-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
Benson to chłopak bez rodziny i przyjaciół. Mieszka u rodzin zastępczych, jednak nie długo, co jakiś czas je zmienia. Tym razem jest inaczej. Dostał stypendium do szkoły z internatem. Jest zdziwiony bo nie ma najlepszych ocen. To jego szansa na inne życie. Szkoła sama w sobie wydaje się inna. Znajduje się na odludziu w lesie, otoczona jest murem z drutem kolczastym. Gdy wjeżdża na teren szkoły coś wydaje się nie tak. Widzi osoby w oknach które pokazują mu różne znaki. Gdy wchodzi do szkoły dwójka uczniów ucieka goniąc auto. A na dodatek w szkole nie ma nauczycieli i obowiązują tu całkiem inne zasady niż w szkole. Może przystąpić do jednego z trzech ,,klubów": Porządek albo Spustoszenie albo Wariant. Siedemnastolatek myślał, że stypendium Akademii Maxfield będzie przepustką do lepszego świata. Mylił się.
Został w niej uwięziony. Gdy złamie regulamin może zginąć.
Pomysł na książkę jest dobry, bardzo mi się podoba. Ale wykonanie niezbyt dobre. Postacie są schematyczne. Porządek - kujony, pedanty. Bez sensu, autor mógł się postarać. Spustoszenie - pustoszą itp. Wariant to coś pomiędzy. I jak uczniowie mają uczyć? Przecież oni nawet tłumaczyć pewnie dobrze nie potrafią. xD Sam Benson jakoś mi nie podpadł. Chce tylko uciekać, jego główna myśl. Rozumiem, ucieczka ale cały czas? Pod koniec książki coś się zaczyna dziać. Akcja zaczyna zaskakiwać. Kończąc zadałam sobie pytanie: Co dalej? Oczywiście kolejna książka nie jest wydana w języku polskim ( w ogóle to jest cała seria). Myślę że gdyby tą cienką książkę rozwinąć to powstała by oryginalna książka. Jestem ciekawa kolejnych części, cóż autor może wymyślić ?
Średnia książka. Ale pomysł dobry. Polecam osobom które szukają inspiracji :P
http://booklover-love.blogspot.com/
Benson to chłopak bez rodziny i przyjaciół. Mieszka u rodzin zastępczych, jednak nie długo, co jakiś czas je zmienia. Tym razem jest inaczej. Dostał stypendium do szkoły z internatem. Jest zdziwiony bo nie ma najlepszych ocen. To jego szansa na inne życie. Szkoła sama w sobie wydaje się inna. Znajduje się na odludziu w lesie, otoczona jest murem z drutem kolczastym. Gdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
O tej książce jest ostatnio bardzo głośno ( purwa [bez kontekstu ale z zamiarem bo tu zrobiłam błąd]), zapewne ze względu na ekranizację. Uległam sławie tej książki. Szczególnie skusiła mnie jej fabuła ( buła xD głodnemu bułka na myśli ). Bardzo lubię tego typu książki i w sumie najlepiej mi je się ocenia. Dużo od nich wymagam.
Fabuła będzie skrócona, bo ociągałam się z pisaniem (pamięć czasem zawodzi).
Otóż książka opowiada o Thomasie, który pewnego razu budzi się w ciemnym pomieszczeniu. Nie pamięta nic ze swojego życia, oprócz imienia. Po pewnym czasie ciasny kącik, okazuje się windą która przewozi go w Strefę – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum tytułowego labiryntu. Znajduję się tutaj grupa chłopców, nikt z nich nie wie w jakim celu się tu znalazł. Oczywiście z dnia na dzień badają tereny, jednak one poruszają się za nocy ( ściany ). Czy jest z niego wyjście? Jednak w labiryncie mieszkają dziwne stworzenia, połączenie ( w mojej wyobraźni przynajmniej) szybszego ślimaka i maszyny. Wszystko zapowiadało układać się tak jak przedtem: codziennie wypełnianie swoich obowiązków do których zostało się przydzielonych, a co miesiąc ,,dostarczenie" nowego świeżaka. Mimo to kilka dni po jego wstąpieniu w społeczność Streferów pojawia się pierwsza dziewczyna zapowiadająca ogromne zmiany. Na tyle duże, że grozi to utratą życia wielu chłopców...
Po książce spodziewałam się czegoś innego. Mimo to podobała mi się. Są w niej rzeczy z którymi się nie zgadzam. Po pierwsze gdy Thomas przybył do Strefy wszyscy chłopcy nie udzielali mu odpowiedzi, traktowali go w sumie dziwnie, z rezerwą? Niechęcią? Było to dla mnie trochę nienaturalne zachowanie. Twierdzę że znalazłby się ktoś kto z życzliwością zechciałby mu wytłumaczyć o co chodzi. No i Bólożercy (zapomniałam jak oni się nazywają :O), czemu tylko oni? W moich wyobrażeniach labirynt ,,tętnił życiem". Ciekawiej by było gdyby było więcej stworzonek. Ale to moja wyobraźnia i opinia, nie musicie się z tym zgadzać :) Spodziewałam się potem innego obrotu spraw, ten mnie zadowolił ( chociaż czegoś mi brakowało). Autor mimo wszystko pisze dobrze. Czytałam recenzję, że trudno jest się przyzwyczaić do sloganu, nie prawda. Slogan ma na początku kilka dziwnych słów typu ,,klump"( dobrze napisałam?) ale to zostaje zaraz wyjaśnione, a reszta słówek jest jasna. ( rozwaliły mnie BIEGAcie xDDD).
Wszystkie pytania zadane w książce z czasem się rozwiązują. Pod koniec książki wiele się dzieje. Akcja płynie wartko i przyjemnie. Mnie się ją dobrze czytało. Chociaż po dużej popularności spodziewałam się szczerze czegoś lepszego.
,,Nie spodziewajcie się po książce wiele a dostaniecie wystarczająco."
Ja :)
Ocena książki to mój dylemat. Była dobra ale nie do końca.
7,5/10
Polecam wszystkim.
O tej książce jest ostatnio bardzo głośno ( purwa [bez kontekstu ale z zamiarem bo tu zrobiłam błąd]), zapewne ze względu na ekranizację. Uległam sławie tej książki. Szczególnie skusiła mnie jej fabuła ( buła xD głodnemu bułka na myśli ). Bardzo lubię tego typu książki i w sumie najlepiej mi je się ocenia. Dużo od nich wymagam.
Fabuła będzie skrócona, bo ociągałam się z...
O tej książce jest ostatnio bardzo głośno ( purwa [bez kontekstu ale z zamiarem bo tu zrobiłam błąd]), zapewne ze względu na ekranizację. Uległam sławie tej książki. Szczególnie skusiła mnie jej fabuła ( buła xD głodnemu bułka na myśli ). Bardzo lubię tego typu książki i w sumie najlepiej mi je się ocenia. Dużo od nich wymagam.
Fabuła będzie skrócona, bo ociągałam się z pisaniem (pamięć czasem zawodzi).
Otóż książka opowiada o Thomasie, który pewnego razu budzi się w ciemnym pomieszczeniu. Nie pamięta nic ze swojego życia, oprócz imienia. Po pewnym czasie ciasny kącik, okazuje się windą która przewozi go w Strefę – otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum tytułowego labiryntu. Znajduję się tutaj grupa chłopców, nikt z nich nie wie w jakim celu się tu znalazł. Oczywiście z dnia na dzień badają tereny, jednak one poruszają się za nocy ( ściany ). Czy jest z niego wyjście? Jednak w labiryncie mieszkają dziwne stworzenia, połączenie ( w mojej wyobraźni przynajmniej) szybszego ślimaka i maszyny. Wszystko zapowiadało układać się tak jak przedtem: codziennie wypełnianie swoich obowiązków do których zostało się przydzielonych, a co miesiąc ,,dostarczenie" nowego świeżaka. Mimo to kilka dni po jego wstąpieniu w społeczność Streferów pojawia się pierwsza dziewczyna zapowiadająca ogromne zmiany. Na tyle duże, że grozi to utratą życia wielu chłopców...
Po książce spodziewałam się czegoś innego. Mimo to podobała mi się. Są w niej rzeczy z którymi się nie zgadzam. Po pierwsze gdy Thomas przybył do Strefy wszyscy chłopcy nie udzielali mu odpowiedzi, traktowali go w sumie dziwnie, z rezerwą? Niechęcią? Było to dla mnie trochę nienaturalne zachowanie. Twierdzę że znalazłby się ktoś kto z życzliwością zechciałby mu wytłumaczyć o co chodzi. No i Bólożercy (zapomniałam jak oni się nazywają :O), czemu tylko oni? W moich wyobrażeniach labirynt ,,tętnił życiem". Ciekawiej by było gdyby było więcej stworzonek. Ale to moja wyobraźnia i opinia, nie musicie się z tym zgadzać :) Spodziewałam się potem innego obrotu spraw, ten mnie zadowolił ( chociaż czegoś mi brakowało). Autor mimo wszystko pisze dobrze. Czytałam recenzję, że trudno jest się przyzwyczaić do sloganu, nie prawda. Slogan ma na początku kilka dziwnych słów typu ,,klump"( dobrze napisałam?) ale to zostaje zaraz wyjaśnione, a reszta słówek jest jasna. ( rozwaliły mnie BIEGAcie xDDD).
Wszystkie pytania zadane w książce z czasem się rozwiązują. Pod koniec książki wiele się dzieje. Akcja płynie wartko i przyjemnie. Mnie się ją dobrze czytało. Chociaż po dużej popularności spodziewałam się szczerze czegoś lepszego.
,Nie spodziewajcie się po książce wiele a dostaniecie wystarczająco."
Ja :)
Ocena książki to mój dylemat. Była dobra ale nie do końca.
7,5/10
Polecam wszystkim.
http://booklover-love.blogspot.com/
O tej książce jest ostatnio bardzo głośno ( purwa [bez kontekstu ale z zamiarem bo tu zrobiłam błąd]), zapewne ze względu na ekranizację. Uległam sławie tej książki. Szczególnie skusiła mnie jej fabuła ( buła xD głodnemu bułka na myśli ). Bardzo lubię tego typu książki i w sumie najlepiej mi je się ocenia. Dużo od nich wymagam.
Fabuła będzie skrócona, bo ociągałam się z...
Czas na kolejną książkę serii ,,Akademia Mitu". Kto, co i jak można dowiedzieć się z recenzji 3 tomu.
Początek książki zaczyna się dla głównej bohaterki wręcz fantastycznie. Jest na randce z ukochanym Loganem. Jednak Gwen ma pecha (tak jak ja zazwyczaj) i udaje jej się oblać Logana gorącą kawą, po czym on znika w czeluściach łazienki. Ale to dla niej nie koniec kłopotów. Pojawiają się ludzie z mitycznej policji zwanej Protektoratem. Którego głównym Protektoratem jest ojciec Logana Czego oni mogą chcieć od Cyganki?
Otóż oskarżają ją o spiskowanie ze Żniwiarzami i uwolnienie nordyckiego boga chaosu.
Czy może być gorzej? Osoba która drży na samą myśl o Lokim może być jego wybranką?
Czas pokaże kto ją oskarżył. Czy znamy tę osobę? Gwen wpakowała się nie małe tarapaty. Czy przyjaciele pomogą się z nich wydostać, czy ma polegać na samej sobie?
W czasie aresztu dziewczyna przebywa na terenie szkoły. Jednak bycie osądzonym z góry źle wpływa na jej reputację. Szkoła stała się dla niej nie przyjazna.
Książka jest dobra. Widać że autorka uczy się pisać wraz z każdym tomem ( taka moja opinia ). Książkę połknęłam gdyż akcja była bardzo wciągająca. Nie mam praktycznie do czego się przyczepić. Podobał mi się ten tom i oczekuję jak najszybciej następnych. Czyta się szybko. Błędy są czasem widoczne ale ten prosty styl jest bardzo dobrze skonstruowany. Pojawiają się nowi interesujący bohaterowie jak np. Aleksiej który mimo swojej głównej roli jaką jest pilnowanie Gwen podczas jej aresztu, ma także inne zainteresowania. Miłosne można by powiedzieć. No i mitologia. Kocham w książkach nuty mitologii, każdej.
Im dłużej myślę nad podsumowaniem tym bardziej podoba mi się ten tom. Szczególnie podoba mi się zakończenie, bardzo chwyta. Miłość jest najważniejsza, tyle podpowiem :D Nie mogę się doczekać kolejnego. Chociaż może to oznaczać czekanie nawet 12 miesięcy. Grrr.
W każdym razie: Seria coraz lepiej się prezentuje. Akcja wartka. Styl jest dla mnie odpowiedni ( jestem prosty człowiek :)). Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej tej serii możecie przeczytać recenzję ,,Tajemnice Gwen Frost"
Oceniam na 8,5/10 w porywach do 9/10
Polecam wszystkim.
Niech moc będzie z wami!
http://booklover-love.blogspot.com/
Czas na kolejną książkę serii ,,Akademia Mitu". Kto, co i jak można dowiedzieć się z recenzji 3 tomu.
Początek książki zaczyna się dla głównej bohaterki wręcz fantastycznie. Jest na randce z ukochanym Loganem. Jednak Gwen ma pecha (tak jak ja zazwyczaj) i udaje jej się oblać Logana gorącą kawą, po czym on znika w czeluściach łazienki. Ale to dla niej nie koniec kłopotów....
Gdy pierwszy raz poparzyłam na tytuł pomyślałam: "To będzie pewnie krwawa książka pełna ciachnięć nożem. "Jednak odnalazłam tu trochę inną historię.
Od razu poznajemy młodego Tooda Hewitt. Żyje w osadzie gdzie są sami mężczyźni. Żadnych kobiet, dziewczynek, a nawet dzieci - prócz niego, za miesiąc ma urodziny, dzięki którym będzie już dorosłym.
Ale one kiedyś były. Zniszczyła je zaraza - Szum.
Jest to zaraza dzięki której każdy w osadzie słyszy swoje myśli. Co prawda myśli można nieco wygłuszyć, jednak to nie do końca coś daje.
Gdy coraz szybciej zbliża się do swoich urodzin zauważa że osadnicy coś przed nim ukrywają.
Wszystko jest coraz gorsze gdy jego opiekunowie każą mu uciekać, a sami walczą z burmistrzem osady.
Podczas swojej ucieczki poznaje dziewczyne, pierwszą w swoim życiu i coś z nią jest nie tak. Nie słyszy jej Szumu...
Książka trochę trudna do recenzowania bo cokolwiek nie napiszę to mogę nieźle zaspamować. A myślę że tego nikt nie chce bo jest to w sumie dobra książka.
Pierwsze co mnie zdenerwowało to pytania na samym początku. Nie wiesz czy nieuważnie czytałeś czy coś jest nie tak. Ale dążyło się ku końcowi by tylko czegoś się dowiedzieć. Oczywiście pytania które były na samym początku doczekały sie odpowiedzi dosłownie na samym końcu. Aż się zastanawiam o czym będzie następny tom który nosi tytuł ,,Pytanie i odpowiedź".Autor nieźle operuje akcją, trochę się gubiłam bo w sumie czasami nie do końca wiedziałam czemu go ścigają. Bohaterowie są dobrze wykreowani, żadnych zbędnych opisów (przynajmniej ja tak myślę). No i Manczi :D. Pies Tooda. On za nim nie przepada - ja kocham wszystkie zwierzęta w książkach. Stwierdzam że autor przedstawił psa tak iż ten wydaje się głupszy niż na jego gatunek pasuje cytuje ,,Tood, kupa". Głupie, a mnie śmieszy xD.
Podsumowując trochę krótką recenzję: Książka dobra i dobrze się czyta, mi jakoś szału nie wniosła, może dlatego że robiłam długie odstępy? Jednak myślę że wielu osobom się ona spodoba
Ocena 8/10
Polecam wszystkim.
http://booklover-love.blogspot.com/
Gdy pierwszy raz poparzyłam na tytuł pomyślałam: "To będzie pewnie krwawa książka pełna ciachnięć nożem. "Jednak odnalazłam tu trochę inną historię.
Od razu poznajemy młodego Tooda Hewitt. Żyje w osadzie gdzie są sami mężczyźni. Żadnych kobiet, dziewczynek, a nawet dzieci - prócz niego, za miesiąc ma urodziny, dzięki którym będzie już dorosłym.
Ale one kiedyś były....
Sam tytuł już podpowiada że jest to czyjaś historia. Opowiada ona od momentu narodzin i momentu śmierci Jana Baptysty Grenouille. Już na samym początku wiemy że nasz bohater miał beznadziejne dzieciństwo. Narodził się pośród odurzająco cuchnących wnętrzności rybich. Miał ciężkie dzieciństwo, ale jego to nie obchodziło. Jego początkiem i końcem jest węch. Nim się kieruje. On jest jego drogą. Jako dziecko w sierocińcu uczył się wszystkich zapachów. Każdy drobny - zapach klamki, drewna, oddzielny zapach każdego człowieka. Jednak jest niepokojący dla swojej opiekunki, więc zostaje wysłany na pomocnika garbarza. Tam niepokojący chłopak również nie miał zachwycającej pracy. Pośród słodkiego smrodu rozkładającego się mięsa na garbowanych skórach. Po paru latach usługiwania jako pomocnik udaje mu się zdobyć osadę pomocnika perfumiarza, oczywiście był to dla niego raj. Obdarzony niezwykłym ddarem powonienia wnet pomógł swemu pracodawcy szybko się wzbogacić i rozsławić ,,jego" perfumy po wielu państwach tak że wielu ważnych ludzi specjalnie kupowało u niego perfumy. Lecz on miał własne cele. Wysokie, lecz możliwe do zrealizowania. Wyruszył po ukończeniu 18 lat. Opuścił przesączony ludzkim zapachem Paryż, by odkryć sposoby pozyskania zapachu. Po dość długim przebywaniu w jednym miejscu stwierdza, że czegoś mu brak mimo że niczego praktycznie nie potrzebuje. Pragnie stworzyć coś, czego nikomu nic się nie udało. Stworzyć zapach anielski, niemalże boski...
Zaczyna się od dużej ilości opisów, które wbrew pozorom nie są aż takie nudne. Książka powoli zaczyna przyswajać słowo ,,akcja". Praktycznie pod koniec zaczyna się dopiero dziać szybka akcja. Nie zniechęcajcie się początkiem. Choć w sumie narodziny w rybich odpadkach mnie zachęciły do dalszego czytania.
Czyta się przyjemnie, czasem tylko już nudzą się opisy, ale nie zdążą ci się znudzić bo znów w życiu młodego Jana Baptysty coś się dzieje nowego. Wszystko oczywiście krąży wokół zapachów, które autor niezwykle opisuje. Po przeczytaniu w sumie chodzę i wszystko wącham xD. Dowiedziałam się trochę jak tworzyć perfumy :D, może też będę jak główny bohater owijać płótnem ciał... nie będę zdradzać...
Gdy skończyła ostatnią stronę patrzyłam na książkę z taki wyrazem twarzy ,,what?". Grenouille, nie oszukujmy się, jest geniuszem. Facet potrafi stworzyć ludzki zapach z kociej kupy! ( i kilku dodatków). Jest także człowiekiem bez wyrzutów sumienia. Którego jak poznaję mam ochotę przytulić pokazać u czym jest miłość, nie zapach. Autor przedstawie większość z punktu widzenia Jana. Pokazuje przez to ludzi z kompletnie innej strony, jako istoty, które są bez sensu. Nie których może to poruszyć, jednak w większości to prawda... Nasz nos Paryża (że tak go nazwę) nie lubi ludzi, oni nie lubią jego. Trochę trudno mi zrozumieć jak on sam nie chciał miłości. Dla mnie to nie do pojęcia, każdy człowiek potrzebuje miłości, choćby drobnej.
W niektórych momentach nawet można się pośmiać, szczególnie przy końcu, najgorszy chyba kawałek...
Tę książkę trzeba oceniać po przeczytaniu, nie w trakcie.
Ocena 7/10
Myślę że dość dużej grupie może ta książka nie za bardzo podpaść o gustu. Jednak nie zrażajcie się, dla mnie było to przyjemne umilenie czasu, wręcz pachnące jaśminem i dozą cedru z piżmem :D
recenzja na moim blogu: http://booklover-love.blogspot.com
Sam tytuł już podpowiada że jest to czyjaś historia. Opowiada ona od momentu narodzin i momentu śmierci Jana Baptysty Grenouille. Już na samym początku wiemy że nasz bohater miał beznadziejne dzieciństwo. Narodził się pośród odurzająco cuchnących wnętrzności rybich. Miał ciężkie dzieciństwo, ale jego to nie obchodziło. Jego początkiem i końcem jest węch. Nim się kieruje. On...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Gdy Waverly wróciła na statek zapewne większość osób myślała że będzie uważana za bohaterkę. Niestety, większość osób uznało ją niemal za zbrodniarkę bo nie uwolniła rodziców... Jednak to nie tylko w tym problem. Wszystko się zmieniło. A szczególnie Kieran - stał się fanatycznym religijnym przywódcą w czym bardzo przypomina Waverly znienawidzoną Anne Mather. Najbardziej przerażające jest to, że nie ma gdzie uciec. Statek to jedna wielka klatka zawieszona w kosmosie.
Okazuje się że na Empireum znajduje się sabotażysta który dotarł na statek z Nowego Horyzontu. Terrorysta powoduje eksplozje podczas której uwalnia Setha i dosypuje tutki do jedzenia Maxowi, po czym on umiera. Sabotażysta jest zagrożeniem dla całego statku, o czym można się przekonać zagłębiając się w książkę. Seth próbuje odnaleźć go i udowodnić swoją niewinność. Tym razem możemy wszystko poznać z jego perspektywy. Wiemy że podczas odsiadki w więzieniu przemyślał swoje zachowanie, co wiąże się z tym że bardzo się zmienił i czytelnik zaczyna go bardzo lubić.
Kieran zaczyna dbać o swoją władzę, nie zawsze przejmując się innymi...
Książka jest dobra, nieco lepsza niż poprzednia część. Czytelnik zauważa coraz większe zmiany w charakterach głównych bohaterów. Autorka wszyto świetnie napisała, jest tutaj wiele wątków które dobrze zebrała w całość. Cała akcja na początku powolna i flegmatyczna wraz z kolejną stroną rozwija się, przez co kończy się w takim miejscu że trzeba sięgnąć po kolejną część ( która już jest ale nie w języku polskim). Autorka szaleje pod względem zmieniania obiektów miłosnych westchnień Waverly. Według mnie szkoda mi trochę Kierana w sumie w pierwszej części nawet go polubiłam ale Seth to prawdziwy facet z jajami, który uczy się na błędach. Znów wymienię moją ulubioną bohaterkę - Sarę, nic się nie zmieniła, no może trochę jest bardziej opryskliwa, ale no po prostu ją lubię xD. Wszystko zbiera się w wielki ośrodek działania, każdy ma swoje sekretne działanie. Niektóre rozpoczęte myśli zostały zaczęte i mam nadzieję że zostaną rozwinięte w kolejnej części :)
Ocena książki to 7,5/ 10
nwm czy powinnam stosować oceny cząstkowe, jednak czasem trzeba :D
polecam tą książkę chyba większości czytelników, jest akcja, czym nie pogardzi książkoholik :)
polecam mojego bloga http://booklover-love.blogspot.com/
Gdy Waverly wróciła na statek zapewne większość osób myślała że będzie uważana za bohaterkę. Niestety, większość osób uznało ją niemal za zbrodniarkę bo nie uwolniła rodziców... Jednak to nie tylko w tym problem. Wszystko się zmieniło. A szczególnie Kieran - stał się fanatycznym religijnym przywódcą w czym bardzo przypomina Waverly znienawidzoną Anne Mather. Najbardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książę
Już z samego tytułu dowiadujemy się o czym jest ta książka - o Maxonie i o Aspenie.
Pierwsza część jest przedstawiona z punktu widzenia Maxona, kilka tygodni przed eliminacjami. Książę jest trochę zdenerwowany, co później potęguje spotkanie z Daphne. Dowiaduje się że kandydatki wcale nie były losowane, tylko starannie wybierane przez jego ojca. Kilka z nich były dorzucone jako wisienka na torcie.
Można z jego punktu widzenia wyobrazić sobie eliminacje. Jego zdanie na temat rządów Clarksona.
Wybranki pojawiają się w pałacu, a on poznaje przed czasem Americe.
Książę - to część w której dowiadujemy się paru rzeczy o nim, o jego przemyśleniach, a także że i on nie zawsze czuje się zachwycająco w złotej klatce pałacu.
Gwardzista
Aspen, chłopak, czy już może mężczyzna? który był szóstką, jednak dzięki poborom został zwerbowany do gwardii. Trafił do pałacu. W tej części dowiadujemy się wydarzeń od balu halloweenowego. A raczej jego następstwach. Na pierwszy rzut możemy zobaczyć scenę z chłostania Marlee i Woodworka. Widzimy oczami Aspena i czujemy jego emocje kiedy to America biegła by ochronić przyjaciółkę. Czy był dumny? Zły?
Oczywiście wszystko nie krąży wokół Americy. ( choć w większości )
Możemy też zobaczyć oczyma głównego bohatera atak rebeliantów.
Młody gwardzista odkrywa również większe szczegóły władzy króla.
Poznaje kłamstwa na których często opierane są rządy.
akoś podchodziłam sceptycznie do tej książki mimo że bardzo lubię tę pisarkę. Po prostu nie przepada za nowelami, dla mnie to strata pieniędzy. Przecież można było to umieścić na końcu 1 części i wyszło by taniej i bardziej praktycznie.
Cóż, książkę dostałam na urodziny, więc mimo tego że jest to nowela i tak jestem szczęśliwa.
-Dziękuję oczywiście za prezent :3, bo przypuszczam że to czytasz :D-
Książka sama w sobie zawiera również krótki wywiad z autorką, listę wszystkich kandydatek, lista klas i jacy ludzie do niej należą, drzewo genealogiczne Americi, Maxona i Aspena i jakaś tam playlista z Elity i Rywalek.
Książkę bardzo przyjemnie się czytało. Spodziewałam się co prawda jakiegoś WOW, któro wprowadzi coś niezwykłego to całej historii serii ,,Selekcja".
Cóż, w tym względzie się trochę zawiodłam. Wypowiedzi nie wniosły za wiele nowości, odpowiedziały na kilka pytań, ale także zadały kilka nowych. Najlepiej mi się czytało wypowiedź Maxona, cóż, kibicuję mu i uważam że jest lepszy od Aspena, za którym w sumie średnio przepadam. Uważam że do Americi lepiej pasuje książę ( pewnie chodzi tu o zainteresowanie fotografią xD). Natomiast w tej seri widzimy że służące Americi są hmm, zachwycone silnym, męski i młodym gwardzistom.
Podsumowując: jak ktoś ma książkę to fajnie, ale jak ktoś jej nie ma to nie traci :)
Ocena duża, bo uwielbiam serię tych okładek
7/10
Czy polecam? jak chcesz to czytaj, ale jak nie masz jak to trudno :DDD
zapraszam na mojego bloga
http://booklover-love.blogspot.com/
Książę
Już z samego tytułu dowiadujemy się o czym jest ta książka - o Maxonie i o Aspenie.
Pierwsza część jest przedstawiona z punktu widzenia Maxona, kilka tygodni przed eliminacjami. Książę jest trochę zdenerwowany, co później potęguje spotkanie z Daphne. Dowiaduje się że kandydatki wcale nie były losowane, tylko starannie wybierane przez jego ojca. Kilka z nich były...
Książka opowiada o życiu młodego chłopaka które jest bękartem szlachetnego Księcia Rycerskiego ( ale w tych nazwach można się pogubić o-O). Młody chłopak zostaje oddany w ręce Koniuszemu (?). Który dba o niego, jednak jest surowy w obejściu. Młody chłopak zaprzyjaźnia się z Gagatkiem, szczeniakiem. Tworzą od początku nierozerwalną parę przyjaciół lubiących przygody i wyprawy do miasta. Bastard spotyka na swej drodze grono osób które będą wywierały na niego mocny wpływ. jednak nic nie układa się tak jakby on by chciał... nadchodzą w jego życiu ciężkie chwile, które przy ostatnich stronach książki zagrażają bękartowi.
Uważam że tą książkę trudno jest streścić, bo zawiera w sobie wszystko.
Książka to w sumie bardzo dobra lektura na każdy dzień. Jest leka i przyjemna. Opisuje życie chłopaka który mimo swojego pochodzenia i tego że jest bękartem daje sobie wspaniale radę, jest zdolny i mądry. Ma talenty których nie posiada przeciętny człowiek w jego świecie.
Książka ma formę pamiętnika, który opisuje Bastard. Na początku każdego rozdziału są jego przemyślenia czy cytaty z tamtejszych ksiąg. Autorka bardzo ciekawie to opisuje, brakło mi tutaj akcji, na początku jest według mnie troszkę za mało akcji, pod koniec książki wszystko się rozwija, są intrygi itp. Aż człowiek ma ochotę sięgnąć po następną część. Brakuje mi też tutaj konkretniejszego opisu szkolenia skrytobójcy czy ogólnie wykonywanych przez niego zadań. Opisy przyrody i budowli bardzo przyjemnie się czyta. Nie wiem jak inni, ale ja się gubiłam niekiedy w tych nazwach typu Rycerski czy inne, później już się w miarę przyzwyczaiłam.
Osobiście oczekiwałam innej książki, nieco bardziej drastycznej. W tej kwestii się zawiodłam ale książka jest przyjemna i po prostu dość dobra.
Każdy może ją przeczytać, każdy.
Ocena 8/10
recenzja z mojego bloga http://booklover-love.blogspot.com/
Książka opowiada o życiu młodego chłopaka które jest bękartem szlachetnego Księcia Rycerskiego ( ale w tych nazwach można się pogubić o-O). Młody chłopak zostaje oddany w ręce Koniuszemu (?). Który dba o niego, jednak jest surowy w obejściu. Młody chłopak zaprzyjaźnia się z Gagatkiem, szczeniakiem. Tworzą od początku nierozerwalną parę przyjaciół lubiących przygody i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Czy Grey wreszcie zrozumie czym jest miłość? Czy odzyska swoją miłość?
Nie oszukujmy się, wielka miłość nie wytrzyma kłótni, prędzej czy później wszyscy się pogodzą. Tak było w przypadku Any i Christiana. Powrócili do siebie w odstępie (aż!) pięciu dni. Po tym czasie Christian zaczyna rozumieć że bez Any nie może żyć, pragnie dla niej się zmienić...
On stara się zrozumieć siebie, ona stara się zrozumieć go i tak w kółko xD
Nie mogą bez siebie żyć to jest pewne, nawet najgorsza kłótnia im nie przeszkodzi ( taka prawda że każdy by tak chciał). W ciągu tych pięciu dni Ana przepełniona żalem wzięła się za siebie i zaczęła piąć się nieco w stronę kariery. Jednak gdy Grey proponuje jej nowy układ, bez wahania się na niego zgadza. Powoli zaczynają poznawać swoje cienie i słabości. Christian uczy się nad sobą panować, jak to byyło napisane na streszczeniu ,,ujarzmia swoje demony". Ona uczy się niezależności. I wszystko tak wokół tego by krążyło ( oprócz seksu [którego i tak jest mniej! ]) W ich życiu pojawia się ciemna chmura (jak nie szara xD).
Pojawia się Leila, chora psychicznie była ,,dziewczyna" Greya i znienawidzona przez Anę Elena- kobieta która wprowadziła Christiana w świat totalnej seksualności. Coż, te wątki są po prostu bardziej rozbudowane ...
Przyznaję 2 tom mi się o wiele bardziej podobał od pierwszego ( pierwszy był ciekawy do 150 str...).
Autorka trochę bardziej się ogarnia, jest mniej powtórzeń! ( przynajmniej dla mnie, albo po prostu nie zwracałam na nie uwagi) jednak i tak strasznie denerwowała mnie wewnętrzna bogini robiąca szpagaty czy cokolwiek innego. Czyta się z ciekawością by dowiedzieć się czegoś o przeszłości Greya. Grey jest teraz człowiekiem z wieloma słabościami ( można trochę odnieść takie wrażenie), jednak zaczyna coś ze sobą robić. Jest to teraz człowiek znajdujący swoje głębokie ja. Odnajduje w sobie uczucia, a przede wszystkim miłość. Ana z kolei zaczyna pokazać na co ją czasem stać ( huhuhu przywaliła własnemu szefowi :D). Jednak dla mnie i tak jest ciapą... Niby ojciec były wojskowy (dobrze pamiętam?) a ona i tak mało sobą reprezentuje. Na ich życie seksualne nie zwracałam w sumie uwagi. Ileż można ? xD Więc 2 część jednak i tak mnie wciągnęła w swój osobisty sposób.
Była jakaś akcja która mnie poruszyła, i oświadczyny ( nie wiem czemu ale lubię czytać jak ktoś okazuje komuś w ten sposób miłość xd). Dlaczego gdy zaczynam pisać wiem co mam napisać a gdy już piszę to z głowy mi wszystko wylatuje?? :( Osobiście nie mam ochoty czytać 3 części, obejdzie mi się bez niej, z tego co słyszałam, nic ciekawego tam nie ma...
Trudno mi ocenić bo poprzednią część chyba za wysoko oceniłam więc będzie ocena połówkowa
6,5/10
Opinia z mojego bloga
http://booklover-love.blogspot.com
ZAPRASZAM
Czy Grey wreszcie zrozumie czym jest miłość? Czy odzyska swoją miłość?
Nie oszukujmy się, wielka miłość nie wytrzyma kłótni, prędzej czy później wszyscy się pogodzą. Tak było w przypadku Any i Christiana. Powrócili do siebie w odstępie (aż!) pięciu dni. Po tym czasie Christian zaczyna rozumieć że bez Any nie może żyć, pragnie dla niej się zmienić...
On stara się...
O tej serii zapewne wszyscy książkoholicy słyszeli. Ja sama wiele o tej książce czytałam. Po pewnym czasie wzięłam się za czytania. Na początku myślałam że będzie to świetna książka, potem gdy przeczytałam opis na tyle książki nieco się zraziłam tymi frakcjami.
Książka opowiada historię Beatrice Prior. Dziewczyna w wieku 16 lat musi przejść przez test przynależności a następnie wybrać frakcję. Podczas testu Beatrice zachodzą komplikacje. Zostaje ona przydzielona do kilku frakcji co oznacza że jest Niezgodna. Co oznacza że musi wybierać między Altruizmem - rodzinną frakcją a Nieustraszonymi, których już od dawna skrycie podziwia.
Czy wybór będzie odpowiedni?
Wraz z wyborem Beatrice zmienia nie tylko imię ale także siebie. W nowej frakcji czuje się jak w domu, mimo że nie jest tu bezpieczna. Tris czeka wiele wyzwań.
Jednak coś wisi w powietrzu. Co wspólnego ma z tym Erudycja (inteligencja)?
Przyznaję że książka mi się bardzo spodobała. Był kilka niedociągnięć ale całokształt był świetny. myślę że dlatego że nie spodziewałam się czegoś wielkiego dostałam bardzo dużo. W kilku miejscach się pogubiłam przez błędy. Sama akcja porywa. Bohaterka jest według mnie dobrze wykreowana mimo że spotkałam się z opiniami wyidealizowanej ( no może troszeczkę jest). Jeśi miałabym przypisywać idealizm to do Cztery. Jednak ta idealizacja potem z biegiem wydarzeń się po prostu gubi. Dowiadujemy się o każdej osobie coraz więcej i po prostu wiemy że mieli ciężko. Nadal mają i to coraz bardziej.
Książka jest dobra ( bardzo nie bo nie ukrywam są błędy niekiedy bardzo dostrzegalne)
Było kilka nudnych opisów ale gubiły się w fajnej treści. Mam nadzieję że autorka szybko uczy się na błędach :)
Dla mnie była wciągająca.
Ocena książki to 7,5/10
Polecam każdemu.
O tej serii zapewne wszyscy książkoholicy słyszeli. Ja sama wiele o tej książce czytałam. Po pewnym czasie wzięłam się za czytania. Na początku myślałam że będzie to świetna książka, potem gdy przeczytałam opis na tyle książki nieco się zraziłam tymi frakcjami.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka opowiada historię Beatrice Prior. Dziewczyna w wieku 16 lat musi przejść przez test przynależności a...