentowo jakie imię nosił. Oczywiście czytając książkę, łatwo było się domyślić ze osobnik X występował już wcześniej i powinnam go kojarzyć z ta czy inną sytuacją.



Ogółem całość była ciekawa pod względem pomysłu jaki miała autorka na samą historię. Jednak już wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Jest bowiem wiele momentów które mnie nudziły i powodowały znużenie. Dodatkowo brak uporządkowania i spójności powodowały iż całości nie czytało się lekko i płynnie, ale z pewnymi zacięciami i przerwami.

Na samym początku przyznam, że po książce oczekiwałam znaczniej więcej niż dostałam. Ogólnie na starcie książka była dla mnie dość sporym zaskoczeniem, gdyż nie miałam kompletnie pojęcia, iż do mnie dotrze. Jednak jej opis jak i ciekawa forma promocji (dotarła do mnie owinięta taśmą policyjną znaną z miejsc zbrodni ), zachęciły mnie bardzo do zapoznania się z tym co kryją w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nicola Yoon jest dla mnie już w pewien sposób znaną autorką. Czytałam już bowiem "Ponad wszystko", które tak na marginesie podobało mi się. Dlaczego zatem nie zabrać się za kolejną jej powieść? Zwłaszcza że trafiam obecnie na opinie, iż jest lepsza niż poprzednia z książek. Tak też zrobiłam.



Dotyka ona problemów typowo młodzieżowych, jak przeprowadzki, kłótnie z rodzicami czy spory z przyjaciółmi, a także pierwszych większych uczuć. Przyznać muszę że książka bardzo mnie zainteresowała, już gdy poznałam sam jej opis. Nielegalny pobyt w kraju, deportacja a w tym wszystkim dorastająca dziewczyna. Czy to nie zapowiada się interesująco? W dodatku w powietrzu wisi nam jakiś romans, młodzieńcza miłość i w związku z tym masa emocji. Tak, to jest typowa charakterystyka dla młodzieżówki. No może oprócz tej deportacji. :) I w zasadzie można by powiedzieć, że nie spotka nas tu nic nadzwyczajnego i ciekawego, wyróżniającego z reszty tego typu książek, ale wychodzę z założenia, że niczego nigdy nie można być pewnym.



Co więc sądzę o samej książce? Przede wszystkim jest odrealniona. Bo raczej nie zdarza się by ludzie kilka godzin po poznaniu się, wyznawali sobie uczucie. W dodatku całość jest tak okraszona magią i ciepłem, że całość wydaje się jak z bajki. I mimo tego, że jest to tak nierealne, a wręcz nieprawdopodobne, całość podobała mi się. Czytało się książkę bardzo lekko i przyjemnie, z wielką dozą ciepła na sercu oraz przyjemnym rozmarzeniem. To jest swego rodzaju bajka dla nastolatek, pełna miłości uczuć i nadziei. Pokazuje, że emocje mogą wziąć górę nad umysłem i powodować w ludziach przeróżne zachowania. Uświadamia jakie wartości w życiu są istotne i na czym młodzi ludzie powinni się skupiać.



Bardzo podoba mi się strona techniczna książki. Ale to chyba nie jest nic szczególnego w przypadku tego wydawnictwa. Przywykłam już do faktu, iż ich publikacje należą do tych, starannie wykonanych. Nie przekonuje mnie jednak okładka. Uważam, iż jest zbyt pretensjonalna i troszkę za prosta.



Cóż oprócz tego że tematyka książki może być sporna ze względu na tematykę czy sposób jej przedstawienia. Jednak jestem przekonana że wiele osób będzie w stanie znaleźć a niej swego rodzaju magię i pozytywny aspekt.

Nicola Yoon jest dla mnie już w pewien sposób znaną autorką. Czytałam już bowiem "Ponad wszystko", które tak na marginesie podobało mi się. Dlaczego zatem nie zabrać się za kolejną jej powieść? Zwłaszcza że trafiam obecnie na opinie, iż jest lepsza niż poprzednia z książek. Tak też zrobiłam.



Dotyka ona problemów typowo młodzieżowych, jak przeprowadzki, kłótnie z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powrót do świata Nocnych Łowców jest dla mnie zawsze wielką przygodą. I nie chodzi tu zawsze o porywające historie czy fabułę pełną napięcia. Wiąże się to też pewnym sentymentem, jeśli mogę to tak nazwać. Czytam autorkę od kilku lat i już każde wspomnienie o Nocnych Łowcach, Clary czy Simonie, jest dla mnie przywołaniem bardzo dobrych, ciepłych wspomnień, które były dla mnie ciekawym etapem życia. Dlatego też każde kolejne książki, czy te lepsze czy gorsze są dla mnie dobrym pretekstem do powrotu do tego okresu.



Jeśli chodzi o tę konkretną książkę, muszę ocenić ją na równie z poprzednią. Trzyma poziom jeśli chodzi o jakość fabuły i z pewnością zaskakuje. Do tej pory nie mogę się pozbierać po tym co się wydarzyło, a chodzi mi głownie o wydarzenia z zakończenia. I fakt faktem, że gdybym miała możliwość, jeszcze dziś zabrałabym się za czytanie kontynuacji- nawet w oryginale! Historia jest tak przepełniona zbieżnymi emocjami i zwrotami akcji, że czasem ciężko za nią nadążyć, a tym samym łatwo się pogubić. Ale to na emocjach trzeba się tutaj bardziej skupić. Mianowicie opisanie ich i sposób przedstawienia były tak realistyczne i bliskie, że bardzo łatwo identyfikowałam się z postaciami, mając nieraz wrażenie, iż jestem wraz z nimi w toku akcji.



Jeśli już o bohaterach mowa, to w moim odczuciu za bardzo się nie zmienili w porównaniu z poprzednim tomem. Brakowało mi tu troszkę Clary i Jace'a. W tak obszernej książce autorka mogła umieszczać ich znacznie częściej. Wynagrodziła to jednak stosunkowo częstym przywoływaniem Magnusa i Aleca- ulubieńców wszystkich. Dziwnym aspektem była tajemnica Diany- odrobinę niepotrzebna jak mam wrażenie. I w zasadzie nie wiem co Pani Clare chciała tym uzyskać.



Ogromnie nie podoba mi się samo wydanie książki. Tak gruba książka z łatwością będzie się wyginać na różne strony, zaginać grzbiet i łatwo o jej zniszczenie. A materiał z jakiego jest wykonana, wręcz pomaga w tym. By sobie tego zaoszczędzić, oprawiłam ją w dodatkową okładkę, by nie stała się jedynie zbiorem kartek. I tym samym straciła na wyglądzie, gdyż musiałam zakryć jej pięknie pasującą do reszty okładkę. I chyba sztuka nie polega na tym, byśmy kupowali książki po to aby je jeszcze dodatkowo oprawiać i troszczyć się o ich stan techniczny. W mojej opinii, to wydawcy są bardziej doświadczeni w tym jak wolumin powinien być wykonany, by był w pełni funkcjonalny.



Tym samym, jeśli chodzi o książkę, to zdecydowanie polecam ją pod względem fabularnym. Potrafi zainteresować i zdecydowanie wciąga. Poza tym daje nadzieję na kolejne tomy i zachęca do przeczytania ich. Niestety, jeśli chodzi o wykonanie techniczne, jest już gorzej. Więc jeśli jesteście osobami, które czasem też czytają e-booki, zdecydujcie się na nie w tym przypadku. Jeśli nie- pozostaje przyzwyczaić się do stanu rzeczy jaki jest.

Powrót do świata Nocnych Łowców jest dla mnie zawsze wielką przygodą. I nie chodzi tu zawsze o porywające historie czy fabułę pełną napięcia. Wiąże się to też pewnym sentymentem, jeśli mogę to tak nazwać. Czytam autorkę od kilku lat i już każde wspomnienie o Nocnych Łowcach, Clary czy Simonie, jest dla mnie przywołaniem bardzo dobrych, ciepłych wspomnień, które były dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na książkę pewnie w ogóle bym nie trafiła gdyby nie propozycja jej zrecenzowania. Umówmy się, książki z self-publishingu nie są tek popularne jak inne. Brak im dostatecznej reklamy ze strony wydawnictwa czy też potrzebnego nakładu finansowego. Dlatego uważam, że osoby, które tak jak ja wyrażają swoje zdanie w internecie na temat literatury, powinny dzielnie wspierać takowe projekty. A jako że autor to nasz rodak, z jeszcze większym entuzjazmem podeszłam do "Lunatyków".



Co do fabuły, jaka została nam tu przedstawiona, przyznać muszę, że czytając opis wydawało mi się, że skądś znam już tę historię. Czy to w wielu filmach, serialach, cz nawet książkach młodzieżowych często przewija się motyw chłopaka z blokowiska, który pragnie spełnić swoje marzenia na przekór wszystkiemu. I nie twierdzę, że ten motyw występuje wszędzie, jednak występuje na tyle często, że autorzy używający go, musza naprawdę wysilić się, by historia, którą chcą "sprzedać" była na tyle dobra, by czytelnicy ją sobie polecali. Zatem ów autor już na starcie miał dość utrudnione zadanie. Ale czy jemu sprostał?



W zasadzie tak. Choć przyznać muszę że niczym mnie nie zaskoczyła jeśli chodzi o wydarzenia jakie wiązały się z głównym bohaterem. Jednak docenić muszę fakt, że całość jest ogromnie realistyczna. Nie ma tu jak w innych książkach sytuacji naciąganych, takich, w których zajście trudno byłoby uwierzyć. To jest wielkim plusem całej historii, zwłaszcza że porusza ona tak ważny temat dla młodych ludzi jakim jest spełnianie marzeń. Co więcej, autor użył do tego tak przystępnego języka, i odpowiedniego dla opisywanych klas społecznych, że momentami miałam wrażenie, że wydarzenia dzieją się dosłownie dookoła mnie, że przeżywam wszystko to co chłopak.



Nie podobało mi się między innymi techniczne wykonanie książki. Zarówno okładka jak i strony są dość marnej jakości, co może skutkować łatwym uszkodzeniem. W dodatku całe rozplanowanie tekstu na stronie nie wygląda dość estetycznie, zatem czytanie początkowo jest dość kłopotliwe.



Ogółem całość wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Książka nie tylko wciąga ale przedstawia bardzo ciekawą historię. To jasne, ma swoje niedociągnięcia, ale są one tak mikroskopijne, że nie odgrywają znaczącej różnicy w poznawaniu historii.

Na książkę pewnie w ogóle bym nie trafiła gdyby nie propozycja jej zrecenzowania. Umówmy się, książki z self-publishingu nie są tek popularne jak inne. Brak im dostatecznej reklamy ze strony wydawnictwa czy też potrzebnego nakładu finansowego. Dlatego uważam, że osoby, które tak jak ja wyrażają swoje zdanie w internecie na temat literatury, powinny dzielnie wspierać takowe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jacek Fedorowicz to postać, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Stale przewijał się przez moje dzieciństwo, kiedy razem z rodzicami oglądałam telewizję. I choć nie zawsze rozumiałam kontekst jego postaci to zawsze ta twarz kojarzyła mi się pozytywnie. Z wiekiem zaczęłam rozumieć znacznie więcej. I w momencie ukazania się ponownego wydania zbioru jego felietonów, byłam bardzo zainteresowana tym,, co mógł chcieć przekazać swoim czytelnikom.



Muszę przyznać, że pierwszy kontakt z tą książką był dla mnie jasnym sygnałem, iż przez cały tekst będę miała znaczący obraz czasów minionych, których jako młoda osoba mam prawo nie znać. I choć książka długa nie jest to czytało mi się ją stosunkowo długo. I pewnie jest to spowodowane typowym językiem jaki został użyty, niebędącym już dla nas współczesnym. Poza tym przyznać muszę, że sama treść jest ogromnie ciekawa i frapująca. Dowiedziałam się całkiem sporo na temat tego co było i poznałam jego ciekawy punkt spojrzenia na owe sprawy. Co więcej wszystko okraszone jest specyficznym humorem i sarkazmem z którym kojarzony jest Pan Fedorowicz.



Jednym słowem książka warta uwagi. I jeśli nie dla osób młodszych, to z pewnością dla rodziców, którzy doskonale pamiętają owy okres. Co więcej może to być ciekawy pomysł na prezent na zbliżające się święta Bożego Narodzenia.

Jacek Fedorowicz to postać, której nikomu przedstawiać nie trzeba. Stale przewijał się przez moje dzieciństwo, kiedy razem z rodzicami oglądałam telewizję. I choć nie zawsze rozumiałam kontekst jego postaci to zawsze ta twarz kojarzyła mi się pozytywnie. Z wiekiem zaczęłam rozumieć znacznie więcej. I w momencie ukazania się ponownego wydania zbioru jego felietonów, byłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna, ciepła książka idealna na zimne świąteczne wieczory. Tak krótko scharakteryzowałabym tę historię. Jednak muszę powiedzieć coś znacznie więcej bo autorowi się to zwyczajnie należy.



Pomysł na książkę - no umówmy się- nie jest oryginalny. Nie jest ani trochę wyjątkowy. Bo co pojawia się tu takiego, czego nie znajdziemy w innych powieściach młodzieżowych? Jest dwoje młodych ludzi, których życie odmienia się z chwilą, gdy ich losy się krzyżują. On ma nieciekawą przeszłość. Ona prowadzi podwójne życie, przez co jest bardzo zabiegana i ma masę problemów do rozwiązania. Wszystko okraszone magią świąt i pięknym zinowym klimatem. Znajome? Może wszystko to nie występowało w jednej książce, ale znamy masę, w których pojawia się większość z owych motywów. O czym to świadczy? Jedynie o tym, co napisałam już wcześniej. Całość nie niesie ze sobą nic odkrywczego. Co jednak sprawiło, że książka mi się mimo to spodobała? Sposób w jaki całość została przedstawiona. Styl był bardzo lekki. I tak właśnie być powinno. Historia nie porusza kwestii bardzo skomplikowanych, toteż całość stosownie powinna być bardzo przystępna. Dodatkowo całość prowadzona jest bardzo sprawnie, w związku z czym nie nudzimy się czytając całość a także brnąc dalej i dalej, czujemy się coraz bardziej zainteresowani całością. Czy rekompensuje to sztampowość treści? Dla mnie zdecydowanie tak. Całość czytało się nie tylko szybko i łatwo ale i przyjemnie.



Ogromnie podoba mi się przesłanie jakie niesie owa książka. Pokazuje że każdy z nas jest wartościowy, każdy ma prawo popełniać błędy i każdemu należy dać drugą szansę. Co więcej niesie ze sobą iście magicznie świąteczny klimat, pozwalający przybliżyć się do tego okresu w roku.



Po fenomenie "13 powodów", Jay Asher przybywa do czytelników z kolejną powieścią. Czy powtórzy ona sukces? Uważam, że nie. Jest dobra, ciekawa i przede wszystkim potrafi wciągnąć, ale nie jest na tyle genialna by na przykład powstał na jej podstawie film.

Rewelacyjna, ciepła książka idealna na zimne świąteczne wieczory. Tak krótko scharakteryzowałabym tę historię. Jednak muszę powiedzieć coś znacznie więcej bo autorowi się to zwyczajnie należy.



Pomysł na książkę - no umówmy się- nie jest oryginalny. Nie jest ani trochę wyjątkowy. Bo co pojawia się tu takiego, czego nie znajdziemy w innych powieściach młodzieżowych? Jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Gwiazdor Laurelin Paige, Sierra Simone
Ocena 5,9
Gwiazdor Laurelin Paige, Sie...

Na półkach: ,

Tematyka "Gwiazdora" nie jest niewątpliwie wyjątkiem w swoim gatunku. Bo w zasadzie powieści erotyczne mają swój konkretny schemat którym podążają, zmieniając jedynie okoliczności zdarzeń. Główny motyw pozostaje jednak ten sam. Dlatego też, w tego typu literaturze interesuje mnie głównie to jak zostanie całość pokazana, jak autorka prowadzi akcję i jaki klimat wokół tego zostanie tworzony.



W tym przypadku całość miała się bardzo dobrze. Głównym plusem był fakt, iż całość skupiała się głownie na uczuciach bohaterów. A dzięki temu było gorąco. I to bardzo. I nie chodzi tu tylko o sceny erotyczne, które notabene również rozpalały zmysły. Bohaterów łączyły też sceny iście romantyczne, które powodowały ciepło na sercu podczas czytania. W dodatku sytuacje jakie między nimi powstawały, stawały się często dla mnie motywem do rozmyślań i gdybań. A i także często były bardzo niezrozumiałe, a wręcz niepotrzebne. I choć cała fabuła, mimo że dobra, acz pełna sprzeczności, mogłaby się wydawać nieatrakcyjna, to mi podobała się ogromnie.



Tym co mogło się niepodobać, jest pewnego rodzaju schematyczność i przewidywalność, której jednak nie da się uniknąć. Czytelnicy owego typu literackiego, dobrze wiedzą, że zakończenia,a nawet poszczególne wydarzenia często łatwo przewidzieć z dużą trafnością. I tak też było tutaj. Aczkolwiek było i kilka takich, które mnie zaskoczyły.



Podobało mi się przedstawienie głównego bohatera. Bo mogłoby się wydawać, że aktor filmów dla dorosłych, będzie zawsze pewny siebie, tego jakie wrażenie robi na kobietach, a także swoich decyzji. Jednak w głębi jest zupełnie innym człowiekiem. A zwłaszcza kiedy jego znajomość z koleżanką z pracy obierze zupełnie inny tor. Co się wtedy z nim dzieje? Tego nie powiem! Tego trzeba się dowiedzieć!

Książka należy do tych, które albo się pokocha i poleci najbliższej przyjaciółce do poczytania w cięższy dzień, albo znienawidzi za ilość erotyzmu i niektóre schematyczności. Ja z penością należe do tej pierwszej grupy. Książkę z pewnością pożyczę niejednej kumpelce, a i wam ją serdecznie polecam!

Tematyka "Gwiazdora" nie jest niewątpliwie wyjątkiem w swoim gatunku. Bo w zasadzie powieści erotyczne mają swój konkretny schemat którym podążają, zmieniając jedynie okoliczności zdarzeń. Główny motyw pozostaje jednak ten sam. Dlatego też, w tego typu literaturze interesuje mnie głównie to jak zostanie całość pokazana, jak autorka prowadzi akcję i jaki klimat wokół tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka była dla mnie pewniakem. Pod jakim względem? Już sam opis świadczył, iż mam do czynienia z typową młodzieżówką, w której główną bohaterkę spotyka sporo radykalnie zmiennych sytuacji. Jest to w gruncie rzeczy prawda. Była tu masa bodźców które atakowały dziewczynę z różnych stron, stawiając ją nieraz w kropce co do kierunku swoich działań.



Jakie są moje ogólne wrażenia? W zasadzie bardzo sprzeczne. Bo z jednej strony bardzo pozytywnym faktem jest to, że porusza wiele tak istotnych tematów, stara się znaleźć na nie jakiekolwiek rozwiązanie. Przede wszystkim też, pokazuje je w dość ciekawy sposób. jednak też jest druga strona medalu. Całość nie wywarła na mnie ogromnego wrażenia. I nie mówię tu że nie wzbudziła żadnych emocji. Jednak nie spowodowała, jak potrafiły to inne tego typu, zmiany postrzegania przeze mnie jakichś kwestii. Wszystko było bardzo oczywiste i w miarę przewidywalne. Dlatego też, spora część z fabuły była dla mnie zwyczajnie nudnawa.



Nie chcę jednak twierdzić, że książka jest bardzo zła. Były bowiem momenty, w których byłam naprawdę zaintrygowana tym co dzieje się w życiu bohaterki. Pomimo, że nie wyciągnęłam z niej jakiejś zaskakującej myśli czy wniosków, to rozumiem, co chciała nam przekazać. Warto wierzyć w siebie walczyć z przeciwnościami losu a także stać w obronie swojego imienia. Jednak samo wykonanie owego dzieła jak już stwierdziłam nie było najlepsze.



Głowna bohaterka - McKenzie momentami mnie denerwowała. Często nie rozumiałam istoty jej działania a także motywacji. Momentami uwidaczniał się jej egoizm, co osobiście uważam za jedną z najgorszych cech, zatem ogromnie przeszkadzało mi to w jej odbiorze.



Jednym słowem, książka do najlepszych nie należy. Momentami potrafi zaskoczyć, i może wciągnąć jednak sumarycznie, to za mało. Brakuje swoistego wydźwięku, jaki towarzyszy zwykle młodzieżówkom.

Książka była dla mnie pewniakem. Pod jakim względem? Już sam opis świadczył, iż mam do czynienia z typową młodzieżówką, w której główną bohaterkę spotyka sporo radykalnie zmiennych sytuacji. Jest to w gruncie rzeczy prawda. Była tu masa bodźców które atakowały dziewczynę z różnych stron, stawiając ją nieraz w kropce co do kierunku swoich działań.



Jakie są moje ogólne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy ta książka to ósmy cud świata? Czy tytuł odnosi się nie tylko do treści ale i do jakości książki? Zdecydowanie tak. Byłą to moja pierwsza styczność z twórczością Pani Magdaleny, ale na pewno nie ostatnia. I pewnie nie sięgnęłabym po nią sama, z własnej woli, gdyby nie Białostockie Targi Książki, na które poszłam ze względu na Alka Rogozińskiego. Jednak fakt, iż ta dwójka tak dobrze się dogaduje i oboje zachwalali książki tego drugiego, obiecałam sobie, że kiedyś w końcu zapoznam się z książkami tej Pani. Jak się okazało nie był to zły pomysł.

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę owej książki był dość ciekawy. I choć początkowo wydawać się może banalny i bardzo przewidywalny, lecz jest zupełne inaczej. Po głębszym zapoznaniu się z książką mogłam śmiało stwierdzić, że całość bardzo mi się spodoba. I tak istotnie było. Już od samego początku czułam się bardzo zainteresowana wszystkimi aspektami jakie poruszane są w powieści.

Ogromnie podobał mi się motyw podróży w celu przemyślenia swojego życia, chęci zmian, a przede wszystkim owy przypadek jaki zdarzył się głównym bohaterom. Autorka tak sprytnie poprowadziła całą historię i zwodziła mnie jako czytelnika, że nawet nie przyszło mi do głowy to co było w zasadzie tak oczywiste. I choć teraz wydaje mi się to śmiesznie łatwe, to wówczas zaistniałe wydarzenia były dla mnie bardzo zaskakujące. Poza tym całość została tak sprytnie skonstruowana, iż aktywnie wszystko przeżywa się z bohaterami.

Ogółem fabuła była nie tylko zaskakująca ale i urocze. Historia jaka spotkała bohaterów jest co prawda bardzo nieprawdopodobna, ale jestem też przekonana, że każda czytająca to kobieta chciałaby przeżyć podobną historię. Zwłaszcza, że ogromnie trzyma w napięciu.

Co warto jeszcze wiedzieć? Bohaterowie są wyjątkowi. Mężczyzna jakiego poznała Ania w Indiach okazał się może nie tyle spontanicznym, co zmiennym osobnikiem. Dlaczego? To wiedzą tylko ci, którzy przeczytali książkę! Ale ważniejsze jest to co między tym dwojgiem się zadziało. Historia jak już wspomniałam, wyjątkowa i niespotykana aczkolwiek skłaniająca do wielu rozmyślań i marzeń. Co więcej, jest bardzo dynamicznie napisana dzięki czemu czytanie jej, to prawdziwa przyjemność.

Sama Ania to dość klasyczna kobieta. Ma swoje marzenia, często popada w skrajności, a niesprzyjający jej los często mąci w życiorysie. Co więcej jest ona w bardzo dziwnej relacji ze swoim szefem, co później znacząco oddziałuje na jej nowe relacje damsko-męskie. Jednym słowem: uczuciowy misz masz.

Czy poleciłabym tę książkę? Tak, po stokroć tak! W mojej ocenie, powieść spodobałaby się każdej kobiecie, skłoniłaby do wielu refleksji i z pewnością napełniła nadzieją. Co więcej, dostarcza taką dawkę emocji, że nie sposób o niej zapomnieć.

Czy ta książka to ósmy cud świata? Czy tytuł odnosi się nie tylko do treści ale i do jakości książki? Zdecydowanie tak. Byłą to moja pierwsza styczność z twórczością Pani Magdaleny, ale na pewno nie ostatnia. I pewnie nie sięgnęłabym po nią sama, z własnej woli, gdyby nie Białostockie Targi Książki, na które poszłam ze względu na Alka Rogozińskiego. Jednak fakt, iż ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przygodę z Flawią de Luce zaczęła się już jakiś czas temu, choć nie trwała długo. Miałam bowiem okazję czytać pierwszy tom serii jakiś rok czy półtorej tremu. I podobał mi się. Dlaczego nie kontynuowałam czytania dalej? Nie było sposobności. Coś odciągnęło moją uwagę i zapomniałam o serii. Ale kiedy pojawił się 7-my tom, postawiłam, że warto sprawdzić co słychać u tej przebojowej bohaterki. I choć nie znałam poprzednich tomów, rzuciłam się na głęboką wodę.

Jak się okazało, nie jest koniecznym by znać poprzednie części. Poznanie całej książki nie sprawiło mi żadnego problemu zważając na to, iż czytałam dotąd tylko pierwszy tom. Poza tym cała jej forma była w miarę łatwa i przystępna. W zasadzie nie miałam wielu problemów ze zrozumieniem tego co autor ma nam do przekazania. Może kilka razy zdarzyło się, że musiałam powtarzać jakąś stronę bo nie byłam w stanie stwierdzić, co się przed chwilą wydarzyło. Jednak były to sporadyczne sytuacje. W głównej mierze, całość czytało się nie tylko łatwo i przyjemnie ale i szybko.

Co więcej mogłabym powiedzieć na temat panującej fabuły? Przede wszystkim zaskakująca i zawrotna. Nigdy nie byłam pewna czy to już koniec niespodzianek w danym momencie, czy autor szykuje coś jeszcze. Poza tym jego pomysłowość jest godna podziwu. W dodatku to, jak poukładał logicznie i składnie. Po poznaniu całej historii dostrzega się te małe elementy, które się pominęło, acz miały one jakieś znaczenie dla rozwiązania całej sprawy. A jeśli już o tym mowa, bardzo spodobało mi się owe zakończenie. W ogóle nie wpadłabym na taki pomysł, ale to tylko dlatego, że główna bohaterka jest po prostu geniuszem :)

A skoro już wspominam o Flawii. W tej książce idealnie widać, jak sprytną i przebiegłą dziewczyną. Bo właśnie dzięki niej cała sprawa została rozwiązana. To głównie ogromna wiedza, odwaga i inteligencja bohaterki a także jej umiejętność szybkiego łączenia faktów pozwoliły na dowiedzenie, kto jest sprawcą zabójstwa. W dodatku nie brakuje jej szybkiego sarkazmu i pomysłowości. Przez to, ma wrażenie, iż jest to typ osoby, która poradzi sobie w każdych warunkach.

Jak już się wcześniej przekonałam, warto zagłębiać się w tę serię. I jeśli będę kiedyś miała możliwość i czas, by poznać poprzednie tomy, z pewnością to zrobię.

Przygodę z Flawią de Luce zaczęła się już jakiś czas temu, choć nie trwała długo. Miałam bowiem okazję czytać pierwszy tom serii jakiś rok czy półtorej tremu. I podobał mi się. Dlaczego nie kontynuowałam czytania dalej? Nie było sposobności. Coś odciągnęło moją uwagę i zapomniałam o serii. Ale kiedy pojawił się 7-my tom, postawiłam, że warto sprawdzić co słychać u tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka należy zdecydowanie do tych zaskakujących. Pierwszy raz spotykałam się z twórczością tej autorki i w zasadzie przez to nie miałam ogromnie wielkich wymagań do jej treści, aczkolwiek miałam takie małe przebłyski, iż może to być coś naprawdę ciekawego.

I jak mówię tak się stało. Historia Sabriny i James'a tak bardzo mnie wciągnęła, że nie chciałam kończyć jej czytać. Była tak bardzo wciągająca i przejmując a przy tym relaksująca. Nie powiem, żeby fabuła była specjalnie odkrywcza i zaskakująco innowacyjna. I w zasadzie jej treści,a konkretnie zakończenie było bardzo łatwe do przewidzenia. Całość jest bardzo sztampowa. Nie sposób nie zauważyć tu najpopularniejszych schematów, które znamy już od lat. I głównie dzięki temu całość jest tak mało zaskakująca.

Jest jednak jakiś typ magii, powodujący, że czyta się całość z chęcią. A sporą jej składową są głowni bohaterowie. Zwykle bowiem bywa tak, że to chłopak odrzuca dziewczynę, traktuje ją jak zabawkę na jedną noc, chce się bawić i odstresować przez zbliżenie. Tutaj natomiast, tę rolę pełni kobieta. To właśnie Sabrina jest takim łamaczem zasad, a ze względu na jej przepełniony zajęciami grafik, potrzeby do zabawy są oczywiste. Dlatego też nie dziwi nikogo, iż to właśnie ona traktuje mężczyzn jako maszynki do spełnienia cielesnego. Niestety tutaj przedstawiona jest wersja historii która nie powiodła się zgodnie z jej planem. I właśnie jej usilne działania, by stało się dokładnie tak jak ona chce, okazało się elementem decydującym o moim zainteresowaniu książką. Byłam bowiem bardzo zainteresowana tym jak całość w końcu się rozwiąże, i które z tych dwojga przeciągnie sznureczek na swoją stronę.

Historia tych dwojga pomimo, że jak już napisałam, jest nieco schematyczna i trąci nieco dużym inspirowaniem się tym co już powstało. Wspominałam też o istniejącej magii prawda? Otóż oprócz samych bohaterów, tworzył ją również styl jakim książka jest napisana. Nie tylko lekki i zrozumiały, ale także momentami trzymający w napięciu. Bardzo poprawny

Ogółem książka jest dobra. Może nie zaskakuje ogromnie, ale i nie zawodzi. Spełnia swoje najważniejsze zadanie, czyli umila czas i potrafi zainteresować czytelnika. I choć nie ma w niej sytuacji które by były dla mnie wielkim punktem kulminacyjnym tej historii, to wspominam ją dobrze.

Książka należy zdecydowanie do tych zaskakujących. Pierwszy raz spotykałam się z twórczością tej autorki i w zasadzie przez to nie miałam ogromnie wielkich wymagań do jej treści, aczkolwiek miałam takie małe przebłyski, iż może to być coś naprawdę ciekawego.

I jak mówię tak się stało. Historia Sabriny i James'a tak bardzo mnie wciągnęła, że nie chciałam kończyć jej czytać....

więcej Pokaż mimo to